Znów względnie interesujący temat by mi umknął...
Przynajmniej 30% (...) musi reprezentować co najmniej dwie spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
Powtarza się 30% - dlaczego 30% a nie 15%, albo 50%? Dobra, mniejsza z tym, próbuję znaleźć w takim razie, skoro te wszystkie przypadki dalej opisane są "mniejszościami" - co jest większością, wyszło mi że archetypowym, 'większościowo' występującym człowiekiem jest pełnosprawny heteroseksualny mężczyzna - Azjata o wyznaniu chrześcijańskim
[https://infogram.com/race-of-the-world-population https://www.worldatlas.com/articles/largest-religions-in-the-world.html)...
Odnośnie tej "anty-segregacji" pokażę Wam coś, na co kiedyś trafiłem, a w jakiś sposób zostało w pamięci, mimo że fanem Battlestar Galactica nie jestem (lubię, ale nie uwielbiam):
Jest to fragment, w którym jeden z aktorów swój osobisty pogląd odnośnie "rasy" przedstawia (w takim skrócie, odnosząc się do etymologii tego słowa i wskazując, że rasa jest tylko wyznacznikiem różnic w kulturze, że rasą nie jest kolor skóry, bo wszyscy ludzie są jednej rasy), co jak co, ale ma z tym wszystkim rację (łącznie z tym, że zmienić można niewiele, jako że pewne poglądy są już zakorzenione), ale co z tego... Taki Hollywood coś próbuje zmieniać, przypuszczalnie na lepsze, ale wychodzi jak widać (tzn. nie wiem czy źle na tym wychodzą, ja mogę się tylko klepać w czoło jak to czytam)...
Dla ciekawych, filmik wyżej jest fragmentem wizyty ekipy Battlestar Galactica (serialu z tego wieku) w siedzibie ONZ w 2009 roku, całość tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=5skp16MD9nYA tutaj fragment wywiadu z ww. aktorem odnośnie tej wizyty w ONZ:
https://www.youtube.com/watch?v=98dEhzO_yjQ