Przynajmniej to wygląda jak film o Supermanie
James Gunn wychowany na serialach DC, przede wszystkim "Tajemnicach Smallville",
Corenswet wygląda jak Superman
Castiglione, na Kryptonie rezydowały min. zwierzęta podobne do nosorożców z ekranami na głowach, więc biały pies wg. "ziemskiego" nazewnictwa wydaje się niebywale przyziemnym żyjątkiem.Co nie znaczy, że trzeba te bzdury przenosić na ekran.
U mnie żadnych emocji, chyba za stary jestem na takie filmy.
Obejrzane. Pierwszy superbohaterski film na który poszedłem do kina od czasów Batman Begins. Nie jestem szczerze mówiąc jakimś olbrzymim fanem Jamesa Gunna, nie wiedziałem ostatnich filmów aczkolwiek umiejętności doceniam. Wybrałem się ze względu na postać i zobaczyć nowe otwarcie DC. Trailery mega mi się podobały, oczekiwania miałem wysokie. Natomiast ostatnio jakoś tak się zaniepokoiłem, najpierw plotki o cięciu filmu i usuwaniu zbyt dużej ilości żartów, później podobno mieszane reakcje na seansach kontrolnych. Opinie z netu różne, różniste a na sam koniec jedyna video-recenzja którą obejrzałem a mianowicie ta Artura Pietrasa, którego lubię i szanuję i to nie zasadzie "bo myśli to samo co ja" (często się z nim nie zgadzam), a dlatego, że to gość który zna się na rzeczy a na dodatek kocha kino. Nawiasem mówiąc on strasznie ten film zjechał i to nie jest kwestia różnicy zdań bo tu nawet nie widzę pola do dyskusji, ale on po prostu się myli, opowiadał o zupełnie innym filmie od tego co ja widziałem.
Wchodzę do kina i widzę michę na popcorn z pieskiem Krypto. Bajońska cena. Sobie myślę, że gdybym był psychofanem, to bym sam taką kupił, ale na szczęście mi to nie grozi. Jeszcze nie wiedziałem, że zastawiłem na siebie pułapkę.Nie jestem psychofanem a wyszło jak wyszło :)
Nie jestem psychofanem a wyszło jak wyszło :)
(https://i.ibb.co/DDcj9L3b/IMG-20250713-112909.jpg)
Z kartą Unlimited co prawda 20 procent rabatu, ale i tak z 10 razy za dużo jak na taki plastik 🙂
Czyli konkretnie ile za taki SUPER kubas? Żebym wiedziała na jaki wydatek się przygotować. 😁
Że niby stówkę za to? Każdy niech robi ze swoją kasą co uważa ale cena delikatnie nie adekwatna.
Inni twierdzą, że Gunn to beznadziejny wybór na reżysera
Czyli konkretnie ile za taki SUPER kubas? Żebym wiedziała na jaki wydatek się przygotować.
Ten obrazek akurat odnosi się do serialu Superman & Lois (odcinek retrospektywny) i Homelandera z The Boys.
Rozumiem że wrzucałeś go z myślą o Cavillu?
Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego. Snyder za bardzo poszedł w mrok, a Gunn za bardzo w głupkowatość. Szkoda.
Spojlery.
Nie podobał mi się motyw Ultramana. Ukrywanie jego twarzy w sytuacji gdy nazywa się go Ultramanem było głupie, bo komiksiarze i tak wiedzieli że będzie miał facjatę Supermana ( może uzasadnione fabularnie gdy pełnił rolę Borowego Młota ale później mógł czasem spokojnie odsłonić twarz). Żadnego zaskoczenia nie było w momencie gdy w końcu zerwano mu maskę. Może to że bezsensownie zrobiono z niego klona gdy spokojnie mógł faktycznie pochodzić z innego wszechświata skoro Lex potrafił tworzyć je w wersji kieszonkowej.
To mieszanie w charakterach rodziców Supera też mi się nie podobało.Z przybranych rodziców Supera zrobiono typowych wioskowych głupków a z prawdziwych jakiś tyranów. Słabe.
Mało ciekawe walki. O wiele lepsze były w MoS.
Na plus nawiązanie do Johna Wicka - Superman najbardziej wkurzył się z powodu psa.
Mimo wszystko film spoko . Dałbym 7/10
Humor by mi nie przeszkadzał, przeszkadza mi jego styl, to jest głupkowatość. W niektórych komiksach czy kreskówkach są przykładowo fajne interakcje Supermana z Batmanem, gdzie jest humor pomiędzy tymi postaciami, ale to jest robione na poważnie, a nie w stylu rozwydrzonej dziewczyny Luthora. Tu nawet przy jakiejś poważnej rozmowie Clarka z Lois w tle lata rozpraszający Starro czy inna gigantyczna rozgwiazda. Co do nadziei, to w (jednej z wersji) historii Esa wyrażała się ona m.in. w tym, że został on uratowany przez swoich rodziców i miał wieść życie na Ziemi, tam pomagać jej mieszkańcom jako ostatni syn Kryptona. Tam od początku miała być nadzieja i pozytywne przesłanie. Ale Gunn to olał i zrobił po swojemu, co dla mnie wyszło słabo.
Humor by mi nie przeszkadzał, przeszkadza mi jego styl, to jest głupkowatość. W niektórych komiksach czy kreskówkach są przykładowo fajne interakcje Supermana z Batmanem, gdzie jest humor pomiędzy tymi postaciami, ale to jest robione na poważnie, a nie w stylu rozwydrzonej dziewczyny Luthora.
Tu nawet przy jakiejś poważnej rozmowie Clarka z Lois w tle lata rozpraszający Starro czy inna gigantyczna rozgwiazda.
Co do nadzieji, tutaj jest kluczowa est decyzja Kenta, że ważniejsze od tego co chcieli jego biologiczni rodzice, jest to jak wychowali go przybrani i to czego on chce. Film wyraźnie podkreśla, że człowiek kreuje się przez swoje wybory a nie jakieś życzeniowe żądania rodziców. Jeżeli to nie jest pozytywny przekaz to ja już nie wiem co nim jest.
W kinie na scenie z rozgwiazdą to jakieś ludziki gadały "A co to jest tam z tyłu?". Zamiast się skupić na rozmowie między postaciami, to uwaga widza była odciągana przez jakąś głupkowatą scenę w tle. W dodatku Es rzuca czymś w stylu "Chyba sobie poradzą.", choć wcześniej ratuje wiewiórkę. To nie ma sensu, bo potwór wygląda na groźnego (w końcu walczą z nim silni superbohaterowie), więc może zabić dużo ludzi. To jest głupkowatość sceny i prowadzenia (przedstawiania) postaci.Według mnie to jest dosyć oczywiste, że Superman w tej scenie wiedział, że tamci faktycznie "sobie poradzą". To było tylko tło, które miało pokazać, że w tym świecie takie zdarzenia nie są niczym nadzwyczajnym. Nie zachwycił mnie ten film (za złego też go nie uważam), ale w tym wypadku akurat jestem przekonany, że gdyby tam był ktoś zagrożony, to Superman by wkroczył do akcji.
Jest, tyle że jest zbudowany na osraniu biologicznych rodziców Kal-Ela i wprowadzeniu jakiegoś pierwotnego zła w historię o Supermanie, tzn. że on wcale nie miał być takim dobrym gościem. Mnie się ten pomysł nie podoba, bo dla mnie Superman to jest postać szlachetna zarówno dzięki biologicznym rodzicom, jak i dzięki przybranym rodzicom. I nie jest potrzebna zrzynka z Invincible'a,
Nie bardzo rozumiem w czym problem macie z biologicznymi rodzicami Kal-Ela?Według mnie ten wątek nie przeszkadza, a na pewno nie umniejsza niczego Supermanowi, być może nawet wręcz przeciwnie. Akurat ta zmiana niesie ze sobą całkiem spoko przekaz.
E tam. Po prostu pielęgnowałeś określony, wyidealizowany obraz biologicznych rodziców Supka w swoim fanonie; a przyszedł Gunn i zburzył Ci pomnik Jor-Ela i Lary Lor-Van i się obraziłeś. Teraz będziesz się czepiał na siłę wszystkiego.🤷♀️ Bardzo powszechne w każdym fandomie jak franczyzy długie i szerokie. ;)
Nie bardzo rozumiem w czym problem macie z biologicznymi rodzicami Kal-Ela? Przecież Kryptończycy nie pierwszy raz są przedstawiani jako Ci bardzo dumni i rozwinięci. Oglądałem Smallville, Krypton i nawet w Man of Steel i za każdym razem widziałem w przedstawicielach Kryptonu kogoś w rodzaju rasy uważającej się za nadrzędną. Tym bardziej Clark dzięki ziemskiemu wychowaniu wyróżnia się, że nie nabył on tych cech, a stał się ludzki.
I zestawiając ten motyw z Jimmym-jebaką, to Gunn osiągnął niesamowicie komiczny efekt.
Może jako rasa tacy ogólnie są, ale rodzice Kal-Ela byli raczej przedstawiani w opozycji do nich. Jor-El jest tym rozsądnym gościem, który bierze sprawy w swoje ręce i ratuje syna. Z miłości do niego, a nie po to, żeby płodził nowych Kryptończyków. W Człowieku ze Stali było przykładowo, że Kal-El został poczęty w sposób naturalny, jego rodzice zerwali z długą tradycją tworzenia dzieci w matrycach, więc odróżniali się od innych mieszkańców Kryptona. Prawdziwi rodzice Supermana byli po prostu dobrymi osobami i to także dzięki temu jest dobry.No tylko, że to jest adaptacja, inna interpretacja tej postaci, a nie kolejna historia o tym samym bohaterze i 1:1 wersja z komiksu. Sedno postaci się nie zmieniło, a rodzice Kal-Ela nie są nawet uczestnikami tej fabuły.
No można jeszcze Supka władować do dysfunkcyjnej rodziny, gdzie Jonathan jest przemocowcem, a Martha alkoholiczką, a mimo to Klark wyrasta na porządnego człowieka, bo matka go kocha i wychowuje na dobrego człowieka. Jeszcze większy pozytywny przekaz, że pomimo przeciwności można stać się dobrym człowiekiem. Tylko że to, kurdebele, nie ta historia ;D
Według mnie to jest dosyć oczywiste, że Superman w tej scenie wiedział, że tamci faktycznie "sobie poradzą". To było tylko tło, które miało pokazać, że w tym świecie takie zdarzenia nie są niczym nadzwyczajnym. Nie zachwycił mnie ten film (za złego też go nie uważam), ale w tym wypadku akurat jestem przekonany, że gdyby tam był ktoś zagrożony, to Superman by wkroczył do akcji.
No tylko, że to jest adaptacja, inna interpretacja tej postaci, a nie kolejna historia o tym samym bohaterze i 1:1 wersja z komiksu. Sedno postaci się nie zmieniło, a rodzice Kal-Ela nie są nawet uczestnikami tej fabuły.
Co do tego że Superman miał na wszystko oko i ruszyłby dupe gdyby niewinnym coś groziło to jest słabe tłumaczenie. Przecież potwór w każdej chwili mógł zabić znajdujących się w jego pobliżu członków gangu sprawiedliwości i super nie zdążyłby zareagować. Poza tym nie mógł wiedzieć czy Starro nie wybuchnie na przykład jak supernova. Dlatego nie ma co tu szukać usprawiedliwienia dla Supermana ale raczej traktować te scenę , tak jak wspomniałem, jako humorystyczną.No wiesz, dzieciak, który zawinie coś ze sklepu ze słodyczami też teoretycznie może mieć pod koszulką bombę, ale jednak nie wysyła się od razu oddziału antyterrorystów ;)
Wiadomo, że to adaptacja. Zresztą przecież to Superman, postać ma prawie 100 lat, pewnie jeszcze więcej scenarzystów tworzyło jego przygody, a od kiedy John Byrne opowiedział jego historię na nowo w latach 80., to już przynajmniej parę razy mieszano w jego historii przy okazji różnych restartów uniwersum DC. Autorzy mogą sobie przedstawiać swoją wizję, a ja ją tylko oceniam. Nie wykluczam zresztą, że inna poważna zmiana by mi się spodobała. Jednak ten myk mi się nie podoba i tyle. Tobie czy komuś innemu się podoba, i okej. Tu jednak w zasadzie to Jor-El i Lara Lor-Van są odpowiednikami... Zoda z Człowieka ze stali. Gdyby teraz wrócili, to też można by stworzyć historię, że dążą do odtworzenia Kryptona na Ziemi i Superman walczy z własnymi rodzicami. Poza tym w różnych interpretacjach Jor-El w pewien sposób wychowywał Kal-Ela czy pokazywał mu drogę przez pozostawione mu wiadomości, a więc też wpływał na to, że Superman jest postacią szlachetną i takie podejście zwyczajnie o wiele bardziej mi się podoba niż to, co odwalił Gunn.W sumie nie wiem, czy mi się to jakoś bardzo podoba, ale nie przeszkadza mi. W postaci wiele to dla mnie nie zmienia, jako wątek w filmie było spoko, a zawsze mogą to jeszcze jakoś ciekawiej poprowadzić.
Co do rodziców Supermana Kolar ma rację. Są pewne fundamenty których nie powinno się ruszać bo wtedy nie mamy do czynienia z adaptacją ale jakimś elsewordem.I tak właściwie to co z tego? W marvelu mamy Spidermana który o wujku nic nie wspomina, za to zmarł mu ktoś inny. Nie wiele brakowało a wcześniejszemu Spidemanowi ojciec miał jednak przeżyć. I czy to coś zmienia w odbiorze filmów? Zwyczajnie ta wersja tak ma i tyle. Rozumiem że ten Jor-Ela komuś nie pasuje ale doszukiwanie się w tym jakiegoś świętokradztwa na kanonie wydaje mi się bez sensu.
I tak właściwie to co z tego? W marvelu mamy Spidermana który o wujku nic nie wspomina
Co do rodziców Supermana Kolar ma rację. Są pewne fundamenty których nie powinno się ruszać bo wtedy nie mamy do czynienia z adaptacją ale jakimś elsewordem.
Raczej nie do zaakceptowania byłoby na przykład gdyby okazało się, że wujek Ben zamiast wpoić
młodemu Parkerowi zasadę że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność w rzeczywistości trzymał malego Petera w piwnicy i codziennie napier… łomem. Byłoby to zdecydowane out of character.
Jeszcze tylko jakiś zacny serialik do tego i jesteśmy w nerd-raju. ;DPrzecież jesz Peacemaker ;)
Przecież jesz Peacemaker ;)
Bez obecności Błękitnego się nie liczy! 8)
Nerdgasm, bo Najlepszy Kal-El ever POWRACA ❤️
Bez obecności Błękitnego się nie liczy! 8)
Przecież Superman pojawił się w tym serialu - vide ostatni odcinek 1 sezonu.
Adolf, te swoje żenujące aluzje zostaw dla siebie. Proszę żebyś takich sugestii o mnie nie wypowiadał. Możesz mówić o sobie samym. Posłuchajmy o tym czego ty byś doświadczył może, co?
Nerdgasm, bo Najlepszy Kal-El ever POWRACA ❤️
Kontunacja Supermana Jamesa Gunna w kinach za 2 latka.
Man of Tomorrow
Superman 2 zapowiedziany. Ujawniono oficjalny tytul filmu. Pierwsza grafika i data premiery. James Gunn https://share.google/d2bbL5Y28eu6gAbBc
Wspaniała wiadomość!!!❤️🥳
WINCYJ NIEBIESKIEGO SUPERFACETA.
Jeszcze tylko jakiś zacny serialik do tego i jesteśmy w nerd-raju. ;D
Oczywiście koleś zachował się jak k*tas, ale czy Superman powinien być osobą doprowadzającą kogokolwiek do samobójstwa?
Menu świetny film.
A pozostałe dwa filmy z trylogii Maxine, bohaterki Pearl widziałeś?
Kto widział ostatni odcinek Peacemakera wie, że Lex teraz nieprzyjemne widoki w więzieniu musi oglądać.Czyli przed drugim sezonem lepiej obejrzeć nowego Supka czy nie jest to konieczne?
(swoją drogą czy już w filmie Superman nazwali go tym nazwiskiem, bo nie kojarzę)Tak. A wystarczyło przeczytać napisy końcowe z listą aktorów.
Tak. A wystarczyło przeczytać napisy końcowe z listą aktorów.
W sumie tak samo, jak Michael Rooker.I w sumie tak samo jak Nathan Fillion. Zresztą całą trójka zagrała w Strażnikach Galaktyki.
Widać James Gunn przywiązuje się do aktorów.
Zgadzam się z oceną sceny, ale:
a) to Twoja nadinterpretacja, że doprowadzi to faceta do samobójstwa. Nie wiemy do czego go to doprowadzi. Wiemy tyle, że Superman za to że prowadzi po pijaku zniszczył mu ciężarówkę. I nie wykluczam, że pewnie też za wylanie na niego napoju.
b) to i tak nigdy nie był "klasyczny" Superman. Tylko krawędziowa wizja Snydera, jak Ultimates Marka Millara. Więc nie ma sensu doszukiwać się tu cech "naszego" harcerzyka, bo Zack Snyder nigdy nie był zainteresowany by go w swoich filmach pokazać.
Skąd pewność, jak ten człowiek się zachowa po tym, jak Superman zniszczył mu ciężarówkę? Skąd informacja, że ciężarówka jest jego własnością? Skąd wiedza, na jakich warunkach odpowiada za towar? Skąd przekonanie, że w ciężarówce był akurat jakiś towar? Na jakiej podstawie jest prawdopodobne, że z powodu zniszczonej ciężarówki zabije swoją rodzinę? Skąd założenie, że w ogóle ma jakąś rodzinę?
Bo jeżeli te kwestie nie padają w filmie, to sądzę, że z dupy.
W sumie tak samo, jak Michael Rooker.
Widać James Gunn przywiązuje się do aktorów.
To w Stanach nie ubezpiecza się samochodów?
A wydaje Ci się że jakakolwiek ubezpieczalnia przyjęłaby wyjaśnienie poszkodowanego w takim przypadku jak w filmie i wypłaciła kasę??
Proszę Cię. 🤣
To w Stanach nie ubezpiecza się samochodów?
Film Super Jamesa Gunna z 2010 i mamy zarówno Nathana Fillona, Michaela Rookera i nawet jest Stephen Blackehart. Jeszcze by się tam kilku przyjaciół Gunna znalazło. Kto się związał na początku ten już do końca będzie miał wsparcie. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Podobne rzeczy widziałem m.in. u Wheadona. Każdy reżyser ma swoich przyjaciół aktorów. Mogę zamknąć oczy i wymienić kilka nazwisk przewijających się u Nolana, jestem pewien, że pojawią się również w jego najnowszym filmie.