System walki jest natomiast... mortalowy . Niektórzy go uwielbiają, inni wręcz przeciwnie - uważają za toporny w porównaniu z takim chociażby Street Fighterem.
No i w żadnej innej grze nie zobaczysz pojedynków typu "Terminator vs. Robocop", albo "Jocker vs. Spawn" .
,,Mortalowy system walki" - i to mi potrzeba. Możliwe, że zdecyduję się na kupno "11tki" z tej serii na ,,piąteczkę", skoro używane chodzą po 180zł, a może i taniej. Cóż, dobrze wiedzieć, jak siedzi w gustach fanów ta gra - a zdaje się to być mocno samozależny tytuł bijatykowy, mocno odrębny. Myślę, że, jak już zacznę zagłębiać się w najnowszą odsłonę Mortal Kombat na Ps5, nie będę żądał chorobowego z powodu brutalności w grze fizycznych ,,efektów", które są tu powyżej granicy smaku, haftowane krwią i wnętrzościami. Bo ponoć takiego właśnie zwolnienia, czy konsultacji psychiatrycznej potrzebował jeden z programistów modelujących jakiś aspekt graficzny "Mortal Kombat 11"... Mein Gott!
Mam nadzieję, że ,,11tka" mnie nie zawiedzie. "Injustice" natomiast w części pierwszej i drugiej, oprócz swej w miarę dobrej geekowskiej fabuły (w końcu jest to komiksowe Unwiersum) nic innego w tej serii mi nie podeszło. Postacie z obu tytułów (w drugim było zdecydowanie lepiej) graficznie prezentowały się zbyt ubogo: były mocno kanciaste, krawędziste, sztuczne i papierowe - nic się tu nie wyróżniało - jakby brakowało im poligonów i odpowiedniego wyprofilowania.
Zresztą czas pokaże, jak to będzie z tym "Mortal Kombat 11" na Ps5; Wyobraźcie sobie to:
T-800 vs John Rambo... O ja cię... geekspazm, a na Ps5 i 65-calowym OLEDzie... geekspazm do tego stopnia aż zapadnę się fizycznie w sobie, wytwarzając czarną dziurę z eksplozji pozytywnych wrażeń! Ha!