Autor Wątek: The Witcher [Netflix]  (Przeczytany 59810 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline misiokles

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #330 dnia: Śr, 05 Styczeń 2022, 07:29:49 »
Tylu bzdur, zmarnowania fajnych książkowych pomysłów to chyba nie miał żaden ich serial-adaptacja.

Nie wybielaj tu proszę Lucyfera!

Offline szybkilester

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #331 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 11:49:06 »
Nie jestem purystą w kwestii adaptacji książek czy komiksów i często autorskie wizje reżyserów wydają mi się o niebo lepsze od książkowych oryginałów (vide "Lśnienie" czy "Blade Runner"), natomiast do wierności "Wiedźmina" w stosunku do książkowej sagi mam totalnie ambiwalentny stosunek, bo czytałem opowiadania jeszcze w "Fantastyce", a cykl powieści olałem nie tylko z przekory, ale też przez zachowanie naszego "AS-a fantasy", bo szybko obrósł w piórka i jego felietony (albo zachowanie na konwentach) były dla mnie tylko świadectwem, jak łatwo można stać się bucem ;) Serialowy "wiesiek" podoba mi się zatem o wiele bardziej niż wspomniana "Xena" czy inny "Herkules", których to dzieł nie potrafiłem obejrzeć do końca choćby jednego odcinka. Skrojono go też na potrzeby zachodniego odbiorcy i moi koledzy są zachwyceni, choć narracja pierwszego sezonu przysporzyła im sporo trudności w zrozumieniu, o co kaman ;) Ślubna również nie zna twórczości Sapka, ale serialem jest zachwycona i nawet na nim nie przysypia, co już jest dla mnie wyznacznikiem jego jakości :) Być może kiedyś skuszę się na lekturę całego cyklu i wtedy będę miał więcej obiekcji, ale szczerze w to wątpię, bo choć swego czasu Sapkowski miał swoje 5 minut i wydawał się mistrzem w swoim fachu, to mamy przecież od groma innych autorów godnych uwagi i wolę zagłębić się w światy wykreowane przez nich właśnie. Tym niemniej trylogia husycka przypadła mi do gustu i chętnie zobaczyłbym jej ekranizację w jakiejś polsko-czeskiej kooperacji, byle za reżyserię nie wziął się Vega ;)

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #332 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 12:05:04 »
Rozumiem,że dla ciebie dziury w fabule, przez które przepłynałby Titanic i teleportowanie się bez uzycia magii po całym świecie to nie jest problem. Good for you.

Swoją drogą, żona czytała wiedźmina raz, jakieś 20 lat temu i mało co pamięta, mimo to ostatnie odcinki oglądała z miną z cyklu "co tu się odpi***ala" nie dlatego, że nie było zgodnie z książkami, tylko ze względu na poziom idiotyzmu i nonsensu wylewającego się z ekranu.
« Ostatnia zmiana: Pt, 07 Styczeń 2022, 12:10:45 wysłana przez Gieferg »

Offline szybkilester

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #333 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 12:40:27 »
Cóż, nie spodziewałem się adaptacji w stylu Bergmana, ale po prostu umownej fabuły, przy oglądaniu której zawieszę swoją niewiarę na kołku i nic więcej. Serial spełnił moje oczekiwania, ślubna zadowolona, a więc tak, good 4 me. Co prawda jeszcze połowa sezonu do obejrzenia i może ostatnie odcinki okażą się faktycznie idiotyczne, ale póki co dobrze się bawię i morda mi się wykrzywia w uśmiechu, kiedy czytam te pretensjonalne posty krytyczne :)

Offline Rodrigues

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #334 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 12:59:21 »
Słowa krytyki pochodzą od fanów uniwersum. To raczej normalne. Gry lepiej zazębiały się z pierwowzorem literackim i stanowiły kontynuację powieści. Natomiast, ten serial zaczyna wyglądać bardziej jak materiał oparty na postaciach wykreowanych przez Sapkowskiego a nie jakakolwiek adaptacja.

Edit:

Powiem jeszcze, że serial zainspirował mnie do ponownego przeczytania powieści, żeby na świeżo porównać wszystkie zmiany. Zacząłem wczoraj  ;)

Lester po zakończeniu oglądania netflixowej wersji polecam "Pół wieku poezji później"
https://www.filmweb.pl/film/P%C3%B3%C5%82+wieku+poezji+p%C3%B3%C5%BAniej-2019-759481 Fajerwerków nie ma co się spodziewać bo budżet to tylko 100 000, ale ciekawy jestem jak byś odebrał taką właśnie wersję stworzoną od fanów dla fanów.
« Ostatnia zmiana: Pt, 07 Styczeń 2022, 13:27:28 wysłana przez Rodrigues »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #335 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 13:51:03 »
Ślubna również nie zna twórczości Sapka, ale serialem jest zachwycona i nawet na nim nie przysypia, co już jest dla mnie wyznacznikiem jego jakości :)

Ale to jest wyznacznik jakości serialu czy gustu małżonki?
Bo przykładowo mam w rodzinie małżeństwo. On czytał, ona nie. On marudzi, ona jest zachwycona. A serial oglądali ten sam. Więc to o jakość produkcji chodzi czy o fakt posiadania (bądź nie) oczekiwań?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Eyeless

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #336 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 15:35:46 »
(...)
Powiem jeszcze, że serial zainspirował mnie do ponownego przeczytania powieści, żeby na świeżo porównać wszystkie zmiany. Zacząłem wczoraj (...)

Akurat wczoraj zakończyłem czytanie całości i widzę, że pewne pominięte elementy z książki (Krew elfów) miały bezpośredni wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia , w efekcie spowodują albo znaczną zmianę zakończenia serialu, albo wykastrują kompletnie logikę.
Raczej obstawiam to pierwsze.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #337 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 15:52:55 »
Co prawda jeszcze połowa sezonu do obejrzenia i może ostatnie odcinki okażą się faktycznie idiotyczne, ale póki co dobrze się bawię i morda mi się wykrzywia w uśmiechu, kiedy czytam te pretensjonalne posty krytyczne :)
Cóz, jesli nie miałeś żadnego problemu z tym co odstawili w finale trzeciego odcinka (cała egzekucja i późniejsza ucieczka), to zdecydowanie jesteś targetem tego serialu i finał cie z pewnością zachwyci tak, że będziesz klaskał uszami ze szczęścia.
« Ostatnia zmiana: Pt, 07 Styczeń 2022, 15:57:18 wysłana przez Gieferg »

Offline Pan M

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #338 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 16:35:14 »
Nie wybielaj tu proszę Lucyfera!

To jest już ekstraklasa marnowania materiału źródłowego. Podejrzewam, że po prostu łatwiej było zrobić procedural kryminalny niż zebrać budżet na ładne przedstawienie wydarzeń z komiksów. Tym bardziej przepaść ogromna, do tego tytułowa postać... Za zrobienie z Gwiazdy Zarannej lalusia o miękkim serduszku i rysach Alvaro twórcy tego badziewia powinni pracować w kamieniołomie.

Cóż, nie spodziewałem się adaptacji w stylu Bergmana, ale po prostu umownej fabuły, przy oglądaniu której zawieszę swoją niewiarę na kołku i nic więcej. Serial spełnił moje oczekiwania, ślubna zadowolona, a więc tak, good 4 me. Co prawda jeszcze połowa sezonu do obejrzenia i może ostatnie odcinki okażą się faktycznie idiotyczne, ale póki co dobrze się bawię i morda mi się wykrzywia w uśmiechu, kiedy czytam te pretensjonalne posty krytyczne :)


No i nie masz wrażenia, że jednak coś z tym serialem jest nie tak? Dla mnie to jest idealny synonim zmarnowanego potencjału. Odpowiednia analogia to seriale na licencji DC od The CW. Materiał źródłowy  zacny, ale wszystko wali taką taniochą i jest jakieś takie niemrawe, że odbiorca znający oryginalne uniwersum nie może się odpędzić od wrażenia żądzy zysku jak najmniejszym nakładem.

Da mnie Wiedzmin od Netflixa przede wszystkim jest beznadziejnym fantasy. Ja czuje i widzę, że to są ludzie przebrani za elfy,  ludzie z karłowatością udający krasnoludy, smok z pierwszego sezonu prawdę powiedziawszy bardziej wygląda jak przerośnięta  wiwerna, no i wszystko jest właśnie jakieś takie tanie, chociaż poziom wyżej niż seriale The CW. Jakimś gigantycznym fanem trzeciej gry nie jestem i daleko mi do nazywania jej najlepszą grą dekady czy wszechczasów co jest notorycznie nadużywane wobec niej, ale tamten produkt zdecydowanie lepiej uchwycił unikatowość tego świata. Poza tym gra ma naprawdę fajne wątki poboczne, a serial to generalnie robi nudną kupę z najfajniejszych opowiadań jak choćby to z Renfri, albo mnoży jakieś bzdurne rozwiązania fabularne. Jak dla mnie potężne zmarnowanie potencjału.

Offline szybkilester

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #339 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 17:30:30 »
Heh, czułem, że wbijam kij w mrowisko, ale nie zamierzam się tłumaczyć ani z gustów małżonki czy swoich, ani z tego, że cała saga raczej mi powiewa i nie widzę powodów do tego, aby rozdzierać szaty nad zmarnowanym potencjałem ekranizacji. Rozumiem, że dla fanów ten serial jest jakąś potwarzą, ale nieśmiało przypominam, że Sapek sprzedał do niego prawa i wziąwszy odpowiedni hajs, po prostu odciął się od fanaberii scenarzystów czy "showrunnerki" i nie widzę powodu takich rozgoryczonych postów. Czy mogło być lepiej? Pewnie, że tak, bo przecież to w sumie całkiem niezły materiał na adaptację, ale umówmy się, że przyklaskiwanie polskim fanom nie leży w gestii netflixowych producentów, bo przecież umowny świat z wiedźmińskiego uniwersum ma sporo konotacji słowiańskich, które są kompletnie niezrozumiałe dla zachodniego odbiorcy i parafrazując słowa znanego poety i powieściopisarza, równie dobrze mógłby dziać się w Polsce, czyli nigdzie... Nie dziwią mnie zatem uproszczenia, fabularne wolty czy wreszcie błędy logiczne, bo tych jest całe mnóstwo prawie w każdym filmie czy serialu. Nie chce mi się marnować czasu na bezowocne dywagacje, bo wolę przeznaczyć go na czytanie komiksów lub pracę przy nich, ale jeśli kogoś uraziłem swoją opinią, to najmocniej przepraszam: dla mnie wiadomy serial jest czystą rozrywką bez jakichś głębszych przemyśleń i podobnie się czuję, śmigając po pracy do pubu. Materiał źródłowy nie stanowi dla mnie nawet krztyny jakiegoś wiekopomnego dzieła, zatem chyba prywatna ocena adaptacji ma swoje uzasadnienie. I nie, nie zamierzam "klaskać uszami ze szczęścia", a jedynie obejrzeć w spokoju resztę odcinków i zająć się czymś poważniejszym. Howgh!

Offline Darth_Simon

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #340 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 17:41:00 »
Książki czytałem wiele lat temu i nie pamiętam za bardzo ich treści. Problem z serialem nie polega moim zdaniem na odbieganiu od materiału źródłowego ale z faktu, że jest on strasznie nudny oraz wewnętrznie sprzeczny i nielogiczny. Nie byłem w stanie wielu decyzji postaci zrozumieć. A końcowa przemowa cesarza to katastrofa, gdyż on w tym całym serialu sprawiał wrażenie jedynego kompetentnego. Niestety wyjaśnienie swoich motywów w obecności jakiś 30 ludzi jest bezsensu.
Dark side of the Force is the pathway to many abilities some consider to be unnatural - Chancelor Palpatine to Anakin Skywalker

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #341 dnia: Pt, 07 Styczeń 2022, 20:23:59 »
Pól biedy jakby zmieniali na cokolwiek sensownego, ale oni wymieniają książkowy materiał na nielogiczne i niespójne brednie.

Online michał81

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #342 dnia: So, 08 Styczeń 2022, 00:34:44 »
Najgorsze jest to, że w każdym kolejnym odcinku grzebią istotne elementy świata wiedźmińskiego, a przedstawienie w ostatnim z nich Emhyra i "powiązanie" go z dworem Cintrijskim z wizji Ciri w zasadzie zniszczyło całość książkowej intrygi.
Książkowej być może. Tylko, że serial rządzi się innymi prawami. Potrzebowali na zakończenie czegoś mocnego, a nic w sadze nie tak mocnego na tym etapie opowieści, aby zaskoczyć widza. Ten sezon ma większe problemy niż wyjawienie tego zwrotu fabularnego.
Pól biedy jakby zmieniali na cokolwiek sensownego, ale oni wymieniają książkowy materiał na nielogiczne i niespójne brednie.
To jest najgorsze, że mając bardzo dobry materiał źródłowy oni odchodzą od niego. Jeszcze rozumiem budowanie całej tej intrygi związanej z królestwami (która finalnie jest nudna, jak na razie), bo każdy chce teraz mieć swoją wersję Gry o tron. Tak zmiany związane z historią bohaterów w tym sezonie nie rozumiem.
Tak jak dopisanie sporego backstory Yennefer w pierwszym sezonie jeszcze miał sens, aby dać większą podbudowę, bo tego nie ma w opowiadaniach, tak w drugim całkowicie się wyłożyli.
Choć widać większy budżet i efekty specjalne to fabularnie jest to miałkie. To już pierwszy sezon pomimo zmian zachowywał więcej z świata stworzonego przez Sapkowskiego, pomimo wad jakie tam posiadał.
« Ostatnia zmiana: So, 08 Styczeń 2022, 00:41:40 wysłana przez michał81 »

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #343 dnia: So, 08 Styczeń 2022, 02:07:47 »
Emhyra musieli pokazac, bo co mieli zrobić? Do końca pokazywac go jak Dr. Clawa? W książce łatwo ukryć tożsamość postaci, na ekranie już nie za bardzo dało się to zrobić. Nie wiem tylko po co wyjawiał publicznie swoje zamiary, bo to już troche rypie dalszy przebieg tego wątku...

Moim zdaniem powinni byli w tym sezonie połączyć Krew Elfów i Czas Pogardy i skończyć na Thanedd.
Mieliby epicki finał sezonu i fabule niczego by nie brakowało, a tak mamy w 3/4 jakiś gówniany fan-fiction filler na który składają się głównie lipne przygody Yennefer (bo LOLren się coś uwidziało, że to powinna być główna bohaterka, choć w książkach się pojawia tylko od czasu do czasu, a po Thanedd aż do finału w ogóle schodzi na dalszy plan) i od czasu do czasu trafia się okaleczona wersja jakiejś książkowej sceny.
« Ostatnia zmiana: So, 08 Styczeń 2022, 02:20:26 wysłana przez Gieferg »

Offline Pan M

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #344 dnia: So, 08 Styczeń 2022, 07:20:25 »
Heh, czułem, że wbijam kij w mrowisko, ale nie zamierzam się tłumaczyć ani z gustów małżonki czy swoich, ani z tego, że cała saga raczej mi powiewa i nie widzę powodów do tego, aby rozdzierać szaty nad zmarnowanym potencjałem ekranizacji. Rozumiem, że dla fanów ten serial jest jakąś potwarzą, ale nieśmiało przypominam, że Sapek sprzedał do niego prawa i wziąwszy odpowiedni hajs, po prostu odciął się od fanaberii scenarzystów czy "showrunnerki" i nie widzę powodu takich rozgoryczonych postów. Czy mogło być lepiej? Pewnie, że tak, bo przecież to w sumie całkiem niezły materiał na adaptację, ale umówmy się, że przyklaskiwanie polskim fanom nie leży w gestii netflixowych producentów, bo przecież umowny świat z wiedźmińskiego uniwersum ma sporo konotacji słowiańskich, które są kompletnie niezrozumiałe dla zachodniego odbiorcy i parafrazując słowa znanego poety i powieściopisarza, równie dobrze mógłby dziać się w Polsce, czyli nigdzie... Nie dziwią mnie zatem uproszczenia, fabularne wolty czy wreszcie błędy logiczne, bo tych jest całe mnóstwo prawie w każdym filmie czy serialu. Nie chce mi się marnować czasu na bezowocne dywagacje, bo wolę przeznaczyć go na czytanie komiksów lub pracę przy nich, ale jeśli kogoś uraziłem swoją opinią, to najmocniej przepraszam: dla mnie wiadomy serial jest czystą rozrywką bez jakichś głębszych przemyśleń i podobnie się czuję, śmigając po pracy do pubu. Materiał źródłowy nie stanowi dla mnie nawet krztyny jakiegoś wiekopomnego dzieła, zatem chyba prywatna ocena adaptacji ma swoje uzasadnienie. I nie, nie zamierzam "klaskać uszami ze szczęścia", a jedynie obejrzeć w spokoju resztę odcinków i zająć się czymś poważniejszym. Howgh!
Tylko, że np ja nawet całej sagi nie przeczytałem, ba odpadlem w trakcie czytania pierwszego tomu. Jednak znajomość opowiadań i trzech gier daje mi niezły wgląd w to jaki potencjał drzemal w serialu.To jest zmarnowany potencjał, nie ma co się oszukiwać. Wszyscy piszą o glupim scenariuszu, ale tam nawet realizatorsko temat jest spieprzony. Beznadziejna bitwa z finału pierwszego sezonu to już jest istny majstersztyk zmarnowania rozmachu. Co do slowianskosci, to nikt normalny przecież nie oczekiwał, że 90% obsady to będą Polacy. Raczej chodzi kijowy klimat sam w sobie. Jak dla mnie design większości rzeczy ssie przykładowo Myszowor w ogóle nie wyglądal na druida, bardziej doradcę królewskiego, szlachcica etc. Driady są po prostu ludźmi w puszczy i tutaj już pomijam zmiany rasowe, po prostu nie czuć za diabla że to inna rasa. Czarodziejki w w większości uroda są po prostu do dupy a powinny dupe urywac.Fringila to jakiś koszmar  ;D To nie są zarzuty na podstawie żądania oglądania piękności ale trzymania się lore świata a w nim czarodziejki były piękne tak jak analogicznie były zarazem bezplodne.Cały serial jest dla mnie jakiś taki pozbawiony życia, tylko Cavilowi wierzyłem że go to jara.Nie wiem czy książki to wielkie dzieła, choć za pewne raczej nie ale to nieważne. Gra pokazała, że idzie z tego ulepic coś na pewnym poziomie jeżeli chodzi o wizualne przedstawienie tego świata i historie w nim zawarte. Netflix pokazal lenistwo i nudę typowa dla ogromnej części ich produkcji.W tym jest problem, to się kreuje na wielki hit a jest co najmniej niewypał, który sztucznie udaje epopeje i tym gorzej dla niego. Do tego imo to jest bardzo pozerska produkcja, która chce być drugą Grą o tron i w strasznie uposledzony sposób co rusz to podkreśla. Może i fajne do oglądania jak ktoś chce zabić czas, ale jak ktoś go ceni i szuka dobrych seriali to szkoda życia. Rozrywka tez winna mieć poziom a ten serial w smaku jakiś taki czerstwy jest.
« Ostatnia zmiana: So, 08 Styczeń 2022, 07:37:56 wysłana przez Pan M »