Autor Wątek: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon  (Przeczytany 133023 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #195 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:08:16 »
A stara trylogia to przygodówka dla 8-12 latków.

Jak dla mnie oryginalna Trylogia co do zasady ma poważniejszy wydźwięk. Nie ma w niej Binksa, za to są akcje wojskowe wzorowane na wojennych kronikach filmowych. Gdy w Ep. IV toczy się bitwa nad Yavin to tam czuć tę duszną atmosferę nieuniknionego. Ep. V zjada całą trylogię prequeli na śniadanie pod kątem klimatu. Twist z Vaderem jest jednym z najbardziej przejmujących (bo w sumie minimalistyczny) jakie widziałem kiedykolwiek. Mowa tutaj o prawdziwym Vaderze - tej prawie maszynie bez cienia ludzkich uczuć.

Jasne. Przychodzi mi do głowy to o czym być może już kiedyś pisałem, że może chodzić o czas kiedy dany film powstaje. Koniec lat 70-tych i lata 80-te to końcówka zimnej wojny i klimat na zasadzie "Are you gonna drop the bomb or not?". To w tym klimacie kręcono filmy typu "Łowca androidów" czy nawet "Diuna". I wydaje mi się, że miał on wpływ (choćby na poziomie podświadomości) na kinematografię podczas gdy lata 90-te to plastik i wata cukrowa pełną gębą i dopiero zamachy z 11 września mogły nieco zmienić spojrzenie filmowców (ale tutaj znowu: ta chamska agitka w rozmowie Obi Wana z Anakinem to było przegięcie).
Może to jest kwestia tego, że wyrosłem na filmach z "prawdziwymi" efektami specjalnymi przy których trzeba było się urobić wykonując je i dlatego np. CGI wydają mi się być plastikowe i płaskie. Ale dla mnie Trylogia ma nieporównywalnie głębszy i ciekawszy klimat niż prequele. Faktem jest również, że prequele nie mogły nas niczym zaskoczyć. Tam nie było miejsca na żadnego diabła wyskakującego z pudełka. Ale tak po prawdzie kto i komu bronił zaserwować podobne zaskoczenia jak w oryginale?
Tak sobie myślę, że gdyby zaślepiał mnie sentyment to pisałbym, że wszystko co po "Ep. VI" to szrot. A mimo to dostrzegam różnicę jakościową między prequelami a obecnym szrotem i doceniam "R1". Ba. nawet "Solo" podobał mi się momentami (inna sprawa, że jako całość to są najwyżej stany średnie).
Także nie. Nie wydaje mi się żeby cokolwiek mnie zaślepiało. Po prostu oryginalna Trylogia miała w sobie coś czego kolejne filmy już nie były w stanie uchwycić.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline R~Q

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #196 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:11:21 »
Tak w 70% się z tym zgodzę. Nigdy nie rozumiałem tego całego hejtu na prequele. Cz.1 to taka bajka w stylu Disneyowskich baśni, ma swój czar i wprowadziła multum kultowych postaci dla uniwersum jak Darth Maul, młody Obi czy Mace Windu. Cz.2 to już love story, dla mnie najgorsza z trylogii prequeli choć rozwija postacie i zdecydowanie więcej tu walk, epickich pojedynków. Część 3 moim zdaniem najlepsza z prequeli i ogólnie wysoko cenię z uwagi na choreografię pojedynków, eleganckie domknięcie transformacji Vadera etc. Stara trylogia wbrew mniemaniu niektórych też ma swoje wady i słabsze momenty (dziś nie wzbudzające już takich emocji pojedynki na miecze) ale jednak otworzyła to uniwersum, więc należy się szacunek.

Nowa trylogia (sequele?) to dla mnie syf kompletny (a naprawdę BARDZO chciałem tę trylogię polubić, m.in wielokrotne seanse, merch itd.). Bezsensowne płaskie jednowymiarowe postacie. Słaby villain, przedstawianie postaci, na które nikt nie czeka, beznadziejna choreografia pojedynków na miecze, mieszanie w podziale Jedi/Sith itd. Najnowsza część cyklu pewnie będzie kontynuowała te wypociny.

 
Rouge One to dla mnie najlepsze co wyszło od czasu gdy Disney przejął pałeczkę. Wygląda na to, że był to wypadek przy pracy. No i ta scena z Vaderem na końcu mmmmmmmmm.

Rzadko się z tobą zgadzam Antari, ale tutaj masz całkowitą rację, prequele są super (mimo wad) i chyba gdzieś w sumie napisałem tu w punktach za co je lubię

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #197 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:14:29 »
Cytuj
Jak dla mnie oryginalna Trylogia co do zasady ma poważniejszy wydźwięk
Niż ROTS? Słabe jaja. Szczególnie gdy wziąć pod uwagę niezwykle poważny epizod VI :D

Cytuj
Ep. V zjada całą trylogię prequeli na śniadanie pod kątem klimatu.
Klimatem owszem, ale fabularnie jest cieniutki.

Cytuj
Może to jest kwestia tego, że wyrosłem na filmach z "prawdziwymi" efektami specjalnymi
Ja też. I generalnie wolę filmy robione innymi sposobami niż CGI, ale nie sprawia to, że z automatu będę je oceniał wyżej.


« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 21:20:23 wysłana przez Gieferg »

Offline R~Q

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #198 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:15:21 »
O znalazłem.

Prequelowa trylogia miała dziwne dialogi (Lucas nie potrafi ich pisać, co Harrison Ford kiedyś mu wypomniał), nie zawsze dobre aktorstwo, dziwaczny wątek romansowy, Jar-Jara i nadmiar CGI. Ale miała:

- fabułę inspirowaną m. in. "Księciem" Macchiavellego
- genialną kreację Palpatine'a, nie dość, że świetnie zagraną, to jeszcze doskonale pomyślaną, jego sposób dojścia do władzy, majstersztyk
- Zakon Jedi, Windu, Yodę, Świątynię Jedi, Coruscant (to wszystko teraz wydaje się oczywiste, ale to Mroczne Widmo dopiero to wprowadziło)
- genialny design statków (disnejowa trylogia jedynie kopiuje design oryginalnej trylogii wprowadzając niewielkie zmiany), dobrze pomyślany, także wewnątrz, wszystko bardzo pomysłowe
- architekturę inspirowaną włoskim renesansem (Naboo, Coruscant)
- stroje Amidali inspirowane tradycyjnymi mongolskimi ubraniami ceremonialnymi
- Dartha Maula, Tyranusa, Sidiousa - świetnych villainów
- Duel of the Fates
- wyścig podracerów (nawet nie sugerujcie, że jest zły)
- niepokojący klimat np. gdy Obi-Wan odwiedza Kamino
- armię klonów
- powolne manipulowanie Anakina przez Sidiousa ku ciemnej stronie mocy
- smaczki dostrzegane za którymś razem, typu tajna komunikacja Amidali i jej dublerki
- świetne EU, postacie typu Quinlan Vos czy Mroczna Kobieta zapadają w pamięć

Mógłbym jeszcze tak wymieniać jak mi się coś przypomni, to tak z pamięci na szybko. Ale oczywiście wszyscy pamiętają tylko Jar-Jara i dziwaczne rozmowy Anakina z Padme. :) No niewątpliwie nie są to idealne filmy, ale 8/10 spokojnie. :)

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #199 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:19:01 »
Niż ROTS?

Oczywiście. Tam klimatu jest na jakieś 20 minut. Gdy już zapomnimy jak Anakin padł na kolana przed Palpatinem. I zanim zacznie się wykłócać z Obi Wanem.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 21:21:40 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #200 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:22:24 »
Nikt zaślepiony nie zauważa, że jest zaślepiony, a nawet jesli zauważy, nigdy tego nie przyzna, także tego ;)

Cytuj
Twist z Vaderem jest jednym z najbardziej przejmujących (bo w sumie minimalistyczny) jakie widziałem kiedykolwiek.

Jesli  się po raz pierwszy ogląda chronologicznie (a w ten sposób oglądałem z córką, a wcześniej z żoną), finał ROTS dowali emocjonalnie o wiele bardziej niż cokolwiek co ma do zaoferowania stara trylogia - obie uznały III za najlepszą część - żadnych sentymentów bo oglądały całość po raz pierwszy jednym ciągiem. Jedna i druga była bardziej zaangażowana w prequele.

 Sam widziałem oczywiście w kolejności IV-V-VI-I-II-III - a mimo to finał ROTS nawet gdy wiedziałem czego się mniej więcej spodziewać generował ogromne emocje. Twist z Vaderem? W latach 90-tych zareagowałem w stylu: "O, jest jego ojcem, hehe, to ci niespodzianka".

Jako ktoś, na kim nawet w dzieciństwie oryginalna trylogia nie robiła większego wrażenia i kto obejrzał prequele w wieku 24 lat (Ep.I kilka lat wcześniej), uważam że Prequel trilogy wygrywa fabułą i emocjami, z kolei stara trylogia bardziej sympatycznymi bohaterami i mimo wszystko bardziej do mnie trafiającą warstwą wizualną - zaznaczmy jednak - od jakichś dziesięciu lat oglądam tylko i wyłącznie oryginalne wersje kinowe* bez późniejszych poprawek Lucasa, które mnie drażnią.

* albo tzw "Despecialized Edition" albo odrestaurowane skany taśm kinowych.

PS. a epizody VII i VIII to dno i trzy metry mułu, nie mają ani dających się lubić postaci, ani sensownej fabuly, ani nie generują żadnych emocji.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 21:37:41 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #201 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:42:49 »
Sam widziałem oczywiście w kolejności IV-V-VI-I-II-III - a mimo to finał ROTS nawet gdy wiedziałem czego się mniej więcej spodziewać generował ogromne emocje.

Cóż. U mnie w przypadku Ep. III największe emocje wywołały zachód dwóch Słońc i motyw muzyczny Tatooine. :)
No i zawsze miło jest usłyszeć Jamesa Earla Jonesa.  8)

P.S. Siłą rzeczy nie znam Twojej rodziny, nie wiem kto w jakim jest wieku, ale pamiętam reakcję siedzących obok mnie ojca z (na oko) 8-letnim synem na koniec "The Force Awakens": mały stwierdził, że było fajnie, natomiast ojciec siedział z tak zasępioną miną, że aż mi się chłopa żal zrobiło. Wydaje mi się, że młodszemu pokoleniu po prostu lepiej "siadają" obecnie stosowane środki wyrazu.
Zresztą zauważ, że ze wszystkiego co powstało po Ep. VI chyba powszechnie najlepiej ocenianym jest "R1", który wydaje się być najpoważniejszy w swej wymowie i tym samym najbliższy oryginałom. Wydaje mi się, że to ma znaczenie.

P.S. 2 Co do Ep. VII i VIII nie zgadzam się - mają Hana, Leię i Chewbaccę. ;)
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 21:44:55 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #202 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:47:42 »
Lei w sequel trilogy niestety nie polubiłem, Hana owszem, ale go spuścili w kiblu. Chewbacca zasadniczo zawsze mi wisiał i powiewał.

Cytuj
Siłą rzeczy nie znam Twojej rodziny, nie wiem kto w jakim jest wieku,
Żona jak oglądała jeszcze nie była żoną i liczyła sobie wiosen 22, córka jak pierwszy raz oglądała miała może z 6 lat, powtórki niczego nie zmieniły.
Force Awakens córa nie widziała, choć pewnie by powiedziała, że fajnie, bo główna bohaterka jest dziewczyną i w ogóle. No ale że nie kupuję tego badziewia więc na razie nie ma jak obejrzeć :P Może kiedyś trafi na to w TV.
 Na TLJ żona mi zasnęła i nawet nie próbowałem jej budzić, bo nie było warto. Sam z trudem przetrwałem seans.

Cytuj
hyba powszechnie najlepiej ocenianym jest "R1", który wydaje się być najpoważniejszy w swej wymowie i tym samym najbliższy oryginałom. Wydaje mi się, że to ma znaczenie.
R1 jest fajny, jedna z lepszych części jak dla mnie, ale już córce się nie podobał i ciężko jej było na nim wysiedzieć.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 21:49:17 wysłana przez Gieferg »

Offline Antari

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #203 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:50:14 »
Szczerze mówiąc o tej całej modzie na "hejt" na prequele dowiedziałem się dopiero po tym jak internet zaczął na dobre hulać. Przyznaję się bez bicia, że w 1999 jeszcze nie miałem w domu. W 1999 roku gdy byłem w kinie pamiętam, że wszyscy znajomi byli zadowoleni. Atak Klonów też widziałem w kinie i nastroje były już mniej ciepłe (bo za długie i momentami przegadane), choć sceny pojedynków były genialne (no jak można powiedzieć że np. to \/ jest słabe???)


A Zemsta Sithów to był już w ogóle czad i ludzie wychodzili z kin z bananami na ustach.

A potem przeczytałem w internetach, że się mylę bo prequele to dno.

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #204 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:57:32 »
R1 jest fajny, jedna z lepszych części jak dla mnie, ale już córce się nie podobał i ciężko jej było na nim wysiedzieć.

Czyli nie można wykluczyć, że za mała była na ten konkretny film. I tak samo mogło być z całą klasyczną Trylogią, która operuje przecież zupełnie inną warstwą wizualną niż dzisiejsze kino spod znaku sci-fi czy space opera.
Ale fakt pozostaje faktem: każdy ma swój własny gust.

@Antari - dla mnie jednym z minusów prequeli było np to co R~Q podał za plus czyli czarne charaktery: Maul jedynie łaził z wykrzywioną gębą (choć gość poruszał się bezbłędnie - ale skoro zatrudnili do tej roli profesjonalnego choreografa walk to nic dziwnego), a z Lee zrobiono (wg mnie oczywiście) takiego pionka, że aż wstyd jak przejechali się po nim. W efekcie radę dawał tylko Sidious.
A przecież nie da się stwierdzić, że film był dobry dzięki scenie walki. Bo na takiej zasadzie to "Phantom Menace" uratowałby się dzięki "Duel of the Fates".
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #205 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 21:59:42 »
@ Antari
Pozytywne reakcje na E2 i E3 to byłą rozpaczliwa próba zaleczenia kaca po E1. Nie było żadnej "mody na hejt". Film po prostu został bardzo źle przyjęty tak przez widzów jak i krytyków. Oczywiście nie pomagał fakt, że hajp był ogromny przed premierą.

Offline xanar

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #206 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 22:02:20 »
No widzisz Antari po prostu nie może ci się podobać  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Antari

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #207 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 22:04:30 »
Dobrze, że mi internety wytłumaczyły jaki jest właściwy odbiór filmu. Zresztą portali z recenzjami polskimi jeszcze wtedy de facto nie było. Pamiętam, że recenzje w prasie były pozytywne odnośnie prequeli ale co mi tam. No i jeszcze raz mówię, do czasu przeczytania co jest modne "hejcić" nie miałem pojęcia bo wszyscy znajomi bardzo pozytywnie odebrali te części.

A tymczasem największy pojedynek użytkowników mocy w nowej Trylogii to ta scena:


Jest progres nie ma co :D Może skomentujecie? Cóż za dialogi, cóż za choreografia...
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 22:06:30 wysłana przez Antari »

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #208 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 22:11:40 »
Cytuj
I tak samo mogło być z całą klasyczną Trylogią, która operuje przecież zupełnie inną warstwą wizualną niż dzisiejsze kino spod znaku sci-fi czy space opera.
Nie mogło bo nie było. Od małego jest karmiona klasyką 80s/90s więc ją trawi bezproblemowo. Ostatnio jak się zgłosiła na oglądanie filmu wybrała sobie Flasha Gordona no i zachwycała się "Dark Crystal" tak filmem jak i nowym, acz mocno "niedzisiejszym" serialem.

Rozumiem, że żona też była "za mała" na te filmy? :P

RO nie jest wesołą przygodówką jak stara trylogia. I o to chodziło.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 22:15:16 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #209 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 22:20:09 »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".