Czy to ,,teoria spiskowa" czy nie, sądzę że z powodu afery, nazwijmy to, twitterowej Giny Carano (to jak się to skończyło wiemy aż za dobrze), "Disney/Lucasfilm Ltd.", być może, ale to jakieś prawdopodobne być może, dobierze się do skóry Pedro Pascalowi, wykonując chciwy, plugawy korpo-ruch: wyciągnięcie na powierzchnię jednego z twittów aktora z 2018 roku, w którym ten miał porównać Stany Zjednoczone do obozów zagłady.
Jak widać wszystko to może zaowocować dość ciekawą batalią... na linii fandom Uniwersum Star Wars - Korpo "Disney/Lucasfilm Ltd." a.k.a. ,,bo wszyscy jesteśmy rodziną, więc wyznajmy narzucone sterylne poglądy i zasady".
A wracając do wątku głównej żeńskiej postaci serialu "The Mandalorian" Cary Dune (teoretycznie na równi uśmierconej jak i żywej), fani ostatnio przebąkują, że
Lucy Lawless, aktorka znana z roli tytułowej bohaterki w serialu
"Xena: wojownicza księżniczka (Serial TV 1995-2001)", dzisiaj już lekko ponad 50-tkę, mogłaby wrócić do solidnego aktorstwa serialowego w roli Cary.
Moje typowania odnośnie zastępczyni dziarskiej Cary Dune - choć, gdyby ktoś ją zastąpił, to jednak nie byłoby to ,,to samo" - są następujące:
-
Chloe Bennet, najbardziej znana z roli Daisy Johnson w serialu "Marvel's Agents of "S.H.I.E.L.D. (2013-2020)"
-
Michelle Rodriguez jako Letty z kinowego uniwersum akcji i rozwałki - "Szybcy i Wściekli (2001-2021)".
Więcej takowych opcji aktorskich dla panny Dune nie przewiduję, w tym sensie, że ciężko będzie odnaleźć kogoś takiego o tak charakterystycznym talencie aktorskim, o takiej fizyczności (typie budowy ciała i urodzie), przypominającego Ginę Carano. A jeśli taka aktorka istnieje, to disneyowska familiada będzie musiał szukać co nie miara i dokopywać się, że nie wiem, co aby kogoś takiego znaleźć, a co dopiero zaangażować w rolę Cary.