Autor Wątek: Peacemaker  (Przeczytany 1442 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online Deg

Peacemaker
« dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 08:19:52 »
Nie takie seriale mają własne tematy, więc nie czepiać się, bo Chris jest nerwowy ;)

Oglądałem ostatnio (drugi) Suicide Squad, znajomy polecił od razu przejść do Peacemakera.

Wchłonąłem 8 odcinków jeden po drugim, bez przerw.

Ostatni tak zajebisty serial superbohaterski jaki pamiętam, to chyba Robin Hood z Praedem :)

John Cena wydaje się skrojony do tej roli, T-1000 radzi sobie świetnie, wśród pozostałych aktorów trudno znaleźć słaby punkt. Vigilante? Swoją postawą przeraziłby Supermana.

Historia? Superbohaterska, wiadomo. Ale poprowadzona wyśmienicie, z wykorzystaniem wszelkich możliwych atutów.

Jak dla mnie, Gunn stworzył arcydzieło gatunku. Jeśli filmy SS wam się podobały*, obejrzyjcie Peacemakera.

Szykuje się drugi sezon :)

*Jeśli wam się nie podobały, tym bardziej obejrzyjcie Peacemakera.
This is my truth, tell me yours.

Offline Adolf

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #1 dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 11:17:56 »
Pisząc o filmach SS bardziej zniechęcasz. Napisz, że to niedojrzale dojrzała produkcja plus 18, trafiająca do fanów The Boys i mających dosyć cukierków Marvela.

A jeśli ktoś jeszcze się waha to wystarczy spojrzenie na czołówkę:

Online Deg

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #2 dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 23:41:51 »
O właśnie, zapomniałem wrzucić czołówkę, która jest genialna i wprost mówi "Z kijem w tyłku wstęp wzbroniony" :)
Do tego świetna piosenka Wig Wam (takich glamowych brzmień w serialu jest więcej).
This is my truth, tell me yours.

Offline Adolf

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #3 dnia: So, 24 Maj 2025, 22:09:14 »

Po tym jak Superman przywróci DC na szczyt, czeka nas jeszcze więcej rozrywki na "wysokim poziomie".

Offline Adolf

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #4 dnia: Śr, 27 Sierpień 2025, 00:35:31 »
Pierwszy odcinek zawiera niemal wszystko co pojawiło się w trailerze jak i spoilery okazały się prawdą i jest lekki retcon. Jest też parę niespodzianek, w tym piękne nawiązania do świata Batmana. Niezwykle udany start, gdzie w ciekawy i zabawny sposób mamy wyłożoną podstawę i... jesteśmy bardzo zachęceni do pójścia w nowym kierunku.

Offline Yorik

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #5 dnia: Śr, 10 Wrzesień 2025, 21:26:01 »
Nowy sezon jest bardziej wyciszony, co oddaje nawet czołówka. Kompletnie nie zwróciłem uwagi w ostatnim odcinku, że alternatywny świat do którego przechodzi Peacemaker, składa się wyłącznie z białych ludzi. Obrodziło to w teorie, że to jest prawdziwy powód dlaczego na tej ziemi ojciec Chrisa jest pozytywną postacią. I ta grupka terrorystów zlikwidowana przez Chrisa widocznie działała z jakichś uzasadnionych przyczyn. Jeśli to się sprawdzi, to całkiem ciekawy pomysł. Do tej pory takie motywy w superhero były zawsze zabawą, eksploatacją, jak np. w Arrowverse.

I jeszcze taka sentymentalna dygresja. Wychowywałem się na Lois&Clark, Smallville, Arrowverse, większość telewizyjnego DC mam obejrzane, i wciąż jeszcze się nie przyzwyczaiłem, że obecne seriale DC są na takim poziomie ;) Już nawet o Pingwinie nie wspominam, bo to poziom praktycznie równy z Daredevilem Netflixa. W końcu mogę polecić znajomym jakieś seriale DC które nie wieją taniością i nie mają tysiąca odcinków.
"Go ahead....I've had to deal with worse."

Offline Yorik

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #6 dnia: So, 11 Październik 2025, 21:01:16 »
Żenada ten finał. Dużo waty było w tym sezonie. Po ostatnim odcinku, rzeczy które ignorowałem w poprzednich odcinkach, jeszcze bardziej mnie wkurzają. Głupiutkie i zbędne sceny z Eaglem można było poświęcić na lepszą podbudową Ricka Flaga, który bez tego nagle przeszedł socjopatyczną metamorfozę, od żądnego zemsty ale wciąż nienajgorszego faceta, do kolei Lexa Luthora. Dla mnie to było wielkie rozczarowanie. Gunn tym razem nie dowiózł.
"Go ahead....I've had to deal with worse."

Offline Adolf

Odp: Peacemaker
« Odpowiedź #7 dnia: Nd, 12 Październik 2025, 17:10:30 »
Peacemaker to taki suplement po Supermanie. Nie mamy tu żadnego rozwoju świata DC o nowe gałęzie, a jedynie zabrano na scenę po raz kolejny tych samych aktorów i kazano skakać im w inny sposób. Najlepiej napisaną postacią przez Guna okazał się... Rick Flag. Jest to taki odpowiednik agenta Coulsona z MCU, czyli postać, która pojawia się w każdym projekcie i ma jakąś niewielką rolę na tyłach. I właśnie Rick Flag jest przedstawiony jako prostaczek, który miał szczęście i przebił się na sam szczyt organizacji. Facet, który ma iluzję tego, że ma władzę, a nieświadomie realizuje interesy innych stron.
Szkoda mi tej panny Cyborg, bo po cichu liczyłem, że to taka seks-zabawka zainstalowana przez Waller, mająca mieć oko na Ricka, a niestety nic takiego się nie stało.
Wadą Gunna jest również, że ma słabość do looserów i za bardzo na nich stawia. Marka Checkmate jako firma bandy przegrywów to według mnie zmarnowany potencjał. To miała być tajna organizacja szpiegowska, kierowana przez Waller, a wyszła nam kolejna kolorowanka.
Jedyny plus z wątkiem więzienia. Świetny punkt zaczepienia do wykorzystania w następnych produkcjach. Jednak w scenach otwierania drzwi widzę zmarnowany potencjał - chciałoby się zobaczyć jakieś inne światy (dobre miejsce na fanbazę), a mieliśmy słodkie stworki zjadające mordki. Po prostu koncertowo niewykorzystany potencjał.