Autor Wątek: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon  (Przeczytany 130778 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #705 dnia: Pt, 14 Maj 2021, 15:50:22 »
Do posta powyżej, dodam:

Disney a.k.a. ,,korpo-familiada-która-odrzuciła-koncept-na-EpizodIX-Trevorrowa-uszanowanko" takowych, nawet pod względem zarysu scenariusza, przedsięwzięć, jak realizują fani (filmy powyżej), nigdy by nie zrobiło. Najwyżej skończyło by się na sugestii: ,,spoko", a pomysł poszedłby do kosza. Disney we współpracy z Lucasfilm Ltd., którego jest właścicielem, ale rzekomo firma George'a jest samodzielna i ma wolną rękę od Roberta Igera, podejrzewam, że wszystko czego się tknie, cóż, musi w swoim mniemaniu zamienić w złoto, tak jakby zawsze wszystko tworzyć barwnie: emocjonalnie, kolorystycznie, a także jak najbardziej współcześnie; zawsze na constans: żeby nie było za dużo mroku, zła i krzywdy, ale również za bardzo wesoło i ,,kolorowo". Nie wiem, jak już inaczej to określić, ale brać twórców Disney'a, działająca w Lucasfilmie, zrobiła dla Gwiezdnych Wojen tak samo wiele dobrego, jak i... niekoniecznie światłego. I chyba najlepszym ,,tym czymś", co wyszło spod skrzydeł Disney'a, dla realiów Star Wars, okazał się powieściowo-komiksowy Nowy Kanon. Fakt, nie jest on jeszcze tak zasłużony, tak rozległy i doświadczony, jak Stary Kanon (Legendy), ale w odróżnieniu od niego jest spójniejszy i jakościowo dość zrównoważony. O nowokanonicznych serialach animowanych nie wspomnę, bo te w tym Uniwersum są tak samo świetne, tak samo znaczące dla Gwiezdnych Wojen, jak powieści i komiksy, realizowane od 2012 roku. I te animacje mają swój klimat, są solidne na płaszczyźnie fabuły i wizualizacji, oddające to, jak według George'a Lucasa wyglądać miały Gwiezdne Wojny. "Rebelianci", "Parszywa Zgraja" - ultra-klasyki!

Offline O.

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #706 dnia: Nd, 16 Maj 2021, 01:04:25 »
"Bucketheads" całkiem ciekawy ale wydaje mi się że szturmowcy nie powinni posiadać imion, przynajmniej po praniu mózgu. Chyba że coś mi umknęło.

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #707 dnia: Nd, 16 Maj 2021, 02:08:02 »
Do posta powyżej, dodam:

Disney a.k.a. ,,korpo-familiada-która-odrzuciła-koncept-na-EpizodIX-Trevorrowa-uszanowanko" takowych, nawet pod względem zarysu scenariusza, przedsięwzięć, jak realizują fani (filmy powyżej), nigdy by nie zrobiło. Najwyżej skończyło by się na sugestii: ,,spoko", a pomysł poszedłby do kosza. Disney we współpracy z Lucasfilm Ltd., którego jest właścicielem, ale rzekomo firma George'a jest samodzielna i ma wolną rękę od Roberta Igera, podejrzewam, że wszystko czego się tknie, cóż, musi w swoim mniemaniu zamienić w złoto, tak jakby zawsze wszystko tworzyć barwnie: emocjonalnie, kolorystycznie, a także jak najbardziej współcześnie; zawsze na constans: żeby nie było za dużo mroku, zła i krzywdy, ale również za bardzo wesoło i ,,kolorowo".

Nie przepadam, za SW Disneya ale sorry
Spoiler: PokażUkryj
 wszystko dookoła Palpatine w EP IX, albo śmierć Kylo Rena, Luke'a
to nie są wcale sweet, lajtowe, heheszkowe rzeczy. Co niby ma być do filmów SW być przemycane? Co niby SW miało wcześniej takiego niesamowicie odważnego? Najbardziej hardcorową rzeczą była scena z podpalaniem Anakina w III. Generalnie  mocne jak na takie kino, ale przy dużo bardziej popieprzonych filmach to jest serio nic. Sam Lucas też się mega hamował przy swoich produkcjach, bo mordu na dzieciach przez Anakina nie pokazał- rozumiem tutaj, ze kwestia raitingu- szeregowi żołnierze separatystów jako droidy to też psychologicznie ma podwójne dno, bo gdyby tak Kenobi i Anakin brutalnie masowo cieli żywych ludzi i inne czujące rasy to już by pewnie nie byli tacy fajni dla dzieciaków.

SW daje czasem większą kreatywną wolność w komiksach, grach, ale filmy to zawsze były rzeczy prowadzone na smyczy między autorską wizją a standardami bezpiecznych filmów.

Offline death_bird

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #708 dnia: Nd, 16 Maj 2021, 11:13:02 »
Nie przepadam, za SW Disneya ale sorry
Spoiler: PokażUkryj
 wszystko dookoła Palpatine w EP IX, albo śmierć Kylo Rena, Luke'a
to nie są wcale sweet, lajtowe, heheszkowe rzeczy.

No akurat
Spoiler: PokażUkryj
śmierć Rena
była lajtowa, heheszkowa i do tego beznadziejnie zagrana.
Zaś co do
Spoiler: PokażUkryj
śmierci Luke`a, to gość nie tyle umarł co zniknął niemal na drugim planie.
Zgony Yody, Vadera czy nawet bezimiennego Ewoka były bardziej poruszające, że już nawet nie wspomnę o tym gamorreańskim prosiaku zeżartym przez Rankora.
Spoiler: PokażUkryj
Śmierć Luke`a?
To było do przełknięcia choćby dla 7-latka, który mógł się nawet nie zorientować względem tego co tak naprawdę się wydarzyło.

W porównaniu do produktu Di$neya to oryginalna Trylogia wychodzi na projekt mroczny, brutalny i dojrzały.
Zwłoki Owena i Beru w Ep. IV pamiętasz? Ta jedna scena zjada całą dolarową trylogię od D. na śniadanie.
« Ostatnia zmiana: Nd, 16 Maj 2021, 11:18:18 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #709 dnia: Nd, 23 Maj 2021, 17:50:17 »
Z cyklu (jakby pewien jegomościowy Youtuber napisał) ,,ponarzekajmy sobie o serialach":

Odcinek no. 4 "Star Wars: The Bad Batch", oczywiście to rysunkowa specyfika na całego: ten słynny lucasowski styl ,,zębu czasu"! Całe te 23 minuty zostały ciekawie ,,zanimowane" jeśli tak można określić, wręcz różnorodnie technicznie pod tym względem przedstawione. Ale to by było na tyle, cóż, więcej zachwytów przy tej produkcji w tym odcinku po prostu nie ma. Omega był/była tu jak jakiś opryskliwy dzieciuch, którego ,,trzeba było zabrać na wycieczkę, bo by w kółko marudził". A co na tej
Spoiler: PokażUkryj
Pantorze się wydarzyło? A no... nic! Pierwszy epizod ,,Zgrai": kurka balans bomba... Później co raz większa dysproporcja, ,,wprost proporcjonalna kaszana". Sęk w tym, że treści fabularne "Parszywej Zgrai" skupiają się i będą się skupiać zawsze na sylwetkach członków "Oddziału Klonów 99", do których należą: Wrecker, Echo, Hunter, Tech i maszkaron ,,Omega Kid", który (oj Boże, żeby nie okazało się to prawdą!) wygląda na to, że jest jednym z miliardów zwykłych małoletnich osobników z Galaktyki, a ściślej mówiąc: tym ktosiem z dodatkiem błędu klonowania Kaminoan... co zresztą wiemy na bazie dzieł "The Clone Wars", "Attack of the Clones". Nie ma się co oszukiwać, można odważnie założyć, że ,,szał ciał, burzy bebechów" z tej animacji nie będzie. I nikt nam tu nie uwydatni sylwetki wielkiego spodziewanego złego: Sidiousa, albo któregoś z Moffów, czy może Sithów lub konspiratorów z Rebelii, na którego/których rozkazy mieliby posługiwać jacyś liczni pachołkowie, i który/którzy to chce/chcą dla siebie Omegę!. Wilhuff Tarkin nie wystarczy.

A, byłbym zapomniał, ta ,,ktosia", która zasadzała się na ,,omegowy łup", to (przecież to proste do ceglarnego bólu! I oby tak było), to Fennec Shand, zapewne wypełniająca rozkazy Tarkina. Bo przecież tak oczywiste (ironia) to być musi?!


Serial ten będę oglądał tylko i wyłącznie ze względu na fakt, że należy on do Uniwersum Star Wars, i to ciągle jest "Star Wars". Będę cieszył się wykreowaną tu rzeczywistością - wszystkim tym, co daje nam Galaktyka. Fabuła, wątki, relacje między postaciami - ble, meh, bigos i kaszanutriks: to mnie w ogóle nie będzie interesować.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #710 dnia: Cz, 27 Maj 2021, 12:04:41 »

Jak widać powyżej, takie oto info nam przekazano z rodzimego bastionu gwiezdnowojennego; to miał być ,,topowy serial", nowokanoniczny twór ze stajni Star Wars. Możliwe, że dojdzie do tego, że... nie dostaniemy połowy tego, co kilka miesięcy temu zapowiadało "Lucasfilm Ltd.". Zobaczymy, jak to wszystko się z czasem rozwinie. Może pani Kennedy planuje ,,coś przepchnąć" z jakiejś pełnometrażówki w miejsce "Rangers of the New Republic". A coś ploty idą zza oceanu, że firma zastanawia się nad zmianą Kanonu, dodaniem nowego, albo restartem Uniwersum Star Wars; coś w każdym razie dziać się będzie.  8)

Bender

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #711 dnia: Cz, 27 Maj 2021, 12:34:17 »
Tyle pary idzie w różnorakie rozkminy i kombinowanie... gdyby tyle samo poszło w scenariusze do sequeli...

Offline O.

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #712 dnia: Pn, 31 Maj 2021, 00:45:53 »
Filoni na ostatnim spotkaniu dyrektorskim powiedział że Gina ma być w "Rangers of the New Republic" bo jak nie to cały projekt jest bez sensu i trzeba go odłożyć. Dodatkowo dowalił do pieca że może by tak zatrudnić Lucasa aby ponownie nakręcił części 7-9... Kennedy wyszła trzaskając drzwiami

btw, Disney i Lucasfilm byli jedynymi którzy nie złożyli mu życzeń urodzinowych

Offline Cringer

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #713 dnia: Pn, 31 Maj 2021, 02:43:30 »
Potwierdzam. Byłem tymi drzwiami.  ;)

Offline stachel

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #714 dnia: Pn, 31 Maj 2021, 12:09:03 »
Filoni na ostatnim spotkaniu dyrektorskim powiedział że Gina ma być w "Rangers of the New Republic" bo jak nie to cały projekt jest bez sensu i trzeba go odłożyć. Dodatkowo dowalił do pieca że może by tak zatrudnić Lucasa aby ponownie nakręcił części 7-9... Kennedy wyszła trzaskając drzwiami

btw, Disney i Lucasfilm byli jedynymi którzy nie złożyli mu życzeń urodzinowych

Źródło?

Offline Cringer

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #715 dnia: Pn, 31 Maj 2021, 16:10:26 »
Źródło?
pewnie to samo co wyrzucenie Kathleen Kennedy z pracy kilka miesięcy temu, albo to  od ponownego kręcenia Last Jedi itd. I tak te źródła rzucają tymi hasłami co i rusz, licząc pewnie na moment w którym Kennedy rzeczywiście odejdzie ze stanowiska. A pewnie odejdzie bo to przecież babeczka w wieku emerytalnym i z tego co widzę to obecny kontrakt ma do 30 października 2021r.
O jak właśnie zerkałem na wiki to znalazłem taką ciekawostkę:
Cytuj
Kennedy has participated in the making of over 60 films that garnered 8 Academy Award nominations and earned over $11 billion worldwide, including three of the highest-grossing films in motion picture history. As a producer, she is third behind Kevin Feige and Steven Spielberg in domestic box office receipts, with over $7.5 billion as of 2020.
No nic dziwnego że ona taka nietykalna.

Offline Pan M

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #716 dnia: Pt, 04 Czerwiec 2021, 16:58:29 »
Cholernie zabawne jest to, jak SW znów wprowadza damage control serialem animowanym. Bad Batch jeszcze nie widziałem, ale promowanie tego show to jest ta sama strategia co x lat temu z The Clone Wars. Już wcześniej o nich pisałem i generalnie napisano o tym serialu już za pewne wystarczająco dużo, ale ostatnio wzięło mnie na wspomniki. SW chyba serio ma jakaś tradycję uciekania się do animacji jak główne danie czyli filmy okazują się niestrawne ::) TCW to w ogóle było pudrowanie prequeli. Dlatego o ile lubię ten serial, to  absolutnie nie uważam go za najlepsze co spotkało telewizyjne seriale animowane. Za dużo poprawiania napisanych już postaci, szczególnie to widać w przypadku Anakina, który z wywołującej irytacje w filmach persony w serialu zmienił się w tolerowaną. W ogóle mam wrażanie, że dużo ludzi ocenia łaskawiej prequele przez pryzmat serial animowanego a to są praktycznie dwa oddzielne byty- też niestety nieco kanonem, ale zarazem próbujące uzupełniać kanon filmowy, nawiązywać do niego co tworzy poczucie trochę schizofrenicznego produktu ale o tym później. Prequele to reżysersko, scenariuszowo w pełni Lucas a Clone Warsy to już bardziej  Filoni, nawet jeżeli Lucas był bardzo ważnym konsultantem przy tym projekcie.

Dialogi nie są tam tak ciężkie jak u Lucasa, poza tym łatwo odnieść wrażenie, ze w clone warsach jest więcej ducha przygody nawet jeżeli i tam pojawiają się polityczne przebitki. Serial  to też pod toną odcinków gdzie po prostu armia jedi bije się z armią separatystów (ziew) były zróżnicowane tematycznie, bawiące się konwencja epizody. Bestia Zillo fajny ukłon w stronę Kaiju, Kenobi jako zakamuflowany jak nigdy agent, pasożyty przejmujące kontrole nad klonami tworzące z nich odpowiednik zombie, powrót i vendetta
Spoiler: PokażUkryj
dartha maula
, śledztwo na Mandalore, turniej łowców nagród, odcinki z watahą śmierci i siostrami nocy. Mortis doceniam za klimat, ale wciąż nie pasuje mi to ni w ząb do SW. Co to za zabawa w personifikowanie mocy? Kolejne przedefiniowanie mocy. To czym ta nieszczęsna moc wreszcie jest? Energia życiową, mikroskopijnym formami życia czy transcendentnymi bytami? Jasne można powiedzieć, że się czepiam i wszystkim po trochu, ale generalnie jakoś zbyt mi się to wydaje powyciągane ze skrajnie innych estetyk. Poza tym tamte epizody za bardzo męczą bułę wątkiem Anakina. Generalnie z tego co też zauważyłem to Clone Warsy bardzo zyskują jak rzucają w kąt ten nudny, mesjanistyczny wątek Anakina i rozbudowują ten świat, prezentują nowe postaci z których część zapisała się mocniej w kanonie SW, jak np Ashoka. Wątek Anakina to raczej imo kręcenie się w kółko, jedyne co tam pozwala zrozumieć mocniej jego motywacje
Spoiler: PokażUkryj
 to wydalenie Ashoki z zakonu
Cała reszta to te same smęty, gdzie koleś jest po prostu zbyt niezrównoważony żeby być jedi, bo był niewolnikiem i dlatego x lat później wymorduje małe dzieci  ::) Ten serial najlepiej udowadnia, że Gwiezdne Wojny lepiej wychodzą na byciu zbiorem  awanturniczych przygód różnorakich postaci z całej galaktyki niż pseudo mesjańską bajką.

Nie obeszło się też niestety bez małej dawki cringe'u.  Odcinki z Jar-Jarem, część tych z rd2 i c3po są okrutnie infantylne i pisane pod najmłodszego odbiorcę.  Nadal  też "przyjaźń" i częste publiczne pokazywanie się wspólnie Anakina i Padme jest po prostu głupie. Czy rada jedi ma jaskrę, że nie widzi pewnych rzeczy? Naprawdę tłumaczenie zaburzania obrazu ciemną stroną przez Palpatine'a tutaj nie pomaga i wprowadza raczej atmosferę skretynienia.

Do tego ostry retcon, mieszanie w charakterystyce pewnych postaci. Do licha jakim cudem
Spoiler: PokażUkryj
Kenobi miał romans z Satine
a filmy w ogóle z tym nie korespondują i Kenobi tam to klasyczny, stoicki Jedi. Najbardziej też nie leży mi tam robienie z jedi łamag, gdzie
Spoiler: PokażUkryj
Kenobi ląduje w kolonii niewolników, Ashoka trafia na planetę łowów Tradoshian
Mam wrażenie, że to spadek po trylogii prequeli gdzie jedi też byli często mięchem armatnim. Ironicznie wychodzi na to, że te legendy na temat jedi w starej trylogii, są jakimś bajaniem. Ja tego nie kupuje kompletnie, bo to star wars a nie jakaś dekonstrukcja. Jeżeli już to niezdarne rozpisanie serialu byle jedi mieli jakieś wyzwania. No sorry ja tego nie kupuje, tym bardziej, że w jednych  odcinkach Kenobi to geniusz wywiadu działający pod przykrywką a w drugich daje się łatwo zrobić w jajo. Serial trochę się przejeżdża na byciu uzupełnieniem filmów, bo nie wszystko z nimi zgrywa, a nawet tworzy nowe fantazyjne tropy, gdzie człowiek myśli "jakim cudem nikt np nigdy w filmach nie wspomniał nigdy o Ashoce?" Generalnie to dobra rzecz, ale widać, że czasem się gubi na byciu uzupełnieniem innego produktu i np takie produkcje jak Samuraj Jack czy Batman TAS działają lepiej bo są w pełni samodzielne. Batman tylko czasem nawiązuje do komiksów, ale generalnie to rzecz zdecydowanie bardziej autonomiczna. Tymczasem Clone Warsy chcą budować wszystko na spójnych podstawach, ale przez mnożenie nowych wątków czasem wprowadzają zamieszanie na zasadzie "to czemu nikt o tym nie mówił  w filmach" i filmy trochę są tutaj ofiarom tego rozpisywania serialowego, bo wiadomo, ze w kinowych filmach te rzeczy po prostu nie istniały.

« Ostatnia zmiana: Pt, 04 Czerwiec 2021, 17:09:25 wysłana przez Pan M »

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #717 dnia: Pt, 04 Czerwiec 2021, 18:59:25 »
"Rampage", jako piąty epizod pierwszego sezonu "Star Wars: The Bad Batch", powiedziałbym, okazał się na poły udany, na poły nieudany. Ocena dla jego treści (przynajmniej animacja w stylu ,,zęba czasu" Lucasa, jak w "TCW", zyskała i tu nieco głębi: więcej, lepiej i bardziej zróżnicowanie w całym "The Bad Batch", jeśli chodzi o plany filmowe/kadry i kreacja tła), to 5,5/10. Baby Rancor?... Że co? Zagranie na nostalgii? I co więcej? Ta/to całe ,,Omega", która/e jest dość inteligentna, ale niekiedy zdaje się być bardzo ograniczona w odniesieniu do chęci podejmowania niektórych decyzji, oraz Zgraja, która w perspektywie całości jej członków okazuje się być zbyt powolna i... nielogicznie, mało konsekwentnie i głupio postępująca? To kto tu decyduje? Kim w końcu w tym serialu będzie Omega? Czyżby swego rodzaju błędem w kodowaniu materiału genetycznego Jango Fetta... manipulowanym przez Darth Sidiousa? Co z tą całą wrażliwością na Moc i nadnaturalną dla niej/niego, jak na Klona przystało, intuicją i czuciem przestrzeni?

Fakt, jest wybrednym starwarsowym nerdem, dlatego jednym z nielicznych plusów tego serialu jest to, że
Spoiler: PokażUkryj
wyjaśni nam on, jak to w całych Gwiezdnych Wojnach (Kanon, Legendy, nieważne) przedstawiała się sytuacja ze ,,zrezygnowaniem przez Imperatora z Klonów (ależ to był doskonały materiał genetyczny!)" na rzecz Poborowych, którzy za wiele, wiele lat w przód okażą się... cóż, sami wiemy, jak ci wielcy Szturmowcy ,,specyficznie" potrafili rozsławić pojęcie ,,potęgi" armii Imperium.
"Zgraję" obejrzę do końca tylko z dwóch powodów: technikalia i styl animacji oraz fakt, że są to po prostu Gwiezdne Wojny - dla tej rzeczywistości, dla Galaktyki, dla Mocy, Jedi, Sithów etc., nie ma zmiłuj. Poświęcam się i oglądam wszystko... wielokrotnie. Mam w planach ponowny watching "Star Wars: Rebels" i za niedługo seansik "Ostatni Jedi" w jakości obrazu i dźwięku UHD.


Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #718 dnia: Wt, 22 Czerwiec 2021, 12:55:50 »


Dobre czytadło, czy nie? Powieść dla gawiedzi młodzieżowej, czy coś geekowskiego - dla każdego zafascynowanego Gwiezdnymi Wojnami sympatyka, szczególnie tego fana, który stoi murem za Nowym Kanonem, zwłaszcza po seriach odcinkowych "Star Wars: The Mandalorian" oraz zakończeniu i jednocześnie zwieńczeniu gwiezdnowojennej ponad 40-letniej Sagi Skywalkerów. Być może postawię na tę pozycję, zwłaszcza, gdy w planach będzie powtórzenie sobie całego serialu "The Mandalorian"... C A Ł E G O! Dla takich kreacji, no i dla Bąbelka warto!

Offline Cringer

Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
« Odpowiedź #719 dnia: Pn, 28 Czerwiec 2021, 14:28:49 »
Okazuje się że Disneyowi bardzo nie podoba się nazwa Slave-1. Tak więc Slave-1 nie jest już Slavem-1 a Statkiem Bobby Fetta.
Poniżej fragment wywiadu z projektantem nowego zestawu lego z wyżej wymienionym statkiem:
Cytuj
  James (Jedi News): OK, why are we dropping the Slave I name?

Jens: Everybody is. It’s probably not something which has been announced publicly but it is just something that Disney doesn’t want to use any more.