Autor Wątek: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!  (Przeczytany 67474 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #450 dnia: So, 28 Październik 2023, 15:16:04 »
  Wszystko fajnie, ale Mass Effect a już napewno nie pierwszy nie jest grą typu action-rpg, już drugi trochę bardziej ale to ciągle nie to. Na dobrą sprawę można tak nazwać trzeci, który jest korytarzową strzelaniną w której RPG to widać tylko w miastach-hubach. Ogólnie Bioware niewiele gier ARPG stworzyło. Jade Empire, Andromeda, Mass Effect 3 i tyle. Mass Effect jest pod względem technicznym zrobiony na podstawie Knights of the Old Republic a ten jechał na zmodyfikowanej trzeciej edycji D&D, więc to z action nie ma nic wspólnego. Samego świata też nie nazwałbym nadzwyczajnie oryginalnym, to połączenie Star Wars i Star Trek, natomiast jedna z najlepszych gier gatunku to to napewno jest.

Offline Gieferg

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #451 dnia: Nd, 29 Październik 2023, 09:56:48 »
hmmm, w tym roku pograłem parę razy w Mortal Kombat 9 i w sumie to by było na tyle. Wiedźmin 3 wciąż pozostaje najnowszą grą video w jaką grałem.

Online Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #452 dnia: Nd, 29 Październik 2023, 11:20:46 »
  Wszystko fajnie, ale Mass Effect a już napewno nie pierwszy nie jest grą typu action-rpg, już drugi trochę bardziej ale to ciągle nie to. Na dobrą sprawę można tak nazwać trzeci, który jest korytarzową strzelaniną w której RPG to widać tylko w miastach-hubach. Ogólnie Bioware niewiele gier ARPG stworzyło. Jade Empire, Andromeda, Mass Effect 3 i tyle. Mass Effect jest pod względem technicznym zrobiony na podstawie Knights of the Old Republic a ten jechał na zmodyfikowanej trzeciej edycji D&D, więc to z action nie ma nic wspólnego. Samego świata też nie nazwałbym nadzwyczajnie oryginalnym, to połączenie Star Wars i Star Trek, natomiast jedna z najlepszych gier gatunku to to napewno jest.

Ja się odnoszę do tego co mówiła rpgowa społeczność w 2007 kiedy premierę miał pierwszy ME. Chwalono kompanów, fabułę, lore ale generalnie większość uważała, że to jest już znaczne uproszczenie względem klasyków izometrycznych rpgów czyli dwóch pierwszych Baldurów, Falloutów etc.

Wiele zależy tutaj od perspektywy bo jak się patrzy na masę dzisiejszych rpgów i ich uproszczeń to faktycznie Mass Effect urasta do rangi wręcz klasyki rpg. Co do bazowania na Dungeons and dragons zwyczajnie o tym nie wiedziałem.


Jakby Mario w różnych odsłonach miałby być esencją gier video to bym wolał w ogóle nie grać. Rozumiem żer dla wielu ludzi to kultowe pozycje dostarczające masę funu, ale warto chyba pamiętać że jest sporo innych gatunków i nie wszystkie to gry pocięte cutscenkami.

#muremzarpgami :D


To urąganie komuś bo nie preferuje jakiejś ikonicznej części rynku gier wideo jest zwyczajnie infantylne. Leyek napisał, ze Red Dead Redemption 2 to nudna gra, gra, którą wielu uważa za jedną z najlepszych w 21 wieku a dla mnie samego to jest w sumie top tego co wyszło w ostatnich paru latach. Tylko czy to jest powód używać ad personam i implikowac komuś dyletanctwo? Absolutnie nie.

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #453 dnia: Nd, 29 Październik 2023, 12:32:29 »
  Względem Falloutów to napewno, do dzisiaj raczej niewiele oferuje takie możliwości, same Fallouty również nie. Natomiast napewno nie w stosunku do Baldurów, Mass Effect to było raczej ich rozwinięcie i przeniesienie w trzeci wymiar. To D&D to tylko ciekawostka, w sensie przecież odrazu widać, że to nie gra typu action, system walki nie zależy od zręczności w naciskaniu przycisków, tylko od obliczeń wykonywanych przez komputer.

Offline Lou

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #454 dnia: Cz, 30 Listopad 2023, 11:24:56 »
W końcu udało mi się dostać do bety The Division Resurgence. Franczyza The Division to jedna z moich ulubionych serii więc cisnę ile wlezie. Wczoraj w Resurgence wbiłam 12 poziom. Jestem bardzo zadowolona jak to prezentuje się gameplejowo, fajnie też zobaczyć znane twarze. Jest to na tyle wciągająca odsłona, że The Division 2, mimo nowej obławy, idzie w odstawkę.
Never trust the friendly ones.
Yuri Daily Twoja codzienna dawka informacji o mangach yuri

Online PabloWu

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #455 dnia: So, 09 Grudzień 2023, 15:19:29 »
  Pograłem trochę w Elden Ring. I o ile Bloodbdorne uwielbiam i nie mam problemów z tego typu grami, tak tutaj otwarty świat mnie trochę przerósł i kompletnie nie miałem weny zwiedzania krainy pomimo że graficznie wymiata i jest co oglądać.
No i ten skaczący jak Mario koń, no jak on mógł mnie drażnić to głowa mała, kompletnie zabił mi klimat.
Jak ktoś chce to oddam na  PS4,  z ceną się dogadamy , wysyłka gratis.  :)

Offline saruman

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #456 dnia: Pn, 01 Styczeń 2024, 13:30:52 »
Za czasow konsoli PSP byłem fanem (między innymi) gierki Monster Hunter Freedom Unite. Parę dni temu zakupiłem na (jeszcze trwajacej) promce Steam jedną z nowszych części - Monter Hunter: World. Razem z dodatkiem Iceborn. Gorąco polecam, bawię się fantastycznie.

Zakupiłem też już znany od lat Tabletop Simulator - to również strzał w dziesiątkę, razem ze szwagrem ogrywamy Nerushimę Hex, a solo gram sobie w Marvel Champions. Masa innych planszówek z warsztatu Steam jeszcze do obczajenia.

I na deser Persona 4 Golden, chodził za mną ten tytuł od jakiegoś czasu. Jeszcze nie grane.

Offline Xmen

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #457 dnia: Nd, 04 Luty 2024, 18:22:44 »


Bramble: The Mountain King

Spore zaskoczenie! Niby niepozorna gra sklecona przez małe studio, którego rzeczony tytuł w sumie jest debiutem. I to debiutem nad wyraz udanym! Ot, w sumie prosta platformówka, połączenie elementów z takich tytułów jak Limbo, Little Nightmares czy nawet Unravel. Ale wszystko to jest podlane niezwykłym klimatem czerpiącym garściami z legend i podań. Zaczyna się zresztą dość kolorowo, wręcz cukierkowo, by w krótkim czasie przerodzić się w horror. Horror nie dość, że momentami wręcz niezwykle krwawy, to jednak przede wszystkim oddziałujący niezwykłym klimatem. Naprawdę, "18" na okładce nie znalazła się tutaj bez przyczyny.
A do tego ta muzyka! Są zarówno bardziej dynamiczne kawałki, jak i ballady, nie zabrakło nawet świetnie wkomponowanego utworu "W grocie Króla Gór"!
Gra nie jest długa, ot około 4 godzinki, do tego ginie się dość często, ale zupełnie nie przeszkadza to w rozgrywce. Dla mnie ogromna perełka i niezwykły tytuł, bardzo polecam każdemu, kto lubi takie klimaty.

Wczoraj skoczyłem. O grze dowiedziałem się z twojego wpisu. Świetna gra, widać silne inspiracje my little nightmare(które lubię) z tym że ta gra jest jeszcze lepsza i bardziej mroczna. Mega klimatyczna gierka.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Offline Danio

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #458 dnia: Nd, 10 Marzec 2024, 05:34:40 »
Ostatnio skończyłem:

Remnant 2 (PS5): Czekałem na tę grę od kiedy tylko skończyłem jedynkę i nie zawiodłem się, jest wspaniała! Satysfakcjonujące strzelanie z wyskakującymi cyferkami, super wymagające walki z ciekawymi bossami, masa możliwych buildów postaci, których dobór znacząco wpływa na gameplay, mega poczucie odkrywania świata z wieloma sekretami, do tego pięknie wspomagane przez soundtrack, którego słucham również poza grą. Jedynkę przeszedłem najpierw w coopie, ale tak mi się spodobała, że potem jeszcze raz sam, dwójkę teraz na razie dwa razy sam, ale planuję za jakiś czas jeszcze w coopie i jak już wyjdą wszystkie dodatki to kupię season passa i przejdę sam JESZCZE RAZ. :D Tak mi się podoba! Plus wiem, że nawet teraz bez dodatków jest jeszcze parę bossów, których nie widziałem, kilka różnych eventów, postaci do napotkania itd, bo absolutnie nie da się tutaj zaliczyć wszystkiego co dobre za jednym podejściem. Dlatego mocno się tutaj przydaje Adventure Mode, w którym po przejściu raz danego świata (są 3) można sobie wygenerować jego skondensowaną wersję, ale ja na tyle lubię Remnanta, że mniej gry to dla mnie wada. ;) Choć w którymś momencie podejrzewam, że będę z tego korzystać dla platyny, bo RNG jest tu mocne i dzięki trybie przygodowym gdy się okaże, że na końcu dostaliśmy nie tego bossa co trzeba "stracimy" tylko 2h zamiast 20. Z wad jak na mistrza czepialstwa przystało zrobiłem sobie cąłą listę pierdół, które czasami mnie irytowały, ale jako, że żadna nie była na tyle duża by obniżyć ocenę to nie będę przedłużał, żeby nie odstraszać. Tylko wspomnę, że technicznie i graficznie czasami jest średnio, a aktorsko bardzo nierówno, są tu zarówno głosy dobrze dopasowane i są takie, przy których komedie romantyczne Netflixa dla nastolatek wypadają jak oskarowe filmy. Największym minusem dla mnie jest fabuła, bo o ile niektóre napotkane postacie, ich lore i pomysły na bossów są super, tak nie składa się to w jedną całość i gdy np. wchodzi cutscenka związana z głównym wątkiem albo gadamy z ludźmi z tego naszego obozu to jest to okropnie nieciekawe i słabiutko wyreżyserowane. I przez to od początku gry, gdzie jest tutorial i dużo paplania z tymi nudnymi facjatami wiele osób może się odbić, a nie wiedzą co tracą. Moim zdaniem jedną z najlepszych gier 2023r (a na pewno najlepszą z tych co dotąd grałem). 9/10

Children of Morta (PC, Steam Deck): Pixel artowy roguelike o rodzinie w świecie fantasy walczącej z "zepsuciem" opanowującym ich krainę. Brzmi nieciekawie, ale co wyróżnia tę opowieść to bardzo duży nacisk położony na pokazywanie relacji pomiędzy członkami tej rodziny, przed wyruszeniem do lochu możemy ich zobaczyć w wielkim domu jak młodzi się bawią, wujek pije, ktoś przygotowuje sprzęt do kolejnego runu, można przeczytać ich kilka przemyśleń, obaw itd. To wszystko zrobione jest subtelnie paroma linijkami tekstu czy animacjami, ale poprowadzone jest super, czuć w tym takie ciepło i że Bergsonowie to faktycznie kochająca się rodzina. W ważniejszych momentach kwestie czytane są przez narratora (jest ok), przeważnie mamy sam tekst. Gameplayowo w "daniu głównym" jest raczej rogalikowy standard, widok od góry, 3 światy do przejścia z których każdy się różni klimatem i wrogami, podczas ich przemierzania możemy trafić na różne zdarzenia losowe jak mieszkańców potrzebujących ochrony czy kogoś zlecającego nam znalezienie jakiegoś przedmiotu. Zdobywamy expa i walutę, za które można kupić ulepszenia na stałe, a dodatkowo podczas runu podnosimy przedmioty, które zapewniają nam moce tylko aż do śmierci. A po śmierci wracamy do domu gdzie niemal zawsze czeka nas cutscenka, coś nowego do odblokowania czy inne zmiany. Początkowo są 2 postacie do wyboru, łuczniczka i chopek z mieczem, wraz z postępem w fabule odblokowujemy ich dużo więcej. I generalnie o wiele lepiej grało mi się tutaj postaciami dystansowymi, a ci walczący wręcz niestety przeważają, ale i tak próbowałem nimi biegać dosyć często, bo gra fajnie do tego zachęca, ulepszając jedną na odpowiedni poziom dostajemy unikalnego boosta do wszystkich innych, także nawet jak ktoś się nie podoba to czas z nim nie idzie "na marne". Muzycznie i dźwiękowo jest ok, ale po paru godzinach uznałem, że to będzie dla mnie idealna gra pod podkasty (prawie zawsze mam rozgrzebaną jedną główną + jedną pod słuchanie), bo podczas samych runów wiele narrator do powiedzenia nie ma, tylko pauzowałem Spotifaja gdy działo się coś fabularnego. To jednak nie Hades, gdzie zagłuszając dźwięk traciłbym całą masę dialogów czy super ścieżkę dźwiękową.
Na Steam Decku gra działała prawie idealnie, jedynie średnio raz na godzinę miałem 1 sekundową ścinkę. Na tyle mały problem, że nawet nie chciało mi się szukać rozwiązania. 7/10

Quantum of Solace (PS3): Tytuł z końcówki okresu gdy każdy większy film akcji musiał mieć swoją grową adaptację. Pamiętam, że gdy miałem w okolicach premiery demo na PC to nawet mi się podobało, ale wtedy pasowała mi każda strzelanka. Dzisiaj to już niezły potworek, fabularnie to tak naprawdę adaptacja nie tylko Quantum of Solace, ale też Casino Royale, tylko tak beznadziejnie poskładana, że gdybym nie oglądał niedawno filmów to ni cholery bym nie wiedział o co chodzi, z kim walczę, po co itd. Kto to wymyślił by zaczynać od końcówki Casino Royale, potem misja ze środka Quantum of Solace i znowu pościg z samego początku Casino? Rozwiązali to jakoś dziwnie, że tak naprawdę to M i jakiś jej tajniak przeglądają akta spraw Bonda i czasami sobie z dupy ktoś powie "wait, lets go back to the beginning" albo "skip ahead" i bam, odgrywamy coś co miało miejsce kiedy indziej. Po co przeglądali te akta, czy jakiś jest w tym cel - mnie nie pytajcie. W którymś momencie po prostu pojawiły się napisy końcowe i tyle mnie widzieli.
Graficznie niektóre miejscówki wyglądają okropnie, a inne ok, gdy są intensywniejsze momenty to klatki ostro spadają, większość misji nudnych, podobało mi się tylko gdy była chociaż namiastka skradania i jedna sekwencja pościgu. Śmieszne są porozrzucane telefony komórkowe tu służące za znajdźki, w nich są jakże cenne wskazówki jak to, że czerwone beczki wybuchają, a wielki błyszczący się jak psu jajca żyrandol na środku sali można spuścić na wrogów strzałem. Szukając plusów to strzelanie i ukrywanie się za osłonami działa dobrze, da się ustawić w miarę współczesne sterowanie (strzelanie pod triggerami) i podoba mi się sam model Daniela Craiga, jego animacje są już dzisiaj mocno drętwe, niemniej fajnie jest się w niego wcielić i zawsze lubiłem ten motyw jak w Kronikach Riddicka, że strzelamy się w fpp, ale są sytuacje gdy kamera przeskakuje na trzecią osobę.
Może to dziwne, ale mimo że gra jest słaba to bawiłem się całkiem dobrze. :D Bo akurat tego potrzebowałem, jakąś strzelankę, krótką i liniową. I to dostałem. 4/10

A Hat in Time Nyakuza Metro (PS5): Dodatek do mojej ulubionej platformówki ostatnich lat, oferujący nowy poziom na mniej więcej 4 godziny gameplayu (z dogłębnym zwiedzaniem). Jak nazwa wskazuje, jest utrzymany w klimatach Yakuzy (wiele jest easter eggów i nawiązań do tej serii) i kotków. Koci mieszkańcy, kocie znaki na ulicach, kocie metro, wszędzie koty. Lokacja jest ładna i ciekawa, jednak jej układ jest mocno dezorientujący i łatwo się zgubić, sam rozmiar chyba nie byłby problemem gdyby nie labirynty, które czasami trzeba przejść by się dostać gdzieś na pierwszy rzut oka blisko. W łatwiejszych do przeoczenia żartach jak w dialogach pomiędzy przechodniami, sloganach plakatów itd świetny humor został zachowany, uśmiechałem się tutaj nie raz do jakiejś głupoty, jednak główny wątek mnie zawiódł. Misje dla cesarzowej są wtórne, za każdym razem po zdobyciu dla niej klepsydry mamy identyczną cutscenkę tylko w innym miejscu (7 razy chyba), ona sama nie jest ani śmieszna, ani interesująca, jej głos nie pasował mi zupełnie do designu. Nie ma ona startu do świetnych antagonistów z podstawki jak Konduktor, Mafia Boss, Snatcher. Nawet walka z nią w finale była słaba, a jej wątek nie został rozwiązany, tylko mamy coś w rodzaju to be continued... Tylko continued gdzie? Nigdy? W A Hat in Time 2 za 5 lat (mam nadzieję)? Niefajnie.
Jednak wiadomo, że fabuła to nie wszystko i nadal z czasu tu spędzonego jestem zadowolony i DLC polecam. Podoba mi się ile dodatkowych skórek czapek i kolorów strojów dodali, a naklejki miło się zbierało, choć nie widzę dla siebie w nich zastosowania (można je doklejać do screenów robionych aparatem). Z time riftu tego poziomu podobało mi się coś w rodzaju backstory odkurzacza z bazy, a muzycznie nadal ta gra wymiata. 8/10


« Ostatnia zmiana: Nd, 10 Marzec 2024, 05:38:20 wysłana przez Danio »

Offline Marcin199

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #459 dnia: Śr, 15 Maj 2024, 12:22:57 »
Cześć, gra ktoś może w „Wild Terra Online”, próbowaliśmy stworzyć gildię, ale jest nas zbyt mało, najwięcej graczy jest z Rosji i ciężko spotkać kogoś, kto by nie pisał cyrylicą :(
Pozdrawiam Marcin😊

Offline Kandor

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #460 dnia: Pt, 31 Maj 2024, 00:18:21 »
Od 3 dni dostępna jest MultiVersus. Gram na PS5. Obecnie walczę z parką Czarna Latarnia Superman i Czarna Latartnia Wonder Woman w team-upie z Batmanem. Zmierzyłem się też z Harley Quin Mad Love (pomagała mi "zwykła" Harley). Polecam sprawdzić czy to dla was :-)

Offline Danio

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #461 dnia: Pn, 05 Sierpień 2024, 11:25:18 »
Ostatnio skończyłem:

Stalker: Cień Czarnobyla (PC): Powrót do klasyka po kilkunastu latach w ramach przygotowań do dwójki. Grałem w niego kiedyś wiele godzin, zaczynałem nową kampanię kilka razy, ale wydaje mi się, że tak naprawdę nigdy wcześniej fabuły nie skończyłem. To nadal świetna gra, klimatyczna w cholerę, z super surowym, ciekawym światem, bardzo dobrze udźwiękowiona (podmuchy wiatru, krzyki z oddali, dźwięki broni i ekwipunku, szalejący licznik Geigera, do tego ambientowy soundtrack, to wszystko idealnie buduje atmosferę), z dobrze wyważonym poziomem trudności (początkowo latamy niemal goli i weseli, ale wrogowie czy anomalie są słabsze więc dajemy radę, potem wchodzimy na coraz niebezpieczniejsze tereny, to też dostaniemy z różnych kryjówek / questów pobocznych lepsze pukawki i kombinezony, jeśli tylko nie lecimy po łebkach przed siebie). Historia przez 90% gry jest minimalna i poszlakowa, to eksploracja świata jest tutaj głównym motywatorem, ale w ostatnich ~10 godzinach zdziwiłem się jak to wszystko nabrało tempa i o ile podstawowe, "łatwe" zakończenia (jest ich 5) nie są niczym specjalnym to już 2 "prawdziwe", wyjaśniające bardziej świat, do których dojście wymagało więcej zachodu zajebiście mi się podobały. Byłem z siebie trochę dumny, że doszedłem do nich sam, bez korzystania z żadnych poradników czy wskazówek (choć nie obyło się bez paru godzin kręcenia się w kółko). Są tu momenty naprawdę straszne (nie że się krew leje strumieniami, ale tak można wsiąknąć, że gdy nagle coś wyskoczy to gacie pełne), ale też śmieszne, zarówno zaplanowane (niektóre teksty w questach pobocznych), jak i nie (np. wielki atak mutantów, rozpierducha, a inny stalker obok nas siada, wyjmuje gitarę i zaczyna grać :D). Misje główne przeważnie kierują nas do nowych miejscówek i są ciekawe, a poboczne są fajne jeśli są unikalne, tzn gdy jakiś npc daje nam jeden konkretny quest, bo są też takie generowane proceduralnie u handlarza i barmana typu przynieś, wynieś, pozabijaj i nimi nie ma co sobie zaprzątać głowy.

Gameplayowo mi strzelanie dalej pasowało, wszystko działa, jest standardowe przycelowanie pod PPM, zdejmowanie wrogów snajperką z daleka daje satysfakcję, za to co mocno kuleje to poruszanie się postacią. Bardzo drętwe, zatrzymujemy się na każdym najmniejszym kamyku na drodze, a dostanie się do wielu kryjówek zaznaczonych na mapie wymaga skoków czy przeciskania się przez szczeliny i to jest niestety prawdziwa katorga. Prócz klimatu co najbardziej mi w całej grze imponuje to jej erpegowość, każdy problem można rozwiązać tu na wiele sposobów, np. gdy wojsko blokuje nam most po którym chcemy przejść można ich przekupić, próbować przejść przez pobliski tunel ryzykując porażenie prądem lub ominąć ich całkiem naokoło wystawiając się na duże promieniowanie. Wielokrotnie napotkamy też dwie toczące wojnę frakcje, "Powinność" i "Wolność", można którejś z nich tak bardzo pomóc, że będą nas traktować jak jednego ze swoich, jednak ma to oczywiście swoje konsekwencje w postaci wrogości tych drugich. Dlatego ja po przetestowaniu różnych możliwości wybrałem w moim kanonicznym przejściu gry nie opowiadać się po żadnej ze stron by dalej móc z każdym handlować, wchodzić do ich baz i przyjmować questy. Śmieszne dla mnie jest to, że tak nieliniową grę nazywa się "strzelanką", podczas gdy tak uproszczonego w porównaniu Mass Effecta RPGiem. Pozornie super jest też to jak ten świat żyje własnym życiem, tzn widać że inni stalkerzy, bandyci czy żołnierze sami gdzieś idą się strzelać, rozpalają ognisko, przed czymś uciekają, giną itd, jednak tu się zaczynają problemy, bo przez złożoność tego wszystkiego mamy całą masę bugów i niepożądanych sytuacji. Raz nie odpali nam się zaplanowana akcja z npcami, bo akurat obok przebiegał pies, innym razem ważna postać nam zginie blokując daną ścieżkę questów, to jakieś drzwi zamkną się na amen, to ważny item zapadnie się pod ziemię. Co chwilę coś. Dlatego podstawowa zasada gry w Stalkera by dojrzeć napisy końcowe to częste zapisywanie / wczytywanie i niekasowanie starych sejwów, bo mogą się przydać. To pozwoli nam uniknąć tego najgorszego rodzaju bugów blokujących dalszy postęp, bo pewną ich część typu podskakujący stos ciał w ognisku, clipping czy dziwne zachowania AI trzeba po prostu zaakceptować.

W polskiej wersji podoba mi się zastosowanie lektora (Mirrosław Utta), w ten sposób nie muszę rezygnować z oryginalnego, rosyjsko-ukraińskiego voiceoveru i tracić klimatu, jednak szkoda, że jest wiele kwestii gdy lektor nie odzywa się wcale. Generalnie im coś bardziej poboczne i opcjonalne tym mniejsza szansa, że dialog zostanie przetłumaczony. Nie czuję żebym przez to nie rozumiał fabuły czy coś, jednak na pewno były momenty, gdzie jakieś małe smaczki mi umknęły. Szkoda, oby w "Czystym Niebie" i "Zewie Prypeci" w które zagram niedługo tak na lektorze nie oszczędzali.

TL;DR Świetny duchowy spadkobierca pierwszych Falloutów w formie strzelanki, zarówno gdy mówimy o klimacie, brutalności świata i nieliniowości jak i całej masie bugów. No to cheeki breeki i v damke! :) 8/10


Stunt GP (PC): Wyścigi zdalnie sterowanymi samochodzikami na pokręconych trasach od Team17 (twórcy Wormsów). Gra mojego dzieciństwa, jedna z pierwszych w jakie kiedykolwiek zagrałem w świetlicy szkolnej, było to jeszcze na parę lat zanim sam miałem komputer więc zawsze była to dla mnie ogromna atrakcja. A gdy nauczycielki zakazały nam Kangurka Kao bo jest zbyt brutalny (serio!) ta ścigałka to była jedyna dobra alternatywa. Myślałem, że powrót do niej dzisiaj będzie trudniejszy, a w to dalej się bardzo przyjemnie gra. Model jazdy jest prosty, ale daje radę (musiałem grać tradycyjnie na strzałkach, bo coś pad mi nie chciał współpracować), grafika dzięki kreskówkowemu stylowi wcale jakoś mocno nie kłuje w oczy, poziom trudności w sam raz, tras i autek do odblokowania dużo. Z minusów są tylko okazjonalne ścinki (i tak się cieszyłem, że tak stara gra ruszyła z marszu na współczesnym komputerze) i czasami fizyka podczas kraksy wariuje wyrzucając samochód nieproporcjonalnie mocno w stosunku do wydarzenia. Najbardziej wyróżniającą się mechaniką w grze jest bateria, w każdym autku w trakcie jazdy się wyczerpuje i możemy ją uzupełniać na dwa sposoby, przejeżdżając przez stację ładowania lub wykonując kaskaderskie triki za pomocą shifta i strzałek przy wyskoku, przy czym oczywiście wtedy ryzykujemy kraksę i stratę pozycji. Bardzo ten dodatkowy aspekt taktyczny lubię, jedyne co trochę zawodzi to mała liczba możliwych sztuczek, bo na dobrą sprawę sami możemy wykonać tylko 4 (salto w przód lub w tył i obrót w lewo lub prawo), a reszta popisów jak długie skoki, jazda w tunelu powietrznym itp. zależą bardziej od trasy i sytuacji niż od gracza. W trybach kariery i arcade wygrałem co się dało, w próbie czasowej, pojedynczym wyścigu i popisach kaskaderskich się dużo nie bawiłem, bo tam nie ma większego celu niż pobicie high score'a. Całość zajęła mi mniej więcej 10h (z kilkukrotnym powtarzaniem mistrzostw, których nie udało się od razu wygrać) także wg mnie ideolo. Muzycznie jest ok, pasuje do sportowego charakteru gry, ale nie jest też jakoś szczególnie dobrze więc wolałem w czasie jazdy słuchać czegoś swojego ze Spotifaja. 7/10

Metal: Hellsinger (PS5): Gra skończona tylko i wyłącznie dla muzyki. Chociaż nie jest ona też jakaś super, bo poza grą mam masę lepszego metalu, ale bardzo lubiłem ten aspekt, że początkowo jest minimalny bit + gitara, a w raz z naszym postępem dochodzą kolejne warstwy (finalnie wokal). Strzelanie do rytmu i mnożnik, który zmniejsza się gdy nawet nie ma żadnych przeciwników w pobliżu to durny pomysł, który wg mnie tu działa co najwyżej średnio. Albo sam jestem średni i nie chciało mi się tej gry uczyć, nie przeczę, jest to możliwe. ;) Dlatego po jakimś czasie frustracji włączyłem ułatwienie "strzelanie zawsze do rytmu" w opcjach i przebiegłem przez fabułę w mniej niż 4h. Graficznie jest poprawnie i wszystko w miarę działa, to jedyne plusy jakie przychodzą mi jeszcze do głowy. Reszta jak mała różnorodność poziomów i wrogów (szczególnie bossowie na końcu są w kółko tacy sami), denna fabuła i dialogi, słabiutki voiceacting (pomimo zatrudnienia dużych nazwisk słychać, że jechali na autopilocie), wtórność wszystkiego i cutscenki zrobione maksymalnie po taniości sprawiają, że szybko o tej przygodzie zapomnę.
A, i jeszcze zawiodło mnie, że gdy widziałem na jakimś pokazie tę grę po raz pierwszy to reklamowali się współpracą z Serjem z System of a Down, a finalnie słychać go tylko w jednym utworze. Oszuści! >:( 4/10, "za darmo" z PS Plusa Extra można zagrać.

« Ostatnia zmiana: Pn, 05 Sierpień 2024, 11:27:54 wysłana przez Danio »

Offline Lou

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #462 dnia: Nd, 11 Sierpień 2024, 20:06:57 »
W odniesieniu do posta powyżej, trylogia Stalker od lat znajduje się w mojej topce gier. Najbardziej cenię bardzo surowy, zbugowany Cień Czarnobyla. Zaraz za nim Zew Prypeci (bez modów, bo z zainstalowanym Misery to zdecydowanie numer jeden). Najmniej podobało mi się Czyste Niebo.

Tymczasem, ukończyłam battle passa w XDefiant i na razie gra wyleciała z dysku. Czekam aż ją naprawią, ale powątpiewam w Ubi. Szczerze mówiąc w wersji preseason grało mi się lepiej niż w pierwszym sezonie. W recenzji dałam grze 5/10, ale miałam nadzieję, że wraz z właściwym startem coś tam ponaprawiają (hit reg, anticheat) i zbalansują (bronie). A tu na razie bez zmian.
Ta przepustka dała trzy nowe bronie, z których jedna (snajpa L115) podpasowała mi bardziej niż M44 do wykonywania zadań dziennych związanych ze snajperkami. M44 grałam z przyzwyczajenia po The Division. Same kosmetyczne przedmioty z przepustki, te całe halloweenowo-jokerowe motywy niekoniecznie w moim guście. Nowa frakcja, jak na razie, najrzadziej przeze mnie używana. Ich umiejki imo mało użyteczne w trybach w jaki gram najchętniej.
Never trust the friendly ones.
Yuri Daily Twoja codzienna dawka informacji o mangach yuri

Offline HugoL3

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #463 dnia: Wt, 29 Październik 2024, 14:11:12 »
Ponieważ więcej czasu poświęcam grom, a nie komiksom - czas najwyższy podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat ostatnio zcalakowanych produkcji.

Lake - trudno powiedzieć co to właściwie za gra. Wcielamy się w postać Meredith, która wraca do swojego rodzinnego miasteczka i podejmuje pracę listonosza (listonoszki? :D). Eksplorujemy miasto roznosząc listy i rozwożąc paczki. Poznamy kilka nowych twarzy, które pojawiły się w mieście, napotkamy osoby ze szkoły i z młodości głównej bohaterki. Ma się wrażenie, że w grze zaraz coś się wydarzy, co wywróci wszystko do góry nogami, ale tak nie jest - to bardzo spokojna gra polegająca na symulatorze kuriera + kilku dialogach. Może trochę spłycam, ale po prostu grałem w lepsze produkcje indie, w których autorzy dopieszczali fabułę, aby nie pozostawić gracza z takim uczuciem obojętności, z jakim ja zakończyłem tę grę. Na duży minus stan techniczny produkcji - miasto nie jest duże, ale tekstury często się nie doczytują na czas oraz save potrafi się skopać na amen, co dla mnie jest niedopuszczalne w tych czasach.

Superliminal - trafiamy do psychiatryka, w którym codziennie przeżywamy absurdalny sen, polegający na pokonywaniu korytarzy, które bardziej przypominają muzeum albo plan filmowy, niż szpital z Arkham. Przechodząc z pokoju do pokoju pokojemy różne zagadki, które rozwiążamy wchodząc w interakcje z przedmiotami znandującymi się w naszym otoczeniu. Gracz widzi widok z pierwszej osoby i w zależności od tego jak umieści przedmiot, raz jest on większy lub mniejszy - dużo jest tu zabawy percepcją. Zagadki są satysfakcjonujące. Wszystkiemu towarzyszy lekkie poczucie zakłopotania - w końcu jesteśmy w psychiatryku, co chwila słyszymy głos doktora dobiegający z głośników, non stop budzimy się i przeżywamy sen "na nowo" ale tym razem zmierzając do innego pomieszczenia. Bardzo fajna produkcja, która wypadnie z PS+ Ekstra w połowie listopada, także radzę się pośpieszyć.

Dragon Quest 11 DE - mimo moich prawie 31 lat na karku, było to moje pierwsze spotkanie z tą japońską franczyzą. Ważne info dla komiksiarzy - za design postaci odpowiadał Akira Toriyama, co bardzo wyraźnie widać, bo postacie jak i świat przypominają np ten znany z Dragon Ball Z Kakarot. W tym turowym JRPGu wcielamy się w postać wybrańca, który ma położyć kres złu na świecie. Niestety, mimo początkowego entuzjazmu społeczeństwa, panujący król decyduje się posłać chłopca do lochu. Kiedy już uda nam się wyjść na wolność, będziemy odwiedzać różne krainy, aby namówić więcej towarzyszy na przyłączenie się do nas. Po drodze czeka nas walka z różnymi stworkami i większymi potworami, rozwiazywanie questów, zbieranie waluty oraz surcowców niezbędnych do ulepszania naszego ekwipunku i oczywiście wbijanie expa. Gra zajęła mi 130h i pomimo nudnego początku, fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że dałem szansę i nie mogłem się oderwać aż do finału. A tych finałów w grze jest kilka. Dla fanów serii, nostalgiczna będzie kraina, w której widok zmienia się z 3D na 2D. Tam też czeka nas ważna misja do wykonania, więc nie jest to tylko wrzutka na siłę.

Lego 2K Drive - na pierwszy rzut oka "dziecinne" wyścigi, które czasem potrafią dać w kość, gdy zależy nam na ukończeniu wszystkiego na 100%. Jak to na Lego przystało - pojazdy i świat zbudowane z klocków, a zza kierownicy minifigurki. Do przejechania mamy 4 światy, w których jest pełno znajdziek, wyścigów, wyzwań i innych przypadkowych eventów. Najważniejszym aspektem gry, jest to że przełączamy się między trzema trybami: sportowy, terenowy i wodny. Z reguły odbywa się to w ramach jednego wyścigu/wyzwania, co dodatkowo uatrakcyjnia ściganie się. Na minus: stan gry na ps4 (nie da się grać w 30 klatkach) oraz fakt, że aby progres poprawnie nam się zapisywał, należy być stale podłączonym do sieci.

God of War Ragnarok - długo zwlekałem z uruchomieniem tej produkcji. Recenzje były bardzo pozytywne, w większości wychwalały one fantastyczną relację ojca z synem. Tylko, że gdy sięgam po grę z Duchem Sparty, to średnio interesuje mnie niańczenie dzieci i świat widziany oczyma Atreusa. Poziomy, w których Atreus powoli ekspoloruje różne lokacje w towarzystwie swojej koleżanki to straszna nuda. Porównałbym to do poziomór Mary Jane ze Spider-mana 2. Wszystko dodatkowo wydłuża masa cutscenek oraz potwornie długie czasy ładownaia - obie wersje gry niestety mierzą się z tym problemem i pewnie był to warunek konieczny, aby ta gra ukazała się na ps4, moim zdaniem kompletnie zbędnie.
Atreus wynagradza nam nudę całkiem przyjemnym zestawem umiejętności, czasem ma się wrażenie, że już jest silniejszy od swojego staruszka. Poziomy, w których dysponujemy ojcem i synem gra się dobrze, ale kiedy gramy oddzielnie to tak jakby czegoś brakowało. Poza tym, skoro gra tak mocno stawia na młodego, to czemu możliwości rozwoju i zmiany jego rynsztunktu są takie biedne?
Niestety, jest to trzecia gra w portfolio Sony, gdzie fabuła miała dla mnie drugorzędne, może nawet trzeciorzędne znaczenie. Poprzednie dwie to oczywiście oba Horizony. Na szczęście w Ragnaroku jest więcej wyrazistych postaci, w dodatku fantastycznie zdubbingowanych (zarówno w wersji PL jak i ENG).
Może gdyby Sony nie stawiało tak na "filmowe" gry akcji w 3 osobie, to inaczej spojrzałbym na Ragnaroka.

Dave the diver - jeżeli dobrze pamiętam, jedna z najlepszych gier indie za rok 2023. Za dnia nurkujemy i łowimy rybki, a wieczorem otwieramy nasz Sushi bar gdzie serwujemy dania z tego, co udało nam się złowić. Z czasem rozwiniemy nasz ekwipunek do tego poziomu, że będziemy mogli nurkować głębiej i łapać większe, rzadsze ryby oraz... no właśnie, z czasem okaże się, że pod wodą pływają nie tylko rybki. Oprócz tego, wraz z postępem otrzymamy dostęp do farmy, plantacji i kilku minigierek. Bardzo ciekawa, nietypowa produkcja, która wciąga.