Gawiedzi, społeczności, podzielony fandomie Star Wars... Nasze posty na forum wskazują, że... jesteśmy podzieleni na neutralnych, będących za i będących przeciw temu, czym i jak są obecnie Gwiezdne Wojny, fanów. I nie zgadzam się absolutnie, że - mówiąc łopatologicznie: ,,nic z tego, co ogłoszono niedawno na kwietniowym Star Wars Celebration, nie wydarzy się tak, aby było to co najmniej dobre. Że to, co Supreme Leader z Lucasfilm Ltd. ogłosiła nie jest warte ,,pińciu groszy". Jestem niezwykle zadowolony z rewelacji, które padły podczas tego konwentu. Z tego, jakie powstaną filmy i seriale, jaka to będzie różnorodność gatunkowa, tematyczna, nawet jeśli będą niektóre schematy narracyjne i fabularne się powtarzały! Damn it! Nie narzekajmy! Bo za te 2 lata sami do kina pójdziecie, sami za to wszystko zapłacicie i gadżety i figurki popkupujecie! Ha! Bang, bang!
Gwiezdne Wojny nigdy się nie skończyły, prędko ten czas nie nastąpi. Jak na moje fanowskie obeznanie i doświadczenie z ukochanymi treściami galaktycznych wojaży, sam pomysł na to, że w filmie Filoniego będą brane pod uwagę wszystkie historie rozgrywające się po Powrocie Jedi, które aktualnie tworzy się w Kanonie Star Wars idzie na plus temu Uniwersum! Również bardzo dobre okazuje się na przyszłość dla Gwiezdnych Wojen to, że James Mangold (cholera, to ten James Mangold! Mimo wszystko jest dobrze!) stanie za kamerą widowiska starwarsowego w stylu dramatyczno-historycznej epopei, jak "Spartacus", Ben-Hur" etc., że będzie to dzieło dotyczące prastarych w stosunku do Osi Czasu Galaktyki Star Wars lat: 25000 lat BBY? A jakże! I na co tu narzekacie! Jak nie ten reżyser, to znowu ten. Jak zły scenarzysta, to inny też nie jest lepszy. Tyle lat błagaliście o nawiązanie do Legend, o inne okresy czasu niż Republika/Stara Republika w Star Wars. Bierzcie to, co dostajecie. Gorzej nie będzie. I jeszcze Rey z Nowym Zakonem Jedi doświadczycie. Bomba! Hype z dozą ostrożności jest! No i rewelka!