Kończę właśnie Dark Souls 2: SotFS. Po DS3 i Elden Ringu to trzecia gra From Software, którą przechodzę. Z opinii, które widziałem, jest uważana za najsłabszą część, bo nie robił jej Miyazaki. No i moja opinia jako nadal laika jest taka, że od DS3 i ER słabsza na pewno, ale i tak gra mi się bardzo dobrze. Na minus na pewno bossowie, w zasadzie taki, o którym mógłbym powiedzieć, że całkowicie mi się podobał to Fume Knight. Pozostali albo mają chore drogi dojścia do nich, albo są nie fair ze względu na to, że się walczy z kilkoma wrogami na raz. Na plus jak dla mnie w porównaniu z ER brak otwartego świata, nigdy tego nie lubiłem, a niestety branża w tę stronę idzie. Wolę lokacje mniejsze i zwarte, wypełnione czymś unikalnym do zrobienia. Jest trochę mechanik, które w serii się nie przyjęły, ale są według mnie spoko, jak na przykład możliwość całkowitego wyczyszczenia sobie lokacji z wrogów po ubiciu ich kilkanaście razy. Poziom trudności początkowo wydawał mi się dużo wyższy niż w tych dwóch wyżej wymienionych, ale to była kwestia zmiany podejścia. Dużo mniej yolo a więcej łuku i jest luz. Dla mnie 7/10.