Najmniej pasuje mi Benedict Cumberbatch/Martian Manhunter i zastanawia mnie skąd Donald Glover/Deadpool.
Benecit miałby doskonały głos na Marsjanina, do tego jego twarz, bez urazy dla fanek jego urody ktore to czytają, już teraz przypomina mi przybysza z innej planety. Mogliby fajnie mu maskę zaprojektować, tak by zachowała jego naturalne rysy. Po
Sherlocku widzę w nim potencjał na rolę istot z innych planet
Co do Glovera - imo urodzony Deadpool, głos, typ humoru, gdy oglądam jego teledyski widzę Deadpoola. Byłby lepszy od Reynoldsa. Bez dwóch zdań.
Z drugiej strony - kreacja Jackmana dowiodła, że podobieństwo nie musi być tak łudzące by ciekawie oddać jakąś postać.
Jackman był dużo za wysoki i za przystojny na Wolverine'a, a Keaton był trochę za niski i za mało przystojny na Bruce'a Wayne'a, a mimo to ich interpretacje swoich postaci uważam za doskonałe w swoich filmach. Nie zawsze aktorzy odpowiadają aparycją i urodą w danych rolach, ale gdy mają talent a reżyser pomysł na nich, nie raz wychodzą z tego ciekawe twory.
Syn Gotham - co do Twoich castingów, Garfield jest dla mnie zbyt przebojowy na Teda Korda, i jak widziałeś wyżej dla mnie jest urodzonym Boosterem. Aktor jak aktor może wcielać się w różne role, ale dopasowałem ich do tych w których wypadliby naturalnie. Chrisa Pratta jako Boostera bardzo bym nie chciał, bo zbyt przypominałby wciąż świeżego w mediach Star-Lorda z MCU.
Mark Ruffalo - Pingwin Zach Braff - Ted Kord Armie Hammer - Superman
Jensen Ackles - Hal JordanIain Glen - Rorschach Mads Mikkelsen - Norman Osborn