"The New Mutants (2020)" to film niezwykły, bezprecedensowy, nawet jak dla kinowych adaptacji Unwiersum Marvela przystało. To projekt na tyle specyficzny, na tyle samodzielny, że po wczorajszym seansie jego treści (kadrowanie obrazu, jak dla mnie było tu idealne, stosunek krawędzi ekranu: 16:9, albo prawie 16:9; przynajmniej nie było tych irytujących czarnych pasków u dołu i górze ekranu, albo były one niewidoczne) porównałbym go do dzieła filmowego w stylu ,,indie horror sci-fi". Po obejrzeniu "The New Mutants" jedynie mogę powiedzieć, że jestem ,,w opór" usatysfakcjonowany tym, co w całych jego ramach ujrzałem: od fantastyczno-mrocznych rodem z ,,chorej baśni" i horroru Silent Hill kreacji ,,psjonicznych stworów" z efektów wizualnych, po prostą, ale mającą w sobie to ,,młodzieżowe rozdarcie emocjonalne i niepewność" grę aktorską. Co ciekawe, i idzie to na plus temu obrazowi, nawiązania do Unwiersum Marvela są tu nienachalne, dość luźne. Widać, że Josh Boone, Knate Lee ,,bawią się" formą, rodzajem adaptacji historii młodych mutantów z marvelowskiej rzeczywistości. Pchania na siłę treści z narracji obrazkowych ,,domu pomysłów" Stana Lee produkcji tej nie trzeba było, i tak zresztą się stało; twórcom obrazu wyszło to na rękę. O mutantach, w filmie grupa młodych uzdolnionych z ośrodka mówi, tak jakby znali ich i akceptowali, jakby to coś istniało, ale za bardzo ich to nie dotyczyło, bo nie mają oni z nimi styczności. Mutanci dla głównych postaci filmu są jak legenda o Mocy w Unwiersum Gwiezdnych Wojen, np. w "Nowej Nadziei", czy wtedy, gdy Galaktyka była świeżo po ,,czystce Jedi". Z mojej perspektywy stawiam filmowi "The New Mutants" ocenę o wartości: 8/10.
P.S. Jeśli "The New Mutants" ukaże się na płycie Blu-Ray w formie zapisu obrazu i dźwięku 4K, z polskim lektorem czy napisami, nie ma to tamto, na pewno takie wydanie filmu kupię. Szkoda samej premiery filmu w kinach. Tyle, mówiąc brzydko, niepotrzebnego bólu dupy wylało się na tę produkcję; tyle wokół "The New Mutants" było zamieszania, na każdym etapie realizacji produkcji, że tytuł ten miał chyba pecha.