Autor Wątek: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon  (Przeczytany 152435 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline HugoL3

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #960 dnia: Nd, 03 Lipiec 2022, 20:23:03 »
Chyba nie uważa Pan że wie lepiej od twórcy SW?

Lucas brał udział w każdym sezonie TCW? Bo odnoszę wrażenie, że więcej do powiedzenia miał Filoni.
A z kolei nowa trylogia to już w ogóle bez udziału Lucasa.. a szkoda.

Offline Harlequinka

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #961 dnia: Nd, 03 Lipiec 2022, 20:35:26 »
Nie, Filoni musiał trzymać się bezwzględnie wizji Lucasa. Przynajmniej do sezonu 6, odcinka 13. Potem już KK zarządziła kasację serialu. Było kilka lat przerwy i KK przywróciła TCW ale wtedy faktycznie było bardziej według Filoniego, nad którym Lucas już nie stał. Zaś Rebels to już w ogóle nieskrępowana wizja Kapelusznika. ( Imo nawet widać ten zjazd poziomu😉)

PS. Clone Wars 2003-2005 Tartakovsky również rysował tę genialną animację na zlecenie Lucasa, która stanowiła taki mini pomost pomiędzy Atakiem Klonów a Zemstą Sithów. W bardziej humorystycznej parodystycznej formie.
« Ostatnia zmiana: Nd, 03 Lipiec 2022, 20:37:42 wysłana przez Harlequinka »
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #962 dnia: Nd, 03 Lipiec 2022, 23:01:16 »
Miałem życzliwy stosunek do Filoniego przy CW. Jakie było takie było, ale robiło swoja robotę. Ale niestety w live action te elementy nie działają. Co więcej, sprawiają, że te produkcje live action sa mniej "stawarsowe" niż CW. Taki paradoks. Oczywiście jest więcej czynników, które na to wpływają. Innym jest muzyka, która jest jednym ze środków mającym tym serialom nadać inny angle. Mando westernowy, Fett trochę bliskowschodni. I wszytsko fajnie, tylko, że cała reszta, cały setup, lokacje, etc sa dokładnie takie same jak w OT i miałem cały czas pewien dysonans poznawczy. I niestety praktycznie do końca mi to nie zagrało. Czyli po raz kolejny  zabrakło jaj pani KK, żeby zrobi coś naprawde innego, coś co wykracza poza zmianę muzyczki.

BTW, BOBF skończyłem dziś i po ostatnich trzech odcinkach jestem po prostu w szoku, jak można zrobic coś tak złego. Ale najważniejsze, że jeden odcinek wyreżyserowała KOBIETA (która wcześniej nie wyrezyserowała ... nic). Do tego  Filoni, który jeśli chodzi o live action, nie wyreżyserował praktycznie... nic, oraz Rodrigez... co widać, słychać i czuć. A wszystko napisał Favreau, który dał juz 20 dowodów, że jest tragicznym scenarzystą. No ale widać za mało. 

Został mi Obi-Wan. Tak wiem...

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #963 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 08:48:58 »
Jego wrzaski o "unlimited power" które moim zdaniem odnoszą się do tego właśnie założył smycz Anakinowi/Vaderowi...

Szczerze pisząc nigdy nie spotkałem się z taką interpretacją. Zawsze byłem przekonany, że chodziło po prostu o posiadanie na własność galaktyki. Brzytwa Ockhama i te sprawy.

Natomiast zastanawia mnie kwestia "duchów Jedi". I ponownie - jako ortodoks zawsze uważałem, że to jest naturalna manifestacja Jedi po śmierci. OT nigdy nie pokazywała ani Kenobiego ani Anakina jako jakichś wielkich mistrzów. Kenobi był ewidentnie pod Yodą a Vader zawsze za Imperatorem.
Ale przyznaję: dla mnie podbudowa idei Mocy z prequeli to po prostu śmiech na sali. Jakieś żyjątka we krwi i tym podobne banialuki. Do tego Vader jako "wybraniec". Wg OT to był zwykły mięśniak jeśli chodzi o Sithów, który trzymał się na smyczy Imperatora bez jednego drgnięcia i naprężenia. Choć z drugiej strony mój odbiór tej relacji mogła paradoksalnie zepsuć "zasada dwóch". Po tym jednak mimo wszystko inaczej patrzy się na Vadera z OT a ta zasada jest jedyną rzeczą, która mi się autentycznie podoba jeśli chodzi o to co zdarzyło mi się poznać z całej późniejszej nadbudowy. 
W każdym razie: dla mnie Vader zawsze będzie zwykłym narzędziem Imperatora a nie jakimś przepakowanym demigodem. Ale tak - zawsze byłem do tyłu z nowinkami w kwestii tej linii produkcyjnej.
« Ostatnia zmiana: Pn, 04 Lipiec 2022, 09:17:56 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #964 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 09:03:59 »
Nie, Filoni musiał trzymać się bezwzględnie wizji Lucasa. Przynajmniej do sezonu 6, odcinka 13. Potem już KK zarządziła kasację serialu. Było kilka lat przerwy i KK przywróciła TCW ale wtedy faktycznie było bardziej według Filoniego, nad którym Lucas już nie stał. Zaś Rebels to już w ogóle nieskrępowana wizja Kapelusznika. ( Imo nawet widać ten zjazd poziomu😉)

PS. Clone Wars 2003-2005 Tartakovsky również rysował tę genialną animację na zlecenie Lucasa, która stanowiła taki mini pomost pomiędzy Atakiem Klonów a Zemstą Sithów. W bardziej humorystycznej parodystycznej formie.
Lucas na pewno nadzorował całość co nie zmienia faktu, że dialogi, sposób pisania postaci, dynamiki ich relacji to gołym okiem widać że Filoni. Prequele były zrobione w dużo bardziej teatralny sposób. Co do tego, że Lucas wie lepiej czym są sw. Po pierwsze to ersytyczny chwyt do autorytetu, po drugie istnieje świetny content sw z ktorym Lucas nie ma nic wspólnego choćby gry na czele z seria Jedi Academy i Kotorami. BTW co do tego co Vadera. Jakie kształtowanie rzeczywistości? Mówimy o Scarlet Witch z uniwersum Marvela? Vader nie był w stanie  się wyleczyć z odniesionych na Mustafar obrazen więc o czym w ogóle mowa. Straszne przecenianie tej postaci. Poza Mortis Vader nie miał żadnych mocy reality warpingu, typowy wachlarz zdolności to było duszenie mocą, świetna szermierka i telekineza. To potwierdza tym bardziej, że Mortis było wyjątkowo potężnym w mocy miejscem aniżeli Anakin jakimś nadczłowiekiem. Zresztą jest dokładnie jak napisał death bird, Lucas wielokrotnie zmieniał koncepcję mocy, vadera itd. Dość powiedzieć, że to są skrajnie sprzeczne wizje. Mortis to e ogóle trzecia koncepcja na moc, po energii życiowej i mikro żyjątkach dostaliśmy personifikacje.
« Ostatnia zmiana: Pn, 04 Lipiec 2022, 10:29:12 wysłana przez Pan M »

Offline Tymon Nadany

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #965 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 09:31:16 »
[quote author=Harlequinka link=topic=487.msg186481#msg186481 date Co do pomysłów ze Star Warsowych What IF; niezgodnych z wizją Twórcy; Galenów Maleków i innych Marów Jade'ów to...
😉🤣
[/quote]
Co za komedię tu Grzesiek odstawił?

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #966 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 10:19:36 »
Jeszcze co do tego podziału na kanon Lucasa i resztę....             https://www.starwarsnewsnet.com/2020/11/george-lucas-star-wars-sequel-darth-maul-talon.html  Lucas chciał wykorzystać w sequelach postać Darth Talon z komiksów Dark Horse. Wiem, że Lucas niezbyt dobrze znał poszerzony kanon star wars, ale pisanie jak to się kłócą dwie wizje sw to przesada. Nie wspomnę, że ogrom tych rzeczy w ogóle nie ingeruje w wizje Lucasa. Old republic to praktycznie łączy  z filmowymi sw tylko ta sama marka. Tak poza tym, to historie dziejące się parę tysięcy lat wczesniej przed filmami. W ogóle kuriozalne jest czepialstwo w stosunku do tego, że uniwersum osadzone w przeogromnym kosmosie było tak mocno rozwijane poza filmami. Zwyczajnie był w tym potencjał, przecież sw to nie jest jakiś kameralny swiatek.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #967 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 11:56:02 »
Jak dla mnie markę SW powinien rozwijać John Ostrander. Te jego komiksowe rzeczy typu Republic czy Legacy to były jedne z lepszych rzeczy po oryginalnej trylogii.

Offline Tymon Nadany

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #968 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 12:36:23 »
Ja też nigdy nie kupowałem odstępów czasowych między epizodami oryginalnej trylogii, że niby 3 lata pomiędzy ANH a TESB, zawsze myślałem że niby że 4 miesiące uplynęły, albo aż rok pomiędzy TESB a ROTJ, że niby Han przesiedział rok u tej wielkiej glizdy i nawet taki cytat nie padł. Kto wymyślił te ramy czasowe?

Offline Harlequinka

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #969 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 15:17:12 »
BTW, BOBF skończyłem dziś i po ostatnich trzech odcinkach jestem po prostu w szoku, jak można zrobic coś tak złego. Ale najważniejsze, że jeden odcinek wyreżyserowała KOBIETA (która wcześniej nie wyrezyserowała ... nic). Do tego  Filoni, który jeśli chodzi o live action, nie wyreżyserował praktycznie... nic, oraz Rodrigez... co widać, słychać i czuć. A wszystko napisał Favreau, który dał juz 20 dowodów, że jest tragicznym scenarzystą.

Rozumiem doskonale to uczucie rozczarowania...Jako wielka fanka SW, rozpieszczona bogactwem formy i treści serwowanym na przestrzeni lat przez Papcia Lucasa;  teraz czuje się jak człowiek pozostawiony bez grama wody na pustyni. Leżysz i zdychasz, czasem tylko budzisz się z letargu i zamiast krzyczeć: Wody! to wołasz spieczonymi ustami: Fabuły! (ciekawszej niż te generyczne, przewidywalne, emeryckie przygody serialowego Mando czy Boby). Tempa! (Nie takiego przy którym nawet Janosik zdaje się szybkim teledyskiem). Dobrych dialogów! (A nie jak w serialach by Disney gdzie wszyscy brzmią jak boty podłączone do kiepskiego translatora.) Postaci! (złożonych i fascynujących, a nie że na łeb Ci spada taka Reva; a oni Ci każą się cieszyć nie wiadomo z czego😶). Za czasów KK wszyscy tam imo cierpią na szokujący brak wyobraźni, i bardzo poważny deficyt kreatywności...Mroczne czasy nastały zaprawdę dla tej potężnej niegdyś franczyzny, a Wybrany (jakiś rewelacyjny serial, czy epizod) skandalicznie się spóźnia...

A imo jedyny prawilny Boba jest w Sadze Lucasa, TCW i tu...;)
Kreskówka napisana przez George, jedyny faktyczny udział Lucasa w niesławnej Holiday Special, którą to później chciał zmieść z powierzchni ziemi. ( Legendy oparte na faktach mówią; że George osobiście biegał i starał się odkupywać wszystkie kopie Holiday Special na VHS po to by je zniszczyć ;) aby świat zapomniał że kiedykolwiek istniały...
Nie wyszło! 🤣
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #970 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 15:42:21 »
Rozumiem doskonale to uczucie rozczarowania...Jako wielka fanka SW, rozpieszczona bogactwem formy i treści serwowanym na przestrzeni lat przez Papcia Lucasa;  teraz czuje się jak człowiek pozostawiony bez grama wody na pustyni. Leżysz i zdychasz, czasem tylko budzisz się z letargu i zamiast krzyczeć: Wody! to wołasz spieczonymi ustami: Fabuły! (ciekawszej niż te generyczne, przewidywalne, emeryckie przygody serialowego Mando czy Boby). Tempa! (Nie takiego przy którym nawet Janosik zdaje się szybkim teledyskiem). Dobrych dialogów! (A nie jak w serialach by Disney gdzie wszyscy brzmią jak boty podłączone do kiepskiego translatora.) Postaci! (złożonych i fascynujących, a nie że na łeb Ci spada taka Reva; a oni Ci każą się cieszyć nie wiadomo z czego😶). Za czasów KK wszyscy tam imo cierpią na szokujący brak wyobraźni, i bardzo poważny deficyt kreatywności...Mroczne czasy nastały zaprawdę dla tej potężnej niegdyś franczyzny, a Wybrany (jakiś rewelacyjny serial, czy epizod) skandalicznie się spóźnia...

A imo jedyny prawilny Boba jest w Sadze Lucasa, TCW i tu...;)
Kreskówka napisana przez George, jedyny faktyczny udział Lucasa w niesławnej Holiday Special, którą to później chciał zmieść z powierzchni ziemi. ( Legendy oparte na faktach mówią; że George osobiście biegał i starał się odkupywać wszystkie kopie Holiday Special na VHS po to by je zniszczyć ;) aby świat zapomniał że kiedykolwiek istniały...
Nie wyszło! 🤣

To bogactwo treści to 6 filmów i jeden serial animowany, który i tak nie jest w pełni pisany przez Lucasa.. to ci dopiero bogactwo. To z Holiday special to nie trolling?  ??? No tak ważne, że to stworzył Lucas a to, że to ma jakość kotleta z przemielonej budy psa to już kwestia drugorzędna. Wybitne dialogi w sw, jak np. te o tym, że tuskien łazą w rzędzie co by ich ludzie nie zauważyli...Trochę prowokuje bo w sw owszem są fajne linijki dialogowe, ale wymieszane z totalnym cringem, szczególnie jeżeli jesteśmy przy pisarstwie Lucasa. Alec Guinness, który aktorem był niebyle jakim sam zresztą krytykował styl pisanych przez Lucasa dialogów.

Mandalorian to przyzwoity serial, który konstrukcją i klimatem przypomina western i na całe szczęście nie ma nic wspólnego ze stylem Lucasa, który ten w pełni eksponował  w swoich prequalach. Już za sam zamysł bardziej kameralnej i momentami jak na standardy sw spokojnej przygody- chociaż finał 2 sezonu to już fajerwerki- należy się pochwała.
« Ostatnia zmiana: Pn, 04 Lipiec 2022, 15:43:57 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #971 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 17:39:29 »
Ja też nigdy nie kupowałem odstępów czasowych między epizodami oryginalnej trylogii, że niby 3 lata pomiędzy ANH a TESB, zawsze myślałem że niby że 4 miesiące uplynęły, albo aż rok pomiędzy TESB a ROTJ, że niby Han przesiedział rok u tej wielkiej glizdy i nawet taki cytat nie padł. Kto wymyślił te ramy czasowe?

Dla mnie było to najpierw całkowicie nieistotne a później założyłem, że te przerwy w fabule mogły być "w czasie rzeczywistym" - żeby postacie starzały się razem z aktorami. W sumie dlaczego nie... Bądź co bądź pod koniec Ep. V Lando mówi, że znajdą Hana. A nie, że lecą prosto do Pizza Hutt.

Co za komedię tu Grzesiek odstawił?

A nie Jurek? ;)
Wygląda na ustawkę cokolwiek komediową. :)

Wybitne dialogi w sw, jak np. te o tym, że tuskien łazą w rzędzie co by ich ludzie nie zauważyli...

Nie żeby ludzie ich nie zauważyli tylko żeby nie szło się zorientować w ich liczbie po śladach. Nie wiem jak to było naprawdę i czy tak było naprawdę, ale w tzw. polskiej literaturze młodzieżowej (przygodowej) czytałem, że Indianie przemieszczali się właśnie w pojedynczej/podwójnej kolumnie a ostatni kocami prerię zamiatali żeby nie dało się liczby wojowników ustalić. Nie zdziwiłbym się gdyby to o to chodziło. W końcu SW to "western". :)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Harlequinka

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #972 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 18:11:23 »
Szczerze pisząc nigdy nie spotkałem się z taką interpretacją. Zawsze byłem przekonany, że chodziło po prostu o posiadanie na własność galaktyki. Brzytwa Ockhama i te sprawy.

Jasne że o to mu chodziło. Jednak Sidious jako jedyny (oprócz Qui-Gona; ale tamten zbyt szybko wyciągnął kopytka by mieć wpływ na cokolwiek) zdawał sobie sprawę że Wybraniec jest defacto kluczem do zwycięstwa w przepychankach na linii Jedi/Sith. Znów powracam do Mortis gdzie wyłożone jest; że którą Stronę wybierze Skywalker, ta przechyli szalę...Dlatego imo Sidious nie ustaje w wysiłkach by pozyskać sobie jego przychylność od momentu gdy mały stawia stopę na Coruscant, a stary z uśmiechem kładzie po ojcowsku łapę na jego ramieniu.
I cała ta szopka z "przegraną" z Windu to był moim zdaniem taki decydujący ruch, mający na celu złamać Wiadomo Kogo. Co się perfekcyjnie udało, a Sidious od tego momentu bezustannie cieszy michę jak dziecko z zarąbistego zestawu Lego. A Yodzie to już się perfidnie w twarz śmieje. Wie że sprzątnął mu sprzed nosa najsilniejszą kartę i ma z tego dziki zaciesz.

Jakieś żyjątka we krwi i tym podobne banialuki. Do tego Vader jako "wybraniec".

Hm, nigdy nie miałam problemu z atomami czy elektronami; i jakoś z midichlorianami też nie mam 😁
Albo nie wiem; z bakteriami; mamy ich w sobie każdy biliony; czy to też banialuki? ;) 

I czemu dałeś "wybraniec" w cudzysłów? ;)

Ja tam lubię że mi Papcio uzupełnił dane w archiwum. 😎

Jakie kształtowanie rzeczywistości?

Choćby
Spoiler: PokażUkryj
przywrócenie do życia martwej Ashoki.


Vader nie był w stanie się wyleczyć z odniesionych na Mustafar obrazen więc o czym w ogóle mowa.

Bo ja wiem? Stojąc na końcu Ep. 6 obok Kenobiego i Yody wygląda jakby pobierał się do kupy. 😁
« Ostatnia zmiana: Pn, 04 Lipiec 2022, 18:20:22 wysłana przez Harlequinka »
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #973 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 19:41:17 »
Jasne że o to mu chodziło. Jednak Sidious jako jedyny (oprócz Qui-Gona; ale tamten zbyt szybko wyciągnął kopytka by mieć wpływ na cokolwiek) zdawał sobie sprawę że Wybraniec jest defacto kluczem do zwycięstwa w przepychankach na linii Jedi/Sith.

No ok, ale patrząc na tą scenę jakoś zupełnie nie wiążę tego wrzasku z osobą Skywalkera tylko z faktem przejęcia władzy nad galaktyką. Jasne. Rozumiem inne podejście tylko, że w takich sytuacjach na ogół staram się trzymać solo scriptura zamiast bawić się w jakieś egzegezy.

Hm, nigdy nie miałam problemu z atomami czy elektronami; i jakoś z midichlorianami też nie mam 😁
Albo nie wiem; z bakteriami; mamy ich w sobie każdy biliony; czy to też banialuki? ;)


Ja z kolei nigdy tego nie zaakceptowałem. W Ep. IV Kenobi mówi o sile spajającej galaktykę. Do 1999 roku człowiek żyje w absolutnym przekonaniu, że to jest zjawisko na pograniczu boskości.
A tu nagle masz - pasożyty krwi. Dosłownie jak łup w łeb przy pomocy kreskówkowego młota:


I czemu dałeś "wybraniec" w cudzysłów? ;)

Dlatego, że jak co jakiś czas wspominam - jestem ortodoksem. To co tam Dżordż dopisał w prequelach akceptuję na tyle na ile jest to spójne z koncepcją główną. Może nie jest to najbardziej luzackie podejście, ale dla mnie przy budowie świata przedstawionego konsekwencja stoi ponad fantazją. Dlatego wszystko co nie spina się z Ep. IV-VI generalnie lekce sobie ważę. ;)
W scenie śmierci Vader mówi, że synalek rację. Czyt.: że w Anakinie zostało jeszcze jakieś tam dobro. A nie, że jest jakimkolwiek wybrańcem.
« Ostatnia zmiana: Pn, 04 Lipiec 2022, 19:43:33 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

ukaszm84

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #974 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 19:50:52 »
Ja z kolei nigdy tego nie zaakceptowałem. W Ep. IV Kenobi mówi o sile spajającej galaktykę. Do 1999 roku człowiek żyje w absolutnym przekonaniu, że to jest zjawisko na pograniczu boskości.
A tu nagle masz - pasożyty krwi. Dosłownie jak łup w łeb przy pomocy kreskówkowego młota:

No ale siłą spajającą galaktykę mogą być cząsteczki takie jak midichloriany, tak jak w rzeczywistości siłą spajającą galaktykę są atomy czy coś. Do czasu ich odkrycia też to było zjawisko na pograniczu boskości. To akurat nijak nie zmienia koncepcji z OT, tylko ją uszczegóławia, nigdy nie kumałem pojazdów po tej koncepcji.