Gdy oglądałem te ~20 lat temu Firefly to ceniłem je naprawdę wysoko. Natomiast "niedawno" obejrzałem i pozwolę sobie przekleić swój post z innego forum. Firefly OMG jakie to jest kiepskie, albo może lepiej tutaj napisać jak to się kiepsko zestarzało. Procedural w kosmosie który nawet tej całosezonowej intrygi nie ma dobrze rozpisanej. Oczywiście taki Nathan Filion był bardzo dobrze dobranym aktorem do tej roli w zasadzie co do obsady nie ma się za bardzo kogo czepnąć i to dzięki nim i dość oryginalnemu settingowi jakoś to się da oglądać. Szczerze mówiąc wiem już czemu skasowali to po jednym sezonie.
Dodam jeszcze że nawet trzeba podejść do seansu po wcześniejszym researchu i oglądać zgodnie z rozpiską chronologiczną zdarzeń, a nie numeracją odcinków/tego jak był wyświetlany inaczej wiele zdarzeń nie będzie miało sensu, ale nawet to nie pomaga przy końcowej ocenie. Serenity jako zwieńczenie było ok i tyle.