Autor Wątek: Teksańskie masakry... i pochodne  (Przeczytany 1952 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline grzegorz.cholewa

Teksańskie masakry... i pochodne
« dnia: Nd, 07 Styczeń 2024, 20:13:11 »
Trudno by o tym nie mówić bo przecież zarówno TCM jak i Wzgórza mają oczy rozpoczęły pochód slasherów przez ekrany kin i od nich się zaczął najpopularniejszy gatunek horroru. Potem swoje dorzucił Halloween ale bardziej interesuje mnie odmiana zabijanek w której grasują kanibale a nie Jasony i Myersy.

Oba wspomniane kanibalistyczne slashery doczekały się udanych remaków a do tej dwójki doszła jeszcze Droga bez powrotu - z czego dobra jest tylko jedynka i powiedzmy, że dwójka jeszcze ujdzie.

Popularność i kultowość była tak duża, że wyszło to poza USA i europejczycy też kręciłi w tym stylu. I powstało takie np. Frontière(s). Swoje dołożył Rob Zombie. A teraz korzysta z tego taki znany film jak... X.

Z tych franczyz wersji komiksowej doczekała się Teksańska masakra... Nie wiem jak Wzgórza mają oczy. Ktoś wie?

Oryginał "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" to jeden z najwybitniejszych i najważniejszych filmów w historii. Tytuł miał wpływ na kształtowanie się Obcego - ósmego pasażera Nostromo a dużą jego sekwencję cytował Quentin Tarantino w Pulp Fiction a także w Pewnego razu... w Hollywood. Formuła okazała się niesamowicie uniwersalna i równie dobrze można przyjąć, że jedynka toczy się w uniwersum pierwszego Mad Maxa, tuż przed wojną atomową. Jeden z odcinków "Z archiwum X" opierał się na tej formule. Seria komiksowa "Kaznodzieja" wyraźnie korzysta z tych motywów.

Drugą najlepszą częścią z serii był remake Marcusa Nispela, którego atutem była wiarygodność i poczucie, że to naprawdę mogło się wydarzyć. Pomogła w tym gęsta atmosfera zaszczucia i autentyzm w czym pomogła porządnie spreparowana kronika policyjna. Dalej niestety, filmy z serii już są tylko góra przeciętne. Np. The Beginning czyli część z 2006 r. ( reżyser nowych filmów z Żółwiami Ninja ) był zrobiony bez pomysłu i planu.

Lepiej w tym wypadku od reszty wypada remake Wzgórz i jedynka Wrong Turn. Razem z TCM 2003 to mocno przyzwoita, współczesna trójca w zasadzie na tym samym poziomie.
« Ostatnia zmiana: Nd, 07 Styczeń 2024, 20:39:57 wysłana przez grzegorz.cholewa »

Offline Castiglione

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #1 dnia: Nd, 07 Styczeń 2024, 20:39:09 »
Oryginalne TCM to zajebisty film. Takiego napięcia i gęstej atmosfery ze świecą szukać w większości horrorów. A przy tym stosunkowo mało tam epatowania krwią, raczej działa na wyobraźnię tym, czego nie pokazuje.

Dwójka za to poszła w pastisz. Przy pierwszym podejściu mi się nie podobało, ale od lat noszę się z zamiarem powtórki, bo w sumie to chyba najoryginalniejsza odsłona w serii, do tego reżyseruje ponownie Hooper. Trójka to według mnie szmira i praktycznie remake jedynki, tyle że marnej jakości. No i jest jeszcze czwórka, która znowu kopiuje pierwowzór i jest strasznie bzdurna, ale niektóre momenty ma tak kuriozalne, że mnie to bawiło i w sumie oglądało mi się całkiem nieźle.

Nowszych odsłon już nie sprawdzałem, ale na pewno kiedyś nadrobię, aczkolwiek noszę się z takim zamiarem od dobrych kilku lat, więc ciężko stwierdzić, kiedy do tego dojdzie ;D

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #2 dnia: Nd, 07 Styczeń 2024, 21:59:46 »

Offline deFranco

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #3 dnia: Pn, 08 Styczeń 2024, 13:55:22 »
Z tego co oglądałem:

Teksańska 1(1974) - 7/10
Tanie Exploitation ad 70's, które miało szczęście stać się czymś więcej.
Teksańska 2 (1986) - 3/10
Szmira.
Teksańska 3 (1990) - 4/10
Trochę lepiej.
Teksańska Następne pokolenie(1994) - 5/10
Durnota nawet momentami przyjemna.
(kto by wtedy pomyślał, że Zellweger i McConaughey będą kiedyś odbierać Oscary i zarabiać miliony ???)
Teksańska Remake(2003) - 5/10
Teksańska Początek(2006) - 5/10
Dwa przeciętne, odgrzewane acz nie najgorsze, kotlety. Oglądałem bez większego bólu.

Jak widać po ocenach, fanem serii nie jestem. Jedynkę szanuję, nawet trochę lubię i finito.
Czekam na: Bob Morane, Ric Hochet, Vampirella, Tomb of Dracula, Den, Indiana Jones, Xenozoic, Barb Wire, Alpha, Estelle

Offline michał81

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #4 dnia: Pn, 08 Styczeń 2024, 14:18:00 »
Teksańska 1(1974) - 7/10
Tanie Exploitation ad 70's, które miało szczęście stać się czymś więcej.
Teksańska 2 (1986) - 3/10
Szmira.
Teksańska 3 (1990) - 4/10
Trochę lepiej.
Teksańska Następne pokolenie(1994) - 5/10
Durnota nawet momentami przyjemna.
(kto by wtedy pomyślał, że Zellweger i McConaughey będą kiedyś odbierać Oscary i zarabiać miliony ???)
Teksańska Remake(2003) - 5/10
Teksańska Początek(2006) - 5/10
Dwa przeciętne, odgrzewane acz nie najgorsze, kotlety. Oglądałem bez większego bólu.
To jeszcze do serii zalicza się:
Piła mechaniczna 3D (Texas Chainsaw 3D) (2013)
Leatherface (2017)

Offline deFranco

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #5 dnia: Pn, 08 Styczeń 2024, 14:34:37 »
Tych jeszcze nie widziałem. Postaram się w najbliższym czasie nadrobić.
Za to Filmweb podpowiada, że oglądałem jeszcze Teksańską od Netflixa (2022).
Oceniłem 4/10, tak więc szału nie ma (dla mnie).
Czekam na: Bob Morane, Ric Hochet, Vampirella, Tomb of Dracula, Den, Indiana Jones, Xenozoic, Barb Wire, Alpha, Estelle

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #6 dnia: Pn, 08 Styczeń 2024, 19:39:13 »
Z tego co oglądałem:

Teksańska 1(1974) - 7/10
Tanie Exploitation ad 70's, które miało szczęście stać się czymś więcej.

Rzecz w tym, że było czymś więcej, o niebo więcej. Nie ważne za jaką kasę. Sensu doszukiwano się też w dwójce. No wiadomo, że jak się robi komedię to musiał być w tym jakiś cel. Ale film to kiepski bo nie tego oczekuje się od kontynuacji arcydzieła by powstała w jego miejsce jakaś durnota, nawet samoświadoma. Zwyczajny brak pomysłu i chyba też umiejętności na sequel, które było bodaj wymuszone ponieważ w tym czasie robiły się sequele Piatków, Halloweenów, Koszmar szybko dostał dwójkę. Szukano pieniążków i z TCM próbowano zrobić kolejną dojną krowę? Może ta dwójka specjalnie jest taka. Ale raczej brak pomysłu na zrobienie czegoś na poważnie a pierwowzór to była zamknięta całość, która nie domagała się kontynuacji.

Trzeba było więc czekać prawie 30 lat by zrobić to jakoś z sensem. Wyszło solidnie ale nic ponadto. Najgorzej z tymi seriami jest utrzymanie powagi przez kolejne odcinki. Dlatego zazwyczaj tylko jedynki wychodzą dobrze. Ze Wzgórzami ( tu szczęście, że powstał tylko jeden sequel do obu wersji, oba oczywiście żenujące... i nie zrobiono z tego tasiemca ) i Wrong Turn jest tak samo.
« Ostatnia zmiana: Pn, 08 Styczeń 2024, 19:59:20 wysłana przez grzegorz.cholewa »

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #7 dnia: Wt, 09 Styczeń 2024, 19:33:29 »
Oglądając sceny usunięte z jedynej części, obok filmu z 1974, który wybija się w serii ponad przeciętność - można żałować, że nie powstał sequel do remaku w miejsce zbędnego - w takiej formie - The Beginning. Wywiad ze starszą już w tym momencie kobietą, która jedyna ocalała z paczki lub wbicie się SWATU do domu Hewittów, które jak kropka w kropkę wygląda jak scena z Siedem - mogłyby z powodzeniem być już włączone do kontynuacji filmu z 2003 r.


Zdaje się, że właśnie komiksy były tym sequelem. Heh, możnaby ze dwa, może trzy porządne części nakręcić bazujące na materiale z remaku będącym tą cżęścią źródłową. Heh, zabawne że jest już aż 9 filmów a nie ma dłuższego ciągu fabularnego pomiędzy nimi. Maksymalnie są dwie zazębiające się ze sobą części czyli 1 z 2, potem 1 z 3 oraz 1 z 4. Następnie jest 5 z 6 by zamiast robić 5 z 7 to mamy 7 z 1, 8 z 1 i 9 z 1. Takie to pokraczne a scenarzyści komiksowi dali przecież materiał.

Offline Gieferg

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #8 dnia: Śr, 10 Styczeń 2024, 11:47:41 »
Nie przepadam w ogóle za całym gatunkiem, więc rzadko kiedy daję takim filmom szansę, ale X mi akurat podeszło. Z "Teksańskich" widziałem ten remake Nispela - nic do czego miałbym ochotę wracać.
« Ostatnia zmiana: Śr, 10 Styczeń 2024, 11:50:50 wysłana przez Gieferg »

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #9 dnia: Śr, 10 Styczeń 2024, 19:05:15 »
Nispel zrobił też remake Piątku trzynastego i nowego Conana. Ni jeden, ni drugi mu już tak nieźle nie wyszedł. Jego Conan nie umywa się do wersji z Arnoldem. Piątek 13 chyba miał być pastiszem całej serii i wziął z nich wszystkie cechy charakterystyczne czyli głupich nastolatków ( tu są więc głupsi jeszcze bardziej ) cycki i bzykanie ( tu jest ich tyle ile mają stare Piątki ) i... zupełny brak klimatu - a miały go nawet stare Piątki. A tym bardziej sensownej fabuły - czyli coś co ma nowa wersja TCM. 

Wiadomo, stare Piątki też jej nie miały tylko dlaczego stare części 1-4 są zwyczajnie lepsze?

Nispel zrobił więc tylko jeden w pełni udany film. Często mówi się, że to Hooper jest reżyserem jednego filmu ale on ma na koncie co najmniej jeszcze z dwa lepsze dzieła niż Teksańska... od Nispela. Poltergeista oraz Miasteczko Salem.
« Ostatnia zmiana: Śr, 10 Styczeń 2024, 19:30:53 wysłana przez grzegorz.cholewa »

Offline Gieferg

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #10 dnia: Cz, 11 Styczeń 2024, 02:10:40 »
Akurat Conan Nispela mi się podobał (na pewno dużo bardziej niż Niszczyciel), a sam Momoa mi bardziej pasował do roli niż Arnold (choć film ogólnie słabszy od pierwszego Barbarzyńcy). Byłem w kinie, kupiłem na Blu-ray, wracam w miarę regularnie.
« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Styczeń 2024, 02:12:27 wysłana przez Gieferg »


Offline Xmen

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #12 dnia: Nd, 08 Czerwiec 2025, 23:07:34 »
Teksańska masakra oryginalna ma klimat nie do podrobienia. Jak oglądam sceny koło domu to praktycznie czuję zapach gorącego powietrza ,wyschniętej trawy/słomy i wiejskiej rudery.
Widziałem wszystkie części łacznie z leatherface, 3d i tą od netflixa, wszystkie oprócz jedynki i ktoregoś remaku, możliwe, że tego z 2003 są słabe.
A "dom 1000 trupów" kwalifikuje się do tematu? tam chyba też niektóre ofiary zjadali? Moim zdaniem sztos film, często niedoceniany. Rob Zombie garściami czerpał z klasyków, jak dla mnie wyszedł z tego majstersztyk. Rola Sida Haiga jako kapitana Spauldinga jest niezapomniana.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #13 dnia: Nd, 08 Czerwiec 2025, 23:52:59 »
Klonów Teksańskiej jest tyle, że trudno zliczyć. Wzgórza mają oczy, Dom 1000 trupów, X, francuskie Frontieres, Wolf Creek, Droga bez powrotu. W sumie to nawet Obcy się wlicza. Cytaty były obecne w Pulp Fiction i Pewnego razu w Hollywood. Była wersja porno.

Jest gra, komiksy. Do wielbicieli oryginału zaliczają się Quentin Tarantino, Stephen King, Takashi Miike, Guilermo Del Toto, Peter Jackson ( miał kręcić trójkę ), Nicolas Winding Refn albo na naszym podwórku ten co zrobił W lesie dziś nie zaśnie nikt.

Sensu robienia dziesiątki specjalnie nie widać. Ale jak zrobią to sprawdzę, ktokolwiek to zrobi. Rzecz się nie uda, u Hoopera historia była tylko pretekstem do snucia głębszych rozważań. Pozostałe filmy cyklu to konwencjonalne, B-klasowe zabijanki.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Teksańskie masakry... i pochodne
« Odpowiedź #14 dnia: Wt, 04 Listopad 2025, 16:00:23 »
Ranking Variety na najlepsze horrory ever gdzie numerem 1 okazał się film Hoopera. W uzasadnieniu można doszukiwać się porównań Leatherface'a do Jokera jako synonimów czystego szaleństwa.


https://variety.com/lists/best-horror-movies-of-all-time/repulsion-1965-2/


Okazyjnie kupiłem też CD-Action i teraźniejszy numer poświęcony horrorom gdzie min. omawia się oczywiście wyżej rzeczone dzieło. W zasadzie wszystko gra choć i tak za mało tego omówienia na temat oryginału ale w ramce o sequelach merytorycznie nie wyszli poza konwencjonalne rozumowanie ignorując aby powiedzieć coś więcej na temat najbardziej kontrowersyjnej z cyklu dwójki - części, którą część krytyków uważa za najlepszą po pierwszym filmie i najgłębszą, którą odrzuca spragniona, podobnej jedynce horrowej rozrywki, publika.
« Ostatnia zmiana: Wt, 04 Listopad 2025, 16:04:58 wysłana przez grzegorz.cholewa »