Czy jest tutaj drugi twardziel(ka), która cały czas ogląda na bieżąco serial Walking Dead? Ja przyznam się miałem ochotę przestać, bo 7 i 8 sezon (z naciskiem na ósmy) były delikatnie mówiąc średnie i nużące. Dziewiąty zacząłem oglądać tylko z ciekawości jak rozwiążą ważną fabularnie rzecz, czyli
Po tym wydarzeniu stwierdziłem, że chyba czas sobie odpuścić, ale może obejrzę jeszcze jeden odcinek
ot tak żeby się upewnić, czy podjąłem słuszną decyzję i ... stał się najprawdziwszy cud.
Walking Dead (podobnie jak martwi w serialu
) odżył i stał się ponownie moim ulubionym tytułem. Sezon 9 od odcinka szóstego to jest miazga. Świetne, trzymające w napięciu odcinki, mnóstwo momentów łapiących za serce, fantastyczne nowe postacie oraz przywrócenie do życia starych, na których wydawało się nie ma już pomysłów (głównie mam na myśli Daryla). Kto sobie odpuścił polecam wrócić (od sezonu 9 odcinka 6, raczej bez problemu wyłapie się kontekst, bo od tego odcinka jest kilkuletni przeskok czasowy) - ja się wkręciłem na nowo i niecierpliwie czekam na sezon 10