Niestety ludziom trzeba podać wszystko na tacy i to jeszcze kilka razy dla pewności, aby zrozumieli. Jeżeli chodzi o sytuację Renfri wyrznięcia jej ludzi, to od początku sytuacja jest stawiana, że trzeba wybrać mniejsze zło, bo żadna ze stron ostatecznie się nie cofnie przed swoimi zamiarami - drugorzędna sprawa jest, czy mag ma więcej win, czy w poprzestanie swoich praktyk. Wydaje mi się, że Renfri ma zamiar posłużyć się małolatą, aby wykurzyć maga z wieży, a nawet posunie się do zabicia jej, by osiągnąć swój cel, a jej sojusznicy mają nikogo nie dopuszczać do wieży, tak więc wydaje się, że wiedźmin ma uratować niewinną osobę. Przed rzezią wiedźmin rozmawia z drużyną Renfri i wyjaśniają mu jak się sprawy mają dając ultimatum, więc to nie jest tak, że on pojawia się na jarmarku i na nich się rzuca. Druga sprawa jest taka, czy zabicie niewinnej osoby coś zmieni, bo mag chyba jest bezpieczny i chowa się za barierami, których się nie da sforsować? Ofiara poszła by na marne, bo ta dziewczynka chyba nikim szczególnym nie była - tylko kontaktem ... a poświęcać jej życie, gdy nie jest stroną w konflikcie nie przystoi wiedźminowi? Kolejna sprawa jest tak, że jakby zabili małolatę i zaczęli szturmować wieże, to jakby mieli to zrobić i dlaczego do tej pory tego nie zrobili. Trzeba byłoby albo odciąć wieże i nikogo do niej nie dopuszczać, albo napierać różnymi środkami jak podpalenie, bomby, ale czy wtedy miasto by przetrwałoby zniszczenia.