@Koalar - nie zgodzę się z Tobą: ma to raczej służyć teoretycznemu dowartościowaniu mniejszości, a w praktyce (choć tak naprawdę chyba jednak równie teoretycznie) poszerzeniu widowni na cały świat (czyli idzie oczywiście o większe zyski). Co skądinąd jest głupim tokiem myślenia, ale o tym za chwilę.
Bo w sumie przepraszam, ale jak to jest: biały komisarz policji nie pasuje do dzisiejszych standardów? A.D. 2019/20 komisarzami mogą być wyłącznie kolorowi? Bez czarnego Gordona historia będzie wsteczna i rasistowska?
Gdyby takie medium jak komiks było rządzoną przez KKK skamieliną rodem z lat 50-tych w ramach której nie ma prawa się pojawić jakakolwiek reprezentacja mniejszości to ok - rozumiałbym ideę. Ale skoro komiksy nie są skierowane do białych to dodatkowe dokładanie motywów rasowych przez kino/telewizję służy tylko i wyłącznie zbieraniu punktów w ramach ściśle określonego kółka wzajemnej adoracji.
Co więcej, gdy czytam komentarze dot. "uwspółcześniania" - jak to określiłeś - Wiedźmina przez Netflix to ludzie z różnych stron świata, różnych ras i kultur (a przynajmniej tak się przedstawiają) piszą, że wcale takie "uwspółcześnienie" im się nie podoba, bo oni wolą postacie takimi jak zostały stworzone a nie którymi politycznie poprawni chcą ich nakarmić (czyli w tym kontekście można założyć, że tak naprawdę największymi rasistami okazują się być sami producenci, którym się wydaje, że skoro oni myślą w kategoriach rasowych to calutki świat musi myśleć tymi samymi kategoriami).
W zw. z tym należałoby ponowić pytanie: komu tak naprawdę służy to tzw. "uwspółcześnienie"? Widzom? Chyba raczej nie. Widzowie (nieważne skąd pochodzą i jakiej są rasy) chcą po prostu dobrej, oryginalnej historii a nie wykładu z zakresu wiedzy o społeczeństwie made in Juesej.