Autor Wątek: Wonder Woman  (Przeczytany 11999 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Gieferg

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #60 dnia: So, 02 Styczeń 2021, 20:53:07 »
Cytuj
Lepsza od cringe'owej na maksa pierwszej części
Gorsza, głupsza, nudniejsza. I duuuuuużo bardziej cringe'owa - w sumie taki trochę Batman i Robin DCEU.
Bez dobrych scen akcji za to z masą motywów z dupy wyciąganych kiedy są potrzebne (a najczęsciej kiedy nie są). Oparta na idiotycznych pomysłach, w dodatku niekonsekwentnie realizowanych. No i kompletnie nie pasuje do continuity serii.

Ogólnie takie 4/10.
« Ostatnia zmiana: So, 02 Styczeń 2021, 20:57:33 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #61 dnia: Wt, 06 Kwiecień 2021, 23:21:24 »
Wierzyć się nie chce, że w ciągu trzech lat można zaliczyć taki zjazd.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Chmielu

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #62 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 10:59:01 »
WW1984 to film absolutnie beznadziejny. Takiej padaki fabularnej to można się było spodziewać w latach dziewięćdziesiątych. Jeśli chodzi o podwórko DC to koszmar w postaci produkcji "Steel" miał przynajmniej Judda Nelsona jako badguy'a, a "Batman i Robin" - Arnolda (spieprzyli Freeze'a, ale kostium był czadowy) i Thurman. W WW nie ma w nim nic ciekawego, no chyba, że wizualnie Gadot i Wiig ;). Intryga od czapy, Max Lord to jakieś pośmiewisko na siłę przerabiane na Trumpa. Na co poszedł budżet?

Największa szkoda to zmarnowany potencjał fantastycznej Kristen Wiig, która nie wiedzieć czemu zaaprobowała ten żenujący scenariusz. Na jakiś czas może zamknąć jej to drogę do występu w jakiejś dobrej ekranizacji komiksu.

I znów widać talent Snydera (dłubał przy story "WW" i wyszło całkiem fajnie) i beztalencie Geoffa Johnsa ("Shazam!" i teraz "toto") ;).
To nie pandemia, to test IQ.

"Żadna ilość dowodów nigdy nie przekona idioty" /
„Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” Mark Twain

Offline death_bird

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #63 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 11:43:52 »
Przede wszystkim - i piszę to z prawdziwym bólem tyłka, bo jak Ją widzę tak Ją naprawdę lubię - wychodzi na to, że z modelki aktorki nie ukręcisz.
A.D. 2017 wierzyłem, że jak dziewczyna się podszkoli, zeszlifuje ostre krawędzie to może coś z niej będzie. Teraz widzę, że Ona wręcz cofnęła się w (nawet nie wiem czy wypada użyć tego terminu) rozwoju.
Z tego co wyczytałem to za WW84 dostała 10 baniek. Jak rozumiem wycenę sukcesu finansowego pierwszej części tak po tym czymś ktoś z księgowości powinien poważnie porozmawiać z szefostwem wytwórni nt szastania kasą na lewo i prawo.


P.S. Napisać o tzw. "bad feeling" w kontekście "Rogue Squadron" to nic nie napisać.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Koalar

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #64 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 13:00:03 »
I znów widać talent Snydera (dłubał przy story "WW" i wyszło całkiem fajnie) i beztalencie Geoffa Johnsa ("Shazam!" i teraz "toto") ;).

Mam problem ze scenariuszami pisanymi przez X osób. Możliwe, że Johns wydatnie przyczynił się do mielizny tego filmu, a możliwe, że sporo rzeczy wyprostował, żeby to było jeszcze oglądalne (oczywiście dla osób poniżej 12 lat, choć film jest, nie wiedzieć czemu, od lat 12). Czytałem dużo jego komiksów i takiego gówna nie pamiętam (a pamiętam komiksy fajne i "może być"), a sposób prowadzenia historii i kadrowania bywał bardzo filmowy. Poza tym nie widzę na Wiki Johnsa przy Shazamie, maczał palce przy Aquamanie.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Chmielu

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #65 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 13:29:38 »
Maczał i w "Shazam!". "Aquaman" też zresztą słabiutki, tylko znacznie bardziej widowiskowy niż "WW1984". No i w "JL" Whedona też maczał, co zapewne musiało Whedona irytować.
Dla mnie to również swoisty fenomen, bo jego scenariusze komiksowe to często rzeczy bardzo dobre, wręcz świetne. W ich przypadku nie musi dostosowywać się do poziomu międzynarodówki analfabetów i idiotów, tak jak w przypadku filmów.
To nie pandemia, to test IQ.

"Żadna ilość dowodów nigdy nie przekona idioty" /
„Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” Mark Twain

Offline michał81

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #66 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 14:26:12 »
Sorry, ale zwalanie winy na Johns przy WW84 to lekka przesada. Jego Stargirl jest naprawdę przyjemny serialem i nie miałem odczucia takiej żenady podczas oglądania jak przy WW84. Tam napisał aż 4 z 13 odcinków i był showrunner tego serialu. Jeśli miałbym upatrywać kto zawalił scenariusz to zdecydowanie obstawiałbym z dwójki Patty Jenkins lub Davida Callahama.

Tak samo Shazam! uważam za bardzo dobry film. Rozumiem, że może komuś się nie podobać, ale daleko mu do tego co zaserwowano w WW84.

Offline Chmielu

To nie pandemia, to test IQ.

"Żadna ilość dowodów nigdy nie przekona idioty" /
„Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” Mark Twain


Offline Chmielu

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #69 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 14:57:58 »
Jest współwinny. ;) A jako nowego architekta filmowego (po odsunięciu Snydera) DCU, to można go nawet uznać za głównego winnego.
To nie pandemia, to test IQ.

"Żadna ilość dowodów nigdy nie przekona idioty" /
„Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” Mark Twain

Offline michał81

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #70 dnia: Śr, 07 Kwiecień 2021, 16:05:05 »
To jest takie samo twierdzenie, jak to, że Snyder jest winny za niewypał jakim jest całe DCU.

Offline Pan M

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #71 dnia: Cz, 29 Kwiecień 2021, 01:33:42 »
Maczał i w "Shazam!". "Aquaman" też zresztą słabiutki, tylko znacznie bardziej widowiskowy niż "WW1984". No i w "JL" Whedona też maczał, co zapewne musiało Whedona irytować.
Dla mnie to również swoisty fenomen, bo jego scenariusze komiksowe to często rzeczy bardzo dobre, wręcz świetne. W ich przypadku nie musi dostosowywać się do poziomu międzynarodówki analfabetów i idiotów, tak jak w przypadku filmów.

"Shazam" i "Aquaman" to spoko popcorniaki, które nie zostały zjechane w dniu premiery tak jak WW84. Przecież wodniak to wręcz wzorcowy blocbkuster, gdzie bohater przechodzi jak na kino tego typu sensowną drogę od zera do bohatera. Słabiutkie były "Birds of prey", które pomimo braku wrażenia obcowania z dziwnym potworkiem Frankensteina jak w przypadku Squadu i tak są cienkie, bo poza Margot, która jako tako się stara dostajemy mega nieinteresujące bohaterki i sama fabuła zamula.

Co do tych rozbieżności między medium komiksowym a filmowym. No przecież studia tak wykalkulowały, że ludzie najczęściej będą kupować filmy superhero na wielkim ekranie jeżeli będą umoczone w morzu beki . Oczywiście w drodze wyjątku jest "Logan", "Joker" i Batmany Nolana, ale to zdecydowana mniejszość. Jest odczuwalna różnica w momencie, którym dobry scenarzysta komiksowy dostaje do napisania scenariusz filmowy, który musi być według szablonu ala MCU- które sam lubię, ale widzę też jednak odtwórczość i bardzo mały margines eksperymentalności tej serii- a przy innym filmie może sobie napisać coś bardziej autorskiego vide przykład Straczyńskiego i "Oszukanej" z Jolie.

Wonder Woman trapi ten sam problem. Co z tego, że przy filmach można było inspirować się komiksowym dobrem  w postaci  "Wonder Woman: The True Amazon", runem George'a Pereza skoro musiało być według szablonu tego co widz kupuje. Komiksy swoje, filmy swoje. Tak powstało durne WW84.


BTW Johns winny? Przecież to jest chochoł do bicia, co jw zauważono. Winny najwyżej jest Warner, którego zarządcy pewnie chcieli mieć "fajny" film w stylu MCU ale w ogóle nie analizowali czy to ma przy okazji sens.
« Ostatnia zmiana: Cz, 29 Kwiecień 2021, 02:31:11 wysłana przez Pan M »

Offline Gieferg

Odp: Wonder Woman
« Odpowiedź #72 dnia: Cz, 29 Kwiecień 2021, 08:03:07 »
https://filmozercy.com/wpis/wonder-woman-1984-recenzja-filmu-i-wydania-blu-ray-bd-opinie-wrazenia-joel-schumacher-bylby-dumny to taki film, w stylu tych które powstawały w okolicach 1984 roku (Supergirl, Superman III).