. Multiversum idealnie się w to wpisuje, bo można mieć Spider-mana dla każdej kultury i każdej grupy docelowej. Armagedon Fandomu, bo nikt tego już nie będzie ogarniał.
Tylko, że to już zrobiły dwie czeście Spider-verse. Nie ma żadnego armagedonu, za to jest zachwyt krytyków, widzów, dobre wyniki w box office i pierwsza część dostała oscara za najlepsza animacje. Więc nie ogarniam o czym ty piszesz.
Multiwersum nie jest problemem i nigdy nie było. Co najwyżej sposób jego wykorzystania. To, ze dzbany z Disneya sobie wymyślił, że widocznie to będzie służyć wyłącznie nostalgicznym powrotom nie znaczy, że multiwersum nie można wykorzystać dobrze. W komiksach Marvela dzięki temu konceptowi dostaliśmy Marvel Ultimate, Old man Logan, Punisher max, Squadron Supreme, Days of Future past, Marvel Zombies czyli historie, które wyróżniały się innym podejściem, pomysłami, na które nie było miejsca w głównym kanonie.
Żaden fan superhero, nie ogarnia całościowo wszystkiego z czy to Marvela czy DC, bo tego jest po prostu po ludzku za dużo i już dekady temu stało sie zawiłą telenowelą.
Disney jakby sobie wymyślił, że np po Infinity Sadze pójdą w nie multiwersum a eksplorowanie kosmosu a odwalałby taką samą chałturę jak teraz pod kątem jakości tych filmów, to byłby taki sam problem.
Oni sobie mogą nawet wsiąść najlepsze pomysły z komiksów, tylko co z tego skoro zaraz to przekonwertują w gówno. Ktoś pamięta co zrobili z Ultronem w live action? No właśnie.
Wystarczy właczyć miecz na ekranie, ale pokazać x-winga i prowadzący kanały typu reaction płączą z radości ściskajac pluszowego Grogu. Zgadzam się, Bagiński powien się zamknać, bo jest kompletnym dyletnatem, z oskarem trochę z przypadku i jako ciekawostka na koncie.
Tylko kto się na to nabiera poza najbardziej zaślepionymi fanami? To już nie są czasy zwiastuna ep VII, gdzie ludzie z sentymentu wzdychali do Hana i Chewiego w zwiastunie. Przez lata rolę sw w kinie przejął Marvel, teraz jak Marvel też traci, to mam wrażenie, że ludzie i tak radzą sobie bez tych filmowych marek. Wiele tutaj daje fakt, że dominacja kina bardzo mocno też się zawęża przez konkurencyjne gry wideo, które mimo bycia najmłodszym medium rozrywkowym rozwinęły się w ciągu kilkudziesięciu lat w naprawdę dynamiczny sposób, No i fakt, ze do gier co raz częściej ciągną znane nazwiska z Hollywood, aktorzy z wielką rozpoznawalnością też pokazuje gdzie teraz leży potencjał. Jasne gry, też trapi x problemów, niewydarzonych producentów, ich głupich decyzji, miliardy gówno dlc, ale raz, że tam jest potężny rynek gier indie, a dwa, że tam nawet jak gra jest spieprzona na starcie można ją naprawić latami pracy. Takie No man Sky uchodziło w roku premiery totalnie zasłużenie za gniot, a teraz po latach ciągłego dodawania contentu, poprawek to gra, która ma wierne grono fanow i jest w zupełnie innym miejscu. Hollywood to nie jest miejsce, gdzie ktoś uderzy się w pierś, przeprosi za to co zrobili ze star wars, tym bardziej, że to jeszcze Disney, który jest problemem samym w sobie.
Nie chcę bawić się we wróżbitę, ale to co dzieje się teraz, czyli co raz większe problemy Disneya, strajk w Hollywod, spieprzenie lubianych marvek po latach- MCU, albo prowadzenie kultowych marek po wykupie od poczatku zle- Star Wars, streaming, ogromna konkurencja w tym sektorze, to wszystko może i nawet powinno solidnie przedefiniować ten filmowy światek.