Autor Wątek: The Witcher [Netflix]  (Przeczytany 59067 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

John

  • Gość
Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #240 dnia: Nd, 12 Styczeń 2020, 14:01:08 »
3 odcinek Drakuli jest imo najlepszy ;)

Offline isteklistek

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #241 dnia: Nd, 12 Styczeń 2020, 14:07:38 »
Nie wiem, czy jest sens zakładać temat dla tego serialu. Jeżeli napiszesz co w nim jest dziwne, co jest nie spójne, co przeczy temu, co było pokazane w poprzednich odcinkach, to wtedy będę mógł się odnieść.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #242 dnia: Nd, 12 Styczeń 2020, 15:08:10 »
Jest sens, za to na pewno nie ma sensu o nim dyskutować w temacie o wiedźminie.

Offline Grzmichuj

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #243 dnia: Pn, 13 Styczeń 2020, 14:23:38 »
Bawi mnie to - jak bardzo! - kiedy polska elita środowiskowa omawia polskie dzieło pop kultury, które przypadkiem lub nie, wychynie poza polskie środowisko :)
Taki SkandalistaLarryFlint, przypuszczam z prawdopodobieństwem 99%, oglądał Wiedźmina tylko po to, by mu się nie spodobał. Jasnym było, że scenarzyści nie wyczytali mu z głowy jego obrazu świata, nie domyślili się, które kawałki są najlepsze i w ogóle wszystko nie tak sobie wymyślili. Czyli Skandalista i jemu podobni, oceniali nie twórczość ale to jak bardzo cudza wizja odbiega od tego, co sami wytworzyli. Im większa różnica, tym gorzej.
No i mój ukochany zarzut o prowadzenie narracji. Onegdaj było tak, że jak się nie rozumiało filmu, np. będąc dzieckiem musiałem Memento dwa razy obejrzeć, by skleić ciąg wydarzeń, a 12 małp musiałem obgadać ze starszym bratem. Ale dzisiaj jak się czegoś nie rozumie, to się wchodzi na filmweb i się pisze recenzje, że scenariusz chukowy i niepotrzebne linie czasowe :D
Również porównanie do Gry o Tron to świetny moment na slapstickowy przewrót na skórce banana we własnym umyśle. Nikt nie pamięta niskobudżetowych odcinków w 3 sezonie, gdzie seksem w zamkniętych pomieszczeniach wypełniano 40% odcinków. Nikt nie kojarzy nieudanych scen z drugiego sezonu, czy "efektów specjalnych" z pierwszego. Każdy za to pamięta hordy dzikich w 3D i urozmaicone bitwy z 7 sezonu. Jestem więcej niż pewien, że są odcinki Gry o Tron gorsze od najgorszego odcinka Witchera.
Jedyne porównanie, które jest uzasadnione to oczywiście polska tradycja niepełnosprawnych smoków versus smoki Daenerys.
Niedługo okaże się, że polski serial w sumie nie był taki zły, a już na pewno nie gówno, jak zwykliśmy go nazywać w dniu premiery.
Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii o serialu, a ja mam prawo do opinii opinii, choć i tak nagle zimno w rzyć się zrobiło, jakbym coś pokazał, czego nie powinienem.
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

Kapral

  • Gość
Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #244 dnia: Pn, 13 Styczeń 2020, 14:28:01 »
Gdyby pierwsze trzy sezony "Gry o tron" były tak złe, jak mówisz, nikt nie dotrwałby do sezonu siódmego, o ósmym nie wspominając.

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #245 dnia: Pn, 13 Styczeń 2020, 15:11:25 »
  Słuchaj no przyjacielu, swoje przypuszczenia to zachowaj dla siebie i sobie moim pseudo gęby nie wycieraj. Ja tu za nikogo innego się nie wypowiadam, przedstawiam zawsze tylko i wyłącznie moje prywatne zdanie i nie życzę sobie również aby ktokolwiek podpisywał swoje przemyślenia czy wrażenia moim podpisem.

Offline Grzmichuj

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #246 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 13:37:46 »
  Słuchaj no przyjacielu, swoje przypuszczenia to zachowaj dla siebie i sobie moim pseudo gęby nie wycieraj. Ja tu za nikogo innego się nie wypowiadam, przedstawiam zawsze tylko i wyłącznie moje prywatne zdanie i nie życzę sobie również aby ktokolwiek podpisywał swoje przemyślenia czy wrażenia moim podpisem.

>gęby nikt nie wyciera, to odpowiedź na twoją opinię o serialu
>nikt się za nikogo nie wypowiada, to odpowiedź na twoją opinię o serialu
>twoje prywatne zdanie szanuję, choć go nie rozumiem i mam prawo się do niego odnieść
>nie znam twojego podpisu, a nick którego używasz nie jest nawet twoim pomysłem.

Obawiam się więc, że popełniłeś błąd rejestrując się na forum. W zasadzie to wchodząc do internetu.
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #247 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 14:07:09 »
  To nie jest żadna odpowiedź na opinię, odpowiadaj sam za siebie. Nie masz zielonego pojęcia po co oglądałem Wiedźmina, a ja nie mam zamiaru tutaj wyczytywać obwieszczeń do widowni wypoconych przez losowego internetowego psychologa tłumaczącego co ja i "mi podobni" mam w głowie, bo sam to wiem najlepiej.
« Ostatnia zmiana: Wt, 14 Styczeń 2020, 14:17:16 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #248 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 17:02:49 »
Jasnym było, że scenarzyści nie wyczytali mu z głowy jego obrazu świata, nie domyślili się, które kawałki są najlepsze i w ogóle wszystko nie tak sobie wymyślili.

Chyba jednak przesadzasz i wyolbrzymiasz.
Serialu nie oglądałem, ale jakoś tak podskórnie wyczuwam różnicę pomiędzy sytuacją w której wizja reżysera i wyobrażenia widzów mogą się nie całkiem pokrywać a przypadkiem w którym producent leje na świat przedstawiony i robi co mu się żywnie podoba.
Swego czasu moja ówczesna marudziła na każdym jednym kroku na Jacksona, wytykając różnice między ekranizacją a książkami. Różnice były? Były. Niemniej nie dało się odmówić szacunku dla pierwowzoru. A tutaj?
Czym innym są wyśrubowane, niemożliwe do zrealizowania wyobrażenia fanatyków a czym innym jest podejście na zasadzie "róbta co chceta".
Jednym z największych zastrzeżeń względem polskiego serialu było to, że scenarzyści nie skorzystali z podanych na tacy kapitalnych dialogów a działające historie pocięli tak że samych siebie nie przypominały. Obróciło się to na niekorzyść produktu finalnego i skończyło kiepskimi wynikami finansowymi. I teraz pytanie brzmi: problem stanowili rozwydrzeni widzowie czy jednak niski poziom produkcji?
W odróżnieniu od netflixowego Wiedźmina obejrzałem ichni "Altered Carbon" i na podstawie tego serialu orientuję się do jakiego stopnia N. potrafi zarżnąć materiał źródłowy.
Także nie wydaje mi się żeby problemem tutaj były przesadne oczekiwania. Chyba, że uznajemy, że fakt posiadania jakichkolwiek oczekiwań względem produkcji N. jest nie na miejscu. To zmienia postać rzeczy.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #249 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 18:12:31 »
Cytuj
Swego czasu moja ówczesna marudziła na każdym jednym kroku na Jacksona, wytykając różnice między ekranizacją a książkami. Różnice były? Były. Niemniej nie dało się odmówić szacunku dla pierwowzoru. A tutaj?
A tutaj nie widziałeś, więc nie wiesz.

Zmiany są bardziej jak w Hobbicie niż w LOTR (z tym, że dla mnie i LOTR i Hobbit są lepsze od książkowych pierwowzorów), podopisywali zbytecznych wątków i postaci kilka rzeczy zepsuto kompletnie, ale z drugiej strony sporo rzeczy wyszło fajnie. Gdybym nie czytał książek, byłbym zadowolony zdecydowanie bardziej, ale i tak wolę mieć taką ekranizację, niż nie mieć żadnej.

W tej chwili czekam na kolejny sezon nieporównywalnie bardziej niż na cokolwiek innego.

Pierwsze co nalezy zrobić to obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie, zamiast gdybać na podstawie nie wiadomo czego.
« Ostatnia zmiana: Wt, 14 Styczeń 2020, 18:21:21 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #250 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 20:34:47 »
Widzieć nie widziałem toteż nie wypowiadam się w zakresie szczegółów, ale ponieważ w tym wypadku spoilery mi nie szkodzą toteż poczytałem sobie opinie, z kilkoma osobami rozmawiałem i to pozwala mi wyrobić sobie zdanie nt podejścia N. do tematu (który skądinąd per analogiam jest mi już znany). Koniec końców nie trzeba jechać do Nowego Jorku żeby mieć jakieś tam wyobrażenie nt tego jak wygląda Statua Wolności.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #251 dnia: Wt, 14 Styczeń 2020, 23:26:31 »
Owszem, ale może się okazać, że coś o czymś ktoś opowiadał w rzeczywistości wywoła w nas zupełnie inne wrażenia.
No ale Ty zdaje się byłeś kompletnie zrażony od samego początku :P


Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #252 dnia: Śr, 15 Styczeń 2020, 01:09:17 »
Owszem, ale może się okazać, że coś o czymś ktoś opowiadał w rzeczywistości wywoła w nas zupełnie inne wrażenia.

Co do zasady ogólnej masz rację. W tym konkretnym wypadku ona zwyczajnie nie działa.

Krzyżyk na serialu postawiłem gdy zobaczyłem rezultaty castingu - wtedy byłem już pewien, że Hissrich łgała w żywe oczy. Do tego momentu tliła się jakaś iskierka nadziei aczkolwiek po tym co zrobili z "Altered Carbon" złudzeń miałem niewiele. Teraz po prostu nie chcę sobie robić kuku w mózg - jestem wzrokowcem i nie wyobrażam sobie rujnowania tego co zbudowałem sobie w wyobraźni przez te wszystkie lata.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #253 dnia: Śr, 15 Styczeń 2020, 01:46:14 »
Możesz mi wierzyć, casting to akurat najmniejszy problem :P
W obliczu prawdziwych problemów tego serialu to wręcz ŻADEN problem.

Poza tym - nie oglądałeś polskiego filmu/serialu?
W moim przypadku nie był on w stanie niczego zrujnować i nowy serial też nie jest. Elementy, które trafiają w moje wyobrażenie (Jaskier, Tissaia) się pewnie przyjmą, pozostałe (smok, krasnoludy, Yennefer) z pewnością nie zastąpią moich dotychczasowych wyobrażeń.


« Ostatnia zmiana: Śr, 15 Styczeń 2020, 01:57:12 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #254 dnia: Śr, 15 Styczeń 2020, 08:57:01 »
Możesz mi wierzyć, casting to akurat najmniejszy problem :P
W obliczu prawdziwych problemów tego serialu to wręcz ŻADEN problem.

To najbardziej oryginalna, przewrotna i wręcz monty pythonowska zachęta z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. :)
Ale mimo wszystko spasuję. ;)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".