Autor Wątek: X-Men (Fox 2000-2019)  (Przeczytany 29090 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #150 dnia: Cz, 17 Październik 2019, 21:08:17 »
"X-men: Dark Phoenix" nie uważam za film średniawy, zły, czy nawet bardzo zły, patrząc się na ogólną, globalną jego ocenę, jakże adekwatną do oczekiwań fanów i miłośników marvelowskiej myśli komiksowej, którym nie sprostano, i uwzględniając multum składowych, które tworzą każdy film bez względu na jego gatunek. Po obejrzeniu wieńczącego nową sagę X-men obrazu kinowego S.Kinberga - co dla mnie nie było ani czasem straconym, ani straconymi pieniędzmi, gdyż film obejrzałem po raz pierwszy, na płycie Blu-Ray 4k, za którą dałem 140 zł -trzymam się zdania, że "Dark Phoenix" miało bardzo duży potencjał na dobry kinowy produkt, który źle został wykorzystany; Kinberg zrobił film, w którym jako w jednej całości chciał uwydatnić każdą drogę, którą mogła pójść jego fabuła, zaangażowanie postaci i wszystko inne razem wzięte. W konsekwencji podczas uważnego oglądania "Dark Phoenix" odniosłem wrażenie, jakbym był świadkiem multum interpretacji klasycznego wątku Mrocznej Phoenix, ściśniętych w jednym dziele, tak specyficznie zmontowanym, z wynaturzoną linią fabularną od punktu A do punktu B, że dwie godziny, które trwał film odczuwało się, jako coś zbyt krótkiego, jakby był to twór filmowy o długości 80 do 90 minut. Zespół X-menów, sam Magneto i jego świta, oprócz Jean Grey, Charlesa i zmiennokształtnej, nieznanej obcej istoty, pragnącej zawłaszczyć moc Phoenixa, która tkwiła w Jean - do odbudowy swojego świata - byli niczym nieobecni, gdzieś ukryci, zakłopotani aktorzy zbyt dramatycznego widowiska. Z perspektywy całego filmu, z wyjątkiem wybitnej sekwencji jego końcowych scen - od tej z transportem kolejowym począwszy a na scaleniu się Jean z avatarem Phoenixa skończywszy - nie zauważyłem, żeby najważniejsze, flagowe postacie produkcji były w większy, bardziej angażujący sposób tu obecne.

Sophie Turner w roli Jean Grey i w końcowym etapie filmu - w roli prawie że bytu Phoenixa, dała z siebie tyle, na ile pozwolił jej reżyser. Samą aparycją Jean potrafiła hipnotyzować; oj, i to jak! Ujęcia obiektywu z bliskiego planu pokazujące jej wewnętrzny egzystencjalny bunt i wzrastającą moc, na które nałożono efekty specjalne podkreślające rozdzierającą ją, a raczej płonącą w niej gargantuiczną moc, były niesamowicie dobre, w punkt wytłuszczając nie dającą się kategoryzować w normalny sposób potęgę Jean. Dla Sophie Turner w filmie Kinberga potrzeba było więcej wyrażania emocjonalnego gniewu, niż rozciągniętej dramatycznej farsy. Odczuć potęgę pozwalającą spalić świat w ogniu zemsty - taką Sophie chciałem ujrzeć w "X-men: Dark Phoenix", jednak ostatecznie wyszło neutralnie, z przesunięciem w kierunku pozytywnym wartościom dla tej postaci, jak i dla całego filmu. Efekty specjalne w 4 obrazie z nowej serii kinowych "X-men" nie zawiodły; ach w 4K na ekranie 65 calowego telewizora z matrycą OLED wyglądały one hiper-naturalnie, jak z innego wymiaru. Wyjątek od reguły, to fatalne ,,odzienie" drużyny X-menów. Jak na ironię w "Dark Phoenix" zabrakło tej potrzebnej mnogości wizualizacji graficznych, które wdrożyłyby więcej dynamiki do struktury filmu - ale takich wizualizacji, które wraz z fabułą wspólnie dość dobrze opowiedziałyby film.

Ostatecznie "X-men: Dark Phoenix" oceniam w skali wartości na: 6,5/10

Offline gashu

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #151 dnia: Śr, 23 Październik 2019, 19:49:29 »
Przebrnąłem przez filmową sagę Mrocznej Phoenix. Zgadzam się, że nie jest to tak zły film, jak (po lekturze internetowych recenzji) można byłoby się spodziewać. Trzeba wziąć tylko pod uwagę fakt, że jest to zupełnie inna historia niż ta przedstawiona w komiksowym pierwowzorze. Film gorszy od tych kręconych przez Singera i Vaughna, ale zdecydowanie lepszy od potworka Ratnera. Daję: 7/10 :).

Online Gieferg

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #152 dnia: Śr, 23 Październik 2019, 19:52:20 »
Powiedziałbym, że nawet do "potworka" Ratnera (któremu daję 7/10 - o punkt niżej niż dwóm pierwszym filmom) mu bardzo ale to baaaaardzo daleko.  Last Stand wygrywa zarówno obsadą, scenariuszem jak i wykonaniem - w sumie to wszystkim.
« Ostatnia zmiana: Śr, 23 Październik 2019, 20:11:34 wysłana przez Gieferg »

Offline Koalar

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #153 dnia: Śr, 23 Październik 2019, 20:49:05 »
Też niedawno zaliczyłem ten film. Słabo, brak tempa; postaci, których nie da się polubić, jakieś melodramaty, które w ogóle do mnie nie trafiają. I Hans Zimmer robił muzykę do tego filmu? :o Nawet Apocalypse w porównaniu wygląda przyzwoicie. Szkoda, że tak to zakończyli.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline gashu

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #154 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 08:26:06 »
Last Stand wygrywa zarówno obsadą, scenariuszem jak i wykonaniem - w sumie to wszystkim.

W temacie obsady pierwsza trylogia rzeczywiście wygrywa na całej linii.
Hugh Jackman, Patrick Steward, czy Famke Jansen już na zawsze zapisali się w mojej głowie jako prawdziwi  :o, filmowi mutanci.

Chociaż January Jones z "First Class" też dawała radę...  :P  ;)



Offline death_bird

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #155 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 08:43:40 »
Gusta bywają różniste ( ;)) - dla mnie Jones to jedno z największych nieporozumień "Pierwsza klasa"; sprawiała wrażenie jakiejś przypadkowej dziewczyny, której za pięć dwunasta kazano przebrać się w ciuszki i udawać Frost, bo ktoś inny w ostatniej chwili się rozchorował.
Zupełnie zabrakło jej tego pazura...
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

John

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #156 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 09:09:53 »
Nie tyle co zabrakło jej pazura, co scenariusza. Komiksowa Emma Frost jest postacią której nie powinienem lubić, bo w życiu nie przepadam za ludźmi z taką osobowością, ale coś mnie do niej przyciągało. Duży rozwój przeżyła od klasycznego Dark Phoenix Saga do dnia dzisiejszego. Jeśli scenarzyści Pierwszej Klasy mieli pomysł, by ich Emma była zmanierowaną nudziarą, ale mieliby na to ciekawy pomysł, to w porządku. Tutaj nie było pomysłu, była postacią w tle. I mimo mojej ogromnej miłości do filmowych X-Men, nie lubię tego że zawsze były tam jakieś postaci w tle, bez zarysowania, nie mówiące nic lub wypowiadające podczas filmu z dwa zdania.

A co do różnistych gust. Lubię Sophie Turner jako Jean Grey. Nie rozumiem tych negatywnych emocji względem niej. Może macie jakieś traumatyczne wspomnienia z Gry o Tron? Sam serialu nie widziałem, lecz słyszałem od kilku znajomych fanów GoT że Sophie była ich znienawidzoną postacią... Famke Jensen była lepszą Jean, ale bądźmy sprawiedliwi - Famke na początku 2000 była bardziej doświadczoną aktorką a jej postać była lepiej rozwinięta.

Cytuj
W temacie obsady pierwsza trylogia rzeczywiście wygrywa na całej linii.
Hugh Jackman, Patrick Steward, czy Famke Jansen już na zawsze zapisali się w mojej głowie jako prawdziwi 

Zgadzam się, ale protestuje przeciwko zaniżaniu znaczenia i talentu GENIALNYCH Michaela Fassbendera i Jamesa McAvoy'a. I dlaczego nie wymieniłeś Sir Iana McKellena? Mam nadzieje że to drobne niedopatrzenie z Twojej strony, i ubóstwiasz Sir McKellena tak samo jak Stewarta.

Offline gashu

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #157 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 09:17:17 »
James McAvoy, przy całej mojej sympatii dla tego aktora, pasuje mi to roli Xaviera jak pięść do oka.
Iana McKellena faktycznie nie wymieniłem, co nie zmienia faktu, że stworzył on rewelacyjną kreację bardzo charyzmatycznego Magneto.
Tej charyzmy w przypadku Fassbendera trochę mi brakuje...

John

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #158 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 09:43:31 »
A idź pan...



 8)

Online Gieferg

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #159 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 10:35:58 »
Cytuj
Może macie jakieś traumatyczne wspomnienia z Gry o Tron?

W GoT nie miałem z nią problemu, ale Sansa Stark to dla mnie nie jest jakaś istotna postać i poznałem ją w serialu od razu z Turner w tej roli, z kolei Jean Grey to juz jednak zupełnie co innego i nie jestem w stanie przżyć tego, że wygląda jak Boy George.



Niemniej jednak - bardziej mnie irytuje Cyclops z X:A i DP.




« Ostatnia zmiana: Cz, 24 Październik 2019, 10:37:49 wysłana przez Gieferg »

John

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #160 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 10:42:18 »
Ten Cyclops miał przynajmniej cokolwiek do zagrania. James Marsden grał tylko sztywniaka w tle, zazdrosnego chłopaka. To właściwie bardzo smutne jak traktowano Summersa w filmach, w komiksach to bardzo znacząca postać, świetny strateg i przywódca, charyzmatyczna osobowość. A jego relacja z Loganem mimo uszczypliwości i chłodu, jest pełna szacunku i kiedy trzeba - całkowitego wsparcia. Oczywiście z pewnymi rysami i nie zawsze, bo ich relacja była długa. Kiedy Cyclops wrócił do żywych w nowszych seriach, jedyną osobą na którą mógł liczyć był właśnie Wolverine.

Offline gashu

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #161 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 11:27:49 »
A co do różnistych gust. Lubię Sophie Turner jako Jean Grey. Nie rozumiem tych negatywnych emocji względem niej.

1. Jest przeciętną aktorką.
2. Nijak nie jest podobna do komiksowej Jean Grey.
3. Jest brzydka

John

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #162 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 11:47:57 »
"Brzydka" ;) To się ubawiłem. Rzecz gustu oczywiście...

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #163 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 11:52:28 »
1. Jest przeciętną aktorką.
2. Nijak nie jest podobna do komiksowej Jean Grey.
3. Jest brzydka

Jest tragiczna :( Megabrzydula i drewniana aktorka. Odsunięcie Famke Jansen od roli Jean Grey uważam za największą zbrodnię na filmach o X-Men.

Offline death_bird

Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
« Odpowiedź #164 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 12:15:22 »
Problem z S. Turner jest/był taki, że do GoT trafiła jako tzw. "naturszczyk" i to było widać i słychać przez kilka ładnych lat. W efekcie gdy (wydaje mi się, że) pierwszy raz usłyszałem ją w zwiastunie jako Jean, słyszałem Sansę Stark. Ten sam głos, ta sama pretensjonalna intonacja, zero zmiany sposobu gry.
Obecnie wygląda, że trochę się jej poprawiło, ale tak naprawdę dopóki nie uda jej się wyskoczyć z szufladki pt. "SS" i nie zagra czegoś zupełnie innego w zupełnie inny sposób to do tego czasu będzie aktorką jednej roli.
I to jest mój największy zarzut pod kątem obsadzenia jej w tej roli - dostała ją na fali popularności serialu a nie ze względu na to, że wpisywała się w charakterystykę postaci.

A. I jeszcze co do Jones i "jej" Emmy.
Przyznaję, że w sumie nie wiem jaki efekt w filmie chciał uzyskać reżyser. Jeżeli chciał pokazać Frost jako typowy "produkt" lat 60-tych czyli śliczną paprotkę, która służy do bycia przestawianą z kąta w kąt i wykonywania zadań na poziomie "przynieś lodu do whisky" a przy okazji sprawiaj wrażenie średnio rozgarniętej laluni, to ok - wyszło jej fantastycznie.
Ale jeżeli celem nie było odwzorowanie manekina z lat 60-tych to ta rola (ze scenariuszem czy bez) była całkowicie chybiona.
« Ostatnia zmiana: Cz, 24 Październik 2019, 12:20:30 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".