Autor Wątek: The Witcher [Netflix]  (Przeczytany 76750 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #390 dnia: Wt, 11 Styczeń 2022, 15:06:50 »
Ja się wziąłem za Tolkiena w podstawówce i byłem fanem do czasu aż przeczytałem Wiedźmina :P

Cytuj
Serio? Lepsze niż Bułhakow? Tołstoj? Dostojewski? Czechow? Hamsun? Mann? Itd. itp.

Nie ma obiektywnych kryteriów żeby takie rzeczy stwierdzić.

Dla mnie lepsze jest tylko i wyłącznie to, co mnie bardziej wciąga, interesuje, czego czytanie sprawia przyjemność i do czego chcę wracać. Punkty są więc zarówno za tematykę, fabułę jak i styl.  Z powyższego wynika, że nie czytałem niczego lepszego od Wiedźmina - tematyka i styl mają u mnie maksymalne noty, fabuła nie do końca, bo "Pani Jeziora" ma trochę zbytecznych elementów i końcówka nie całkiem mnie satysfakcjonuje, ale całościowo, po podliczeniu wszystkich punktów nic innego nawet nie było blisko. Oczywiście trzeba tu wziąć pod uwage, że tego co mnie nie zainteresuje tematyką, nawet nie będę próbował czytać, a jak mi nie siądzie styl to mogę przerwać czytanie po pierwszych stronach (np taka Diuna nie ma u mnie żadnych szans bo styl mnie odrzuca, a tematyka nie pociąga, z kolei Tolkien ma tematykę, która mnie zachęca ale fabuła jest banalna, a styl nijaki).

Wszelkie inne kryteria pozostają w tym momencie bez najmniejszego znaczenia, a czyjekolwiek opinie na temat stosowanych przez mnie kryteriów mnie kompletnie nie interesują.

Gorzej, że serialowy wiedźmin jest zrobiony na takim poziomie, że oglądam go tylko dlatego, że to Wiedźmin - każdy inny serial w tej sytuacji spuściłbym w klozecie po kilku pierwszych odcinkach.
« Ostatnia zmiana: Wt, 11 Styczeń 2022, 15:24:59 wysłana przez Gieferg »

Offline Benson

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #391 dnia: Wt, 11 Styczeń 2022, 16:55:31 »
Serio? Lepsze niż Bułhakow? Tołstoj? Dostojewski? Czechow? Hamsun? Mann? Itd. itp.
OK, zmieniam na "dla mnie najlepsze, co kiedykolwiek przeczytałem", bo nie czytałem wszystkich z wyżej wymienionych. Ale od Bułhakowa, Tołstoja i Dostojewskiego zdecydowanie tak.

Offline parsom

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #392 dnia: Wt, 11 Styczeń 2022, 17:15:48 »

Offline Megatron

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #393 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 11:37:30 »
Jaki sens jest w porównywaniu dzieł? Jeśli nie mam zamiaru wracać do czegoś bo jest "gorsze" to doprowadzam się do czytelniczej pustyni. Taki algorytm myślenia daje wynik "1", tylko jedna książka będzie stała na półce. Tak samo myślicie o muzyce? Na około słuchacie jednego utworu który okazał się lepszy niż inne?

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #394 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:17:16 »
Nie do końca rozumiem ten tok myślenia. Sam wracasz do rzeczy, które uważasz za gorsze i które Ci się średnio podobały?
Ja nie miałbym czasu. Mam nieliczne tytuły, do których zaglądam co jakiś czas (rzadziej, lub częściej) oraz całkiem sporo takich, które po prostu stoją na półkach, bo gdybym chciał się ich pozbyć to kosztowałoby mnie to zbyt dużo czasu i wysiłku a poza tym i tak jestem kolekcjonerem (ładniej to brzmi niż "zbieraczem") toteż nie wyzbywam się kolekcji tylko dlatego, że do jakiegoś tytułu już raczej nie wrócę.
Gdzie w tym jest jakiekolwiek myślenie na zasadzie zer i jedynek skoro piszemy, że Tolkien ma swoje plusy i zasługi, ale... To raczej ja widzę tutaj myślenie 0-1 na zasadzie: jedni lubią tego, inni tamtego i nie dyskutujemy o tym, bo temat został wyczerpany ćwierć wieku temu przez innych.
Niektóre dyskusje potrafią trwać przez setki lat i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy żeby ich zakazywać.
Przy czym o ile sam nie widzę głębszego sensu w porównywaniu dzieł z różnych gatunków (bo co Sapkowski ma do Dostojewskiego a Tolkien do Coelho) to o tyle porównania w ramach jednego gatunku? Nie widzę żadnego problemu w tym żeby pisać, że Tolkien nie bardzo, Sapkowski super a G. Cook to już w ogóle paździerz. Co jest w tym złego?
Jeżeli ktoś się nie zgadza to jesteśmy na forum dyskusyjnym - wystarczy usiąść do klawiatury i przedstawić merytoryczny punkt widzenia przeciwny do zaprezentowanego.
« Ostatnia zmiana: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:18:59 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline isteklistek

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #395 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:24:47 »
Dzieło można ocenić na wielu poziomach, co pewnie zostało zrobione. Z tą wielkością Sapkowskiego bym nie szarżował, gdyby go porównać do Martina. Można nawet po części porównać ekranizacje “Wiedźmin” do “Gra o tron” do momentu, gdy był materiał napisany. Jasne, że obie ekranizacje idą trochę własną drogą i część wątków upraszczają lub pomijają. Nie wiiem, czy bardziej miarodajnym jest porównanie Sapkowskiego z Martinem obaj są współcześni i tworzą w podobnych ramach czasowych. Można tu porównać intrygę polityczną, psychologię bohaterów i ich motywację - różnorodność bohaterów, czyli ilu i jak dobrze jest napisanych, fabularne rozwiązania i wątki poboczne - jak to wszystko się ze sobą splata, czy jest namnożenie zapychaczy, które niewiele wnoszą do fabuły.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #396 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:26:32 »
Trzymam na półce Władcę Pierścieni choćby po to, żeby w razie potrzeby móc sprawdzić, jak coś było opisane w książce. Trzymam też Conana, bo wciąż się łudzę, że kiedyś uda mi się przez to przebrnąć. Czarniksiężnika z Lemurii trzymam z sentymentu, z kolei Wiedźmina bo jest najlepszy i na pewno jeszcze do niego wrócę.
Ale poza tym książek fantasy nie kupuję, kolejnych już nie czytam bo mnie to na tyle nie interesuje, żebym odczuwał taką potrzebę.

Co innego z filmami i muzyką - do tego się wraca dużo częściej bo nie wymagają tyle czasu, a muzyka to już w ogóle go nie wymaga bo może sobie lecieć w tle - więc mam na półkach setki filmów i płyt z muzyką.
« Ostatnia zmiana: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:28:12 wysłana przez Gieferg »

Offline Megatron

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #397 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:39:39 »
Nie do końca rozumiem ten tok myślenia. Sam wracasz do rzeczy, które uważasz za gorsze i które Ci się średnio podobały?

Wracam do tego co mi się podobało, a czy było to lepsze niż coś tam inne to nie wiem.

Wiedźmina bo jest najlepszy

Uważam siebie za wiedźmińskiego fanboja, a mimo to odpycha mnie taka butna teza. Przeprawa przez Jarugę  ma jakiś większy sens? Jak Geralta wiózł na grzbiecie jakiś skarbnik albo inszy bobołak też? To może fragmenty z królem rybakiem?

Wiedźmin ma kopa, ale rozkracza się w Chrzcie Ognia i w Pani Jeziora. Gdyby saga płynęła do wydarzeń na Thanedd, potem pokazywała Ciri i Bonharta i kończyła się na zamku Stygga, to niewiele by straciła.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #398 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 12:59:47 »
Najlepszy dla mnie. Tylko i wyłącznie o tym mówię.

Chrzest Ognia to mój absolutnie ulubiony tom, nic się tam nie rozkracza.
« Ostatnia zmiana: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:02:13 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #399 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:00:31 »
Dzieło można ocenić na wielu poziomach, co pewnie zostało zrobione. Z tą wielkością Sapkowskiego bym nie szarżował, gdyby go porównać do Martina.

Jak dla mnie Sapkowski kładzie Martina na łopatki z jednego prostego powodu: Martin pisze nie tyle cykl powieściowy co skrypt serialu. Czytając to człowiek po pewnym czasie z przeproszeniem, ale pier...ca chce dostać gdy co drugi rozdział kończy się jakimś wkurzającym clifhangarem. Przez jakiś czas idzie to strawić, ale od pewnego momentu to jest po prostu tortura psychiczna. Jeżeli on w ogóle wyda kolejne części to nawet nie wiem czy będę chciał jeszcze to czytać.

Wracam do tego co mi się podobało, a czy było to lepsze niż coś tam inne to nie wiem.

Czytasz dwie książki i nie wiesz czy jedna była lepsza od drugiej? To na jakiej zasadzie jesteś w stanie zdecydować czy coś Ci się w ogóle podobało?

Wiedźmin ma kopa, ale rozkracza się w Chrzcie Ognia i w Pani Jeziora. Gdyby saga płynęła do wydarzeń na Thanedd, potem pokazywała Ciri i Bonharta i kończyła się na zamku Stygga, to niewiele by straciła.

Eee... przesadzasz cokolwiek. "Chrzest ognia" jest pewnym przerywnikiem jeśli chodzi o intensywność pchania fabuły naprzód, ale dodaje świetne postacie i robi podbudowę pod "Wieża Jaskółki". Równie dobrze można byłoby chcieć wyrzucić "Krew Elfów", bo tam są "tylko rozstawiane pionki".
Natomiast o ile rozumiem, że nie wszystkim może się podobać koncepcja "Pani Jeziora" o tyle nie da się odmówić oryginalności (i być może odwagi) w sposobie pokazania tego czym staje się Cirilla i dlaczego wszyscy tak bardzo chcą ją zdobyć, posiąść i mieć na własność. Ostatni tom po prostu wychodzi poza pewną strefę komfortu. Takie samo uczucie towarzyszy np. lekturze "Książę" Machiavellego gdzie ostatni rozdział wydaje się być zupełnie z czapy a mimo to taki był zamysł i ma to sens.
U Sapkowskiego trafiają się słabsze momenty i pojawiają się przegięcia, ale całościowo nie czytałem lepszej fantasy.
A jeżeli ktoś zna to proszę o tytuł.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #400 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:04:34 »
Zaraz się dowiesz, że "Władca pierścieni"  XD

Offline Megatron

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #401 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:13:48 »
Najlepszy dla mnie. Tylko i wyłącznie o tym mówię.

Chrzest Ognia to mój absolutnie ulubiony tom, nic się tam nie rozkracza.

Więc Bractwo Pierścienia powinno Ci się podobać, gdyż Chrzest Ognia kopiuje rozwiązania. Wiedźmin szuka Ciri na bagnach, bo nie ma pomysłu gdzie i spotyka losowe postacie. Rozumiem że Zoltan czy Regis to śmietanka powieści, ale sam pomysł by przerobić sagę na powieść drogi, to spadek formy. Gdyby jeszcze prowadziło to do czegoś ciekawego, ale jak wiemy wiedźmin z nudy w Beauclairre bierze wiedźmiński kontrakt i akurat w tej właśnie jaskini szare eminencje prowadzą dyskusję o tym co powinien wiedzieć. Wiedźmin wszystko podsłuchuje i zaczyna działać. Przypadek?! ;)

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #402 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:18:03 »
Cytuj
Więc Bractwo Pierścienia powinno Ci się podobać

Powinno i się podobało. Tylko, że jak przeczytałem to po raz kolejny już po obejrzeniu filmu i okazało się, że taka choćby cała akcja w Morii to dosłownie  kilka stron bardzo pobieżnego, wypranego z emocji opisu, jakoś mi się przestało podobać. Takie sceny Tolkiem opisuje podobnie bezpłciowo jak Alan Dean Foster w swoich nowelizacjach Obcego - jakby pańszczyznę odrabiał. W porównaniu z filmem to jest bida z nędzą.

Cytuj
ale sam pomysł by przerobić sagę na powieść drogi, to spadek formy.p
Dla mnie nie, bo powieść drogi to coś co szczególnie lubię.

Cytuj
ale jak wiemy wiedźmin z nudy w Beauclairre bierze wiedźmiński kontrakt
Ale to już nie jest "Chrzest ognia" tylko "Pani Jeziora" czyli ten tom, który najmniej lubię :P
« Ostatnia zmiana: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:20:42 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #403 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 13:24:31 »
Ale swoją drogą co miałby robić wiedźmin w sytuacji gdy nie może się ruszyć a stwory do ubicia pod ręką? Od czasu do czasu trzeba wyjść z łóżka. Nawet Fringilli.
Jak czytywałem opinie zagraniczne nt książek to tam były często narzekania, że w sadze w zasadzie nie ma wiedźmina polującego na potwory. No to w końcu go dostali.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Megatron

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #404 dnia: Śr, 12 Styczeń 2022, 14:17:28 »
Mógł zamiast całej tej wyprawy iść do źródła wydarzeń i choćby po "wiedźmińsku" wymuszać kolejne elementy układanki, a tak dostał całość "przypadkiem". Skoro ostatecznie znajdują się osoby które wiedzą gdzie jest Ciri, to już po leczeniu u driad autor powinien dać Geraltowi możliwość interakcji z prawdą.