Muszę się, niestety, zgodzić z Larrym. Kompletnie nie spodobał mi się ten serial.
Starałem się podchodzić do niego bez uprzedzeń, tolerując nawet wtręty politycznej poprawności wiedząc dla kogo powstaje ta seria.
Ale to, co zobaczyłem, nie ma wiele wspólnego z moim wyobrażeniem świata Wiedźmina.
Po pierwsze dekoracje, plenery itd. Nie wiem czemu, ale jakoś wyziera z tego bieda. Kompletnie mnie to nie przekonuje. Nie ma zupełnie klimatu świata Sapkowskiego. Nie wiem, może to kwestia oświetlenia (Brokilon)? Może niedoboru statystów (Cintra). Brakuje w tym wszystkim rozmachu. Rzeź Cintry wygląda jak rajd bandy ubranych w stare kotary oprychów zabijających nieliczne przechadzające się osoby.
Aretuza - wielka szkoła magii gdzie uczennic jest pięć na krzyż, w piwnicy siedzi nie wiadomo po co młody czarodziej, a całym nauczaniem zajmuje się rektorka.
Obsada - Nie będę już nawet narzekał na obsadzanie po poprawności, ale jakoś nikt nie pasuje do swojej postaci. Może Cavill, ewentualnie jeszcze Ciri. No - Calanthe jest ok. Ale Yennefer? Jaskier? Reszta czarodziejek? Borch?
Ale największa wada, wg mnie, to kompletne niewykorzystanie materiału źródłowego. To, co zrobili z "Końcem Świata" czy wątkiem strzygi a nade wszystko historią smoka budzi żałość. Cały czas z nostalgią przypominałem sobie polską wersję sprzed lat co nie stanowi raczej dobrej rekomendacji.
I ostatnie - gdzie zniknął cały humor, lekkość, intertekstualność Sapka. Gdzie wzajemne docinki Geralta i Jaskra, gdzie dialog z Borchem, flirt z Renfri? Przez całą serię nie poczułem sympatii do żadnego z bohaterów z Geraltem na czele.
W sumie cały serial wywołał u mnie wrażenie biedy - scenariuszowej, budżetowej, obsadowej.
Generalnie takie 5/10
+ za zamek Ogrodzieniec. To było fajne