Wasze teorie, choć odważne, moi forumowicze, nie mają według mnie większej sposobności, aby się sprawdzić. Hipoteza, jak Hipoteza, na tym etapie produkcji "Epizodu IX" Star Wars: post-produkcja, możliwe dokrętki, reklama, trailery i materiały promujące, jeśli "Disney" chce na "Epizodzie IX" zarobić, oprócz spekulacji, wycieków, zdjęć z planu i wypowiedzi obsady produkcji na panelu filmu podczas "Star Wars Celebration 2019" w Chicago, pod względem fabularnym o "The Rise of Skywalker" nie wiele wiemy. Nie wyjdziemy zbytnio ,,w przyszłość" z teoriami na temat tego, co w finale tak budującej popkulturę i samo Uniwersum "Star Wars" filmowej Sagi się wydarzy i jak wszystko się zakończy, jeśli nie mamy ,,zaczynu" do tego, aby tworzyć takowe teorie.
Nie byłoby logicznym - co by przerwało spójność i logikę budowania osi wydarzeń w galaktycznych wojażach Gwiezdnych Wojen - gdyby się okazało, że Rey jest jakoś związana pod względem pokrewieństwa z Imperatorem Palpatine'em lub Leią. Spłyciłoby i zniszczyło, ba, wręcz zgniotłoby jak gniecie się plugawe robactwo wizerunek Lei, gdyby Rey okazała się jej córką, którą porzuciłaby na Jakku. A może Palpatine byłby jej ojcem? O wiele stosowniejsze jest założenie, że Rey - o ile Rey w ogóle tak ma na imię (patrz hełm rebelianckiego pilota w "Ep. VII") - jest ,,pierworodną Mocy", dzieckiem zrodzonym przez samą Moc, która ma poprowadzić Ruch Oporu do ustanowienia w polu energetycznym spajającym całą Galaktykę, wewnętrznej równowagi; jednym słowem, to Rey, a nie Anakin byłby wybrańcem Mocy, czemu Palpatine, jako potężna manifestacja swej osoby w Ciemnej Stronie Mocy chciałby zapobiec.