Nie było lepszego fantasy poza LOTRem, ale cóż z tego skoro forma jest dla ludzi niestrawna.
Poleciłem paru znajomym nikt nie obejrzał więcej niż jednego odcinka ("a bo te kukiełki jakieś takie brzydkie"). A takiego Hobbita, czy nawet parujące gunvo pt. Stranger Things, które temu serialowi do pięt nie dorasta łykają bez popity.
Na szczęście żona i córa były zachwycone.