Skończyłem Breath of the Wild, z DLC zaliczyłem The Champions' Ballad - mocno polecam, twórcy tutaj poszaleli, i mimo, że w większości wykorzystują znane mechaniki, to robią to w naprawdę kreatywny sposób. W sumie dostajemy 16 nowych kapliczek, będących większym wyzwaniem niż te z podstawki, do tego nową "bestię" i walki z bosami, z czego ostatni bije nawet głównego z podstawki. A nagroda jest nowy "rumak". Mimo, że zaliczyłem w całej grze 120 kapliczek, zrobiłem prawie wszystkie misje poboczne, zwiedziłem świat dość dokładnie, to gra mi pokazuje kompletność na poziomie 50 paru procent...(na mapie, nie wiem, czy to kompletność całej gry, czy zwiedzonego świata, co w sumie byłoby dziwne, bo naprawdę świat zszedłem wzdłuz i wszerz) Fakt, Korkoków mam coś koło 400, ale nie mam zamiaru szukać reszty. No i został jeszcze Trial of the Sword, ale nie wiem, czy będę miał cierpliwość do tego... Ogólnie, gra nie pozbawiona wad, ale bardzo przyjemna i obcowanie z nią daje sporo satysfakcji. 10/10 z pewnością to nie jest, ale tytuł jak najbardziej wart polecenia.