Generalnie się nie zgodzę. A na postawienie motywacji Lucasa na równi z Disneyem to juz stanowczo nie.
Lucas ANH zrobił praktycznie w ciemno. Nie miał pojęcia co z tego będzie a juz na pewno ile zarobi. Pamiętajmy że projekt był odrzucany przez wytwórnie, co tym bardzije nie rokowało. Mimo to Lucas przypłacajac to prawe atakiem serca dipiął swego, przy okazji ... nazywajmy rzecyz po imieniu, rewolucjonizujac kino (i tym razem to nie naduzycie, którymi szczodrze rzuca Fiko) i efekty specjalne w filmie. Niemniej dopiero dziń premiery był kolosalnym zaskoczeniem dla wszystkich, z Lucasem włącznie, którego ktoś poinformował co właśnie się dzieje pod kinem "za rogiem" . Więc motywacją na pewno nie były pieniądze. A juz na pewnio nie taki sukces jakie SW osiagnęły. Pewnie czuł putencjał zachowujac prawa do zabawek, ale to też nie był do kończ wykalkulowany ruch, bo wtedy ten rynek zupełnie inaczej wygladał i nikt nie podejrzewał, że stanie się coś takiego co się stało (historia Kennera) to tylko jednen z przykładów.
Po sukcesie SW też trudno mówić o odcinaniu kuponów. Oczywiście, merchandising wystrzelił w kosmos, ale samo sedno, czyli kolejny film otrzymalismy jeszcze lepszy (wg wielu) niż poprzedni. I nie jest to film, który nakręconoby żeby zaspokoić na siłę "każdy gust" i tylko i wyłącznie zarobić. O Jedi torchę bardiej mozna to powiedzieć, choc nadal jak na odcinanie kuponów było nieźle.
SW SE to też nie był stricte skok na kasę a bardziej test widowni przed potencjalną kontynuacją. Lucas chciał cenić na czym stoi. W LF panowały wręcz opinie że to pomysł bez sensu i że to bedzie klapa. Okazało się znów, ze Lucas ma racje.
Nawet prequeli pośrednio będę bronił w tym kontekscie. Bo o ile komercyjny aspekt jest niekwestionowalny, tak w prequelach nadal było mase dobrego, spojny pomysł na trylogię, oryginalny approach i to wszytsko mogłobny zagrać, gdyby nie megalomania Lucasa. Gdyby oddął dialogi i reżyserię komus innemu (nawet z tym castingiem), szanse, ze mielibyśmy fantastyczna trylogię byłby moim zdanim bardzo duże.
Więc moim zdaniem nawet prequeli nie położyła komercja a coś innego.
Tak czy inaczej, Lucas to wszytsko STWORZYŁ i włożył w to masę masę pracy.
Disney to po prostu kupił. Sam praktycznie nie stworzył nic, oprócz kalki tego co było.
Ja w ogóle nie o tym. Lucas robił sw z potrzeby serca, czy czego tam to nie jest ważne dla meritum tego o co mi chodzi, ważne, jest to, że sw jako komercyjny nośnik trzepania kapuchy jest komercyjnym nośnikiem trzepania kapuchy od swoich początków.
Preuele jakieś tam fajne pomysły miały, ale tez tonę gówno cirngowych dialogów i tonę cgi. Do tego głupoty przeczące starym filmom.
Sorry ale niektórzy w tym hołubieniu Lucasa i ostrzeniu widły na Disnyea- który generalnie zrobił gówno z sw, co do tego się zgodzę- idą za daleko.
Tylko, że ja mam tak, że o ile za dzieciaka uważałem sw za zajebiaszcze same w sobie, to po latach uważam, ze to bardziej ważne filmy dla kina, niż tak cudne same w sobie. Przecież tam są tony gównodialogów i to już od starej trylogii "tuskeni chodza w rzędzie, żeby nikt ich nie widział", prequele wiadomo "you’re so beautiful
It’s Only because I’m so in love" i wszystko co pieprzą między sobą Padme i Anakin, a ostatnia trylogia Disneya to idealny poziom tego bullshitu z " Im Rey Skwyallker" "somehow palpatine returned".
Prequle jasne to fajny materiał na memy, wsród fanów, ale no własnie memy, a nie cytowanie jako przykład wybitnego scenopistarstwa

Jasne lore sw jest unikatowe, jedi to ikony kultury, ale na litość boską sw to nie są żadne wybitne filmy bardziej fenomen kulturalny. Panowanie Disneya to już taki koszmar pomnożony razy miliard, gdzie to co było zawsze ujowe w tej franczyzie uwypukliło się razy miliard, nawet lore przestało być rozwijane, bo dostali tam zatwardzenia z tym okresem Rebelia Imperium, a to co po nim to i tak jest bis. Dostaliśmy chyba nawet nardziej niż zwykle upośledzone dialogi plus przesada pomnożona razy miliard niepasująca do tego świata. Rey rozwalająca na atomy Palpatine, lewitująca Leia. Ciekawe co dalej? Rey niszcząca floty jednym zwiewnym gestem?
Podobnie zresztą jest z mcu, które o ile fajnie oddaje estetyką komiksową i też jest- a przynajmniej do Endgame- było fenomenem kulturowym, to też ma masę problemów. Tylko tam raczej chodzi o mniej lub bardziej sensowny humor, który o ile na początku fajnie rozluźniał atmosferę to w nadmiarze zaczyna już wpadać w autoparodię, ale nie będe tutaj drążyl tego tematu bo to off-top.
BTW za Lucasa powstało to słynne Expande Universe. Nie za Disneya. Wiem, że Lucas miał na to wyjebongo, że praktycznie tego nie znał ale zielone światło dał. Właśnie dla tych ton książek, komiksów itd. Czyli zdaniem niektórych wychodzi na to, że to Lucas był chciwą świnią na kasę

Ja sam osobiście w ogóle tak o chlopie nie myśle, bardziej jako o gościu, który miał łeb na karku do interesów. Jedynie tutaj podążam drogą myślową innych. No i dalej nie wiem dlaczego clone warsy są utożsamiane przez Popiela z Disneyem, skoro to animka powstała w 2008 roku .