Tyle, że Harlequinka nie zna gry, zatem dostrzega wszędzie "propagandę" o lewackim zabarwieniu i uwaza działania twórców za osadzone w scenariuszu na siłę, byleby spełnić kryteria streamingowej inkluzywnosci
Czy naprawdę warto zadręczać swoją duszę z powodu serialu? Jeśli nie odpowiadają Ci postaci bądź scenariusz, po prostu nie oglądaj, po co ten masochizm? Oczekujesz, że wszyscy twórcy będą przeprowadzac dekonstrukcje materiału źródłowego, tak jak postrzegasz rzekomo RoP???
Nie jestem też pewny czy oglądaliśmy ten sam odcinek, wszedzie dostrzegasz nawiązania seksualne, to prawie jak seksualne fiksacje...moze lepiej skupić się na realnym zyciu?
Podobno oglądasz uważnie, ale oko Saurona chyba patrzy na ciebie za często