Autor Wątek: The Witcher [Netflix]  (Przeczytany 59668 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Grzmichuj

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #210 dnia: Pn, 30 Grudzień 2019, 02:47:05 »
Moja poprzednia wypowiedź była po 3 odcinkach, teraz jestem bogatszy o kolejne 5.
Jest w porządku. To dobry serial, wciąga, śmieszy, zaskakuje, wprawni wiedźminożercy też znajdą coś nowego i ciekawego. Każdy fan fantasy powinien znać.
Na plus:
+ Cavil
+ Trzy osie czasowe są extra i to jak zgrabnie łączą się w jedność w 8 odcinku. Ukłon dla scenarzystów
+ Origin Yennefer (w ogóle aktorka lepiej czuła rolę w originie niż po)
+ Wyjęte najlepsze dialogi z książek
+ Toss a coin to your witcher (spektakularny hit)
+ Calanthe - bardzo fajna kreacja postaci

Na minus:
- za dużo cycków Yennefer. Pamiętam, że epatowała seksapilem, ale moim zdaniem, u Yen był to raczej syndrom studentki 5 roku, a nie ślicznotki z golden ratio body.
- Jaskier (nie rozumiem tej postaci również w książce, ale już tak mam, że nie ogarniam "osiołków" ze Shreka), ale jako wokalista jest super, więc w sumie nie narzekam
- świat przedstawiony ma za mało magii. Widać jak na dłoni, że płacone było Platigom za sekundę i to gruby szmal. Ja wyobrażałem sobie świat wiedźmina bardziej umagiczniony, w końcu rządzą nim magowie, potwory everywhere, a tu nawet medalion Wiedźmaka jest pozbawiony efektów. I to jest największy zarzut, że czuć lekko tę biedę i kontrolowanie każdej sekundy efektów. A szkoda, bo najlepsza scena z serialu to ta w której Yen używa teleportów, by ochronić królową. Super sprawa! A tymczasem odcinek o Diable jest na poziomie polskiej produkcji (serial polski miał swoje mniej gówniane momenty i ten odcinek był paradoksalnie najlepszy). W grze również magia jest częściej widoczna. A w serialu, siedziba magów to jakaś padaka z katalogu dla domków na drzewie, której sercem jest magiczna sadzawka z węgorzami.
- smok (jeśli ktoś liczy na Daenerysowe piękności, to po zobaczeniu smoka by Platige Image może poczuć przygnębienie. Poland cannot into dragons)


jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #211 dnia: Wt, 31 Grudzień 2019, 09:41:38 »
Jak to mój dobry znajomy, ze specyficznym rysem cynizmu i nihilizmu w swym humorze, podkreślił ostatnio jakże dosadnie na Facebooku, odnośnie najnowszej produkcji Netflixa, "Wiedźmin", z nutą odpowiednio dostosowanego żartu, pisząc: ,,Jest Wiedźmin, to i jest Paździo-Wiedźmin"; podkreśla to niżej zamieszczone zdjęcie, które skopiowałem z jego posta.

 ;)



Nadejdzie i taki czas, że i ja zabiorę się za netflixowskiego "Wiedźmina". Póki co Uniwersum tego, w którym obraca się Wiedźmin, kompletnie nie znam - ani w grach, ani w książkach (grało się sporadycznie na PC w "Wiedźmina 2" i "Wiedźmina 3: Dziki Gon" u kumpla, ale to ,,tyle w temacie"). Po zapowiedziach serialowej historii Geralta z Rivii, do produkcji wyszedłem z pozytywnym nastawieniem na przyszłość. Nie wiem jak byłoby to rozłożone w całych 8 odcinkach obrazu, ale materiały promujące "Wiedźmina" wskazują na wyjątkową precyzji twórców serialu w konstruowaniu dyskretnej, tajemniczej, baśniowo-fantastycznej atmosfery niezwykłej opowieści naznaczonej mitologią, obrzędami, jak i mrokiem, lękiem i niepokojem.

John

  • Gość
Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #212 dnia: Wt, 31 Grudzień 2019, 10:35:52 »
A znasz tego Jokera? ;D


Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #213 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:03:24 »
  Ukończyłem w poniedziałek, Matko Święta ale ten serial jest słaby. Wykastrowano całość ze wszystkiego co było fajne, ze wszystkich skrzących dowcipem dialogów Sapkowskiego, z całej logiki wykreowanego świata z całego specyficznego "swojskiego" klimatu. Strasznie mocno scenarzysta udawał, że coś takiego jak kmieć nie istnieje, w zamian za to miejsce na trzy szufle murzynów się znalazło. No i oczywiście zgodnie z duchem czasów największy nawet biedak jest doskonale geopolitycznie uświadomiony. Praktycznie każda jedna zmiana w stosunku do oryginału jest głupsza i mniej sensowna niż to co można było przeczytać. Wyjątkiem może jest wątek Yennefer, który jest w miarę sensowny ale sama Chalotra choć aktorsko się broni, to za każdym razem jak ktoś nazywał ją "olśniewającą" to po prostu nie dawałem rady zmieścić tego w przedziale poziomu kitu jaki jest w stanie łyknąć widz. Ogólnie te czarodziejki, które mają niby służyć jako metresy (?) i doradczynie królów wyglądające jak kasjerki z Kauflandu (nie obrażając Pań Kasjerek) strasznie burzyły wiarygodność. Cavill na wygląd ok, ale to jednak słaby aktor jest a sam Geralt z cynicznego gościa z dobrym sercem zamieniony został w jakiegoś ponurego rzeźnika. Fabuła oparta na trzech liniach czasowych napisana jest porażająco wręcz nieumiejętnie, nie jestem przekonany czy jakby nie znał oryginału to bym wiedział o co tam chodzi. Już po ujawnieniu obsady i będąc świadomy budżetowości produkcji Netflix, byłem przekonany że to nie będzie zbyt dobre, ale nigdy nie przypuszczałem że stwierdzę że na tle amerykańskiej produkcji nasz rodzimy "Wiedźmin" naprawdę nie będzie się musiał strasznie wstydzić.

John

  • Gość
Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #214 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:26:08 »
Cytuj
Cavill na wygląd ok, ale to jednak słaby aktor

Czekałem od premiery aż Cię tu zobaczę narzekającego, ale żeby Cavilla nazywać "słabym aktorem", to nie wiem kto z pokolenia dzisiejszych 30+ z Hollywood dla Ciebie "nie jest słaby". Cavill jest dzisiaj jednym z lepszych w swoim przedziale wiekowym. I pewnie jeszcze sporo dobrego przed nim.

Cytuj
eralt z cynicznego gościa z dobrym sercem zamieniony został w jakiegoś ponurego rzeźnika

Oglądaliśmy ten sam serial? Geralt pędzący z Jaskrem na Płotce i wparadowujący z buta w nieznany teren czarodziejki byleby uratować przyjaciela, to jest ponury rzeźnik? Najlepiej to żeby się otwierał i rozckliwiał co 5 minut jak Żebrowski w polskim serialu?

Cytuj
"Wiedźmin" naprawdę nie będzie się musiał strasznie wstydzić.

To ma się wstydzić czy nie? Chyba źle zdanie skonstruowałeś. A odbiór serialu jest w większości pozytywny. Gra o Tron też nie była ubóstwiana od 1 sezonu. Wiedźmin położył w 1 sezonie fundamenty pod świetny serial w przyszłości, ale o tym już się przekonają ludzie których nie parzy w oczy że w serialu fantastycznym dziejącym się w fikcyjnych krajach jest kilku murzynów.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #215 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:31:38 »
Wszystkie problemy tego serialu jestem w stanie wybaczyć oprócz jednego - wątek Ciri, który doładowano jakimiś bzdurami, byle go rozciagnąć na cały sezon, a jednocześnie usunięto najważniejszą jego część, czyli pierwsze spotkanie z Geraltem, tym samym psując zakończenie, które w polskim serialu wypadło zdecydowanie lepiej - miało podbudowę w postaci wcześniejszej znajomości tych postaci + zachowało oryginalny książkowy dialog. Tutaj przy ostatniej kwestii dialogowej zaliczyłem siarczysty facepalm.

Tak czy inaczej drugi sezon to i tak dla mnie najbardziej oczekiwania produkcja ze wszystkich filmów i seriali w tej chwili.

Cytuj
- świat przedstawiony ma za mało magii.
Powiedziałbym, że jest dokładnie odwrotnie i jest jej za dużo.
« Ostatnia zmiana: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:35:19 wysłana przez Gieferg »

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #216 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:56:20 »
  Cavill całe życie jest obsadzany w drugoplanowych rolach ładnych chłopców, jego jedyna przyzwoita rola to ta z Mission Impossible. Ten facet ma trzy miny: a) zacięta gęba ala "mroczny" Clark Kent b) "zamyślone" spojrzenie w dalszy plan, c) wywracanie oczami. Tacy goście jak Gyllenhaal, Hardy, Fassbender, Franco czy nawet Gosling który też gra głównie ładną buzią ale za to ma o wiele lepszego managera nie mieliby z nim nawet o czym gadać.
  Napewno Geralt nie torturował i nie zarzynał rannych, napewno też był zabawnym gościem trzeźwo oceniającym rzeczywistość i czerpiącym przyjemność z wkurzania ludzi, których nie lubił.
  Oczywiście murzyni mnie parzą w oczy, bo jestem pierdolonym rasistą, tak samo jak Jackson co nakręcił Władcę Pierścieni umieszczając jedynych ludzi o południowym wyglądzie w rolach Haradrimów tak jak w oryginale. Jakie to porównanie z Grą o Tron? Gdzie Rzym a gdzie Krym? Ten serial wygląda jak nowocześniejsza wersja Herculesa z Kevinem Sorbo, a ten Bagiński to niezły kiciarz, prawie 20 lat temu nakręcił dwie udane krótkometrażówki i do dzisiaj jedzie na wspomnieniu z zaprawą "dajta piniądze a ja cudów dokonam" i znowu wyszło z tego tandetnie wyglądające gówno.

   Gieferg poważnie jesteś w stanie wybaczyć tę wersję "Krańca Świata"? Tę samą, która w oryginale była jednym z najfajniejszych opowiadań, a tutaj była właściwie o czym?
« Ostatnia zmiana: Śr, 01 Styczeń 2020, 15:58:42 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline jotkwadrat

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #217 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 16:18:32 »
Muszę się, niestety, zgodzić z Larrym. Kompletnie nie spodobał mi się ten serial.
Starałem się podchodzić do niego bez uprzedzeń, tolerując nawet wtręty politycznej poprawności wiedząc dla kogo powstaje ta seria.
Ale to, co zobaczyłem, nie ma wiele wspólnego z moim wyobrażeniem świata Wiedźmina.

Po pierwsze dekoracje, plenery itd. Nie wiem czemu, ale jakoś wyziera z tego bieda. Kompletnie mnie to nie przekonuje. Nie ma zupełnie klimatu świata Sapkowskiego. Nie wiem, może to kwestia oświetlenia (Brokilon)? Może niedoboru statystów (Cintra). Brakuje w tym wszystkim rozmachu. Rzeź Cintry wygląda jak rajd bandy ubranych w stare kotary oprychów zabijających nieliczne przechadzające się osoby.
Aretuza - wielka szkoła magii gdzie uczennic jest pięć na krzyż, w piwnicy siedzi nie wiadomo po co młody czarodziej, a całym nauczaniem zajmuje się rektorka.

Obsada - Nie będę już nawet narzekał na obsadzanie po poprawności, ale jakoś nikt nie pasuje do swojej postaci. Może Cavill, ewentualnie jeszcze Ciri. No - Calanthe jest ok. Ale Yennefer? Jaskier? Reszta czarodziejek? Borch?

Ale największa wada, wg mnie, to kompletne niewykorzystanie materiału źródłowego. To, co zrobili z "Końcem Świata" czy wątkiem strzygi a nade wszystko historią smoka budzi żałość. Cały czas z nostalgią przypominałem sobie polską wersję sprzed lat co nie stanowi raczej dobrej rekomendacji.

I ostatnie - gdzie zniknął cały humor, lekkość, intertekstualność Sapka. Gdzie wzajemne docinki Geralta i Jaskra, gdzie dialog z Borchem, flirt z Renfri? Przez całą serię nie poczułem sympatii do żadnego z bohaterów z Geraltem na czele.

W sumie cały serial wywołał u mnie wrażenie biedy - scenariuszowej, budżetowej, obsadowej.

Generalnie takie 5/10

+ za zamek Ogrodzieniec. To było fajne :)


Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #218 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 16:37:18 »
   Nie no, ta Calanthe to była jakaś parodystyczna wersja Lagerty czy jak jej tam z Wikingów. Ta scena jak zakrwawiona biega z mieczem na tym balu to jakieś kuriozum, zdziwiłem się, że nie wetknęli jej w usta jeszcze kawałka mięsa wyrwanego z nilfgaardzkiego truchła, w końcu nazwa "Lwica z Cintry" do czegoś zobowiązuje. Reżyserom nie wystarczyło że Calanthe była silną królową w lekko zdziczałym królestwie ludzi spokrewnionych z wikingo-celtami, postawioną pod ścianą i zmuszoną do bardzo trudnych decyzji, tylko dla jasności jej siła będzie się przejawiać w tym że się napierdala toporami na polu bitwy.
   Jaskier, jak dla mnie był ok. Identycznie jak w przypadku Zamachowskiego z wygladu nie przypomina samego siebie, ale z charakteru i zachowania jest całkiem w porządku.
« Ostatnia zmiana: Śr, 01 Styczeń 2020, 16:43:18 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #219 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 22:37:46 »
Cytuj
Gieferg poważnie jesteś w stanie wybaczyć tę wersję "Krańca Świata"? Tę samą, która w oryginale była jednym z najfajniejszych opowiadań, a tutaj była właściwie o czym?
O tym jak się poznali Geralt z Jaskrem.

Został z tego ledwie kadłubek, ale opowiadania w sumie zachowało sens. Oczywiście, wolałbym żeby cały odcinek był o Geralcie bo tam jest o nim niecałe 15 minut, a reszta to Yen/Ciri, ale zepsuto tylko opowiadanie, które nie ma większego znaczenia dla całości. Natomiast w przypadku takiego "Miecza Przeznaczenia" uwalono cały jego sens, co się przełożyło także na zepsucie całego wydźwięku finału sezonu, a w zamian dali jakieś bzdury na przestrzeni kilku odcinków i idiotyczną ostatnią linijkę dialogową.


Cytuj
To, co zrobili z "Końcem Świata" czy wątkiem strzygi
A cóż takiego zrobili z wątkiem strzygi? Owszem, zmodyfikowano go nieco, ale oddano ducha oryginału, ma wciąż świetny klimat i dla mnie pozostaje najlepszym odcinkiem tego sezonu (podobnie zresztą miałem z polskim serialem, w którym to opowiadanie też wyszło nieźle).
« Ostatnia zmiana: Śr, 01 Styczeń 2020, 22:49:22 wysłana przez Gieferg »

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #220 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 23:39:00 »
   Nie, opowiadanie nie zachowało żadnego sensu bo nie było jego sensem pokazanie jak elfica kopie Jaskra po brzuchu. Miało to być powolne, nastrojowe i na luzie wprowadzenie w świat quasi-słowiańskiej mitologii. Gdzie diaboł siedzący w konopiach bo to chyba nie ta pokraka bez charakteru? Gdzie nietopyrze? Gdzie Panna Polna? Gdzie ta zapadła wioska na krańcu świata? Nawet tego się wstydzą i Geralt zostaje wynajęty w kur...de karczmie przez jakiegoś żaka. Gdzie jest mowa o tragedii Elfów? Gdzie symboliczna scena z lutnią? Gdzie bajkowe zakończenie? Dlaczego oni wogóle łażą po jakimś pustkowiu, po kiego grzyba ludzie mieliby przepędzać elfy z jakiejś pustyni? Mamy 5 minutowe ple, ple, ple z elfickim Che Guevarą który jest o krok od wygłoszenia wykładu z teorii marksizmu-leninizmu z żenującym "Nie nazywaj mnie człowiekiem". Zgadzam się fabularnie ten epizod nie ma wielkiego znaczenia, ale pod względem kreacji świata i nastroju jest potężny. Jak się nie potrafi nakręcić jednego z najlepszych epizodów, tak jakie są szanse że się dobrze zrobi te słabsze momenty?
   Ze strzygą też się specjalnie nie zgodzę. Różnice są niby drobne, ale znaczące. Chodzi o Ostrita, w opowiadaniu Geralt zapobiega złu dziejącemu się tam i teraz i nie jest nim strzyga, tylko spisek wielmożów pragnących obalić Foltesta. W serialu o tym chyba nic nie ma, Ostrit  rzuca klątwę ileś tam lat wcześniej i właściwie nic się z tym nie dzieje. W opowiadaniu Ostrit dostaje marną bo marną, ale jednak szansę ucieczki, w serialu Geralt rzuca go związanego na pożarcie potworowi. To jest egzekucja z zimną krwią dokonana na bezbronnym który dawno temu w akcie rozpaczy popełnił błąd, zresztą nie jedyna w tym sezonie. Czekam na kolejny sezon, może Wiedźmin zaliczy jeszcze jakiś gwałt, albo spali jakieś miasto (wsie tam nie istnieją, albo są miasta albo obozy uchodźców)?
  Zgadza się, praktycznie cały wątek Ciri jest od czapy z nonsensownymi zmianami, a szkoda bo to postać wokół której kręci się cała fabuła sagi na dodatek wizualnie Freya Allan naprawdę może się kojarzyć z postacią z książek a i pod względem aktorskim nie jest z nią najgorzej. Tyle że zamiast pokazać krok po kroku jak silne są więzi łączące ją z Geraltem, to ona pałęta się po bezdrożach w królewskiej opończy aby ją było trudniej rozpoznać w towarzystwie jakiegoś "drowa", zajmując czas antenowy.
« Ostatnia zmiana: Cz, 02 Styczeń 2020, 00:18:31 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #221 dnia: Cz, 02 Styczeń 2020, 00:27:46 »
Cytuj
Miało to być powolne, nastrojowe i na luzie wprowadzenie w świat quasi-słowiańskiej mitologii.
Amerykanom widać zbędne.

Cytuj
Nie, opowiadanie nie zachowało żadnego sensu bo nie było jego sensem pokazanie jak elfica kopie Jaskra po brzuchu.
Sensem było przedstawienie sytuacji elfów. I ta została przedstawiona. W skrótowej formie.


Cytuj
W opowiadaniu Ostrit dostaje marną bo marną, ale jednak szansę ucieczki, w serialu Geralt rzuca go związanego na pożarcie potworowi.
W jednym i drugim przypadku jest tak samo odpowiedzialny za jego śmierć. Już bez przesady, jakbym miał tak nitpickować wszystko co oglądam, to nic by mi się nie podobało.


« Ostatnia zmiana: Cz, 02 Styczeń 2020, 00:31:08 wysłana przez Gieferg »

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #222 dnia: Cz, 02 Styczeń 2020, 00:45:59 »
Szkoda, że Arabowie z Północnych Krain są im niezbędni. Nie, to jest bardzo mocno to nie samo. Nitpickować, jprdl.

Offline Gieferg

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #223 dnia: Cz, 02 Styczeń 2020, 01:43:55 »
A idź i płacz sobie nad każdym zmienionym szczegółem, a ja tymczasem strzelę sobie powtórkę serialu :P

Online misiokles

Odp: The Witcher [Netflix]
« Odpowiedź #224 dnia: Cz, 02 Styczeń 2020, 07:18:00 »
Miało to być powolne (...)

Tak, większość widzów w 2019 roku uwielbia slowburnery :)