Wtrącę się - ja akurat nie stawiam Godfathera 2 ponad pierwszą część, tak samo
SW (pogrubiłem żeby nie było, że offtop

), Hellraiser, czy Terminator - sequele ("drugie części") są 'ogólnie lepsze' (lepiej zrobione, wszystkiego 'więcej'), ale oryginalny film odbieram jako coś osobnego, stanowiącego wysoką jakość samą w sobie, zdecydowanie nie jako coś 'gorszego'

Za to inne przykłady mam, tylko "drugie części" lepsze od oryginału (bez np. The Good, the Bad and the Ugly, bo to trzecia część była...), chociaż też trochę zależy od 'podejścia':
- Chronicles of Riddick - Pitch Black nie był na tyle dobrym filmem żebym zestawiał go z sequelem, tyle że to nie sequel w stylu Star Wars (wydarzenia w dwójce są w zasadzie całkowicie niezależne od tych w jedynce, filmy nie są ściśle 'połączone');
- Dark Knight - to chyba najlepszy przykład, ale też ktoś może powiedzieć, że to przecież Batman i nie uznawać jako drugą część trylogii a jako którąś z kolei część franczyzy...;
- Dawn of the Dead - jak z Riddickiem, może kontrowersyjny wybór, ale w moich oczach film nie stoi w jednym szeregu z Night of the Living Dead, jest inny ale też znacznie lepszy całościowo;
- Desperado - czy to sequel czy remake?

Jeśli sequel to ciężko o lepszy przykład "sequela lepszego od oryginału";
- Evil Dead 2 - tak jak z Desperado - zależy czy uznać dwójke jako sequel czy jako remake (zresztą byłby to drugi remake po oryginalnym Within the Woods...);
- From Russia with Love - można się spierać czy był to tak duży przeskok jakościowy, w moich oczach tak

;
- Mad Max 2 - wisienka na torcie, znów jak z Riddickiem (inny ton i setting filmu), tak jak nie wymieniam Aliens (bo Alien jest jw. inny, ale nie 'gorszy') to akurat Mad Max 2 jak najbardziej tu pasuje, do pierwszego filmu prawie nie wracam, podczas gdy drugi jest jednym z moich ulubionych w tym gatunku.
PS. Swojego rankingu SW nie dodam, bo w zasadzie wszystko z ostatnich kilku lat musiałbym pominąć (bo nie oglądałem)...