Tak jak pisałem ostatnio o Raymanie na Switcha, że jest to świetny, ogólnie dość poukładany zręcznościowo-platformowy tytuł, tak zdanie swe podtrzymuje. Powiedzmy, że jestem na etapie 85 % całości wymaksowania tego tytułu. Nie mam na tyle ,,psychicznej odporności" do gier tak szybkich, a jednocześnie wymuszających na grającym tak sporą koncentrację, jak "Rayman Legends Definitive Edition", która na Switch OLED podczas intensywnego grania nie raz przyprawiła mnie o apopleksję, kilka siwych włosów na głowie i stan wewnętrznego zagotowania się w sobie. Nie jestem w stanie ,, wyczyścić" Raymana na Switchu na 100%. Przykładowo rundy na czas są diablo trudne, a niektóre poziomy w danych rozdziałach trzeba nauczyć się przechodzić na pamięć, z zamkniętymi oczami z zaprogramowaną sekwencją ruchów na kontrolerach. Ogarnę jeszcze te potworki - żeby zebrać je wszystkie! - a potem, po odkryciu wszystkich plansz "Origin", grę odinstalowywuję. Frajda z tej wersji ,,Raymanka" na Switcha daje mi i tak ogrom satysfakcji. Na ten moment - choć nie wszystko mam ograne na tą platformę - to najlepsiejsza platformówka na Nintendo Switch, w którą miałem przyjemność zagrać i ukończyć z satysfakcjonującym około 90% całości rezultatem.
Mam na oku w opór gier na Switcha! Łej Panie, przykładowo, nowe Hot Wheels, dalsze Mariosy, nawet "Assassin's Creed 3 + Liberation Remastered", "Big Pharma Manager Edition (PL)", czy ponoć dobre: "Ancestors Legacy Day One. Edition Switch"