Ja też oglądałem.
I że nic specjalnego po tym filmie nie oczekiwałem, to mi się podobało.
Film do dobrego kotleta. Nie zawiodłem się.
Odwołanie do obecnych czasów i pewien komentarz, jak dla mnie jak najbardziej ok.
Fajna stara, stara/nowa i nawet nowa obsada.
A co do "feministycznego manifestu". Mam deja vu. Serio.
Widziałem taki tytuł, może recenzji, ale nie mogłem jej czytać przed seansem z wiadomych powodów, z tym samym identycznym tekstem.
I że feministyczny manifest? Że za każdym wielkim mężczyzną, stoi jeszcze WIĘKSZA kobieta.
Jakoś bardziej kłuje mnie to w oczy, przy wielu innych nowych filmach i serialach.
Ale to tylko moja opinia, wiadomo że kod matrixa szepcze każdemu coś troche innego.
Za to ogromny minus za pracę kamery, może zamierzony efekt, ale sceny akcji w "matrixie" były kręcone chyba telefonem, ewentualnie kamerą z ręki, ja to bym tak serial dokumentalny robił. No chyba, że z kasą od WB było krucho.
O fabule, spoilera, efektach specjalnych, nie wypowiadam, każdy będzie miał inne zdanie, nie jestem recenzentem, no może tylko na *** ten francuz.