Autor Wątek: Cyberpunk 2077  (Przeczytany 37225 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Uluru

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #270 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 18:22:04 »
lol a kto ty jesteś?  ;D

Reżyser kina akcji.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #271 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 21:27:13 »
Ps5 kupione, odebrane i zainstalowane. Fakt, teraz przyszedł czas na solidną rozgrywkę; pierwsze rozeznanie w specyfice działania nextgenu od Sony za mną. Jakość obrazu widocznego na odbiorniku TV, do którego podłączyłem Ps5, czy to na interfejsie głównego menu naszego profilu na konsoli, czy to podczas przeglądania Sklepu PS Store: spoglądania na screenshoty lub zapowiedzi z gier, które nas interesują, wytapia, spala neurony, rozkłada i anihiluje mózg gracza / widza / sympatyka nowinek technologicznych w gałęzi RTV i jak najlepszej immersji w grze. Różnica między Ps4 a Ps5 - w aspekcie dokładności, płynności, ostrości szczegółów i głębi wyświetlanego obrazu, odtwarzanego na TV: OLED LG E8 65c. - jest znaczna; cóż to mało powiedziane. Tego technicznie nawet się nie da opisać; trzeba by jakiś nowy alfabet, czy w ogóle język wynaleźć, aby tego dokonać! W "Cyberpunk 2077" jeszcze nie zagrałem. Najpierw pobrałem pliki aktualizacji z serwerów: ok. 47 GB w ,,łatce" 1.06. Na dniach, jak wszystko pozałatwiam i przeczytam kompendium wiedzy do ,,Cybera" (krótki dodatek do wydania płytowego gry na Ps4), nie ma to tamto, za grę z serduchem, a nie w podejściu po macoszemu, zabiorę się i to śmigiem migiem.

Równolegle ogrywać będę kilka innych konsolowych tytułów, w tym Spidey'ego z Moralesem w opcji dysku tłoczonego pod Ps5. Z jakichś dodatkowych pozycji, poza listą ,,must play", mogłoby wpaść: "Tony Hawk Pro Skater 1 i 2", "Fallout 4", "Blair Witch"... i coś tam na pewno jeszcze. :)

Online Leyek

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #272 dnia: Pt, 08 Styczeń 2021, 00:04:14 »
Różnica między Ps4 a Ps5 - w aspekcie dokładności, płynności, ostrości szczegółów i głębi wyświetlanego obrazu, odtwarzanego na TV: OLED LG E8 65c. - jest znaczna; cóż to mało powiedziane. Tego technicznie nawet się nie da opisać; trzeba by jakiś nowy alfabet, czy w ogóle język wynaleźć, aby tego dokonać!

Lubię Twoje poetyckie porównania, ale tutaj to już poleciałeś ostro ;)
Przeskakiwałeś z bazowej PS4 czy Pro? Jak z bazowej to przeskok faktycznie może być, jak z Pro to poza 60 klatkami (w dużej części tytułów) wiele różnic nie ma (opieram się na porównaniu tego co oferuje PS4Pro czy XOX, a co ma do zaoferowania XSX).
Zamiast w te wypalające graficznie tytuły zagraj lepiej najpierw w Astro Boty (jeśli jeszcze nie odpaliłeś), bo to jest nowa jakość (nie mogę się już doczekać, żeby zagrać, jak się da normalnie już konsolę kupić).

Żeby uniknąć offtopa - przez pierwsze 5-6h godzin CP miałem z jednego większego glicza, ale im dalej w las tym coraz więcej tego. Trochę standardu - chodzenie bez poruszania nogami, latający lub niedający się zabrać loot, a dziś pierwszy raz po 20h poszła i całkowita zwiecha po odpaleniu mapy. Zaczęło mi podchodzić strzelanie po podniesieniu umiejętności i znalezieniu dobrego karabinu + możliwości używania snajperek zaczęło się fajnie grać, 2-3 strzały i idziemy dalej, czuć rozwój postaci w tej kwestii. Drzewka dalej uważam, że są przesadzone. A sama gra to jednak bardziej FPP ze smaczkami RPG. Teraz mam niewydane 4 pkt atutów i z 11-12 atrybutów i nawet nie chce mi się bawić z tym i myśleć na co wydać jak gra się bezproblemowo. Misje dodatkowe i reszta pierdół rozpraszały już w W3 tutaj jest jeszcze gorzej. Niby
Spoiler: PokażUkryj
walczymy o swoje życie, a gra nas zasypuje pierdołami (samochody, napady, jakieś misyjki denne). Dla mnie zaburza to mocno dynamikę, a wystarczyłby prosty patent - następny krok w fabule można zrobić za powiedzmy 3 dni - bo wtedy np. będzie dostępna jakaś postać co  poruszy akcję do  przodu i jest czas na dodatkowe rzeczy i fabuła nie traci sensu - a kto nie chce się babrać to sobie przewija te 3 dni.


Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #273 dnia: Pt, 08 Styczeń 2021, 12:15:06 »
Zmiana w moim gamingowym konsolowym doświadczeniu dotyczyła tylko i wyłącznie przejścia z platformy zwykłej Ps4 na Ps5. To w obrazie wyświetlanym w konfiguracji podanej wyżej (OLED LG E8 65c + Ps5) wyrażają się największe różnice, jeśli chodzi o zmianę tego rodzaju sprzętu. Wyświetlanych klatek obrazu na ,,piąteczce" jest ,,więcej, szybciej i płynniej", bez żadnych opóźnień w obrazowaniu treści na kadrach obrazu/animacji. Gdybym podłączył Ps5 do 75-calowego SONY ZH8 w technologii matrycy ekranu FALED (Full Array LED), i zagrał w cokolwiek wydanego na Ps4 lub Ps5 w przeciągu ostatnich 2-3 lat, byłbym w siódmym niebie, i można by rzec, że na kilka lat fanowsko w tej kwestii immersji rozrywki filmowo-serialowo-growej byłbym spełniony i usatysfakcjonowany.  ;)

Zaiste, dziwne w "Cyberpunk 2077" jest to, że gra na dwóch płytach w wydaniu Ps4 zajmuje fizycznie ok. 60 GB. Patch 1.06, o czym wspominałem wcześniej, ogólnie poprawiający rozgrywkę i sam świat gry, na różnym jego poziomie, zajmował w downloadingu ok. 47 GB. Na Brodę pradziada Bora! Why?  ;)

Offline Jaxx

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #274 dnia: Pt, 08 Styczeń 2021, 14:26:17 »
To i ja dorzucę coś od siebie. W Cyberpunku 2077 mam za sobą jakieś 20-25 godzin zabawy, więc myślę, że mogę już coś napisać.

Zacznę od tego, że gram na PC i wszelkich bugów, czy gliczy jest naprawdę niewiele - na pewno dużo mniej, niż się o tym wokół mówi. Ale rozumiem, że problemy są przeważnie na konsolach, więc to pewnie tu leży przyczyna. Z błędów, które się u mnie pojawiają najdokuczliwszym jest brak wyświetlania się okienka z parametrami przedmiotów w ekwipunku - czasem się pojawi (jak przedmiot jest nisko w plecaku), czasem mignie i zniknie, ale najczęściej go po prostu nie ma. Muszę więc albo na chybił trafił ustalać, która giwera/ciuch są najlepsze, obserwując kolory strzałek w narożniku ikonki, albo wchodzić do panelu wytwarzania/wzmacniania. Inne częste bugi to brak ruchu ust przy rozmowach (chociaż dialog jest wyraźny i płynny), przenikanie przez postacie na chodnikach (sporadyczne) oraz miasto pustawe przy jeździe pojazdem/zaludniające się po zatrzymaniu. Z raz, może dwa NPC mi się przesunął po mapie w sposób nieprawidłowy, kilka razy przedmioty przez nich trzymane nie trafiały w należne im miejsca w dłoniach. I to wszystko - nic, z czym by się nie dało grać. Nic, co by specjalnie uwierało. Nigdy, ani razu zaś gra mi się nie wykrzaczyła do pulpitu czy zawiesiła. Więc pod kątem błędów, jak dla mnie jest całkiem ok, a za kilka patchy będzie już w ogóle cud, miód i orzeszki.

Co do samej gry - póki co jestem bardzo zadowolony. Z początku szło mi topornie, ale teraz, bo obeznaniu z interface'm, stylistyką i technikami, mam już syndrom "jeszcze jednej misji" (doszło do tego, że siedząc w pracy myślę o aktywnych questach i o tym za które zabiorę się w pierwszej kolejności po powrocie do domu :) ). Główny wątek bardzo mnie wciągnął - świetnie postacie, zarówno od strony scenariuszowej, jak i technologicznej (ta mimika, gesty, adaptacja do gracza!), mięsiste dialogi, kapitalna, nieoczywista fabuła, tak bardzo różna od typowych futurystycznych S-F. Świat przedstawiony zaś to majstersztyk - ale tu rozumiem zasługa bardziej papierowego RPG (w które notabene zagrywałem się z kumplami namiętnie za dzieciaka/nastolatka, więc sentyment pewnie też robi swoje). Muszę też zaznaczyć, że nie śledziłem zapowiedzi, obietnic, gameplay'ów sprzed premiery, więc nie wyrobiłem sobie oczekiwań - dla mnie wystarczyło, że to gra od CDP-Red, twórców genialnego jak dla mnie Wiedźmina 3. Więc nie mam teraz wrażenia pękniętego balonika - po prostu oceniam to, co jest i to co widzę. I bardzo mi się to podoba. Misje poboczne może i są często trywialne - ale też dlatego są poboczne, służą do podbicia postaci i nazbierania doświadczenia. Nigdy mi nie przeszkadzały, w żadnej grze i miło się z nich czyści mapę (ale fakt, wrzucenie pomiędzy nie misji z kupowaniem aut to przegięcie). Ale też bardzo często trafiają się fajne misje poboczne (Delamain, Barry, cyberpsychozy), co rozbudowuje świat i dodatkowo wpływa na zżycie się z nim (lubię Reginę Jones i Wakako - fajne babki :) ), a wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną. Co do ich rozkładu w czasie i powiązania z głównym wątkiem - to w końcu tylko gra komputerowa i ja wolę, aby właśnie wszystko na mnie spokojnie czekało, niż gdybym miał się stresować, że coś mi ucieknie, bo jestem na drugim końcu miasta. Zawsze jest przecież możliwość przejścia całego wątku głównego bez odbiegania na bok, a misji pobocznych na koniec (czy też przed punktem bez powrotu). Wówczas immersja jest zupełnie inna.

Ale tym, co mnie naprawdę urzeka w tej grze, jest samo Night City. To, co Redzi pokazali na tym polu, to jest najwyższa półka i klasa sama w sobie. Te wszystkie drapacze chmur - jedne brudne, betonowe, inne ze szkła - monumentalne i przytłaczające. Te migające neony, wszechobecne reklamy, latające nad głowami AV-ki, wąskie uliczki z pomazanymi sprejem ścianami. Dzielnice handlowe z ogromem barwnych sklepów, korytarze w obskurnych budynkach z klatkowymi windami, kluby pulsujące światłem i techno. W to wszystko powciskane jakieś małe parki, walczące o swoje z betonem i szkłem. Ludzie szwendający się po ulicach - jedni dumni, zapracowani, inni krączący jak zombie, oderwani od świata. W końcu telewizja - reklamy idealnie wpasowane w trend konsumpcjonizmu, wiadomości, które na bieżąco reagują na rozwój gry (ach te czołówki z logo stacji!) - to wszystko sprawia, że to miasto żyje i jest pełnoprawnym bohaterem tej gry. Często nie mogę skupić się na jeździe, bo wolę obserwować, co mijam i wyłapywać jakieś smaczki. Architektura Night City jest po prostu fenomenalna, a samo miasto to bodajże najlepsze miasto, jakie widziałem w grach komputerowych. Ogrom wysiłku zaś, jaki musiano włożyć w to, aby to wszystko ze sobą grało wręcz przytłacza. Klimat przez wielkie K!

Co do samej rozgrywki - nie do końca mogę się zgodzić, że jest to prosty FPS z elementami RPG. W tradycyjnych FPS sposób przejścia jest przeważnie jeden - siłowy. Tutaj większość misji można rozegrać na kilka sposobów - chcesz strzelać, to bierzesz broń i strzelasz; chcesz pobawić się w hakowanie i załatwić wszystko zdalnie - proszę bardzo. Chcesz zabawić się w skradankę - również masz taką możliwość. Swoboda stylu gry to wielka zaleta Cyberpunka. Jeżeli zaś chodzi o RPG - ok, drzewko jest za bardzo rozbudowane, mało czytelne i większości cechy na nim nie są specjalnie potrzebne. Tu Redzi trochę popłynęli. Ale też nie trzeba się w to pchać - można ograniczyć się do podstawowych umiejętności i też się dobrze bawić. A że fabularnie większość wyborów jest tylko wyborami pozornymi, bądź mało istotnymi - cóż, tak to już bywa, jeżeli fabuła ma grać pierwszorzędną rolę. Coś za coś. Ale mogę się zgodzić z opinią, że dużo większy nacisk położony został na stronę wizualno-estetyczną gry, niż na samą grę - brakuje tu trochę równowagi. Co nie znaczy, że jest źle - gra jest tak rozbudowana, że każdy znajdzie coś dla siebie i każdy będzie mógł wypracować sobie taki styl gry, jaki mu najlepiej leży.

Jak dla mnie - kapitalna gra, która ma szansę stać się jeszcze lepszą, kiedy tylko uda się usunąć wszystkie bugi. Na pewno nie zamierzam się spieszyć z ukończeniem - szkoda by mi było szybko uwolnić się z tego świata, chcę go chłonąć ile się da :)       

Offline Pan M

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #275 dnia: So, 09 Styczeń 2021, 08:56:11 »
No dobra, jeśli oddzielimy kwestie techniczne od fabuły, to może i Wiedźmin (a także Cyberpunk) się obronią. Chociaż mnie jakoś specjalnie fabuła Wiedźmina nie wciągnęła. Ot, fabuła i tyle.

Natomiast nie uważam, że taki rozdział jest prawidłowy. Jedno musi współgrać z drugim. Jak w komiksach - rysunek i fabuła. Fabuła fajna, rysunek do dupy i komiks robi się niestrawny. A w grach przez kwestie techniczne rozumiem nie tylko błędy, ale przede wszystkim ogólną mechanikę i grafikę. Mnie np. w W3 niezmiernie irytowała pogoda. Każda niżowa pogoda wyglądała jak huragan, z tymi kołyszącymi się niemal do samej ziemi drzewami. We wszystkich Wiedźminach problemem była również walka - nienaturalne ruchy, utrudniające skupienie się na przeciwniku, przez co jedynie niskie poziomy trudności nie rodziły frustracji.

CDR robi po prostu przeciętne gry, ale marketing mają tak dobry, że ich klienci na siłę wierzą, że otrzymują produkt premium.

Jako, że interaktywność to dla gier cecha unikatowa na tle innych medium kulturowych, to gameplay faktycznie powinien być w nich dopieszczony. No ale jednak gry od umówmy się co najmniej dobrych 2 dekad to też medium, które już dawno udowodniło, że filmy nie mają monpolu na opowiadanie historii.

Dziwnym prawem paradoksu jest trochę gier z dobrą, nawet świetną fabułą a średnim, czasem nawet słabym gamepalyem.  The Last of us, część produkcji telltale games,  Bioshock, Nier, The last guardian. No i chyba najbardziej znany przypadek  gdzie fabuła wyraźnie góruje nad rozgrywką czyli seria MGS- poza Phantom Pain, który jest mechanicznie naprawdę dopieszczony.

Nie jest też tak, że jestem w stanie wybaczyć każdej grze naciskającej na fabułę, a robiącej na gameplay olewkę. Produkcje Davida Cage'a to już dla mnie gruba przesada. Przy czym o ile jego wczesne gry miały faktycznie fabularnie to coś, ale już z lekkimi znamionami narastającego cringe'u- vide Heavy Rain, tak te nowsze to już dla mnie gruba beka, mem, wyśmiewane emiotions i coś infantylnego. "Detroit" to  taki Blade Runner, tylko, że pisany z gracją jakiegoś fanfika,a to już jest ogromna różnica.

W wiedźminie na siłę można usprawiedliwiać nienaturalne ruchy w walce tym, że gramy mutantem a nie zwykłym człowiekiem.

Co wiary klientów w jakość produkcji Cdpr moim zdaniem to wynika też z tego co wyrabia konkurencja.  Jak Bioware skarlało,  rozmieniło na drobne taką markę jak Mass effect, praktycznie przestało tworzyć wyróżniające ich gry pokroju Kotora, Jade empire. Ubisoft popadł w pętle robienia tych samych gier na jednym patencie z okazjonalną zmianą patentu, ale potem znów wpadnięcie w ten nowy- vide Origins, Odyssey, Valhalla. No i tutaj pojawił się cdpr na białym koniu i ludzie zaczęli ich lekko idealizować.

W3 na pewno fabularnie main quetem się nie wyróżnia, chociaż tam jest ten plus, że ratowanie świata ma jakiekolwiek podłoże personalne. Za to side quety faktycznie robią naprawdę dobre wrażenie, przemyślanych, sensownie napisanych historyjek.

CDPR ma ten słaby punkt, że jak spieprzą już jedną rzecz porządnie jak właśnie stan techniczny ich najnowszej gry, to ludzie zaczynają brutalnie wytykać to na co wcześniej przymykali oczy. Chociaż ja naprawdę nie rozumiem jak można było nie widzieć w 2015 roku, że Wiedzmin 3 z tym linijkowym łażeniem po śladach to jest najlepszy dowód na to, że cdpr nie umie robić gier z dobrymi mechanikami.





Offline Pan M

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #276 dnia: So, 09 Styczeń 2021, 09:17:39 »

 Misje dodatkowe i reszta pierdół rozpraszały już w W3 tutaj jest jeszcze gorzej. Niby
Spoiler: PokażUkryj
walczymy o swoje życie, a gra nas zasypuje pierdołami (samochody, napady, jakieś misyjki denne). Dla mnie zaburza to mocno dynamikę, a wystarczyłby prosty patent - następny krok w fabule można zrobić za powiedzmy 3 dni - bo wtedy np. będzie dostępna jakaś postać co  poruszy akcję do  przodu i jest czas na dodatkowe rzeczy i fabuła nie traci sensu - a kto nie chce się babrać to sobie przewija te 3 dni.


Nie wbijałbym za to szpilek CDPR. To dysonans luddonarracyjny typowy dla całej branży. Prawie każdy, większy, popularniejszy tytuł z większą przestrzenią do eksploracji miał taką naleciałość. Morrowind, Skyrim, Vice City, GTA5, San Andreas, Dying Light, seria AC, Fallout 3 i 4, Horizon zero dawn. Do głowy z gier z otwartym światem, które mają jakieś limity czasowe przychodzi mi Dead Rising i długo nic.

Poza tym kto chce to robi takie rzeczy, a kto nie to olewa. Dla mnie dość naturalna jest swoboda w przypadku gier, gdzie mapa jest większa, świat otwarty. Przecież nikt nas nie zmusza do robienia 100%, kiedy te rzeczy są opcjonalne.
« Ostatnia zmiana: So, 09 Styczeń 2021, 09:34:14 wysłana przez Pan M »

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #277 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 14:36:39 »
Dla trochę, że tak powiem specyficznego wglądu w temat "Cyberpunk 2077", popatrzcie na poniższe zdjęcie: grafikę koncepcyjną... no właśnie czego? Ponoć obraz / reklama przedstawia chińską grę mobilną ,,na pewno nie przypominającą" najnowszego dzieła Redów.


A tak poza tym, po rozpoczętej rozgrywce w "Cyberpunk 2077", mogę tylko powiedzieć, że: nic w grach video - oprócz "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" w wersji płytowej Ps5 na Ps5 rzecz jasna  - nie urzekło mnie w sposób niezrównany, tak jak zrobił to ostatnio najnowszy twór growy "CD Projekt Red". Łej Panie, ależ to jest w ogrom potężny świat! Crunchu było tu co nie miara; implementacja na najwyższym poziomie, a developerzy pracowali nad rzeczywistością ,,Cybera" chyba z dżylion godzin.

Offline chch

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #278 dnia: Śr, 13 Styczeń 2021, 20:03:01 »

Offline Pan M

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #279 dnia: Cz, 14 Styczeń 2021, 11:11:50 »

Online Leyek

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #280 dnia: Cz, 14 Styczeń 2021, 23:45:50 »

Online Leyek

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #281 dnia: So, 16 Styczeń 2021, 13:30:34 »
Cytuj
Bloomberg opublikował artykuł, w którym opisuje kulisy prac nad Cyberpunk 2077. Uznany dziennikarz Jason Schreier, jedna z najlepiej poinformowanych osób w branży, powołuje się na ponad dwudziestu byłych i obecnych pracowników CD Projektu.

Z tekstu wyłania się obraz procesu naznaczonego „niepohamowanymi ambicjami, złym planowaniem i niedociągnięciami technicznymi”. Rozmówcy serwisu - większość chciała pozostać anonimowa - przekonują, że polska firma skupiała się na działaniach marketingowych kosztem właściwej produkcji, a także stawiała na nierealistyczny harmonogram, co prowadziło do pracy po godzinach.

Całość polskiego artykułu: https://www.eurogamer.pl/articles/2021-01-16-chaos-w-pracach-nad-cyberpunk-2077-donosi-bloomberg

oraz artykuł oryginalny: https://www.bloomberg.com/news/articles/2021-01-16/cyberpunk-2077-what-caused-the-video-game-s-disastrous-rollout?sref=P6Q0mxvj

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #282 dnia: Wt, 19 Styczeń 2021, 18:46:47 »
Grając w sławetny i jakże dobry, kunsztowny "Cyberpunk 2077" - bo świat tej produkcji jest tak rozległy, tak immersyjny na każdej jego płaszczyźnie, tak inteligentnie zrealizowany, że trudno jest należycie prawidłowo i dokładnie opisać w formie kilku zdań - naszła mnie jedna zagwozdkowa rozkmina. Otóż, z jednej strony, my gracze, uwielbiamy "Cyberpunk 2077", to fakt, a z drugiej rzekłbym nawet - i pójdą tu mocne słowa - nieco temu tytułowi bluźnimy. Mało tego, można zaobserwować, podobne do tego co miało miejsce w przypadku premiery "Mrocznego Widma" - Epizodu I Star Wars - w 1999 roku, dość dziwne i niezwykłe ,,fanowskie zjawisko". A co takiego
w tej kwestii wychylaa się zza horyzontu? Zaczyna wyłaniać się grupa miłośników ,,Cybera" - tzw. ekstremistycznych ultrasów (i nie porównywać tego z ultrasami footballu; jest to moje zdanie, moja opinia), sądzących, że prawdziwy fan danego tytułu etc., to fan go nienawidzący. Trochę w tą czarną owieczkę ,,Redów" jakiś czas gram; szybko jej nie przechodzę, powoli smakuję świata tej gry, tej genialnie uwydatnionej wizji podgatunku cyberpunku. Na razie nie zauważyłem żadnego, kompletnie żadnego glitcha i niedociągnięcia w fizycznej strukturze gry - po ściągnięciu patchu 1.06 i doświadczaniu wersji płytowej dzieła na Ps4, na konsoli Ps5.  ;)

Offline Pan M

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #283 dnia: Śr, 27 Styczeń 2021, 17:04:02 »


Fabuła: 10/10 (jedna z najlepszych w historii gier video - piszę to z pełną odpowiedzialnością). Historia jest tak dobra, że ma się po niej ogromnego kaca i nie chce się grać w nic innego, ani czytać czy oglądać czegokolwiek. Bo wiesz, że teraz nic historii z Cyberpunka 2077 nie dorówna. A jeszcze jak trafisz na jedno z bardziej depresyjnych zakończeń... Wtedy już w ogóle. Wyżyny reżyserskie i scenariuszowe.

W 2077 jeszcze długo nie zagram, ale prawdę mówiąc do takich deklaracji podchodzę mega ostrożnie. To samo mówiono o Wiedźminie 3 a tam main quest ograniczał się do biegania od postaci do postaci , żeby zdobyć kolejną garść informację o Ciri. Side questy ciągnęły wszystko w górę, ale też bym nie nazwał tego czymś czego nigdy w grach video nie było.


IMO gdyby CDPR pojawiło się dużo wcześniej ze swoimi grami to byłby tylko jeden z wielu dobrych gier, gdzieś tam między kolejnymi grami jak Deus ex, Fallout 1, 2, New Vegas, Bioshock infinite, Mass effect, God of War,  The Legend of Zelda, Final Fantasy,  Metal Gear Solid, Halo.

Bardziej to mi się wydaje, że  te wybitne fabuły CDPR to efekt marketingu i tego, że u innych devów ten element współcześnie często nic nie urywa.



Cytuj
A fabuła? Lepszych nie ma. Historia główna, na którą składają się tak zwane misje główne oraz poboczne z ważnymi postaciami (które zresztą mają też wpływu na dostępne zakończenia) przeszła moje oczekiwania. Gra jest bardzo, bardzo mroczna. Już na początku gry szukamy prostytutki, którą prawdopodobnie sprzedano osobom, które kręcą czarne porno czyli filmy gdzie na żywo zabijają kobiety. A potem są sprzedawane na organy. Obok The Last of Us 2 najmocniejsza gra w jaką grałem, te 2 gry z 2020 roku podniosły w kategorii mrok poprzeczkę bardzo, bardzo wysoko

To brzmi jak standardowy shocker, a nie rzecz dobra sama w sobie. TLOU2 to raczej gra, która zarzuca gracza toną syfu niż stara się opowiedzieć cokolwiek kompetentną historię. No chyba, ze kompetentne jest tutaj doprowadzenie do konkluzji, że przemoc i zemsta nie popłacają, ale ni to świeże ni to ciekawe.

Gry mają obecnie problem z szokowaniem dla szokowania, ale nie czai się pod tym nic intelektualnie istotnego.

Offline Szekak

Odp: Cyberpunk 2077
« Odpowiedź #284 dnia: Śr, 27 Styczeń 2021, 17:27:08 »
Sa gry oferujace to o czym mowisz, ale yo nie sa gry AAA. Koszt gry AAA jest tak wysoki, ze musi trafic do calej masy ludzi, cxyli ten sam syndrom co w kinie u blockbusterow. Ciezko od nich oczekiwac inteligentnego kina, skoro musza skusic mikiony ludzi w kazdym wieku by zarobic.
Piękno jest w oczach patrzącego.