Jakby te rzygowiny od Disneya- głównie VIII i IX bo VII z tego wszystkiego to był imo najbardziej przyjemny film- należały do jakiekolwiek innej, dużo mniej znanej franczyzy niż star wars, to ludzie nawet by nie wracali zbyt często do rozmów o tym czymś.
Piszecie o powrocie Palpatine'a, tyle, że to nie jest żaden powrót a magiczne wyskoczenie z magicznego pudełka bo scenariusz tego chce i tyle. Zero wyjaśnień jak, dlaczego i po co. Disney wypróżnił się na sw, podał to ludziom na talerzu a niektórzy jeszcze rozkminiają czy to fajne filmy są. Zasadniczo gdyby ich nie było nic byśmy nie stracili. Dostajemy powrót imperatora- bo tak, dostajemy super potężna kobiecą jedi- bo tak, dostajemy imperium bis- bo tak, gwiazdę śmierci bis- bo tak.
Nie ma żadnego twórczego rozwinięcia mitologii, dodania nowych elementów. Porównujecie to sobie do MCU, które i owszem jeździe na wtórnych żarcikach i suchym humorze, ale pod kątem rozwijania świata często dostajemy nowe koncepcje, postaci ,zakamarki uniwersum. Analogia tym lepsza, że przecież jedną i drugą markę nadzoruje Disney.
Gra wideo The Fallen Order i seriale z DisneyPlus to fajniejsze star warsy od tych kinowych. Niby aż takie novum to nie jest, bo zaryzykowałbym stwierdzenie, że Kotory to lepsze historie od nawet starej trylogii, ale to co zrobił Disney to po prostu "mistrzostwo". Miało być rozwijanie uniwersum na taką skalę jak w filmowym Marvelu a jest wycofanie się w seriale, gry, ale flagowy okręt został zakopany na dnie rowu mariańskiego.
Jakby sw miały spokojnie rozkręcone uniwersum filmowe, to Disney jasne miałby więcej kasy, bo maksymalizacja zysku do przesady to pierwsza cecha korporacji, ale mogą to olać na lata, bo i tak główny strumyk daje Marvel, do tego znowu ożył Avatar i kolejne filmy mają trafiać do kin z dużo mniejszym przerwami, tym bardziej, że 3 to już chyba prawie zrobiony film.
Dla mnie VIII i IX to były jedne z najgorszych doświadczeń kinowych. Jeżeli pomysły na uniwersum mają mieć na takim poziomie, to ja zdecydowanie wolę, żeby sw zamknęło się na lata w świecie seriali.