Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 ... 12 13 [14]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny) Mam ten sam problem, co Kapral: z wszystkimi zgadzam się po trochu.

Co do tego poszukiwania opinii o naszych twórcach na zachodzie, to Ekspedycja była oryginalnie tworzona na zamówienie rynku zachodniego, prawda? Więc może są jakieś ślady recenzji? Czy podnosiły sie tam głosy, że bezczelny Polak rżnie z Gillona? Wydaje mi się, że podstaw do tego nie było, a niektórzy na forum chyba tak interpretują, kiedy słyszą, że ktoś się na kimś wzorował.

A są jakieś zachodnie opinie o Klossie rysowanym dla - jeśli dobrze pamiętam - Finów? Z kogo jechał Pan Wiśniewski? ;)

Ja kiedyś musiałem przełknąć gorzką pigułkę, broniąc mistrza Christy, ale jak zobaczyłem scenę żarcia trawy w Dniu Śmiechały (chyba) i taką samą w Lucky Luke'u, no to nie, tego bronić sie nie da. Pokora musi przyjść.

Ale to też wyznacza nam różnicę: bezpośrednie branie rozwiązań, pomysłów, kadrów to jedna rzecz. Ale upodobnienie swojego stylu do stylu tych największych i przez to podciągnięcie swojego warsztatu to chyba coś innego? Przecież obserwujemy to w każdej dziedzinie kultury, sztuki, nawet sportu.

Śr, 03 Czerwiec 2020, 08:29:59
1
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny) Całkiem ciekawe z tymi różnymi poziomami wybaczania, dzięki.

Ale dążę do czego innego: czy w przypadku Polcha mamy plagiat graficzny? Zwróć uwagę, że ja tutaj nie zamierzam nikogo bronić; po prostu zaciekawiło mnie to i chcę zbudować własny pogląd, bo wcześniej o tych związkach Polch-Gillon i płynących z nich zarzutach nie słyszałem, a wrzucone tutaj grafiki z Rozbitków nie wydają się wskazywać na plagiat. Czy się myliłem, że tak zapytam, nawiązując do prozy Danikena? :)


Śr, 03 Czerwiec 2020, 09:40:44
1
Odp: Pytania dotyczące komiksu europejskiego Moja perspektywa na komiksy Kurca, dodam tylko, że wg mnie jednego z najlepszych wydawców. Jedynym mankamentem jest częstotliwość - ale to kwestia również subiektywna.

- Largo Winch. Klasyczny europejski komiks przygodowy/sensacyjny. Nazwisko scenarzysty gwarantuje jakość, a co do kreski, można przekonać się samemu, studiując plansze. W ostatnio wydanych częściach - tak mniej więcej od 5/6 tomu - coraz bardziej wychodzą szwy i dla mnie to jest spadek jakości. Zarysowuje się schemat dyptyku: najpierw bohater zostaje wplątany w kłopoty, nie dostrzega wokół siebie nic niepokojącego, potem spisek i zbiegi okolicznosci sprzysiężają się przeciwko niemu. W drugim tomie zaczyna wydobywać się z kłopotów, a z pomocą przychodzą mu ludzie z wewnątrz lub niespodziewani nowi sojusznicy. Nie mówię, że tego schematu nie było wcześniej (był, a jakże!), ale teraz jest coraz bardziej widoczny. No ile można dać się urabiać, mając na koncie takie doświadczenia z przeszłości. Bohater nie wraca z kibla podczas misji? Jego przyjaciele: e, nie ma się co przejmować, pewnie zajęła go jakaś blondyna. Dopiero potem wszystkim spadają klapki z oczu i ekipa rozwala konkurencję. Mimo tej gorzkiej oceny, polecam przynajmniej kilka pierwszych dyptyków. Ale się rozpisałem - przepraszam!

- Druuna. Długo oczekiwana klasyka. Pierwszy tom dla mnie najlepszy - mistrzostwo graficzne i klimatu postapo. Potem nieznaczne odpuszczanie jakości w kresce, za to scenariuszowo większy zjazd. Z tomu na tom odważniejsze sceny erotyczne, wkraczające w obszar pornografii. Kapitalna jakość wydania.

- Storm. Pierwsze tomy dosyć ramotkowe. Narracja prowadząca momentami do bólu głowy. Pierwsze 4 tomy mimo to i tak najlepsze dla mnie, bo potem fabularnie już mnie nie wciągał cały ten Pandarw.

- Eksterminator 17. Pragnąłem poznać ten tytuł od czasu jak przeczytałem o nim w Komiks-Fantastyce. Autor - wiadomo. To jeszcze czasy, kiedy nie uprawiał tego, co teraz. Fabularnie jednak spodziewałem się więcej. SF z dawnych lat, w stylu Bilala, mimo wszystko uważam, że warto się zapoznać.

- Vasco. Powrót po latach po odrzuceniu serii w czasach Pegasusa. Dla fanów historycznych opowieści to must have. Komiks trzyma poziom przez całość u nas opublikowaną. Fabularnie różnie bywa - raz naiwnie, raz realistycznie, ale jakiejś zapaści nie pamiętam. Ciekaw jestem kolejnych tomów, bo to już lata 90', inne czasy dla komiksu europejskiego, Vasco już nie będzie wzywał Boga, kiedy będzie tonął, bo taki światły się zrobił (wg zapowiedzi z materiałów dodatkowych). Tak więc dowiemy się, komu współczesne rozumienie renesansu weszło mocniej - jemu czy autorowi :). Tytuł polecam.

- Samotnik i inne opowieści. Dla mnie to było odkrycie tej części komiksów PRL, której istnienia nie byłem świadom. Komiks został w kolekcji. Szczególnie przypadła mi do gustu interpretacja Hrabiego Monte Christo.

- Azymut i Niezwykła Podróż. Piszę o nich zbiorczo, bo zbiorczo na mnie nie podziałały. Czemu - nie wiem, ale podobnie mam z Gwiezdnym Zamkiem od Egmontu, więc to chyba styl opowieści. Bardzo dużo dobrego padło za to o tych komiksach na forum, dlatego polecam poszukać opinii innych użytkowników, jeśli nikt tutaj nie napisze.

- Lot Kruka. Nie, po prostu nie. Komiks rysowany jakby autor chciał cały czas zajrzeć bohaterce pod spódnicę. Nie kupiłem tej wizji okupowanej Francji, ale kto wie - może jest wierna historii?

- Barbarella. Przede wszystkim ciekawy zapis czasów, w których powstawał. Okres Francuskiej Nowej Fali w wersji komiksowej. I to widać. Czekałem jak w przypadku Eksterminatora 17. I jak to często bywa, po zapoznaniu się pojawia się lekki zawodzik. Druga część zawarta w tym tomie wydaje mi się lepsza. Co ciekawe ostatnio obejrzałem film, odnajdywałem w nim mnóstwo smaczków z komiksu i teraz oceniam ten ostatni wyżej.

- Najemnik. Bohater ma różne przygody, więc to do indywidualnej oceny. Świat wykreowany, lekkość lektury, kwestie graficzne - te rzeczy w mojej ocenie wyznaczają poziom, decydują o oryginalnym świecie. Przynajmniej w obecnie wydanych tomach. Bardzo duże wrażenie zrobiły na mnie grafiki dodatkowe. To jeden z nielicznych dla mnie przypadków, kiedy materiały dodatkowe przybliżyły mi postać autora. Polecam. Czekam niecierpliwie na kolejne perypetie bohatera.


Śr, 17 Czerwiec 2020, 11:03:05
10
Odp: Egmont 2020 Tego Kingdom Come nie ma co pompować aż tak bardzo.

Oczywiście wiele komiksów, które miały swoją premierę x lat temu, zapewne warte jest wznowienia. Z tej listy również i Kingdom Come znalazłby pokaźne grono odbiorców. Ale nie ma chyba co nakręcać aż takiego ciśnienia na ten tytuł, bo jestem pewien, że po lekturze wiele osób zgłosiłoby swoje rozczarowanie, jak to miało już miejsce w przypadku kilku długo wyczekiwanych wznowień, wokół których narosła atmosfera nieprzeciętnych arcydzieł tylko dlatego, że nie były dostępne w szerszym obiegu.

A jeśli miałoby już wychodzić, to chyba lepiej, aby wyszło w jakimś bardziej przystępnym cenowo wydaniu, właśnie po to, by wiele osób miało szansę się z nim zapoznać.

Nd, 26 Lipiec 2020, 18:30:55
1
Odp: Rozwiązywanie problemów przez superbohaterów Temat jest też poruszony przez Gartha Ennisa w Pro. Komiks trochę już zapomniany, a dotyka tego, o czym tu rozprawiamy.

Jest tam nawet scena, gdzie prostytutka obdarzona SH mocami napotyka bandę Avengersów, czy innych takich, i pyta ich wprost: "Gdzie byliście 11/9, kiedy te dranie zaatakowały WTC?". Gościu w stylówie Supermana po chwili zadumy odpowiada" "Hmm... Czy to nie było wtedy, gdy walczyliśmy z Turboreduktorem?" (czy innym takim - piszę teraz z pamięci).

Tak więc GE już dwie dekady temu zadawał sobie podobne pytania i nawet zrobił na ich bazie komiks :)

A co zwykły szary człowiek zrobiłby z otrzymanymi mocami, to widać właśnie w fabule Pro.

I ten przykład skłania mnie do wniosku, że do pozostania superbohaterem trzeba mieć jeszcze odpowiednią podbudowę psychiczną. Analogią może być bogactwo, gdzie masa ludzi nieprzygotowanych na nagłe otrzymanie ogromnych pieniędzy głupieje i albo je traci, albo odpływa swoim życiem od rzeczywistości, zadowalając się często sławą i blaskiem fleszy. Czyli tak jak napisał michał81 - w dużej mierze celebryctwem.


Cz, 06 Sierpień 2020, 09:16:42
4
Odp: Scream Comics Wydawnictwo potwierdziło wreszcie daty ukazania się AvP. I jest już na Glidii z dostępnością 10 dni  :D
Wt, 18 Sierpień 2020, 17:28:41
4
Odp: Marvel Limited od Egmontu No właśnie, jak to jest z tym rozpadaniem się tak grubej książki?
Posiadam 1390 stronnicowe wydanie komedii Szekspira:

https://bonito.pl/k-90220263-komedie?gclid=EAIaIQobChMIsvjBt4aE7AIVQ-h3Ch2ERAgNEAYYAyABEgJhQfD_BwE

Dyskusyjna jest wygoda trzymania podczas lektury, ale to inna sprawa. Książka rozkłada się niemal na płasko. Nic się nie dzieje, nic się nie rozpada. Przecież takie książki istnieją na rynku. Więc co to za argument, że się nie da? Był on jakoś uściślany?

Pt, 25 Wrzesień 2020, 12:07:02
1
Odp: Szninkiel Mam tak samo, oprócz tego, że nie trzymam w folii (ale w zamknięciu).
Stan bdb, nic się nie rozpada. Czytany kilka tygodni temu symultanicznie z wydaniem zeszytowym Egmontu celem porównania tłumaczeń.
Tłumaczenie Orbity jest oczywiście inne, ale w niczym nie ustępuje opracowaniu Egmontu.
Czekam teraz na ten nowy od E. Liczę na kolor. Wolałbym niebieską okładkę.


Śr, 30 Wrzesień 2020, 15:25:34
1
Odp: DC Deluxe - Egmont Jak to mało człowiek wie o komiksach...

Kompletnie nie planowałem zakupu, nastawiając się na jakieś prace bardziej graficznie w stylu Hellboya, jak Zagłada Gotham, które kiedyś w ogóle mi nie podeszło.
A tutaj przegapiłbym takie coś. Wow.

Yossarian, zrobiłeś tym postem więcej promocji temu tytułowi, niż sam Egmont do tej pory. Choć to ostatnie może wkrótce się zmieni, bo tylko dziś wrzucili na swoim FB 4 posty, jakby chcieli nadgonić dekadę nieistnienia w social mediach :D

Tak z ciekawości, jakie tłumaczenie jest bliższe oryginałowi: "gazownia" czy "gaz śmierci"?

Pt, 02 Październik 2020, 21:52:20
1
Odp: Conan Kto kolekcję Conana prenumerował, ten w cyrku się nie śmieje.

Tak bardziej na poważnie, to dziś dotarła do mnie ostatnia paczka z komiksami z kolekcji Conan Barbarzyńca, więc wykorzystam ten moment, by podzielić się moimi wrażeniami z tej trzyletniej niemal podróży.

Odnośnie samej prenumeraty. Wbrew żartowi z początku mam same pozytywne odczucia. Jako opłacający zaraz po otrzymaniu paczki, nigdy nie mogłem uskarżać się na terminy. Przeciwnie, w drugim okresie prenumeraty udawało mi się przecyzyjnie wytypować tydzień, a czasami nawet dzień, kiedy powinienem spodziewać się awizo. Innymi słowy, jeśli nie zwlekasz z kasą i nie strugasz jelenia, paczka przychodzi.

Pakowanie. Hmm... Mimo czasami ilości folii bąbelkowej danej na styk i mimo  lekkiego odczucia, że zawartość przesuwa się w środku, stan komiksów był w większości przypadków bez zarzutu. Na 37 przesyłek dosłownie jedna w mojej ocenie podpadała pod wymianę (rąbnięte narożniki), czego zaniechałem, bo nie jestem aż takim purystą - uszkodzenia nie były aż tak konkretne. Za to widząc stan paczki z zewnątrz dwa razy na poczcie nie omieszkałem dać krótkiej prośby, by przekazano komu trzeba, że jednak z przesyłkami warto uważać. Komiksy mimo tych sytuacji wychodziły raczej bez szwanku.

Na tej podstawie zaryzykuję polecenie takiej przenumeraty w miejmy nadzieję kolejnych kolekcjach.
Trochę zabrakło mi dzisiaj jakiegoś insertu do paczki, w stylu ulotki informującej o innych kolekcjach, jakiegoś zainteresowania inną ofertą, albo chociaż "po info o kolejnych kolekcjach zaglądajcie na forum komikspec" :). Ale może potencjalny zwrot od lojalnych klientów jest za mały względem kosztów, pewnie wydawca wie to już najlepiej. Miło by pewnie było przeczytać jakieś słowo podziękowania, ale nie to, że jestem jakoś strasznie zawiedziony - po prostu inaczej bym to rozegrał komunikacyjnie. Wiem, że umieszczono jakąś formę pożegnania w ostatnim tomie i też doceniam, choć to pewnie przedruk. Na samej fakturze dostajemy za to standardowe info o możliwościach odstąpienia od prenumeraty  :o

Treść. Dużo już zostało powiedziane w tym temacie, więc krótko. Ja w przeciwieństwie do najczęściej spotykanych na forum opinii, im więcej tych historii czytałem, tym łatwiej pochłaniałem kolejne. Działało tu chyba przyzwyczajenie do konwencji. Wiadomo było, czego należy się spodziewać. Na przestrzeni tych kilkunastu lat możemy śledzić ewolucję w stylach narracji, możemy prześledzić jak historie o Conanie reagowały na zmiany w samym medium i poza nim. Dostajemy Conana z literackimi opisami, dostajemy Conana karatekę, przez chwilę rozdającego bardzo techniczne kopy na głowę, mamy podróżnika w czasie widzącego osiągnięcia kosmiczne człowieka, po 60 tomie doświadczamy też nieco bardziej marvelowskiej narracji, gdzie bohaterowie w rozmowie między sobą opowiadają sobie, co się wydarzyło w poprzednim tomie. Wszystkie te rzeczy to bardzo fajny kąsek dla kogoś, kto chciałby śledzić w tych fabułach zarówno zmiany w samym stylu, jak i nawiązania do motywów spoza samego universum bohatera.

Sam bohater również przechodził przez różne fazy, na co zwracają uwagę redaktorzy serii w ich przedmowach. Raz jest dobrotliwy, innym razem jest bezwzględny. Rzadko chyba odstępuje od własnych zasad. Nieokrzesanemu niby barbarzyńcy zdarza się też przemycić kilka uniwersalnych prawd życiowych, jak choćby "Crom pomaga tym, którzy umieją pomóc sobie sami", "Wszystko, co krwawi, da się zabić". Jest również mistrzem iście filmowych dialogów, kiedy w rozmowie z kobietą mówi (pisane z pamięci): "Jeśli mówią o mnie dobre rzeczy, to prawda. - A jeśli złe? - To po dwakroć prawda". Czasami na wyżyny filozoficzne wspinają się towarzysze broni naszego bohatera: "Barbarzyństwo to naturalny stan ludzkości. Cywilizacja jest formą jedynie przejściową". Jako Król, Conan jest władcą hojnym i szczodrym: "Dziś będziemy pić wino. - Ale wino nam się kończy i zostanie nam już tylko piwo! - Nieważne, dziś będziemy pić wino!".

Najmocniejszą stroną całej serii jest bez wątpienia warstwa graficzna i dla samego rzemiosła twórców warto zapoznać się z tą częścią amerykańskiego komiksu. O niej nie trzeba pisać - kto gustuje, tego nie trzeba przekonywać. Kto jest nieprzekonany, niech zdobędzie się na odwagę.

Bardzo polecam całą serię, większość tomów da się chyba czytać na wyrywki. Bardzo się cieszę, że Hachette odważyło się na tę kolekcję, zasiadłem dzięki niej do trzyletniej uczty przy cymeryjskim - i nie tylko - stole.




Pt, 13 Listopad 2020, 15:07:26
11