Autor Wątek: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon  (Przeczytany 130688 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

sum41

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #180 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 13:50:17 »
Mi tam to nie przeszkadza tak pośmieszkowałem bo ta scena wywołała najwięcej dyskusji :)

Moja najlepsza Star Warsowa trylogia to ciągle prequel 'e - a ogólnie najlepszy film to Rogue One  :)

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #181 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 14:34:55 »
Dla mnie najlepsza Zemsta Sithów, drugie miejsce Nowa Nadzieja.
TESB uważam za mocno przeceniane podczas gdy, podobnie jak ROTJ, jest słabiutkie fabularnie i ratują je głównie wizualia i bohaterowie.

Offline LordDisneyland

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #182 dnia: Cz, 24 Październik 2019, 14:51:13 »
W trailerze koło 0:57 miła dla oka scena - przypomniał mi się [znowu] DasBoot :)
I to chyba tyle dobrego :D
,, - Eeeeech.''

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #183 dnia: Pn, 28 Październik 2019, 20:54:42 »
Tak dla przyjemności, i z ciekawości rzecz jasna, postanowiłem zobaczyć, jak znani ludzie związani z popkulturą, na różnych frontach i formach jej wyrażania, i dużo do niej wnoszący, reagują na finałowy trailer do Epizodu IX Star Wars, "The Rise of Skywalker". Kevin Smith, znany reżyser, mający swą specyficzną charyzmę wyróżniającą go na tle innych twórców, i dość ciekawie piszący komiksowe scenariusze artysta, tak oto zareagował, w żywiołowym, mocnym ,,wystąpieniu" na niedawno wyemitowaną w sieci zapowiedź do kinowego Epizodu IX Gwiezdnych Wojen:



Można być pełnym podziwu zapału z jakim Kevin Smith zawsze podchodzi do oglądania np. jakiegoś trailera do filmu, czy serialu i jego krótkiego omówienia. Co ciekawe, nie neguje on Nowego Kanonu ,,disneyowskich" Gwiezdnych Wojen, zaś z drugiej strony go przesadnie nie uwielbia. Odnoszę wrażenie, że jest niezwykle ,,nahajpowany" na zbliżający się wielkimi krokami gwiezdnowojenny film, niczym prawdziwy nerd uwielbiający to Uniwersum tematyczne. Smith ma rację w stwierdzeniu, że finałowa zapowiedź do "The Rise of Skywalker" została zrobiona w mocno marketingowym stylu. W końcu coś w tym jest, że zwieńczenie Sagi Skywalkerów musi się odpowiednio ,,sprzedać".

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #184 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 08:02:23 »

Offline Antari

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #185 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 12:39:04 »
Moja najlepsza Star Warsowa trylogia to ciągle prequel 'e - a ogólnie najlepszy film to Rogue One  :)

Tak w 70% się z tym zgodzę. Nigdy nie rozumiałem tego całego hejtu na prequele. Cz.1 to taka bajka w stylu Disneyowskich baśni, ma swój czar i wprowadziła multum kultowych postaci dla uniwersum jak Darth Maul, młody Obi czy Mace Windu. Cz.2 to już love story, dla mnie najgorsza z trylogii prequeli choć rozwija postacie i zdecydowanie więcej tu walk, epickich pojedynków. Część 3 moim zdaniem najlepsza z prequeli i ogólnie wysoko cenię z uwagi na choreografię pojedynków, eleganckie domknięcie transformacji Vadera etc. Stara trylogia wbrew mniemaniu niektórych też ma swoje wady i słabsze momenty (dziś nie wzbudzające już takich emocji pojedynki na miecze) ale jednak otworzyła to uniwersum, więc należy się szacunek.

Nowa trylogia (sequele?) to dla mnie syf kompletny (a naprawdę BARDZO chciałem tę trylogię polubić, m.in wielokrotne seanse, merch itd.). Bezsensowne płaskie jednowymiarowe postacie. Słaby villain, przedstawianie postaci, na które nikt nie czeka, beznadziejna choreografia pojedynków na miecze, mieszanie w podziale Jedi/Sith itd. Najnowsza część cyklu pewnie będzie kontynuowała te wypociny.

 
Rouge One to dla mnie najlepsze co wyszło od czasu gdy Disney przejął pałeczkę. Wygląda na to, że był to wypadek przy pracy. No i ta scena z Vaderem na końcu mmmmmmmmm.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 12:42:12 wysłana przez Antari »

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #186 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 13:05:02 »
Po premierze The Phantom Manace w najśmielszych snach nie sądziłem, że będę kiedyś czytał coś takiego, but there you go :D

Prequele mają plusy, oczywiście, ale to są ekstremalnie źle napisane filmy. I to całkowicie wina Lucasa. Nieudolne scenariusze położyły się cieniem na wielu fajnych pomysłach i ogólnie potencjale.

Offline Antari

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #187 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 13:32:04 »
Po premierze The Phantom Manace w najśmielszych snach nie sądziłem, że będę kiedyś czytał coś takiego, but there you go :D

Prequele mają plusy, oczywiście, ale to są ekstremalnie źle napisane filmy. I to całkowicie wina Lucasa. Nieudolne scenariusze położyły się cieniem na wielu fajnych pomysłach i ogólnie potencjale.

No nie bardzo, ale masz oczywiście prawo do własnego zdania.

A to jak absencja Lucasa wyszła marce na zdrowie mieliśmy okazję podziwiać w ostatnich kilku latach (TFA, TLJ i Solo). Tak więc, podziękuję za tę bandę klaunów i poproszę z powrotem Lucasa. Pomijam już poprawność polityczną i forsowanie agendy ale to są po prostu tak źle napisane filmy, że nie wiem czy się zmuszę do ponownego seansu przed premierą w grudniu :) Nawet pomijając fabułę, tego zwyczajnie oglądać się nie da, bo nie ma sceny na której można by z wizualnego punktu widzenia zawiesić oko.

Ciekawe kto chciał oglądać Luka-kloszarda popijającego zielone mleko z sutów jakiejś kosmicznej maciory. Ciekawe kto chciał oglądać emo nastolatka, który ledwo umie wymachiwać mieczykiem w roli głównego villaina. Ciekawe kto chciał Mary Sue w roli głównego protagonisty?

Ale może to ci sami fani co hejtują prequele. Kto wie? Ja tam wolę prequele.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 13:38:09 wysłana przez Antari »

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #188 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 13:49:14 »
Jak dla mnie scenariuszowo prequele wypadają lepiej zarówno od starej trylogii (która broni się świetnymi postaciami, klimatem i warstwą audiowizualną) jak i (tym bardziej) od dennych kontynuacji od Disneya.

I jakby nie Zemsta Sithów, która na nowo mnie przyciągnęła do tego świata, pewnie nawet do starej trylogii, (która nigdy mnie jakoś szczególnie nie zachwycała, w czasach VHSów widziałem ją cały jeden raz, potem raz w TV wersje specjalne) bym nie wracał.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 13:52:14 wysłana przez Gieferg »

Offline FanEgmontu

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #189 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 16:35:13 »
Prequele star wars to najgorsze co spotkało przemysł filmowy ponieważ udowodniły wszystkim że film może powstać bez scenariusza(druga częśc powstawała praktycznie cała na podstawie storyboardów poczytajcie sobie) Jedyną rzeczą która skłoniła Lucasa do zrealizowania prequeli był jego rozwód z żoną który zabolał go po kieszeni więc te filmy nie bronią się nawet artystycznie bo powstały wyłącznie dla pieniędzy(każdy film powstaje dla pieniędzy to oczywiste ale nie każdy film powstaje bo żona zabrała za dużo pieniędzy po podziale majątku :v ) Lucas podczas powstawania prequeli był traktowany jak bóg więc nikt podczas procesu tworzenia filmów nie kwestionował jego zdania czy wizji a jak wszyscy wiemy Lucas to słaby reżyser i skończyło się jak się skończyło filmy mają absurdalnie głupie dialogi wprowadzają masę nikomu niepotrzebnego lore (federacja handlowa wtf) a scenariusz to czysta jazda bez trzymanki to jak absurdalnie głupi i pusto wypada wątek przemiany anakina oraz jego romans z padme to śmiech na sali zresztą nie bez powodu te filmy nie dostawały żadnych branżowych nagród (w przeciwieństwie do oryginalnej trylogii)

Offline misiokles

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #190 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 16:48:20 »
Ja też robię wielkie oczy, jak czytam jakieś pozytywy o częściach 1-3.

Offline Antari

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #191 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 16:55:51 »
Prequele star wars to najgorsze co spotkało przemysł filmowy ponieważ udowodniły wszystkim że film może powstać bez scenariusza(druga częśc powstawała praktycznie cała na podstawie storyboardów poczytajcie sobie) Jedyną rzeczą która skłoniła Lucasa do zrealizowania prequeli był jego rozwód z żoną który zabolał go po kieszeni więc te filmy nie bronią się nawet artystycznie bo powstały wyłącznie dla pieniędzy(każdy film powstaje dla pieniędzy to oczywiste ale nie każdy film powstaje bo żona zabrała za dużo pieniędzy po podziale majątku :v ) Lucas podczas powstawania prequeli był traktowany jak bóg więc nikt podczas procesu tworzenia filmów nie kwestionował jego zdania czy wizji a jak wszyscy wiemy Lucas to słaby reżyser i skończyło się jak się skończyło filmy mają absurdalnie głupie dialogi wprowadzają masę nikomu niepotrzebnego lore (federacja handlowa wtf) a scenariusz to czysta jazda bez trzymanki to jak absurdalnie głupi i pusto wypada wątek przemiany anakina oraz jego romans z padme to śmiech na sali zresztą nie bez powodu te filmy nie dostawały żadnych branżowych nagród (w przeciwieństwie do oryginalnej trylogii)

Dorabiasz jakąś śmieszną teorię żeby usprawiedliwić, że film nie spełnił Twoich oczekiwań. Naprawdę nikogo nie interesuje co Lucas przechodził podczas kręcenia prequeli. Widziałeś kiedyś żeby którykolwiek z recenzentów na poziomie oceniał produkt końcowy przez pryzmat życia osobistego twórcy? To nieprofesjonalne. Jeżeli już oceniasz to oceniaj film a nie ad personam reżysera. Wybacz wyrażenie ale tak najłatwiej poznać czy ktoś ma obsesję, gdy bardziej go interesuje czy reżyser w trakcie kręcenia miał zaburzenia erekcji, a nie losy bohaterów na ekranie.

Reszta Twoich argumentów do których w jakiś sposób można się odnieść:

1. "głupie dialogi". Nie mniej głupie niż w OT.
2. "wprowadzają masę nikomu niepotrzebnego lore". Kto decyduje czy dodatkowy Lore jest potrzebny czy nie? Ty?
3. "scenariusz to czysta jazda bez trzymanki". To chyba dobrze :D
4. "absurdalnie głupi i pusto wypada wątek przemiany anakina oraz jego romans z padme". Przecież wątek romansu ciągnął się od 1 części. Wątek przemiany odrobinę przyspieszony zgoda, ale zawsze można to jakoś wytłumaczyć. Na pewno ma więcej sensu niż absurdy fabularne pozostające bez wyjaśnienia z TFA i TLJ.
5. "nie bez powodu te filmy nie dostawały żadnych branżowych nagród". Nagrody branżowe odzwierciedlają poziom filmów?

Offline misiokles

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #192 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 17:06:02 »
Naprawdę nikogo nie interesuje co Lucas przechodził podczas kręcenia prequeli. Widziałeś kiedyś żeby którykolwiek z recenzentów na poziomie oceniał produkt końcowy przez pryzmat życia osobistego twórcy? To nieprofesjonalne.

Tylko takich przykładów w popkulturze są setki. Dostajesz w ręce nowy film, płytę, książke i po chwili zastanawiasz się, czemu taka gówniana rzecz wyszła z rąk uznanego twórcy. I zaczynasz robić research z necie. I po jakimś czasie okazuje się, że za postaniem filmu/muzyki/książki nie stały względy artystyczne a właśnie problemy finansowe  - rozwód/narkotyki/nieudane inwestycje/fiskus. I wtedy już wiesz czemu w łapie trzymasz gówniany produkt. Owszem, możesz się potem skupić na recenzji gównianego produktu, ale koniec końców dochodzisz do wniosku, że powodem gównowatości produktu nie są względy artystyczne a finansowe :)

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #193 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 20:09:08 »
Czas chyba zawinąć się w prześcieradło i zacząć czołgać na cmentarz...
Prequele nie mają żadnego klimatu. Żadnego. Ep. I jest bajką dla siedmiolatków. Ep. II to teen drama dla jedenastolatków a Ep. III (najlepszy z całej tej pseudo trylogii) to takie emo drama dla czternastolatków.
Darth Vader - jeden z najbardziej ikonicznych złoczyńców wszech czasów (o ile nie nr 1) przeszedł na Ciemną Stronę żeby uratować laskę. Manipulować dawał sobą niczym dzieciak a sam moment owego przejścia to czysta komedia.
Jeden z lepszych momentów prequeli czyli wymazanie Jedi został całościowo przeprowadzony tak jakby Zakon w całości składał się z kalek umysłowych. Anakin szamoczący się między "Palpatine to Sith" a "Zostaw mojego Palpatine`a w spokoju - potrzebuję go" to jakiś ponury żart. Te prequele są jak origin Wolverina. Niby każdy chciał wiedzieć jak to się stało, ale po napisach końcowych pozostaje wyłącznie niesmak.
Kiedyś przez jakiś czas zastanawiałem się czy nie przesadzam i czy aby nie obwiniam filmów za swoje niespełnione oczekiwania. Ale wiecie co? Nie. One po prostu są cienkie.
Jasne, że i tak lepsze od tego co serwuje się obecnie (bo tam przynajmniej była jakaś fabuła -  teraz nie ma żadnej), ale to nie jest żaden wyczyn.
No i ten Bush Jr. w Ep. III. W mordę...  >:(
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #194 dnia: Wt, 29 Październik 2019, 20:36:00 »
Sentyment cię zaślepia. Fabularnia jeszcze SW'77 daje radę, ale potem już bida z nędzą.

Cytuj
Prequele nie mają żadnego klimatu. Żadnego. Ep. I jest bajką dla siedmiolatków. Ep. II to teen drama dla jedenastolatków a Ep. III (najlepszy z całej tej pseudo trylogii) to takie emo drama dla czternastolatków.

A stara trylogia to przygodówka dla 8-12 latków.
Tak ją przez długi czas postrzegałem i przez długie lata równo olewałem, skupiając się na trylogii Obcego, pierwszych dwóch Terminatorach, Predatorach czy Robocopie. Z której strony by nie patrzeć, za cholerę nie da się ich nazwać dojrzalszym kinem od prequeli. Fabularnie są w dodatku znacznie prostsze. Grunt, że wszystkie Star Warsy (może prócz Rogue One, nie wiem jak Solo, nie widziałem) to takie same bajeczki dla dzieci. Na szczęście nie mam nic przeciwko bajeczkom dla dzieci.

Cytuj
Te prequele są jak origin Wolverina. Niby każdy chciał wiedzieć jak to się stało, ale po napisach końcowych pozostaje wyłącznie niesmak.
Niewiele słabszy od filmów Singera. I tylko trochę bardziej durny.
« Ostatnia zmiana: Wt, 29 Październik 2019, 20:44:24 wysłana przez Gieferg »