Ooooo jakoś ominął mnie ten temat dotychczas. Jako dziecko uwielbiałem tę kreskówkę. Kilka lat temu sobie odświeżyłem i wiadomo zachwyt już nie ten sam, ale mimo wszystko widać, że to kawał dobrej roboty. Naprawdę trudno nie docenić jak zgrabnie twórcy w dosyć przystępny nawet dla dziecka sposób przekazywali dosyć dorosłe treści. Tak naprawdę, ten Batman był na pewnym poziomie poważniejszy niż dzisiejsze bardziej zbrutalizowane a jednocześnie infantylne bzdety z Jokerem biegającym bez twarzy, Gordonem w robocim pancerzu i Banem łamiącym kręgosłupy. Ulubione odcinki zdecydowanie "Beware the Greyghost" później "Tiger" i ten w którym rodzice Bruce'a byli żywi.
Batman Beyond to zdumiewająco udana kontynuacja. Trochę powtórzenie motywu z TDKR, czyli młody zdolny, przywraca starego, pokręconego i zdziwaczałego Wayne'a do normalnego życia i daje mu nowy cel. Duet bohaterów świetnie działał razem, Bruce jak Bruce tylko jeszcze gorzej i Terry McGinnis jako jego w dużej mierze przeciwieństwo czyli chłopak z normalnej kochającej rodziny, bardzo popularny wśród rówieśników tylko z kompasem moralnym wskazującym dobry kierunek i sercem po właściwej stronie, jednocześnie nie unikający popełniania głupot właściwych młodym ludziom. Graficznie chyba jeszcze lepszy niż pierwszy Batman (z wyjątkiem samego Gotham, te z pierwszej kreskówki jest niepowtarzalne). Fajnie że sporo przyjemnie wyglądających dziewczyn się kręciło po planie Timm potrafił je rysować (w sumie wszystko potrafił rysować), dosyć dziwne, że we wcześniejszym serialu kobiety w poważniejszych rolach pojawiły się praktycznie pod koniec. Ulubiony odcinek, nie pamiętam tytułów, ale ten z karcianym gangiem i szałową blondyneczką podobną do Gwen Stacy. Ogólnie Beyond nieco łatwiejszy w odbiorze i bardziej przygodowy, chyba jednak nieco mniej się zestarzał.