Droidy zabiły więcej klonów niż szturmowcy rebeliantów i zabiły więcej i własciwie pokonali w bitwie gungan, nie muszę mówić jak było z ewokami i szturmocami. Czyli droidy były lepsze odc szturmowców. W tych animacjach też zabili więcej osób niż szturmowcy wv Rebels.
Droidy są kreowane na idiotów w nie mniejszym stopniu od szturmowców. Ciągłe powtarzanie "roger, roger", to jak są przedstawieni w the clone wars to po prostu żart. W ogóle to kolejny po szturmowcach chwyt w sw, żeby ci dobrzy zabijali albo droidy albo opancerzonych od stóp do głów anonimów, którzy do tego są comic relifami co by dzieci się nie przestraszyły.
Klony zostawiłbym w spokoju bo akurat ci żołnierze, nigdy nie kojarzyli mi się jakoś szczególnie nieudolnie, wiele bitew w wojnach klonów wygrali, rozkaz 66 wykonali. To dokładne przeciwieństwo szturmowców. Szturmowcy to przypadkiem nie zabijają dużo mniej w rebels, bo po prostu wrogowie imperium w tamtym serialu ograniczają się do Ashoski, Kanana i reszty tej tam ekipy a rebelii jako takiej jeszcze tam nie ma? Pytam bo zwyczajnie tego serialu nie oglądałem.
W przypadku Uniwersum Star Wars czy w ogóle innych Uniwersów tematycznych, które tworzą któreś dam dzieło z kolei, bazując na poprzednich w tym samym cyklu, tworzących jeden wielki cykl, który zaczynał jakiś pierwszy film, jest tak że istnienie kalki powielającej schematy wykorzystane/stworzone na początku jest kontrowersyjne. Gusta, gustami, ale osobiście nie widzę w Gwiezdnych Wojnach ,,kalki" - czy to na początku Nowej Trylogii, czy w niektórych momentach Prequeli Lucasa. Wiemy o co wam chodzi, ale ogarniam to trochę inaczej, traktuję też inaczej cały ten gwiezdnowojenny tygiel wątków, światów etc. A wracając do ,,kalki", weźmy na to "Przebudzenie Mocy", o którym to filmie wspomniałem w poście wyżej. Mamy w nim scenę w siedzibie Ruchu Oporu na D’Qar: gdzieś w najważniejszej jego części, przy kokpicie/stole dowodzenia Leia i sztab opracowują plan przeciw inwazji Najwyższego Porządku. Wyświetlają m.in. hologram przedstawiający rozmiar Gwiazdy Śmierci I, po czym wyświetlają hologram ukazujący szacunkową wielkość Bazy Starkiller w porównaniu do zniszczonej przez Skywalkera ponad 30 lat temu superbroni Imperium. Można by rzec, że jakaś tu kalka występuje: W "Nowej Nadziei" Rebelia wykonuje podobne operacje i posunięcia oraz tak samo wyświetla hologram GŚ I itp. itd. Istnienie "The First Order" też może ,,trącić myszką", bo niby odgrzewany kotlet. Nie... to wszystko da się wytłumaczyć i ma swoje logiczne konsekwencje na osi czasu Uniwersum Star Wars - od Epizodu I do (wtenczas) VII etc. Wszystkich się nie zadowoli. Cóż, ja i tak jestem pod ogromnym wrażeniem "Przebudzenia Mocy" nawet prawie po 7 latach od premiery. Niesamowite!
Epizod VII a Epizod IV
Rey- Luke- dwie postaci, które pozornie są nikim ważnym, obydwoje pochodzą z piaszczystej planety
Death-star- Starkiller- tego nie chce mi się nawet komentować
Snoke- Palpatine- widać gołym okiem, a patrząc przez pryzmat IX to nie jest nawet kopia, czy podróbka imperatora, tylko po prostu klon, którego kontrolował ten drugi, czyli dosłownie Palaptine jedynie w innym ciele
Kylo- Anakin- to jest dosłownie ten sam model postaci. Niezrównoważony emoboy.
Najwyższy porządek- Imperium- no fajnie, ze zmienili nazwę Imperium ale to ciągle jest cholerne Imperium i tyle xd
Rebelia-Ruch oporu- dokładnie jw
Niesamowity przypadek, że po zakończeniu VI rycerze jedi w ogóle nie wrócili do "masowego użytku" i ich bytność w galaktyce jest dokładnie taka sama jak w finale epizodu III. Ja nawet jestem w stanie zrozumieć, że zakon nie odbudował by się w przeciągu kilkudziesięciu lat do stopnia zbliżonego z okresu najwyższego prosperity zakonu, ale praktyczny stan jest przesadzony i zrobiono to tylko po to, żeby ludziom którzy patrzą na sw przez pryzmat wyłącznie ot było dobrze.
Wszystko to samo,no w większości. Te same statki co za Imperium i Rebelii. Nie wiem jak wygląda rozwój technologiczny w sw w przełożeniu na czas, ale nawet jeżeli założyć, że niewiele by się zmieniło przez 30 lat to mogli pokazać statki, technologię z innych zakamarków galaktyki, bo co niby w całym uniwersum sw wszyscy latają w bitwach x-wingami? Ja tego nie kupuje
Całe synopsis VII brzmi tak samo jak IV i jakby spytać kogoś o jaki film chodzi bez podania tytułu, to bankowo by stawiał na Nową Nadzieje. To nie jest żadna kontrowersja, czepianie się, kwestia podobieństw, żeby ktoś złapał, ze to SW

tylko ordynarny plagiat, sw na autopilocie i próba wybielania tego tylko pogarsza odbiór tego filmu. Sorry, ale w tym poście polałeś wodę w taki sposób, że nawet znając Ciebie to już za dużo. Rozwodzisz się nad oczywistym lenistwem twórców i podziwiasz z zachwytem korporacyjny twór, który został stworzony w najbardziej wyrachowany sposób. No naprawdę niesamowite
