Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.
| Wiadomości | Liczba polubień |
|---|---|
|
Odp: Warren Ellis
Ach ten (nie)sławny Warren Ellis. Moją przygodę z komiksami zacząłem, chyba w kontraście do wielu użytkoników tego forum, dopiero po tym jak stuknęło 18 lat i zacząłem właśnie od Injection Warrena Ellisa, więc tak symoblicznie tutaj napiszę pierwszego posta na forum. Styl Warrena Ellisa ogólnie bardzo lubię, z jednej strony wulgarne, cięte dialogi i sporo krwawej przemocy, a z drugiej strony ciekawe koncepty naukowe/technologiczne/społeczne, no i do tego dochodzą wyraziście wykreowane postacie z charakterkiem, chociaż niektóre elementy jego stylu bywają czasami nieco wtórne. Mimo wszystko jest obok Granta Morrisona i Alana Moore moim ulubionym twórcą komiksów. Dlatego też tym bardzie zasmuciłem się i wkurzyłem jak dowiedziałem się o jego działalności nałogowego groomera Jeszcze dodatkowo po tym, jak wypłynęła ta afera do mediów społecznościowych, to było kilka miesięcy kiedy Warren mógł się odnieść na poważnie do sprawy, przeprosić pokrzydwzone i zaprzestać swojego zachowania, no ale myślenie penisem zamiast mózgiem było silniejsze i nie dość że zlał ten temat to jeszcze dalej "wyrywał" w swoim stylu kobitki z środowiska komiksowego.Wracając do jego komiksów, zostało mi trochę jego twórczości do przeczytania, przede wszystkim Transmetropolitan, ale też Freak Angels, Gravel, Detektyw Fell, Nextwave Agents of Hate, Iron Man Extremis, Hellblazer i The Wild Storm (z 2017). Z tego co czytałem taką moją absolutną topką są Planetary, Orbiter, Shipwreck i Desolation Jones. Bardzo spodobały mi się też Ocean, Moon Knight, Trees, Stormwatch (osobiście Stormwatch > Authority) i Supergod. Ministry of Space i Captain Swing mnie za to zawiodły. Injection gdyby zostało rozwinięte i zakończone w ciekawy sposób też by mogło być super komiksem no ale... Podobno teraz jakąś auodiodramę/podcast tworzy, Department of Midnight czy coś takiego. Pn, 22 Maj 2023, 12:36:31 |
4 |
Odp: Timof Comics
Przepraszam jeśli trochę spamię, ale były już może jakieś zapowiedzi kolejnego tomu Pętli? Bardzo spodobał mi się pierwszy tom, dosyć "poschizowany" i niejednoznaczny był, a to moje klimaty i czuję niedosyt Znalazłem tylko na forum wzmiankę o tym że to nie zakończona kolekcja komiksów, tylko kolejna część jest planowana.
Wt, 23 Maj 2023, 20:01:23 |
2 |
|
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
Przeczytałem ostatnio trzy tomy Strangehaven Petera Millidge (scenariusz i rysunki) or dwa dwa pierwsze tomy Wild Storm Warrena Ellisa, rysunki Jona Davis-Hunt (znany z Clean Room). Strangehaven, chociaż nie do końca spełniło moje oczekiwania, było przyjemną lekturą, Wild Storm okazał się niestety dla mnie sporą klapą. Zaczynając od "złych wieści", przeczytałem dwa z czterech tomów Wild Storm i nie zamierzam kontynuować tej serii. Jako fan Warrena Ellisa, ciekawostek naukowych i technologicznych (tak, lubię "hard scifi", można mnie wyzywać od elitstycznych buców i nudziarzy) oraz operacji wywiadowczych, fan sporej ilości komiksów z starego uniwersum Wildstorma (Planetary, Sleeper, Stormwatch, Authority, WildCats 3.0, Team Achilles) , no, miałem duże czekiwania od rebootu uniwersum Wildstorm we współczesnych klimatach jako "techno spy thriller" w wykonaniu Ellisa. O ile od strony wizualnej, poza nieraz mimiką twarzy, komiks jest bardzo przyjemny w lekturze, nie tylko dzięki dobrej kresce i kolorystyce Jona Davisa, ale też dzięki świetnym designom statków kosmicznych, innych wymiarów itd, oraz estetyce kadrów, tak od strony fabularnej i światotworzenia to jest po prostu kiepski komiks. Ten komiks zamiast po prostu być "techno spy thriller" to próbje przekonać czytelnika że nim jest, głównie poprzez dialogi postaci, ciągle rzucających banalnymi tekstami o "cover action teams" "super secret projects" "secret agency secretely ruling the world" "advanced technology", ale bez żadnego "mięsa", żadnych konkretów. Ciekawostek naukowych/technologicznych/psychologicznych zbytnio tu nie ma. Światotworzenie wygląda tak, że postacie mówią nam w dialogach że dana tajna agencja wywiadowcza jest super potężna, rozrosła się poza kontrolą i sekretnie rządzi całym światem. Jedna z tych postaci jest oficerem tej agencji. Zasada "show, don't tell" trochę tu nie wypaliła. Skąd wzięła się ta agencja? Jaka jest jej historia? Czy ma jakąś określoną agendę? Czemu jest tak potężna? Na czym polega jej władza nad światem? Naaah, po co to komu. Ktoś może powiedzieć "No ale chłopie, czytasz w sumie komiks super-hero tylko w bardziej przyziemnych klimatach z lekką domieszką Toma Clancy, nie oczekujesz za wiele?".to może i ma trochę racji, ale samych scen akcji, chociaż są dość dobre, też jest na bakier. Kolejny problem to dialogi, które o dziwo, zwłaszcza jak na Warrena Ellisa, są często dosyć suche i nieraz sprawiają wrażenie "wypełniacza" który nic nie wnosi. Żeby nie tylko krytykować, to humorystyczne scenki akurat w większości wypaliły. Jeszcze inna rzecz: przeczytałem 50% całej serii, i musze przyznać że przewinęło się sporo różnych postaci na tych 12 numerach o standardowej amerykańskiej ilości stron, co ma tą smutną konsekwencję, że sporo z nich raczej dostało coś w stylu "teasera, trailera" zamiast pełnoprawnego wątku. Jest też trochę dziur fabularnych, co najmniej dwie które mają duży wpływ na bieg fabuły. Odradzam ten komiks. Art 4/5, fabuła 2/5 Strangehaven to dość ciekawa pozycja. Brytyjski komiks czarnobiały, wydany do tej porty w trzech zbiorczych wydaniach, dalsze numery ukazywały się/ukazują się w magazynie Meanwhile... ale na szczęście są plany na wydanie czwartego tomu. Wszystkie tomy dorwałem z drugiej ręki, w Polsce nigdy nie był wydany. Jest to komiks obyczajowy z elementami kryminału i fantasy oraz surrealizmu, myślę że określenie "magiczny realizm" dobrze tutaj pasuje. Ogólny koncet fabuły nie jest może zbyt oryginalny: główny bohater trafia w nie do końca jasnych okolicznościach do małego, sennego miasteczka i zdaje się nie być w stane go opuścić a mieszkańcy jak się okazuje posiadają sporo tajemnic. Sama realizacja jest jednak dość nietuzinkowa, klimatem przywodzi na myśl głównie drugi sezon Twin Peaks. Tutaj niestety rozminęły się z rzeczywistością moje oczekiwania, bo spodziewałem się nieco bardziej pierwszego sezonu Twin Peaks z lekką domieszką klimatów Granta Morrisona, i chociaż były pewne "poschizowane" momenty, to raczej tonęły w reszcie, dość przyjemnej zresztą, mydlanej opery małego miasteczka Strangehaven. Dialogi są realistycznie napisane a postacie ciekawe i dość "quirky", podobnie jak w wspomnianym serialu Twin Peaks. Na minus jest to że pewne sceny były za mocno przeciągane czy nawet zbyteczne i sprawiały wrażenie wypełniaczy. Kreska może nie jest jakoś bardzo ambitna, i na początku miałem lekkie problemy z rozróżnianiem postaci, ale ogólnie jest dobra. Art 3.5/5 Fabuła 3.5/5 Fajny filmik https://www.youtube.com/watch?v=XB8GkIyuxMg o tym komiksie Pt, 02 Czerwiec 2023, 23:14:08 |
4 |
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
Arka - Romain Benassaya Chyba niedawno u nas wydane frankońskie sci-fi, będące komiksyzacją powieści autorstwa również Benassaviego, część pierwsza, kontynuacja się jeszcze nie ukazała. Niby były tu wszystkie rzeczy tworzące potencjał pod naprawdę dobry komiks w moich klimatach - eksploracja nieznanego w kosmosie, tajemnica, potężne siły wymykające się ludzkiemu zrozumieniu, motyw z ewolucją rasy insektów do rangi inteligentnego gatunku, szczegółowe i fajnie przemyślane rysunki tak technologii jak i natury, ogólnie dobra kreska i kolorystyka (poza twarzami postaci, tutaj złożono niestety nieco "hołd"dla twórczości Leo ). ALE. No jednak wrażenia szczególnego to nie zrobił ten komiks na mnie: postacie były mocno jednowymiarowe, fabuła od pewnego momentu była dość mocno "rushed" (w sumie nie wiem jak po polsku to napisać...), było to typowe sci-fi gdzie unika się jakiegokolwiek wchodzenia w niuanse naukowo-technologiczne, a wspomniane inteligentne owady okazały się zmarnowanym potencjałem - myślałem że dowiem się czegoś o ich kulturze, społeczeństwie a tu jednak dupa, po prostu miały do spełnienia rolę w fabule i tyle. Dialogi nie były znowu jakieś złe, ale jak przystało na frankoński komiks, trąciły jednak lekko sztywnością i sztucznością 2.5/5IHS - In Hollandia Suburbia - Guido van Driel No to był naprawdę dobry komiks. Holederski komiks mistrzowsko miksujący dramat życia mieszkańców holenderkich przedmieści z kryminałem oraz horrorem/sci-fi. Nie jestem do końca fanem tego typu impresjonitycznej kreski, ale co by nie mówić została ona tutaj naprawdę klimatycznie i nastrojowo użyta, np. dopiero po pewnym czasie czytania zorientowałem się, że kolorystyka między scenami często przechodzi z zimnej, niemal czarno-niebiesko-białej do bardziej kolorowej, tworząc dodatkową warstwę impresji do odbierania tego co się dzieje. Był to momentami dość "trippy" komiks, zarówno pod kątem arta jak i fabuły, a jako że to mój ulubiony typ fikcji no to już w ogóle. Odczuwałem podczas jego lektury taki lekki niepokój cały czas, co jest kolejnym plusem. Miałem dość spory problem z odróżnianiem od siebie niektórych postaci, nie był to jednak uciążliwy problem, mimo wszystko były to chłopaki z jednego zespołu muzycznego, więc miały podobną stylówę. Do czego bym się bardziej przyczepił, to takie dość pośpieszne i średnio satysfakcjonujące zakończenie w stylu https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/GainaxEnding . Z drugiej strony mam po przeczytaniu IHS wrażenie że wszystkiego nie wyłapałem, nie skojarzyłem ze sobą wszystkich elementów układanki, lubię wymagające lektury więc to pozytywne odczucie. Generalnie myślę że ten komiks mógłby być nieco dłuższy i poświęcić nieco więcej czasu/miejsca niektórym postaciom . 4/5 Tales from the Loop i Things from the Flood - Simon Stalenhag - nie wiem do końca czy to liczy się jako komiks, bo obie te pozycje to fabularyzowane artbooki z wplecionymi między nie stronami narracji, nie ma tu w zasadzie żadnych dialogów. Jest to nostalgiczne science-fiction z gatunku alternatywnej technologicznie historii, dziejące się w Szwecji w latach 80. Stalenhag realizuje tutaj narawdę ciekawy koncept: na artbooki składają się arty i wspomnienia dorosłego już Szweda, który wspomina swoje dzieciństwo w niewielkiej miejscowości wokół której wybudowano potężny akcelerator cząsteczek, będący źródłem różnych mniej lub bardziej nadnaturalnych zjawisk. Takie "okruchy życia" z świata który nigdy nie istniał, alternatywnej historycznie Szwecji lat 70/80 gdzie roboty patrolowały ulice a po niebie dryfowały wielkie magnetyczne statki. Nie jest to coś w stylu Stranger Things, chociaż podobnie gra u odbiorcy na świetnym operowaniu nostalgią, ponieważ główny bohater nie przeżywa jakiś niezwykłych przygód, jest po prostu mieszkańcem, obserwatorem tego dziwnego, chociaż nostalgicznego świata. Arty oczywiście są świetne, naprawdę nastrojowe. Miałem po lekturze obu tych artbooków lekki niedosyt, brakowało mi trochę więcej jakiś odjechanych naukowo/technologicznie konceptów ale wrażenia i tak bardzo pozytywne. 4/5 Duam - Felix Vega - europejski komiks fantasy, który okazał się dla mnie pozytywnym zakoczeniem. Podobnie jak np. w Sha Petere Millisa, fabuła i światotworzenie, choć niezłe, nie są tu najmocniejszymi stronami, jest nimi za to przepiękny art. Nie chodzi tylko to, jak dobrze jest to narysowane, ale projekty strojów, budynków, istot itd są pomysłowe , piękne i pobudzające wyobraźnię. Jak dla mnie na plus to że dla odmiany mamy główną bohaterkę a nie bohatera. Jest to lektura krótka i faktycznie komiks ten mógłby zyskać na byciu dłuższym, np. aby poświęcic więcej czasu jednej z głównych postaci aby czytelnik mógł lepiej ją zrozumieć ( So, 29 Lipiec 2023, 17:36:37 |
8 |
Odp: Dylan Dog
I jak tam najnowszy tomik, Historia Dylana Doga? Muszę przyznać że wacham się z zakupem, pomimo że paradaksalnie jest to, chyba, jeden z najważniejszych rozdziałów, well, historii Dylana Doga Generalnie do tej pory zawsze "zaklepiałem" sobie niedobory dotyczące głównej mitologii (metaplotu) Dylana, wynikające z nieprzetłumaczonych komiksów, poprzez pozostawianie pewnych rzeczy po prostu "niedopowiedzianych". Bez spoilerowania, tomiki Morgana, Opowieść o Nikim, Długie Pożegnanie, Mater Doloresa generalnie wyjawiają czytelnikowi dużo informacji o pochodzeniu Dylana i pewnym często przewijającym się motywie. Szczerze powiedziawszy przyzwyczaiłem się do tych pewnych niedopowiedzeń, wynikająca z nich tajemniczość była nawet pozytywna. I teraz nie wiem po prostu czy Historia Dylana Doga sprosta moim oczekiwaniom
Nd, 17 Marzec 2024, 11:01:17 |
1 |
Odp: Dylan Dog
Historia Dylana Doga jest skierowana do osób zaznajomionych z przygodami tytułowego detektywa. Osoby, które czytały inne tomiki z DD są zorientowane kim jest Morgana, Xabaras. Historia DD to numer setny. Z okazji jubileuszu został pokolorowany (pierwszy DD w kolorze). Jest to origin Dylana w formie psychodelicznej podróży. Opisuje koniunkcję linii czasowych kilku postaci. Wyjaśnia dokładnie kim jest Xabaras, ile lat ma Dylan Dog. Historia krótka. Czytania na około 20 minut. Moja ocena 6/10. Dzięki za szerszy opis Archelon Chyba też go zakupię żeby wesprzeć działalność Tore, a że mam pewne zaległości czytelnicze na półce, to na koniec tej kolejki sobie trafi. Kurde, parafrazując pewnego mema, "Chciałbym umić włoski" Chociaż jak patrzę po Goodreads, to średnia ocen trochę zjeżdża po pierwszych 200, z tego co pamiętam to Tiziano Sclavi rzadko się wtedy przewija jako autor. Przy tej okazji chciałbym pozdrowić gównianą apkę Goodreads w której nie da się przeglądać serii powyżej 100 numeru, tylko w przeglądarce to jakoś działa.Nd, 17 Marzec 2024, 14:19:06 |
1 |
|
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
No to jedziem: Habibi (Craig Thompson) - bardzo dobry komiks obyczajowy, przedstawiający losy pewnej dwójki, mężczyzny i kobiety w fikcyjnym państwie muzułmańskim, osadzonym jakoś w I połowie XX wieku. Czarnobiały, kreska może nie jakaś wybitna ale po prostu dobra, ale to co przykuwa hipnotycznie uwagę to piękne orientalne wzornictwo, zdobiące "ramki" komiksu w wielu miejscach jak i czasami pojawiające się po prostu na prezentowanych przedmiotach bądź myślach postaci. Craig wplótł do tego komiksu dużo numerologii i mistycyzmu islamskiego, które misternie łączą się z losami bohaterów, ich przeżyciami wewnętrznymi jak i po prostu, przynajmniej dla mnie, były one okazją do dowiedzenia się czegoś więcej o obcej kulturze. Komiks momentami potrafił być naprawdę ciężki i pesymistyczny, ale dzięki tym bardziej "działały" wzruszające momenty. Do bardziej mistycznych bądź pesymistycznych momentów fajnie mi się słuchało w tle niektórych kawałków z albumu Eons zespołu Neptunian Maximalism. 8.5/10 Future (Tommi Musturi) - komiks z pewnością zaliczający się do tych "artystycznych". Zawiera w sobie wiele osobnych narracji, jednych dłuższych, innych krótszych, a jeszcze innych dosłownie będących paskami w stylu Garfielda. Każda jest narysowana w innym stylu co naprawdę wzbudziło mój podziw. Na początku wydają się niepowiązane ze sobą ale im dalej, tym bardziej zaczynają się układac w całość, prezętującą bądź jakoś komentującą ponurą, przerysowaną wizję dystopijnej przyszłości ultra-konsumpcjonistycznej. Pomimo pewnej dozy pretensjonalizmu, oraz tego że momentami komiks może za bardzo wałkował te same motywy, wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie, a wręcz kilka razy wywołał wewnętrzny niepokój. Każdy numer otwierał i zamykał dość długi tekst do przeczytania, więc ci którzy nie cierpią większych ilości tekstu w komiksie mogą lekko kręcić nosem, ale mi on nie przeszkadzał. Koniec trochę mnie przerósł jeśli chodzi o jego zrozumienie, podobnie chyba nie wychwyciłem wszystkich powiązań, ale to w sumie w pozytywny sposób. Fajnie mi się go czytało słuchając w tle ścieżki z animowanej serii Interface - , którą swoją drogą polecam i która uderza nieco w podobne klimaty jak Future. 7.5/10 Septentryon (André Houot ) - frankoński komiks sci-fi z podgatunku post-apo. Autor miał bardzo ciekawy pomysł na świat przedstawiony i z naprawdę świetną kreską, kolorem i ilością detali, w stylu Moebiusa, przelał to na warstwę wizualną. To z czym dał niestety mu nie wyszło to fabuła i narracja, jak i mam wrażenie że wizja świata nieco go przerosła i tylko częściowo ją zmieścił w ramach tego komiksu. Koncept świata jest dość oryginalny, zamiast typowego MadMaxa na skutek wojny atomowej mamy miks postapokaliptycznych pustkowii (które nie do końca wiadomo skąd się wzięły), które w dodatkowo są zróżnicowane na biomy, z enklawami nieco bardziej zaawansowanej technologii, pewne wręcz kosmiczne technologie w tle no i przede wszystkim motywy bio-punku. Autor świetnie zbudował klimat tajemniczego świata. Problem polega na tym że w wielu momentach komiks ten razi albo nielogiczne postępującymi postaciami (dużym spoilerem chyba nie będzie stwierdzenie że doświadczony acz tchórzliwy handlarz z dużym inwentarzem bronii i materiałów wybuchowych, rozstawiając namiot w dość dużym mieście powinien chyba mieć ochroniarza....) albo brakami logiki w ogólnym przebiegu wydarzeń. Koniec jest, eee, no, ciężko go nazwać zakończeniem. Szkoda bo potencjał był, ale nie żałuję mimo wszysko czasu poświęconego na jego czytanie. 5/10 Humanity Lost vol 1(Callum Stephen Diggle ) - nie wydany w Polsce anglo-języcznych komiks sci-fi, co więcej, w dużej mierze komiks hard sci-fi, co jest rzadkością. Przedstawia losy astronauty który zostaje wybudzony przez AI swojego statku z hibernacji i zastaje świat (eeee, kosmos? ) w którym ludzkość przegrywająca wojnę z koalicją obcych ras zedecydowała się na radykalny krok, który pozwolił jej uniknąć przegranej, ale za cenę... no to się dowie czytelnik. W komiksie tym mamy dużo bio-punku oraz całą masę "realistycznych obcych", tak inteligentnych ras jak i po prostu wspaniałej wizji speculative evolution flory i fauny. Komiks ten jest tym czym chciałby być Septentryon No i jest kurcze fajnym przykładem sci-fi z większym naciskiem na science niż typowe sci-fi, gdzie widać że autor miał radochę i zaangożawanie w światotworzenie, w przeciwieństwie do takiego np. moim zdaniem dość odtwórczego Descendera, w którym Lemire stwierdził że sobie napisze swoje komiksowe Gwiedzne Wojny ale wokół robotów. No ale są różne gusta, po prostu Humanity Lost bardzo w moje trafia. 9/10
Wt, 19 Marzec 2024, 12:52:41 |
6 |
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
Przeczytałem sobie ostatnio dwie pozycje, w obu główna oś fabuły kręci się wokół zemsty, jest brutalnie i nieraz surrealistycznie ale, jedna wypadła dobrze/bardzo dobrze a druga słabo ![]() ![]() Manga Fire Punch od Tatsuki Fujimoto, znanego przede wszystkim z Chainsaw Man. 8 tomików, więc dość krótka. Kurde, to była niezła jazda. Momentami dość mocno poschizowana, bardzo często zaskakująca czytelnika, czy też wręcz kopiąca go złośliwie w mózg na zasadzie "hm, spodziewasz się tego, prawda? To pa tera...", więc jest to naprawdę nieprzewidywalna jazda bez trzymaki. Czarny humor na bardzo dobrym poziomie. Momentami bardzo krwawa. Postacie są bardzo ciekawie przedstawione, nie ma tu miejsca na typowe Dobrzy Bohaterowie, Nawet Jeśli Z Lekkimi Wadami vs Nielubialni Kompletnie, Popsuci Złoczyńcy, tak często wałkowane do pożygu w różnych formach kultury. Mamy tu sporo autentycznie przedstawionych emocji. Pewne rzeczy w tej mandzie mogą się przypodobać innym, a pozostałym przeszkadzać, np. dość skąpe światotworzenie zostawiające sporo rzeczych niedopowiedzianych jeśli chodzi o świat, specyficzny upływ czasu wraz z akcją, czasami przypominający to jak to wygląda w snach, mi w sumie akurat wszystko w miarę podeszło. Zreszrą, co ja pieprzę, ta manga naprawdę potrafi wkurzyć czytelnika, autor robi niestandardowo wiele rzeczy więc odbiór u czytelników potrafi być naprawdę zróżnicowany. Trochę mogę zarzucić jednak to że niektórym postaciom przydałoby się więcej ekspozycji. 8/10 ![]() Ptaszyna od Ian Bertram i Darcy Van Poelgeest . Bardzo ładny komiks, dobrze wykorzystujący medium komiksowe i "kadrowanie", mający sporo brutalności i też niemało poschizowanych scen, przedstawiony świat ma całkiem sporo ciekawych, "trippy" designów postaci i technologii, przywodząc na myśli Moebiusa. Tutaj jednak kończą się zalety, bo od strony czysto fabularnej jest to, przepraszam za tak obelżywe określenie, po prostu gówniany komiks. Nie ma w fabule ani światotworzeniu prawie niczego oryginalnego, chociaż przyznam że jeden moment w dalszej części fabuły mi się bardzo spodobał. Główni antagoniści to zaawansowane technologicznie, faszystowskie państwo katolickich fanatyków (gdzieś już to widziałem, np. w lepszym imho komiksie Sha ), jest kilka sporych dziur fabularnych - np. wyobraźmy sobie że dowodzisz frakcją która nie ma absolutnie żadnych skrupułów przed zabijaniem ludzi, pojmujesz, tracąc wielu ludzi, bardzo niebezpiecznego mutanta, który posiada silną moc regeneracji, chociaż jak się chce to można go zabić, nie zabijasz go jednak bo potrzebujesz jego ciała do pewnej rzeczy - ok, ma sens. Pozyskujesz tą rzecz, nie jest ci już do niczego potrzebny, więc chyba logika nakazywałaby się go pozbyć - ale nie, to bo to komiks Ptaszyna, więc wtrącasz go do więzienia i dodatkowo do tak gównianej celi że może z niej w każdej chwili ucieć xD . Główna bohaterka - w ogóle nie potrafiłem się z nią zżyć, główny problem to to, że zabrakło jakiś wspomnień z jej dzieciństwa czy też jakichkolwiek przemyśleń o otaczającym świecie, podobnie widzimy niby że ludzie z północy wyznają jakiś inny system duchowy niż antagoniści, ale w zasadzie nic się o nim nie dowiadujemy. W komiksie tym widzimy wiele ciekawie narysowanych mutantów (czy też precyzyjnie pisząc, modów - czyli zmodyfikowanych ludzi), ale niestety poza wspomnianym przeze mnie delikwentem, nie widzimy w akcji żadnego z nich, sceny akcji z ruchem oporu ograniczają się do tego że strzelają z pukawek a potem giną. Główna bohaterka i jej matka mogą się zanurzyć w prawdziwej naturze rzeczywistości, tam ma miejsce większość trippy scen, ale nie jest w zasadzie w ogóle wyjaśnione z czego to wynika, czy inni też to potrafią. Jeśli chodzi o sceny akcji to główna bohaterka jest absolutną maszynką do zabijania ludzi i nie do końca jest też w ogóle przedstawione z czego to wynika. 5/10
Pt, 10 Maj 2024, 09:32:18 |
4 |
Odp: Junji Ito
Wie ktoś gdzie można znaleźć listy opowiadań w polskich wydaniach Junjiego? Szczególnie dla Miasta Nagrobków i Ślepej Uliczki? Pytam bo zastanawiam się nad inwestycją w nie, ale mam już anglojęzyczne wydanie Shivers plus za młodości kilka historii Ito przeczytałem w sieci, więc jakby mi się spora część opowiadań miała powtórzyć no to kappa A też chodzą mi po głowie Smashed i Venus In The Blind Spot, ale kurcze, jak tak przeleciałem sobie w sieci po opisie fabularnym historii w nich, to dla obu mam takie 50/50 jeśli chodzi o stuff który chciałbym przeczytać i który brzmi meh, no i tak mi przyszło do głowy, że może w polskich wydaniach dobór opowiadań jest trochę bardziej pod moje gusta ![]() ##### EDIT ##### Dobra, mam dla Miasta Nagrobków: 1. "Miasto Nagrobków" 2. "Dom przyjaciół" 3."Dziewczyna ślimak" 5."wyrzucone na brzeg" 6."przodkowie" (zawarte też w Shivers) 7. "Długie sny" (zawarte też w Shivers) 8."tajemnica tunelu" 9. "Rzeżby z brązu" 10."coś jest w powietrzu" 11. "Shirosuna, wioska krwi" Dziękuję tu użytkownikowi https://lubimyczytac.pl/profil/583379/maciek ![]() Dla Wyjących Rur mam część (łącznie jest 8 ) - "Wyjące rury" - "Wisielcze balony" (to jest też w Shivers) - "Tajemnica koloru ciała" - "Domostwo Marionetek" (zawarte również w Shivers) - "Las kropel krwi" Dla Ślepej uliczki chyba mam całość: - "Ślepa uliczka" (duh) - "Modelka" (zawarta też w Shivers) - "Pleśń" - "Autobus z lodami" - "Miasto bez ulic" - "Sala chorych" - "Pensjonat" - "Stowarzyszenie palaczy" - "Pozwolenie" - "Wspomnienie" Tu lista dzięki https://lubimyczytac.pl/profil/2082515/ann-chan
Pt, 17 Maj 2024, 10:24:12 |
1 |
Odp: Studio Lain
Ja mam dokładnie na odwrót, przyglądam się i szukam ukrytych znaczeń, czasami easter eggów. Do komiksu przyciąga mnie głównie scenariusz i rysunek, dla mnie komiks jest bliski filmowi. Jeśli chodzi o fabułę, to książki mają o wiele lepszą fabułę niż komiksy, tutaj nawet nie ma co porównywać. Kur**, i tu poruszyłeś temat przekleństwa komiksowego które na mnie spadło. Za dzieciaka niestety komiksy mnie ominęły poza jakimiś pojedynczymi Donaldami no i zacząłem czytać je już jako dorosły, wiadomo, własna kaska ważna sprawa No i zacząłem od Doom Patrolu Morrisona który jest do tej pory moim numerem jeden wśród komiksów, uwielbiam tą dziwność, surrealizm i post-modernizm w nim (ale tez rozumiem ludzi których te rzeczy wkurzają ). No i tu jestem w stanie próbowac dowodzić że ciężko coś tak dobrego w stylu DP dorwać w formie książek, jeśli chodzi o pomysły w fabule itd. Kojarzę tylko trylogię Illuminatus! . Więc imho zdarzają się komiksy które fabularnie nawet z uwzględnieniem książek są dość wyjątkowe. ale z drugiej strony, bo zacząłem pieprzyć o przekleństwie komiksowym a nie rozwinąłem tematu, przez to że moje pierwsze komiksy to były Doom Patrol, Nameless, Animal Man, Injection, Planetary to sobie wyrobiłem duże oczekiwania fabularne wobec komiksów. A potem nastąpiło zderzenie z rzeczywistością Więc przyznaję ci rację, większość komiksów fabularnie wypada słabiej w porównaniu ze swoimi książkowymi odpowiednikami, ale za to mogą zabłysnąć "prezentacją"
Pt, 05 Lipiec 2024, 12:10:48 |
1 |