Geekowskie eony lat temu, gdy przechodziłem przez okres młodzieńczego buntu i ,,krystalizacji" moich zainteresowań, pasji, hobby - a było to na przełomie VI klasy szkoły podstawowej i wejścia w etap gimnazjalny - zwyczajem moim było zbieranie gazet / czasopism: "CD-Action", czemu towarzyszyło kolekcjonowanie gier, które z takową gazetą były dodawane - w formie skromnego opakowania CD, a czasami bywało to papierowe pudełko na płyty. W "CD-Action" uwielbiałem profesjonalne, zajmujące się wąską dziedziną popkultury, ale jednocześnie szerokie podejście redaktorów i publicystów czasopisma do tematyki gier video. Ich artykuły o grach; te pisane drobną czcionką, luźne, z fanowskim serduchem recenzje gier, niczym porządny felieton! A działy o nowinkach technologicznych, czy słynna "Kaszanka Zone"? Nic tylko peany na cześć "CD-Action" pisać! Ha! Kiedyś, co wstyd przyznać, sam pozwoliłem rodzicom, dawno dawno temu wyrzucić multum numerów czasopisma z kartonów w piwnicy. Jedynie mogę teraz żałować tej podłej decyzji; przynajmniej kilka egzemplarzy chciałem zostawić dla siebie; może coś jeszcze na OLXie lub Allegro kupię z "CD-Action"; czas pokaże.
Kolekcjonowanie czegoś, co wiąże się z zajmującymi całych nas, pasjami, to nic innego jak tylko przedłużenie tych pasji, jak utwierdzenie nas samych w tym, co to dla nas znaczy. Kolekcjonowanie jest nostalgiczne. Sądzę, że zakorzenia się w indywidualnym podejściu do kultury; również oznacza wyrażenie szacunku do kultury, czy danej jej części, której ,,kolekcjonowanie" dotyczy. I nie mam nic przeciwko jeżeli ,,zbieractwo" lub ,,chomikowanie" gier video, figurek, komiksów, kubków etc., jak niektórzy to uważają nie wchodzi za bardzo w sferę intymną życia rodzinnego kolekcjonującego; jeśli ta pasja nie wchodzi w sferę pracy, relacji z najbliższymi, przyjaciółmi; jeśli - mówiąc najprościej - jest to kontrolowane, a my mamy świadomość co robimy. Bo przecież wystarczy zachować umiar; nadmiar czegokolwiek może zabić.