Tylko, że mi nie tyle chodzi o to , że Sapkowski jest lepszy od Tolkiena ale generalnie fantasy jako takie ma parę dużo fajniejszych pomysłów/ światów od ramoty Tolkiena.
To oburzenie, że ktoś nie kocha Tolkiena jest przezabawne. Coś jak zachwyt nad skansenem, który i owszem ma wartość historyczną ale chyba nikt nie chciałby w nim mieszkać.
Powtarzam pora setny z rzędu. Ja nie neguje wartości historycznej twórczości Tolkiena dla gatunku fantasy a nawet całej literatury, ale nie oznacza to, że będę się nad typem rozpływał. To już przerabiałem jakieś 15 lat temu, potem zwyczajnie mi przeszło. Najbardziej ssący w twórczości Tolkiena jest absolutny brak autentycznego życia. Tam nie istnieją wiarygodne postaci, tylko pionki, które mają być plugawe albo szlachetne i nic poza tym. Orki są plugawe i głupie, Elfy cudne i szlachetne etc. Tam całe rasy to cudowny kolektyw gdzie każdy jest taki sam. Przecież każdy Hobbit lubi uczty, sielskie życie i ziele fajkowe. Książki wręcz wprost tym epatują. Zamiast tworzyć opowieść, która ma poruszyć człowieka to Tolkien wolał rozpisywać się o cudownych lembasach albo niezwykle ciekawych widokach na ziemi Mordoru, które wyglądały w ogromnej części jak pieprzone, wielkie nic. Znam gry, komiksy, filmy i seriale, które biją na łeb twórczość mistrza, dla którego tworzenie alfabetów było ważniejsze od stworzenia ambitnej fabuły- i możecie we mnie ciskać gromami, ale o ile WP może być dla kogoś ambitny językowo to treściowo to jest przecież bajka, co sami niektórzy przyznali w temacie.
Prztyki do profesora Tolkiena to było wbijanie szpili do fanów, którzy ciągle podkreślają jakim to profesorem, lingwistą etc. facio nie było i jak to nobilituje jego twórczość. Istnieją pisarze, którzy nie mają żadnych tytułów naukowych, nawet nie mają wykształcenia pomocnego w pisaniu a odnoszą sukcesy jak choćby właśnie ten Sapkowski. Książki AS to arcydzieła literatury też to imo nie są, ale są z jajem, mają postaci, które nie są płaskie jak kartka papieru, podejmują temat polityki, rasizmu, uprzedzeń, okrucieństwa wojen a najfajniejsze jest w nich to, że tam nikt raczej nie jest niewiniątkiem i nawet postaci pozytywne mają swoje brudy.