Po prostu pokolenie dzieciaków, które wychowało się na PT wyrosło przez te lata i zyskało głos w sieci. Same PT to dla mnie to nie są jakieś wybitne obrazy jak dla fandomu pt, ba pierwsze widziałem ot, ale nadal potrafię docenić pewne zalety tych produkcji. Lepsze pomysły na planety, estetykę całości niż w sequalach, które są tylko kserokopią starej trylogii. Napisałem, że Anakin ma jakiekolwiek bacsktory w przeciwieństwie od Rey i to jest fakt, co nie zmienia też tego, że nie lubię manieryzmów postaci wybrańca, jego przejście na csm dzieje się zbyt szybko, jest mało wiarygodne. Tak wiem tcw tu pomaga, ale sorry filmy musza bronić się samodzielnie i stać na własnych nogach. Dlatego ja Anakina filmowego po prostu nie lubię, tcw pokazało dużo strawniejszą wersję tej postaci. No ale doceniam to, że postać ma jakikolwiek sensowną historię, znamy dobrze jego przeszłość, motywacje- chociaż te jw, bez wsparcia animacji po drodze się sypie- charakter. Rey tymczasem to postać znikąd, nie przechodzi żadnej drogi. Jest na początku dobra i na końcu dobra. Nie ma żadnych wahań jak u Luke'a. Wytłumaczenie jej op mocy pokrewieństwem z pewnym panem nie przemawia do mnie, bo analogicznie Luke nie pierdział błyskawicami mocy przez fakt, że Anakin/ Vader był jego ojcem.
ST niby robi z Lukiem odwrotne rzeczy, ale raz, że to w sumie odbicie motywu Yody, który to generalnie też w pt został bardzo ładnie dopowiedziany i widzimy faktyczna różnicę w charakterze postaci, dwa pytanie na ile to ma sens, oparcie w charakterze postaci, a na ile to kontrowersja dla kontrowersji.
Aktorsko Hamill dał z siebie bardzo dużo i to na plus. Jasne Luke nie był 100% aniołkiem w tych filmach, co idealnie widać w ep VI, ale nadal przemiana z TLJ jest dla mnie trochę na wyrost. Należy przyjąć, że Luke niby się poddał bo dał ciała z Kylo, ale przeciwwagą było rozwiązanie problemu z ep VI, tymczasem Yoda pomimo całej potęgi w mocy nie miał tak dużego osiągnięcia na koncie jak syn Vadera.
Generalnie jakby być szczerym co do SW, to filmowo tylko ot było rewolucją z przyczyn technicznych i pewnego powiewu świeżości, nawet pomimo faktu, że sw to oczywista kalka wielu motywów z popkultury, to było to coś wcześniej nie spotykanego na taką skalę w kinie. PT i ST to już mniejsze lub większe odcinanie kuponów od franszyzy, która już miała ugruntowaną pozycję. Jasne jak pisałem st to większa odtwórczość, pt lepszy, bardziej rozbudowany i kreatywniejszy worldbuilding, ale mam wrażenie, że nie mogło tu być mowy i tak o jakimś niesamowity przeskoku na nowy poziom jakości w sw. W tej kwestii to dużo lepszą robotę robią growe Kotory.