Autor Wątek: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon  (Przeczytany 180149 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1065 dnia: So, 14 Styczeń 2023, 18:26:41 »
Skywalker Odrodzenie to już kompletna katastrofa i kpina. Powinni to unieważnić. Właściwie to wszystko zaprzepaszczone. Pisane na kolanie, kiepsko poprowadzone wątki, sceny od których boli głowa (kadrowanie raz pleców Rei, raz Lei a później to samo w rozmowie Poe z Rei...).
Naprawdę dziwie się Kennedy, że nie przyklepała jednego lub kilku scenarzystów od razu do 3 filmów. Żeby stworzyć jakąś historię, którą podzieli się na 3 filmy. Bo tutaj wyszło, że chciano stworzyć 3 filmy i spontanicznie jakoś je ze sobą połączyć - napiszemy 1, później 2 a na końcu wymyślimy pomysł na 3. Można się śmiać z Camerona, że ma 5 Avatarów, ale chociaż ma je rozpisane...

Nie wiem czy jest jakiś ratunek dla marki, aby przedstawić historię po epizodzie IX. Będzie niesamowicie ciężko. Zwłaszcza, że obsada się kurczy oraz postacie odchodzą...

"Skywalker. Odrodzenie", owszem dziś to indywiduum, ot czarna owieczka starwarsowskiej kinematografii, to takie skryte gdzieś w oddali, porzucone brzydkie kaczątko, które według mnie za ileś lat w przód będzie wspominane z sentymentem i nieco większym fanowskim ciepłem i zainteresowaniem. Nie mam ogólnie przyjętego stanowiska do tej produkcji. A wszystko dlatego, że był to cholernie dziwny do potęgi entej film - to znaczy, że był tak samo genialny oraz tak samo debilny i niepotrzebny. Paradoksalnie takie fantasmagoryczne cudeńka albo się kocha, albo się nienawidzi - wolę Epizod IX Star Wars kochać niż nie cierpieć, co oznacza z kolei, że wolę go ocenić skrajnie wysoko niż skrajnie nisko. I mam tylko jeden główny zarzut do tego obrazu - zarzut, który sprawił, że w moim odczuciu jest on jak pisałem ,,dziwny do potęgi entej". Chodzi o stronę techniczną: to był źle zmontowany film, gdzie sądzę brakowało do w miarę równej płynności i wybrzmienia całości treści około pół godziny materiału. Gdyby zostawiono scenariusz z "Skywalker. Odrodzenie", powierzając go np. Colinowi Trevorrowowi lub Johnsonowi (Johnson jest lepszym rozwiązaniem z tej dwójki - "Skywalker. Odrodzenie" w jego wersji reżyserskiej byłby zupełnie inny, sporo było by dokręcane, przepisywane ze scenariusza, inaczej wizualnie przedstawione itp. itd.), co dało by ostatecznie spójniejszy niż Abramsa przykład, Epizod IX Star Wars.

Lucasfilm Ltd. według uznania i opinii większego zbiorowiska fanów Star Wars i geeków popkultury, ma się tak jak się ma z tego powodu, że w strukturach organizacyjnych tej korporacji leży zarządzanie oraz sprawowanie kontroli czy też monitorowanie jej działań przez Disneya. W szeregach Lucasfilm Ltd. mamy dużo sprzeczności: sporo słabych ale i silnych ogniw. Nie ma zdecydowanego planu realizacyjnego dla Gwiezdnych Wojen. Z jednej strony Kennedy chce postawić na streaming a z drugiej kusi ją wiele podpowiedzi, żeby zacząć z powrotem tworzyć filmy w Uniwersum Star Wars, bez względu na to czy były by to Epizody X-XII (Nie ma czegoś takiego, że aktorzy się wykruszają i nie ma pomysłu na fabułę dalszych filmów w cyklu Epizodów. Pomysłów jest całkiem sporo, w większości bez udziału Skywalkerów, ale pamięć o nich pozostanie), Spin-offy czy coś pojedynczego. W końcu skończy się na tym, że będzie jak zwykle trochę tego, trochę tamtego - aby tylko jak najwięcej. Z chaosu w chaos.

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1066 dnia: So, 14 Styczeń 2023, 22:02:28 »

Twoja recenzja sensem, konstrukcją, egzekucją, pomysłem, realizacją idealnie pasuje do filmu.

PS. Gazza Ty chyba lajkujesz dla lajkowania. XD


ukaszm84

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1067 dnia: So, 14 Styczeń 2023, 22:05:26 »
Twoja recenzja sensem, konstrukcją, egzekucją, pomysłem, realizacją idealnie pasuje do filmu.

PS. Gazza Ty chyba lajkujesz dla lajkowania. XD

Ja bym zapytał co w tym filmie było fantasmagorycznego, ale zauważyłem, że autor recenzji nie ma w zwyczaju polemizować, więc chyba nie ma sensu.

Offline HugoL3

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1068 dnia: Nd, 15 Styczeń 2023, 12:49:50 »
"Skywalker. Odrodzenie", owszem dziś to indywiduum, ot czarna owieczka starwarsowskiej kinematografii, to takie skryte gdzieś w oddali, porzucone brzydkie kaczątko, które według mnie za ileś lat w przód będzie wspominane z sentymentem i nieco większym fanowskim ciepłem i zainteresowaniem. Nie mam ogólnie przyjętego stanowiska do tej produkcji. A wszystko dlatego, że był to cholernie dziwny do potęgi entej film - to znaczy, że był tak samo genialny oraz tak samo debilny i niepotrzebny. Paradoksalnie takie fantasmagoryczne cudeńka albo się kocha, albo się nienawidzi - wolę Epizod IX Star Wars kochać niż nie cierpieć, co oznacza z kolei, że wolę go ocenić skrajnie wysoko niż skrajnie nisko. I mam tylko jeden główny zarzut do tego obrazu - zarzut, który sprawił, że w moim odczuciu jest on jak pisałem ,,dziwny do potęgi entej". Chodzi o stronę techniczną: to był źle zmontowany film, gdzie sądzę brakowało do w miarę równej płynności i wybrzmienia całości treści około pół godziny materiału. Gdyby zostawiono scenariusz z "Skywalker. Odrodzenie", powierzając go np. Colinowi Trevorrowowi lub Johnsonowi (Johnson jest lepszym rozwiązaniem z tej dwójki - "Skywalker. Odrodzenie" w jego wersji reżyserskiej byłby zupełnie inny, sporo było by dokręcane, przepisywane ze scenariusza, inaczej wizualnie przedstawione itp. itd.), co dało by ostatecznie spójniejszy niż Abramsa przykład, Epizod IX Star Wars.

Lucasfilm Ltd. według uznania i opinii większego zbiorowiska fanów Star Wars i geeków popkultury, ma się tak jak się ma z tego powodu, że w strukturach organizacyjnych tej korporacji leży zarządzanie oraz sprawowanie kontroli czy też monitorowanie jej działań przez Disneya. W szeregach Lucasfilm Ltd. mamy dużo sprzeczności: sporo słabych ale i silnych ogniw. Nie ma zdecydowanego planu realizacyjnego dla Gwiezdnych Wojen. Z jednej strony Kennedy chce postawić na streaming a z drugiej kusi ją wiele podpowiedzi, żeby zacząć z powrotem tworzyć filmy w Uniwersum Star Wars, bez względu na to czy były by to Epizody X-XII (Nie ma czegoś takiego, że aktorzy się wykruszają i nie ma pomysłu na fabułę dalszych filmów w cyklu Epizodów. Pomysłów jest całkiem sporo, w większości bez udziału Skywalkerów, ale pamięć o nich pozostanie), Spin-offy czy coś pojedynczego. W końcu skończy się na tym, że będzie jak zwykle trochę tego, trochę tamtego - aby tylko jak najwięcej. Z chaosu w chaos.

W wielu postach poruszasz aspekty, na które ja albo inni recenzenci z popularnych serwisów niekoniecznie zwracamy uwagę. Jest to ciekawe, ale czasami chyba wyolbrzymiasz.
Wyrwę trochę z kontekstu:

wszystko dlatego, że był to cholernie dziwny do potęgi entej film - to znaczy, że był tak samo genialny oraz tak samo debilny i niepotrzebny

Niepotrzebny? Po efekcie końcowym pewnie tak, ale wszyscy oczekiwali domknięcia trylogii więc był to film raczej spodziewany.
Genialny? Nie wiem co tam genialnego. Ja rzadko używam tego słowa w kontekście filmów, a już zwłaszcza rozrywkowych.

Nie ma czegoś takiego, że aktorzy się wykruszają i nie ma pomysłu na fabułę dalszych filmów w cyklu Epizodów. Pomysłów jest całkiem sporo, w większości bez udziału Skywalkerów, ale pamięć o nich pozostanie

Właśnie wydaje mi się, że prowadząc w taki sposób, a nie inny fabułę tej trylogii to parę postaci ORAZ aktorów może zostać odstawionych na dalszy plan. Bena Solo już nie zobaczymy, a była to w moich oczach najlepsza postać wykreowana na potrzebę nowej trylogii. Wątek rodzeństwa Skywalkerów również został zakończony, a chyba nie ma sensu angażować Hamila by nagrywał kolejne ukazania się w formie duchowej, to samo Ford. Ja mam wrażenie, że aktorsko te filmy również się nie bronią - casting na Rey moim zdaniem wypadł słabo i nie widać Daisy w innych produkcjach a kariera Boyegi chyba troszkę wyhamowała. Jedynie Isaac się rozwija, ale jego postać kompletnie do mnie nie trafia, ale może to wynika z monotonii:
Anakin, Luke, Han Solo a teraz Poe - KAŻDY najlepszym pilotem w galaktyce. A te bolki co latały z nimi na misjach byli tylko tłem xD

Siadłem do Solo drugi raz w życiu. Wczytałem się troszkę w szczegóły produkcji - nagrywany od stycznia, do października, przy czym w czerwcu zakończono współprace z dotychczasowymi reżyserami. Finalny film w 80% powstał z dokrętek. Matko bosko jak to brzmi. Obawiam się, że z Odrodzeniem mogło być podobnie, biorąc pod uwagę, że JJA chyba nie był oryginalnie przewidziany do pracy nad tym projektem.

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1069 dnia: Nd, 15 Styczeń 2023, 20:42:26 »
W wielu postach poruszasz aspekty, na które ja albo inni recenzenci z popularnych serwisów niekoniecznie zwracamy uwagę. Jest to ciekawe, ale czasami chyba wyolbrzymiasz.
Wyrwę trochę z kontekstu:

wszystko dlatego, że był to cholernie dziwny do potęgi entej film - to znaczy, że był tak samo genialny oraz tak samo debilny i niepotrzebny

Niepotrzebny? Po efekcie końcowym pewnie tak, ale wszyscy oczekiwali domknięcia trylogii więc był to film raczej spodziewany.
Genialny? Nie wiem co tam genialnego. Ja rzadko używam tego słowa w kontekście filmów, a już zwłaszcza rozrywkowych.

W przypadku "Skywalker. Odrodzenie" nie da się nie wyolbrzymiać, jeśli chodzi o wymienianie tych elementów, które były akurat w tym filmie złe, a które wręcz przeciwnie im kontrastowały i okazywały się po prostu dobre. Weźmy na to pierwsze kilka minut obrazu, gdy Kylo Ren zjawia się swoją jednostką transportową (TIE Interceptor) na Mustafar. Tam wyżyna w pień mieszkańców jakiejś osady na planecie, po czym w końcu odnajduje Tellurium, które kieruje go do cytadeli Sidiousa na Exegolu. Gdy zjawia się na owym mrocznym ciele niebieskim Galaktyki, do tego momentu, uwzględniając również całą scenę w cytadeli z przemawiającym do niego zombie-podobnym odradzającym się Imperatorem, kapitalnie nakręconą, plus słowa Imperatora z owej sceny z modulacją głosu, co wywarło kapitalne wrażenie: ,,I have been every voice, you have ever heard, inside your head" (sam film rozpoczął się od słów postaci Palpatine'a właśnie na omawianym Exegolu - gdy przed cytowanym przeze mnie zdaniem powiedział, co dobrze pamiętam: ,,at last my boy"), wszystko zdawało przebiegać w jak najlepszym tonie i kierunku. Później był... nieoczekiwany zjazd z tak świetnej atmosfery i jakości filmu: te sceny z mamroczącą Rey, bo duchy Mocy jej nie pomogły i ich nie odczuwa teraz, w danym momencie?! Cholibka, to jeden z wielu tylko przykładów - chodzi o to, dlaczego do diaska Abrams nie mógł utrzymać ,,Odrodzenia" w tej mrocznej tonacji? To było tak wysmakowane, tak świetne w napięciu i kicha. Jedna wielka sinusoida pięknych akcentów budujących film, połączonych z tymi złymi. Piękna frustracja, którą i tak obejrzę w UHD z dzylion razy jeszcze.  8) 8)

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1070 dnia: Nd, 15 Styczeń 2023, 23:00:39 »
którą i tak obejrzę w UHD z dzylion razy jeszcze.  8) 8)

... tylko po co? Żeby za kazdym razem dojsc do tych samych wniosków? Że scenariusz tego filmu to jakiś żart? Że JJ Ambrams udowodnił w nim dobitnie, ze jest najwiekszym hochsztaplerem współczesnego kina rozrywkowego i mordercą franczajzów w imię... no właśnie, nawet zbytno nie wiadomo czego? Że Disney nie ma pojęcia czym są Gwiezdne Wojny, co udowodnili wielokrotnie? Ten film to nawet nie jest obraza dla fanów Star Wars. To obelga dla każdego kinomana.

Na marginesie: dobry film obroni sie nawet na VHS.

Offline xanar

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1071 dnia: Nd, 15 Styczeń 2023, 23:08:26 »
Jar Jar Abrams
Twój komiks jest lepszy niż mój

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1072 dnia: Nd, 15 Styczeń 2023, 23:36:47 »
Oho, chyba ktoś Nerdrotica ogląda ;)

Offline Gazza

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1073 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 09:00:52 »
Twoja recenzja sensem, konstrukcją, egzekucją, pomysłem, realizacją idealnie pasuje do filmu.

PS. Gazza Ty chyba lajkujesz dla lajkowania. XD


A Ty co - jakieś forumowe gestapo? Sprawdzasz kto, co i komu lajkuje? XD

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1074 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 10:36:32 »
Tak. I co mi zrobisz?  8)

Offline HugoL3

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1075 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 11:20:45 »
W przypadku "Skywalker. Odrodzenie" nie da się nie wyolbrzymiać, jeśli chodzi o wymienianie tych elementów, które były akurat w tym filmie złe, a które wręcz przeciwnie im kontrastowały i okazywały się po prostu dobre. Weźmy na to pierwsze kilka minut obrazu, gdy Kylo Ren zjawia się swoją jednostką transportową (TIE Interceptor) na Mustafar. Tam wyżyna w pień mieszkańców jakiejś osady na planecie, po czym w końcu odnajduje Tellurium, które kieruje go do cytadeli Sidiousa na Exegolu. Gdy zjawia się na owym mrocznym ciele niebieskim Galaktyki, do tego momentu, uwzględniając również całą scenę w cytadeli z przemawiającym do niego zombie-podobnym odradzającym się Imperatorem, kapitalnie nakręconą, plus słowa Imperatora z owej sceny z modulacją głosu, co wywarło kapitalne wrażenie: ,,I have been every voice, you have ever heard, inside your head" (sam film rozpoczął się od słów postaci Palpatine'a właśnie na omawianym Exegolu - gdy przed cytowanym przeze mnie zdaniem powiedział, co dobrze pamiętam: ,,at last my boy"), wszystko zdawało przebiegać w jak najlepszym tonie i kierunku. Później był... nieoczekiwany zjazd z tak świetnej atmosfery i jakości filmu: te sceny z mamroczącą Rey, bo duchy Mocy jej nie pomogły i ich nie odczuwa teraz, w danym momencie?! Cholibka, to jeden z wielu tylko przykładów - chodzi o to, dlaczego do diaska Abrams nie mógł utrzymać ,,Odrodzenia" w tej mrocznej tonacji? To było tak wysmakowane, tak świetne w napięciu i kicha. Jedna wielka sinusoida pięknych akcentów budujących film, połączonych z tymi złymi. Piękna frustracja, którą i tak obejrzę w UHD z dzylion razy jeszcze.  8) 8)

Wiadomo, że fandom żyje takimi informacjami jak to, który aktor powraca do uniwersum itd itp więc ten Palpatine pojawił się jako realna możliwość na jakiś czas przed premierą filmu, ale nie rozumiem po co wcisnęli ten temat do napisów otwierających film. Mogli to wyciszyć i zaskoczyć widza (przynajmniej tego spoza fandomu).

Nie było pewne na 100% że w Kenobim pojawi się
Spoiler: PokażUkryj
Neeson
a w Mando i Bobie
Spoiler: PokażUkryj
Hamil a nawet Ahsoka
. Zupełnie inaczej by się to oglądało.

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1076 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 13:01:29 »
Nie sądzę, żeby to cokolwiek zmieniło. Samo jego pojawienie się zniszczyło właściwie spuściznę bohaterów OT. O kompletnym braku sensu i logiki wszelkich okolicznosci towarzyszących już nie wspominając. To po prostu desperacki ruch. Niestety samobójczy.

Offline Gazza

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1077 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 14:02:20 »
Nie wiem czy zniszczyło czyjąkolwiek spuściznę ale jego come back miał miejsce w Legendach zatem ten ruch mogę zrozumieć. Niestety zawiodło wprowadzenie tego wątku. Z czego to wynika już nieraz tu dywagowano ale prawda jest taka, że był w tym potencjał i trylogia trylogii mogła spokojnie to udźwignąć - bądź co bądź Palpatine jest w sadze od początku i spokojnie było/jest miejsce na tą postać w epizodach VII-IX - bo co, niby wrzucenie go do szybu miało zlikwidować bezpowrotnie i całkowicie potężnego Sitha (Luke czy Maul z takich szybów wracali w formie ;) )? Niestety poklepujący się po ramionach sztab cienkich bolków w Disney/Lucasfilm nie udźwignął tego zadania i zrobili to w sposób urągający intelektowi i oczekiwaniom widzów.

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1078 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 14:43:15 »
Jakby te rzygowiny od Disneya- głównie VIII i IX bo VII z tego wszystkiego to był imo najbardziej przyjemny film- należały do jakiekolwiek innej, dużo mniej znanej franczyzy niż star wars, to ludzie nawet by nie wracali zbyt często do rozmów o tym czymś.

Piszecie o powrocie Palpatine'a, tyle, że to nie jest żaden powrót a magiczne wyskoczenie z magicznego pudełka bo scenariusz tego chce i tyle. Zero wyjaśnień jak, dlaczego i po co. Disney wypróżnił się na sw, podał to ludziom na talerzu a niektórzy jeszcze rozkminiają czy to fajne filmy są.  Zasadniczo gdyby ich nie było nic byśmy nie stracili. Dostajemy powrót imperatora- bo tak, dostajemy super potężna kobiecą jedi- bo tak, dostajemy imperium bis- bo tak, gwiazdę śmierci bis- bo tak.

Nie ma żadnego twórczego rozwinięcia mitologii, dodania nowych elementów. Porównujecie to sobie do MCU,  które i owszem jeździe na wtórnych żarcikach i suchym humorze, ale pod kątem rozwijania świata często dostajemy nowe koncepcje, postaci ,zakamarki uniwersum. Analogia tym lepsza, że przecież jedną i drugą markę nadzoruje Disney.

Gra wideo The Fallen Order i seriale z DisneyPlus to fajniejsze star warsy od tych kinowych. Niby aż takie novum to nie jest, bo zaryzykowałbym stwierdzenie, że Kotory to lepsze historie od nawet starej trylogii, ale to co zrobił Disney to po prostu "mistrzostwo". Miało być rozwijanie uniwersum na taką skalę jak w filmowym Marvelu a jest wycofanie się w seriale, gry, ale flagowy okręt został zakopany na dnie rowu mariańskiego.

Jakby sw miały spokojnie rozkręcone uniwersum filmowe, to Disney jasne miałby więcej kasy, bo maksymalizacja zysku do przesady to pierwsza cecha korporacji, ale mogą to olać na lata, bo i tak główny strumyk daje Marvel, do tego znowu ożył Avatar i kolejne filmy mają trafiać do kin z dużo mniejszym przerwami, tym bardziej, że 3 to już chyba prawie zrobiony film.

Dla mnie VIII i IX to były jedne z najgorszych doświadczeń kinowych. Jeżeli pomysły na uniwersum mają mieć na takim poziomie, to ja zdecydowanie wolę, żeby sw zamknęło się na lata w świecie seriali.


Offline HugoL3

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #1079 dnia: Pn, 16 Styczeń 2023, 15:56:08 »
Nie wiem czy zniszczyło czyjąkolwiek spuściznę ale jego come back miał miejsce w Legendach zatem ten ruch mogę zrozumieć. Niestety zawiodło wprowadzenie tego wątku. Z czego to wynika już nieraz tu dywagowano ale prawda jest taka, że był w tym potencjał i trylogia trylogii mogła spokojnie to udźwignąć - bądź co bądź Palpatine jest w sadze od początku i spokojnie było/jest miejsce na tą postać w epizodach VII-IX - bo co, niby wrzucenie go do szybu miało zlikwidować bezpowrotnie i całkowicie potężnego Sitha (Luke czy Maul z takich szybów wracali w formie ;) )? Niestety poklepujący się po ramionach sztab cienkich bolków w Disney/Lucasfilm nie udźwignął tego zadania i zrobili to w sposób urągający intelektowi i oczekiwaniom widzów.

Dodatkowo dodano takie rzeczy jak uleczanie się nawzajem
Spoiler: PokażUkryj
Reeva, Rei leczyła Bena
ale jak Mace wypadł przez okno to do dziś nie powrócił xD