Autor Wątek: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!  (Przeczytany 70894 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #465 dnia: Pn, 06 Styczeń 2025, 05:05:15 »
Batman Arkham City- Gra już w sumie odhaczona dzień przed świętami, nie był to pierwszy kontakt z tym tytułem a powrót po latach, ależ to był przyjemny powrót.

Gra akcji z diabelnie przyjemnym i efektownym systemem walki, do tego wciąż bardzo sprawny model szybowania nietoperza i tona gadżetów z arsenału Batmana.

Jeżeli ktoś jest fanem mitologii Batmana, czyta komiksy, oglądał kreskówki to od lat wie, że ta gra must play. Sporo wrogów Batmana w tym też zdecydowanie sporo  spoza pierwszej ligi rozpoznawalności, easter eggi i zagadki Ridllera robią dobrą robotę. Nieodżałowany Kevin Conroy w głosowej roli Batmana i Mark Hamill jako Joker to peak ról głosowych i przyjemnie przypominają o ich wyczynach w legendarnym Batman Tas.

Klimat tytułowego Akrham City po latach dalej trzyma  za gardło, to kawałek  Gotham bliższy komiksom i kreskówkom aniżeli Batmanom Nolana. Generalnie całość jest cudownie komiksowa, gdzie nie bano się sięgać również po wrogów kompletnie wymykających się pojęciu quasi realizmu ale przy tym wszystko jest utrzymane w ponurym, mrocznym tonie. Cała seria Akrham to przy okazji piękny dowód na to, że da się zrobić typowo komiksowego, fantastycznego Batmana zupełnie na serio bez popadania przy tym w śmieszność. Mam nadzieje, że  Jamesa Gunn weźmie to jako jedną z  inspiracji na tamtego nietoperza.


Powrót do Cybperunka 2077 po aktualizacji 2.2, sprawdzenie usprawnień po tym patchu w podstawce a także zagranie w dodatek Phantom Liberty. Cyberpunk jaką premierę miał pamięta każdy, gra owiana bardzo czarnym pr przez długi czas, gdzie ogromną winę ponosiło i studio i inwestorzy, którzy naciskali na wydanie gry w takim a nie innym stanie. Kiedy ja grałem pierwszy raz w tę grę między listopadem 2022 a styczniem 2023 to już była inna gra, mniej rzucająca skandalicznym bugami po oczach, pozbawiona aż takich usterek, które w roku premiery nie pozwalały tej gry skończyć.

Już wtedy mi się podobało, ba podobało na tyle, że musiałem przyznać przed samym sobą, ze gra chwyciła mnie bardziej niż Wiedźmina 3, zdaje sobie sprawę jak kontrowersyjna może być to dla wielu opinia ale też  od zawsze stawiałem sci-fi nad fantasy. Cybperunk oferuje atmosferę neonowego zwariowanego miasta rządzonego przez korporacje ale i gangi i z ogromnymi wpływami azjatyckimi. Jeżeli ktoś ceni sobie klimat, atmosferę Cyberpunkową to imo pomimo okropnej premiery sprzed lat, nie ma lepszej produkcji z tak dużym światem w oprawie cyberpunkowej. Deus Ex Human Revoltuion i Mankind Divided znam i cenię, ale to nie ta skala gra, a silnik 2 wydawał się już nieco przestarzały graficznie w roku premiery. Observer- też zresztą Polska gra- to piękny cyberpunkowy spektakl, ale gra liniowa i praktycznie na raz.

Wracając do 2077 to gamepalayowo imo ta gra od zawsze była sporo lepsza od Wiedzmina 3, który mi  d nie urywał mi w żadnym aspekcie grywalności. Dynamiczny system strzelania zmiata z planszy  piruety Geralta, ba walka bronią białą też jest zaskakując płynna i dynamiczna w futurystycznej grze Polaków a jest też jeszcze  granie biuldem Netrunner, który rzadko sięga po jakąkolwiek bron a załatwia wrogów hakami. Narracyjnie tej gry nie trafiły większe bolączki  a niektóre misje poboczne jak historia faceta, który postanawia się ukrzyżować na nadawanej na żywo transmisji, poszukiwanie seryjnego mordercy czy śledztwo w sprawie dwójki polityków z dziwnymi lukami w pamięci to jest topka tego co oferują współczesne gry action rpgi, faktycznie interesujące misje w zalewie bez jajecznego contentu w grach studiów typu współczesnego Bioware.

Przechodząc do bardziej konkretów w temacie zmian growych po aktualizacji i samego dodatku. Zmieniło się dużo. Policja jest dużo bardziej ogarnięta i potrafi rozpocząć pościg, kiedy robimy oborę na drodze wcale przy tym nikogo nie rozjeżdżając, w końcu dodano wzorem Falloutow możliwość słuchania radiów poza pojazdami, za szybki transport robi teraz metro. Nie brak smaczków z podstawki, np. możemy zaprosić wybrankę/wybranka serca na wspólną rozmowę, parę minut na osobności w swoim apartamencie. Dodano nowy teren na mapę podstawki jak port kosmiczny. Jasne część to rzeczy, które powinny być w tej grze od premiery, ba takie rzeczy miało GTA od dawien dawna, ale szanuje mimo wszystko za to, ze nie porzucono tej gry i nie zostawiono najgorszego burdelu do naprawy przez moderów- na Ciebie patrzę Bethesdo.

Samego dodatku fabularnie nie przeszedłem dużo, ale zaczyna się to przednio. Ot dostajemy telefon od niejakiej Songbird z propozycją rozwiązania naszych problemów z biochipem z podstawki w zamian za pomoc w ratowani Prezydent Nowych Stanów Zjednoczonych ameryki. Dostajemy kompletnie nowy obszar na mapie Nigth City Dogtown, dzielnicę przy której nawet najbardziej zrujnowane tereny Pacifici wyglądają luksusowo.
O ile podstawka była utrzymana bardziej w klimacie filmu akcji, z intrygami gigantycznych korporacji w tle, tak dodatek bardziej uderza w akcenty futurystycznego thrillera szpiegowskiego.

Jeżeli ktoś nigdy nie grał w ten tytuł, z wiadomych przyczyn był do niego długo zrażony to jest jak najlepszy moment, żeby po tą grę siegnąć .Dzis gra działa bez crashy, jakiś okrpnych bugów nie ma, dla porównania lubiany przez mnie Total war Warhammer 3 po grudniowym patchu co rusz wywala do pulpitu a ta gra ma już 3 lata..Mimo całej bublowatości jaką ta gra miała na premierę dzisiaj tą grę stawiam obok takich doświadczeń growych jak Baldurs Gate 3 i Red Dead Redemption 2. Jestem doskonale świadom, że złożonością mechaniczną, rpgową to ta gra nie leży nawet obok Baldura, ale pod kątem zaangażowania emocjonalnego i narracji to ten sam bardzo wysoki poziom.


« Ostatnia zmiana: Pn, 06 Styczeń 2025, 06:27:30 wysłana przez Pan M »

Offline Lou

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #466 dnia: Pn, 06 Styczeń 2025, 16:18:21 »
Grałam w CP2077 dwukrotnie. Najpierw, zaraz po premierze na PS4 gdzie wpadła platyna, a w tym roku na XSX bo chciałam poznać fabułę dodatku. I niestety w tej wersji 2.2 miałam dwa bugi uniemożliwiające pchniecie fabuły. Rozwiązanie jednego znalazłam na redditcie, a drugi metodą prób i błędów rozwiazałam sama (a była to finałowa misja z Phantom Liberty). Nie powiem zatem, że teraz gra działa bez okropnych bugów. I niestety Phantom Liberty jest fabularnie odtwórczy. Po doskonałym Krew i Wino z W3 liczyłam na rewelacyjny dodatek, a tu niestety zawód.
Never trust the friendly ones.
Yuri Daily Twoja codzienna dawka informacji o mangach yuri

Offline Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #467 dnia: Pn, 06 Styczeń 2025, 17:31:50 »
Grałam w CP2077 dwukrotnie. Najpierw, zaraz po premierze na PS4 gdzie wpadła platyna, a w tym roku na XSX bo chciałam poznać fabułę dodatku. I niestety w tej wersji 2.2 miałam dwa bugi uniemożliwiające pchniecie fabuły. Rozwiązanie jednego znalazłam na redditcie, a drugi metodą prób i błędów rozwiazałam sama (a była to finałowa misja z Phantom Liberty). Nie powiem zatem, że teraz gra działa bez okropnych bugów. I niestety Phantom Liberty jest fabularnie odtwórczy. Po doskonałym Krew i Wino z W3 liczyłam na rewelacyjny dodatek, a tu niestety zawód.

Piszę o swoich wstępnych odczuciach po rozpoczęciu dodatku teraz i tym jak zapamiętałem przejście podstawki między 2022 a 2023 rokiem, gdzie gra nigdzie nie zablokowała mnie na stałe.

Co kto lubi jeżeli chodzi o Wiedźmina, dla mnie Wiedźmin 3 jest absolutnie grą na raz w związku z tragiczną nędzą gameplayową, a to przez to bieganie po śladach w trybie detektywa w praktycznie każdym quescie pobocznym  a to ubogie buildy postaci. W3 to świetna gra w materii zadań pobocznych, ale rpgowo pod kątem mechanik to bieda z nędzą i on nie dorasta pod tym kątem do pięt takim grom jak Fallout New Vegas, Baldurs Gate 3- tam to akurat widzę bardzo duże replayability choćby w związku z wieloma  klasami postaci.


W 2077 po prostu gra mi się dużo przyjemniej niż w Wiedźmina, bo tam walka ma kopa, płynność a Wiedźmin jest jakiś drewniany w aspekcie rozgrywki, gdzie Geralt nawet biega jakoś dziwacznie, niczym jaszczurka z jakąś nikłą wagą ciała. Dla mnie po prostu gra rpg czy action rpg musi też mieć przyjemny gameplay, nie będe się męczył dla fabuły w gąszczu słabej rozgrywki żeby przeżyć fabułę jednej gry 20 razy- nie pije absolutnie do Ciebie, ale pewnego kultu jakim obrósł W3 i jego wielokrotne przechodzenie.

Nie jestem też pewny czy Krew i Wino to taki świetny dodatek, o ile był fajny pod kątem wielkości dodanych terenów i wampirzego klimatu to fabularnie jednak, ta bardziej kameralna i zdecydowanie bardziej tragiczna historia z "Serc z Kamiena"  bardziej do mnie trafiła i jest imo  narracyjnie parę klas wyżej.
« Ostatnia zmiana: Pn, 06 Styczeń 2025, 17:36:43 wysłana przez Pan M »

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #468 dnia: So, 08 Marzec 2025, 14:46:15 »
  "The Invincible" pograne. Tytuł dosyć głośny, z racji nie tylko, że na podstawie powieści naszego eksportowego pisarza czy nowoutworzonego przez weteranów CDP i Techlandu studia, ale i z uwagi na dosyć wysoki 17 milionów złotych budżet (słynne reklamy na Madison Square Garden), zwłaszcza jak na "symulator chodzenia" którym gra jest, gdzie gatunek dosyć niszowy na dodatek moda na niego raczej już minęła. Brzmi to jak średnio opłacalne ryzyko i takim było w istocie, o ile dobrze pamiętam to gdzieś pod koniec zeszłego roku, wydawca zresztą inny znany polski developer 11bit Studio wypuścił wiadomość, że grze udało się wyjść na zero, biorąc pod uwagę że w kluczykowniach tytuł można znaleźć nawet i poniżej 10 złotych to może i na jakąś flaszkę zarobili, ale raczej ciężko oczekiwać, żeby jeszcze kiedykolwiek ponawiali eksperyment. 
  Przechodząc do samej gry, pojęcie "symulatora chodzenia" jest zainteresowanym raczej znane. Gameplay wzbogacono o drobne elementy przygodówkowe, w stylu "pociąg wajchę" albo "rzuć kamykiem", ale dla weteranów gier spod znaku Lucasarts czy Sierry to śmiesznostki będą. Gra sama zaznacza elementy interaktywne, aczkolwiek z dosyć bliska więc jak nie wiemy co zrobić to po prostu wystarczy dokładniej połazić po terenie, większość akcji odbywa się w pół-otwartych lokalizacjach raczej nie da się zgubić (wrócić do poprzednich też nie), jak już całkiem bezcelowo zaczniemy się kręcić to gra podpowie co mamy zrobić. Zginąć się chyba nie da, no przynajmniej mi się nie udało. Czasami mamy lekkie urozmaicenia a to pojeździmy kilka razy łazikiem, a to wylądujemy balonem, jest etap a la "strzelanina" a nawet zgramy w "Ponga" na automacie (jak go znajdziemy). Bohaterka się trochę wlecze co wytłumaczyć można skafandrem, ale i tak się graczowi nie nudzi. Przez większość czasu utrzymujemy kontakt radiowy z dowódcą i to z wyborami ścieżek dialogowych a to trochę pogadają na temat sytuacji na ekranie a to trochę poszerzą świat przedstawiony a to pofilozofują sobie w lemowskim stylu.
  Skracając w dziedzinie grywalności jest jak jest bez fajerwerków, ale to cecha całego gatunku raczej. Są i oczywiście zalety i to wcale nie małe. Raz oprawa jest naprawdę dobra. Grafika prześliczna niektóre pejzaże obcej planety potrafią zachwycić (aczkolwiek to znowu cecha raczej gatunkowa), muzyka fantastyczna, efekty dźwiękowe naprawdę dobre, wszystko to elegancko pomaga nam we "wczuwce". Dwa pochwalić można ekipę za dosyć dobre wybory koncepcyjne. Po pierwsze sięgnięto  po retrofuturystyczny dizajn, czyli roboty z lampowymi mózgami, kontrolki z żaróweczkami, jakieś wajchy, pokrętła itp, fajnie to wygląda. Po drugie pod względem scenariusza mamy wprowadzoną kompletnie nową fabularną linię za to ściśle powiązaną z oryginałem, akcja rozpoczyna się kilka tygodni przed lądowaniem "Niezwyciężonego". Nie wiem jak było w książce bo czytałem tylko komiks Mikołajczyka i tam sobie nic nie przypominam takiego a sam Lem o ile pamiętam bardzo często używał nazwisk różnorakiego pochodzenia sugerując świetlaną przyszłość ludzkości w ramach współpracy. Tutaj mamy do czynienia z konkurencją bloków Wschodniego i Zachodniego a że bohaterka gry doktor Yasna chodzi ubrana w czerwony skafander to raczej wiadomo o co chodzi. Yasna jest członkinią kilkuosobowej załogi małego statku badawczego "Ważka", dla którego Regis 3 na powierzchni którego odkryje resztki ekspedycji konkurentów (to załoga Kondora), przypadkowo (nie do końca jak się okaże) jest ostatnim zadaniem na drodze do domu. Fabuła prowadzi dokładnie do tych samych konkluzji co oryginalny "Niezwyciężony", ale kompletnie inną drogą toteż będą zadowoleni zarówno fani powieści jak i ludzie nie mający dotychczas z nią styczności. Gierka na liczniku zajęła mi 7 godzin, biorąc pod uwagę, że obejrzałem wszystkie zakończenia (w kilku miejscach w grze rozbiegają się ścieżki fabularne, więc to nie wszystkie zakończenia gry, tylko wszystkie mi dostępne) a ostatnia sekwencja jest dosyć długa to myślę że było ich rzeczywiście jakieś 6 może niecałe. Tak w sam raz, myślę. Za te śmieszne pieniądze mogę tylko polecić, iluzja że jest się prawdziwym gwiezdnym odkrywcą momentami jest naprawdę bardzo mocna. Nie widzę możliwości aby fanom Interstellar, Odysei Kosmicznej, Marsjanina czy Zakazanej Planety się nie spodobało.


GÓRA
Trochę po czasie, zgadzam się "Krew i Wino" było strasznie pompowane, ale o ile oczywiście fajne to "Serca z Kamienia" zrobiły na mnie o wiele większe wrażenie.