Forum KOMIKSpec.pl

Pozostałe => Filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: Adolf w Pn, 23 Grudzień 2024, 01:37:32

Tytuł: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Pn, 23 Grudzień 2024, 01:37:32
Superbohaterski film roku 2025 (przyjmujemy zakłady?) i początek złotej ery DC w kinie. Zaorany Zack Snyder, chowający się w ukryciu Kevin Feige, który uświadomił sobie jak nisko upadł komediami familijnymi MCU. James Gunn wychowany na serialach DC, przede wszystkim "Tajemnicach Smallville", chce przenieść najlepsze elementy z tych produkcji do nowego uniwersum i wygląda na to, że mu się to bezbłędnie udaje. Przede wszystkim - wrzuca nas do funkcjonującego uniwersum, gdzie nie trzeba nic budować, bo wszystko już tu jest, wystarczy to pokazać.
Pierwszy trailer nieoczywisty, ale nieskazitelnie trafia w emocje do jakich konkurencja nie umie się zbliżyć. Superman obity i to mocno jakby dopiero co walczył z Darksidem, Doomsdayem lub kimś tego kalibru. Trailer nie zdradza nam niespodzianki o przeciwniku, wręcz wprowadza w błąd pokazując różne potwory. No i jest piesek. Sztuczka ze zwierzątkami rozładowującymi atmosferę została wprowadzona bez zarzutu i nie mamy tu uczucia, że film chce trafić do masówkarzy, choć niewątpliwie też to robi. Jednak ilość nawiązań do świata DC, gdzie przewija się JL International sprawia, że hardcorowi fani będą zaspokojeni. Gunn zawsze lubił creepy/weirdo bohaterów, więc nic dziwnego, że będzie Metamorpho i najbardziej komiczny Green Lantern. By być poprawnym, jest i kobieta oraz afroamerykanin, ale bez żadnych sztuczek ze zmianami wyglądów, po prostu sięga się po bogactwo uniwersum. W Deadpool i Wolverine ten zabieg się sprawdził wyśmienicie i tu także spełni swoje zadanie. Lubię Shayerę i jestem ciekaw czy aktorka da radę. Nie mogę się również doczekać aż zobaczę Milly Alcock jako Supergirl.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 23 Grudzień 2024, 09:43:00
Wygląda jak 342 film MCU. Poza fajnie obsadzonymi eSem i Lois nie widzę tu żadnych plusów. Kostium fatalny.
MoS jarałem się od pierwszych zwiastunów, tutaj reakcja z cyklu "Yeah, whatever".

A to że "wszystko już tu jest" to żaden plus, bo to "wszystko" to głównie rzeczy, których w filmie o Supermanie nie potrzebuję.

Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pn, 23 Grudzień 2024, 10:00:57
Przynajmniej to wygląda jak film o Supermanie a nie kosmicznym Jezusie Snydera skrzyżowanym z Doktorem Manhattanem..

Najgorszą wadę starego DCU było umracznianie wszystkiego na siłę. DC to nie tylko Batman ale też kampowe, kolorowe postaci jak korpus Latarni czy Hawkgirl.

Squad Gunna akurat pod kątem zdjęć był ciekawszy i bardziej kreatywny od większości mcu-walka odbita w hełmie, sekwencja walki Harley z animowanymi wstawkami, napisy z kolejnymi rozdziałami filmu wplecione bardzo naturalnie w obraz- więc o to, że ten film musi być nudny wizualnie akurat bym się nie bał. No chyba, że studio sobie tego życzyło, ale sam Gunnn pokazał, że umie robić fajnie wizualnie rzeczy.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 23 Grudzień 2024, 21:01:12
Cytuj
Przynajmniej to wygląda jak film o Supermanie

Wygląda jak film o kolesiu w luźnym niebieskim kostiumie motocyklisty, który czasami wygląda jak totalny retard (gdy jest Kentem) jeszcze ze słodkim psiakiem, żeby się dzieci cieszyły.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Pn, 23 Grudzień 2024, 22:46:55
Wygląda, jakby koniecznie chcieli tu wrzucić wszystkie najgłupsze komiksowe wątki, które nijak nie są potrzebne w filmach, na czele z super-psem.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Freak w Pn, 23 Grudzień 2024, 23:11:17
Castiglione, na Kryptonie rezydowały min. zwierzęta podobne do nosorożców z ekranami na głowach, więc biały pies wg. "ziemskiego" nazewnictwa wydaje się niebywale przyziemnym żyjątkiem. Gunn za pomocą otwarcia z Krypto chyba chciał dać do zrozumienia najmocniej jak potrafi, że to inny Superman niż ten z Man of Steel. Wykorzystanie remixu Johna Williamsu dla mnie jest minusem, to nie pierwszy raz gdy jego muzykę się remixuje przy nowych produkcjach, samo to; nie jest żadnym problemem, tylko to tanie nawiązywanie do klasyki, w przypadku Supermana najłatwiejsze na jakie możesz się zdecydować.

Pokazywanie członków JLI/Terrifics osobiście bym sobie darował, rozgrzewa to oskarżenia antyfanów Gunna na temat robienia z Supermana mini-ligi. Ich ekranowy debiut zostawiłbym w filmie jako niespodziankę, co miało wyciec z planu już wyciekło. Wielu widzów i tak by potem zapomniało.

Cytuj
James Gunn wychowany na serialach DC, przede wszystkim "Tajemnicach Smallville",

Gunn w podcaście Rosenabuma mówił swojemu koledze, że jest jego ulubionym LL. "LuthorCorp" właśnie musi być jego ukłonem w stronę Smallville, które wymyśliło te nazwę dla firmy Lexa jako pierwsze. Może Clark z rodzicami odwiedzi także wiejską kawiarnię Talon.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 24 Grudzień 2024, 09:28:17
Corenswet wygląda jak Superman, Cavill był bardzo dobry wizualnie, miał świetną aurę ale facet ma już 41 lat, obecny Supek jest o dekadę młodszy. Wybór młodszego aktora jest normalnym wyborem kiedy planuje się łączone uniwersum na ileś tam lat w przód.

Cavill i tak już pewnie nie wróci do tej roli- chociaż nie zdziwi mnie jak kiedyś zaproponują mu jakiś gościnny występ w ramach multiwersalnego crossa- jego obecnie bardzo zajmują pracę nad Warhammerem 40k dla amazonu, którego zresztą jest wielkim fanem. Imo wilk syty i owca cała.

Superman ma tonę komiksowych, absurdalnych postaci i motywów w swojej mitologii... i to jest zupełnie ok.
Najgorsze co może przydarzyć się komiksowemu filmowi o takiej postaci to pójście w zaparte i wstyd za to na czym bazuje.

Super pies pewnie zrobi furorę wśród dzieci i to niby źle? Superman też jest dla dzieciaków, nikt normalny nie będzie temu zaprzeczał.

Gunn mówił, ze jego film będzie mocno inspirowany All Star Superman Granta Morrisona, który jest wypełniony toną absurdalnych, kiczowatych motywów ze starych komiksów i zarazem jest jednym z najlepszych komiksów o tej postaci. Podobnie przy Batmanie The Brave & The Bold inspiracją ma być też run Morrisona, który jest jednym z najbardziej szalonych story arców o tej postaci.

https://x.com/JamesGunn/status/1621227477174730752/photo/1?mx=2
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 24 Grudzień 2024, 10:11:05
Cytuj
Corenswet wygląda jak Superman

Z facjaty owszem, ale kostium ma beznadziejny.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Wt, 24 Grudzień 2024, 17:20:26
Castiglione, na Kryptonie rezydowały min. zwierzęta podobne do nosorożców z ekranami na głowach, więc biały pies wg. "ziemskiego" nazewnictwa wydaje się niebywale przyziemnym żyjątkiem.
Co nie znaczy, że trzeba te bzdury przenosić na ekran.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Śr, 14 Maj 2025, 18:21:31

Nowy zwiastun i ja przestaję myśleć logicznie, włączył mi się hype. Premiera zapowiada się wybornie.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: komiks w Śr, 14 Maj 2025, 18:27:03
U mnie żadnych emocji, chyba za stary jestem na takie filmy.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Śr, 14 Maj 2025, 18:32:07
U mnie żadnych emocji, chyba za stary jestem na takie filmy.

Czuję tu jednak trochę nutki Injustice, chodzi o ten rodzaj buntu i przesadną chęć robienia dobra. Jednocześnie bez robienia z Supermana złola, czyli wszystko jest na swoim miejscu. Cieszę się, że Gunn czerpie motywy z najlepszych i właśnie wywołujących emocje komiksów.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Śr, 14 Maj 2025, 18:36:45
Oczywiście, że Gunn czerpie z najlepszych komiksów i filmów o Supermanie i widać jak na dłoni, że jest to klasyczny Superman (1978) z Christopherem Reevem oraz takie komiksy jak All Star Superman czy Superman Na wszystkie pory roku, czy nawet klasycznego Superman Byrne. Ja tam nie dostrzegam nigdzie Injustice.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: komiks w Śr, 14 Maj 2025, 18:37:28
Chodzi o to, że to wygląda młodzieżowo, jakby chcieli przyciągnąć młodą widownię. I w sumie to ma sens, bo co dekadę jest nowe pokolenie, wiec kręci się to samo dla nowego pokolenia, bo starych filmów nie będą przecież oglądać. To samo jest z komiksami, większość tego co teraz wychodzi jest z myślą o młodych.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w So, 12 Lipiec 2025, 20:02:59
Wchodzę do kina i widzę michę na popcorn z pieskiem Krypto. Bajońska cena. Sobie myślę, że gdybym był psychofanem, to bym sam taką kupił, ale na szczęście mi to nie grozi. Jeszcze nie wiedziałem, że zastawiłem na siebie pułapkę.

Już na wstępie zwróciłem uwagę jak rewelacyjnie jesteśmy wprowadzeni do świata Supermana. Bez żadnej genezy, ale jednak elementy jego originu pojawiają się w tle i stają się już na starcie kawałkami fabularnej układanki. Choć jeszcze o tym nie wiemy. I w tym filmie jest wszystko takie naturalne. Pojawiają się postacie, to nie trzeba ich tłumaczyć. Nie trzeba ich wyjaśniać. I co najlepsze, od razu ich lubimy (albo nie), ale żadna z postaci z pierwszego frontu nie pozostaje obojętna. Justice Gang to rewelacja, choć przyznam, że Shayera mogłaby mieć ciut więcej jakiś fabularnych twistów, a nie tylko walić buławą i
Spoiler: PokażUkryj
myć włosy
, ale to niewielka wada.

Lex to niesamowite zaskoczenie. Od czasu Rosenbauma nie mieliśmy takiej klasy Lexa na ekranie. Martwiłem się, czy Holt pociągnie rolę. Niepotrzebnie. Przecież to przeciwnik na miarę całej Justice League, a nie tylko Supermana. Widzę, że na tej postaci będą budowane przyszłe intrygi. I to jeszcze jakie. Tam mamy wszystko to co lubię. Zakulisowe działania. Pełno tajemniczych panów, którzy podają sobie ręce i robią interesy. Nie wiadomo kto jest kim i komu ufać. Nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłych filmach okazało się, że to co widzieliśmy w Supermanie to część jakiejś większej układanki. I to jest fajne, że superbohaterowie to są tylko pionki na szachownicy. Sami nie wiedzą z kim się na prawdę mierzą. Klimaty jak z najlepszych lat i najlepszych seriali - Justice League Unlimited i Young Justice. A mimo wibe supermanowy i tego jaka jest postać dominuje do samego końca.

A skupiając się na filmie to bardzo fajnie jest on zamknięty. Choć są klamry na szerokie uniwersum, to cała historia spina się bez zarzutu. I film nas na prawdę zaskakuje, nawet na samym końcu, gdy uświadamiamy sobie dlaczego Krypto jest taki "niesforny".
Spoiler: PokażUkryj
Najebana Kara jest przesłodka. Nie mogę się doczekać filmu z jej udziałem.


Sala kinowa nie była przepełniona, a nawet w Imaxie widziałem nie było tłoczno. Jednak jestem przekonany, że zaraz nienachajpowane jednostki zobaczą i usłyszą pozytywne opinie i stabilnie będą atakować kina w najbliższych dniach i tygodniach. Ja jutro atakuję drugi raz. A z kolegami z pracy jestem już umówiony na kolejny seans za kilka dni. I ta miska z Krypto tam jest...

Spoiler: PokażUkryj
Postacie powrócą w Peacemakerze, James Gunn lepiej nie mógł powiązać produkcji. Liczę także, że serial Waller będzie tym czymś co jeszcze bardziej zbuduje ten klimat zakulisowych działań. DC Universe po prostu jest. Nie trzeba go budować, tylko pokazać, np. w filmie z Supergirl będzie Lobo i pewnie trochę znajomego kosmosu, podobnie przy Latarniach.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w So, 12 Lipiec 2025, 20:39:26
Wpadajcie na live i dzielcie się swoimi wrażeniami po seansie!


Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Nd, 13 Lipiec 2025, 08:26:22
Przeraża mnie zjawisko, gdy osoby nie były na filmie i wypisują o nim opinię. Już nie będę poruszać kwestii ze sceny rodziców, bo z tego sobie ktoś robi ewidentny trolling. Jednak żyjemy w czasach nieposkromnionego wciskania elementów woke. I tak, takie także znalazły się w filmie. Mamy osoby innych ras i silne kobiety. Ale nie mamy tego wciśniętego na siłę. Rola Lois przecież jest zdefiniowana od kilku dekad. Jednak najbardziej mnie denerwują "krzykacze", którym się nie podoba, że Superman dostaje po mordzie. Że celowo go osłabiono by pokazać jak to biały facet nie może dominować. Osoby te pewnie oczywiście nie widziały filmu, a wykrzykują w komentarzach.

Rzucę teraz spoiler! UWAGA: Superman nie jest osłabiony! Po prostu znalazł przeciwnika równego sobie, a nawet delikatnie go przewyższającego stylem walki (film wszystko wyjaśni). A że muszą mu pomagać inni bohaterowie? No muszą, facet się nie rozdwoi, nie może być w kilku miejscach na raz. Dlatego proszę nie wyciągać pochopnych wniosków przed obejrzeniem obrazu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 13 Lipiec 2025, 17:57:10
  Obejrzane. Pierwszy superbohaterski film na który poszedłem do kina od czasów Batman Begins. Nie jestem szczerze mówiąc jakimś olbrzymim fanem Jamesa Gunna, nie wiedziałem ostatnich filmów aczkolwiek umiejętności doceniam. Wybrałem się ze względu na postać i zobaczyć nowe otwarcie DC. Trailery mega mi się podobały, oczekiwania miałem wysokie. Natomiast ostatnio jakoś tak się zaniepokoiłem, najpierw plotki o cięciu filmu i usuwaniu zbyt dużej ilości żartów, później podobno mieszane reakcje na seansach kontrolnych. Opinie z netu różne, różniste a na sam koniec jedyna video-recenzja którą obejrzałem a mianowicie ta Artura Pietrasa, którego lubię i szanuję i to nie zasadzie "bo myśli to samo co ja" (często się z nim nie zgadzam), a dlatego, że to gość który zna się na rzeczy a na dodatek kocha kino. Nawiasem mówiąc on strasznie ten film zjechał i to nie jest kwestia różnicy zdań bo tu nawet nie widzę pola do dyskusji, ale on po prostu się myli, opowiadał o zupełnie innym filmie od tego co ja widziałem. Nie mam pojęcia czym to spowodowane, twierdzi że jest fanem Strażników Galaktyki więc nie wiem, może nie lubi DC, albo Warner Polska uciął mu darmowe egzemplarze recenzenckie, zresztą do meritum.
   Zacząć trzeba od najważniejszego czyli od Supermana. Tajemnicą nie jest bo wszyscy i ci którym film się podobał i ci którym nie co do tego są zgodni, że to jest TEN Superman. Tak to jest TEN Superman, który już nawet nie ściąga kotków z drzew, ale ratuje wiewiórki spod łap gigantów. Idealistyczny harcerzyk, co w każdym, chce wiedzieć dobro i nie chce zabijać nawet kosmicznych monstrów. Jednocześnie reżyser to zbyt doświadczony gość, żeby wypuścić tak idealnie płaską postać na świat. Supek nie jest chodzącym ideałem, impulsywny, nie zawsze trzeźwo myślący, nie do końca radzący sobie w kontakcie z Lois, niespecjalnie radzący sobie z krytyką. Taki ludzki, jak to wszędzie powtarzają (i mają rację). Clark Kent właściwie w filmie nie istnieje. Co do emploi Corensweta, to on fizycznie wygląda jak Superman, taki chyba bardziej chłopięco ładny z tą swoją rozwichrzoną czupryną niż przystojny, na dodatek na co nie zwróciłem uwagi na trailerach to jest naprawdę kawał chłopa, bardzo wysoki i potężnie zbudowany, chyba nawet Cavill, który przecież był niemały nie może się z nim równać. Kończąc już to i z charakteru i z wyglądu Superman na którego wszyscy może z wyjątkiem ultrasów Zacka Snydera czekali. Lois, od momentu ogłoszenia Rachel Brosnahan byłem przekonany że to wybór 10/10. No cóż pomyliłem się to jest 11/10, nie trzeba się zastanawiać czy aktorka gra lepiej lub gorzej, to jest po prostu chodząca Lois Lane. Jedyne jakie można zastrzeżenia to jeżeli ktoś pamięta te starsze serie ot zaczynając chociażby od Byrne'a gdzie mieliśmy do czynienia mega-szprychą często odstawioną jak na wybieg, która na dodatek równie często to wykorzystywała. Ta Lois przypomina raczej obecnie lansowaną postać luzary, którą ciężko będzie sobie wyobrazić w koktajlowej sukni jak wyciąga informacje od spoconych samców na balu burmistrza. Między tą dwójką czuć chemię więc bardzo dobrze. Do Luthora przejdę później.
  Fabuła nie zaczyna się od samego początku, tylko trzy lata po debiucie Supermana i bardzo dobrze on ma równie zajechany origin jak Spider-Man, wszyscy go znają więc mimo, że to nowe otwarcie nie jest on potrzebny. Ku mojemu zdziwieniu fabuła jest dosyć prosta i leci bez żadnych odnóg dodatkowych czego się spodziewałem. Nie popełniono błędów jak podczas startów DCEU próbując panicznie nadgonić straty do MCU i nie przeładowano filmu pobocznymi wątkami. Jeden film o jednej postaci, pozostali bohaterowie są bo są i wypadają dobrze na drugim planie. Najbardziej poszkodowana Hawkgirl, jest jej najmniej i nie ma żadnej charakterystyki. Największą rolę dostaje Mr. Terrific, ale i Guy Gardner dostaje kilka scen w których jest doskonale przedstawiony (aczkolwiek jak ktoś nie wie, kto to są Lanterni to tutaj się nie dowie). Humoru mniej niż się spodziewałem, ale i tak zbyt dużo. Żarty mnie nie śmieszyły i sądząc po reakcji sali reszty też nie bardzo, jeżeli faktycznie tego było więcej to dobrze że wpadło pod kosę, szkoda że nie bardziej, ale nie jest tak źle jak myślałem że będzie. Krypto mnie nie ruszał, nie był potrzebny, ale też i nie przeszkadzał, na szczęście również jak pseudo-dowcipów nie było go tak dużo jak sądziłem. Jak na moje mogło go wcale nie być w zamian więcej scen z rodzicami lub Daily Planet, których z kolei było zdecydowanie zbyt mało. Zauważyłem, że w innym wątku dyskusję na temat biologicznych rodziców Kal-Ela na dodatek z panem, który filmu nie oglądał. Tyle, że pan co filmu nie oglądał ma rację. Ten wątek to potężny bardzo słabej jakości macguffin. On fabularnie jest jak najbardziej sensowny, ale wypłaszcza może nie tyle postać Supermana co raczej jego origin. Strasznie mi się to nie podobało i wyraźnie wskazuje, że Gunn po prostu nie do końca miał pomysły na stworzenie pewnych węzłów fabularnych. No, ale nawet to nie jest tak spierdolone jak Lex Luthor. Bardzo lubię Nicholasa Houlta to świetny aktor a w tym filmie to udowadnia, wyciąga z tej postaci 110% normy, ale i to nie wystarcza bo jest ona po prostu źle napisana. Mamy tutaj do czynienia z rolą kojarzącą się z bardziej stonowanym Eisenbergiem z naleciałościami z duetu Hackman/Perrine zresztą to te same postacie (nawiasem mówiąc Luthor ma chyba dziwny gust w stosunku do kobiet, ta z kosmicznego więzienia nie dość że podobna z wyglądu to również chyba niespełna rozumu). Taki jakby wzorowany na Elonie Musku, technokrata, realizujący swoje zamiary bez względu na koszty. Przez większość czasu wydaje się zły bo jest zły, ale na sam koniec wyjawia swoje takie bardzo klasycznie luthorowskie motywacje. I to jest świetna scena, Hoult znakomicie to rozegrał, facet potrafi jeździć na emocjach jak surfer na fali, my mu chcemy uwierzyć, ba nawet przyznać częściowo rację, tyle że dzięki jednej ze scen pośrodku filmu nie jesteśmy w stanie, bo wiemy że to psychopatyczny morderca. Ba nawet Supek pali mu swoją umoralniającą gadkę zwracając się do niego Lex, co ma wytworzyć iluzję klasycznego stosunku tych dwóch czyli szanujących się przeciwników w stylu "en garde" z jakąś tam możliwością podania sobie ręki w przyszłości. Tyle, że to nie ma sensu, bo w świetle poprzednich wydarzeń to właściwie to samo co przekonywanie Leatherface'a że dzięki sile miłości i przyjaźni nie musi ludzi ciąć na kawałki piłą motorową a przecież Superman widział wszystko na własne oczy, granice przebaczenia powinny mieć no właśnie swoje granice nawet wśród harcerzy. Ogólnie rzecz biorąc cała scena w więzieniu jest kompletnie bez sensu, przypomina te filmy płaszcza i szpady z lat 40/50 w których zamykano bohaterów w celach z tajnymi przejściami, to takie kolejny przykład pisaniny w której nie mamy pojęcia jak z punktu A przejść do punktu C więc piszemy w B byle co. Ogólnie rzecz biorąc bardziej ten film stoi chyba aktorami niż samą historią. Jedna z osi konfliktu czyli zatarg między dwoma nieistniejącymi państwami mocno zalatuje Jugosławią 1991, przeciętny Amerykanin raczej nie skojarzy, mi się to nie podobało, bo Amerykanie to chyba akurat powinni mieć najmniej powiedzenia w tej sprawie a scena ze szmatogłowymi wymachującymi maczetami,siekierami i kałachami wykrzykującymi Superman to nieśmieszny obrazek z przeszłości.
  Efekty przyzwoite aczkolwiek nie wszystkie udane, mimo wszystko film wygląda o wiele lepiej niż kilka ostatnich widowisk Warnera. Ogólnie rzecz biorąc mi się naprawdę podobało, film ma wady i to całkiem spore, ale jest naprawdę przyjemny, pozytywny i baaaaardzo w duchu Supermana. Podobało mi się tak trochę na zasadzie Batmana Reevsa czy Diuny Villeneueve'a czyli "po cichu liczyłem że będzie wspaniale, ale przynajmniej tego nie zjebali i jest tylko bardzo dobrze". Jako film otwarcia dla nowego uniwersum to naprawdę dobry wybór i takie mam osobiście wrażenie, że najbliżej jemu będzie do filmu Marvela który kiedyś Marvel zrobił a teraz bardzo by chciał zrobić go znowu, ale już nie potrafi. Mam tylko nadzieję, że Warner nie popełni błędu Disneya i nie zaleje nas teraz masą praktycznie identycznych klonów coraz słabszej jakości, tylko uniwersum będzie o wiele bardziej zróżnicowane z propozycjami dla miłośników każdego gatunku.
   
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 13 Lipiec 2025, 23:10:21
  Obejrzane. Pierwszy superbohaterski film na który poszedłem do kina od czasów Batman Begins. Nie jestem szczerze mówiąc jakimś olbrzymim fanem Jamesa Gunna, nie wiedziałem ostatnich filmów aczkolwiek umiejętności doceniam. Wybrałem się ze względu na postać i zobaczyć nowe otwarcie DC. Trailery mega mi się podobały, oczekiwania miałem wysokie. Natomiast ostatnio jakoś tak się zaniepokoiłem, najpierw plotki o cięciu filmu i usuwaniu zbyt dużej ilości żartów, później podobno mieszane reakcje na seansach kontrolnych. Opinie z netu różne, różniste a na sam koniec jedyna video-recenzja którą obejrzałem a mianowicie ta Artura Pietrasa, którego lubię i szanuję i to nie zasadzie "bo myśli to samo co ja" (często się z nim nie zgadzam), a dlatego, że to gość który zna się na rzeczy a na dodatek kocha kino. Nawiasem mówiąc on strasznie ten film zjechał i to nie jest kwestia różnicy zdań bo tu nawet nie widzę pola do dyskusji, ale on po prostu się myli, opowiadał o zupełnie innym filmie od tego co ja widziałem.
   

Kinomaniak to sympatyczny chłop, ale niestety jak go czasem słucham to mam wrażenie, że facet musi mieć opinię na przekór po prostu pewnemu stanowi faktycznemu. Chłop lubi wizję Snydera, już pomijam jak ja odbierałem te filmy bo dużo o tym już pisałem i nie mam ochoty do tego wracać, spoko lubi i tyle tylko, że do Supermana nigdy nie pasował mrok, jakiś depresyjny ton czy totalne wypranie z kolorów. Po prostu i już. Pretensje o to, że film o Supermanie jest no o tym typowym Supermanie... jest jak pretensje o to, że jabłko jest jabłkiem.

Szczerze to radosny, podnoszący na duchu Superman jest strzałem w dziesiątkę szczególnie teraz, gdzie na streamingach królowały jego powykręcane, groteskowe, złe parodie i oczywiście mowa tutaj o Homelanderze i Omni- manie.

Snyder miał prawo do swojej wizji, ale ona zwyczajnie nie "siedzi" na na naturalnym core postaci i gdyby Snyderverse trwało dalej to naprawdę nie wiem czy ktokolwiek jarałby się dalej tamtym konceptem na eSa, kiedy dostaliśmy tych dwóch jegomościów o których wyżej napisałem, intuicja mi podpowiada, że  ludzie byliby już przemęczeni wizją złego nadczłowieka w pelerynie.

No i czepialstwo o brak ekspozycji z kryptonem, jego zagładą itd serio?  Ekspozycja, zjadanie czasu ekranowego na pokazywanie genezy postaci, które każdy zna od dekad jest już  na siłę. Akurat to jak Gunn ugryzł ten temat jest więcej niż dobre, życzyłbym sobie więcej filmów z takim podejściem w gatunku, chociaż wiem, ze w przypadku mniej znanych postaci w takim MCU to ciężko byłoby to zrobić,. Niestety F4 z oczywistym sięgnięciem po genezę postaci już na starcie wydaje się bardzo zachowawcze w porównaniu z zabiegiem konkurencyjnego filmu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 15 Lipiec 2025, 11:06:06
Po wszystkim co o tym filmie słyszałem nie mam najmniejszej ochoty go oglądać  :P

Nie przepadam za stylem Gunna, w sumie tylko jego pierwszych strażników jakoś bardziej lubiłem, a tu wszystko co widziałem mnie odrzucało - a że nie było jeszcze filmu, który by mnie totalnie odrzucał całokształtem materiałów promocyjnych i potem mi się jednak podobał więc... Może kiedyś, z nudów, jak będzie za darmo.

PS> I tak, MoS to jedyny w 100% mnie satysfakcjonujący film o Supermanie (komiksy znam tylko Semikowskie a to jedyny film, który mi się z nimi kojarzył), nie spodziewam się już nigdy zobaczyć kolejnego.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: PabloWu w Wt, 15 Lipiec 2025, 14:03:24
Wchodzę do kina i widzę michę na popcorn z pieskiem Krypto. Bajońska cena. Sobie myślę, że gdybym był psychofanem, to bym sam taką kupił, ale na szczęście mi to nie grozi. Jeszcze nie wiedziałem, że zastawiłem na siebie pułapkę.
Nie jestem psychofanem a wyszło jak wyszło :)
(https://i.ibb.co/DDcj9L3b/IMG-20250713-112909.jpg)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 15 Lipiec 2025, 14:35:09
Nie jestem psychofanem a wyszło jak wyszło :)
(https://i.ibb.co/DDcj9L3b/IMG-20250713-112909.jpg)

Z kartą Unlimited co prawda 20 procent rabatu, ale i tak z 10 razy za dużo jak na taki plastik 🙂
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Wt, 15 Lipiec 2025, 14:42:57
Z kartą Unlimited co prawda 20 procent rabatu, ale i tak z 10 razy za dużo jak na taki plastik 🙂

Czyli konkretnie ile za taki SUPER kubas? Żebym wiedziała na jaki wydatek się przygotować. 😁
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 15 Lipiec 2025, 14:46:32
Czyli konkretnie ile za taki SUPER kubas? Żebym wiedziała na jaki wydatek się przygotować. 😁

Jeśli masz kartę Unlimited to wystarczy jeden banknot z dwoma zerami i kilka monet. Jeśli nie to… Ciężko i boleśnie będzie. Cena zależy też czy bierzesz w zestawie czy osobno. U mnie w kinie były tylko trzy takie, a jeden kupiłem. Dużo chętnych nie ma przez tą cenę.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Xmen w Wt, 15 Lipiec 2025, 15:30:29
Że niby stówkę za to? Każdy niech robi ze swoją kasą co uważa ale cena delikatnie nie adekwatna.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 15 Lipiec 2025, 18:24:51
Supek zgarnął globalnie przez weekend 217 mln

https://thesource.com/2025/07/15/superman-global-box-office-217-million/

Wynik całkiem, całkiem ale rynki międzynarodowe są widocznie mniej zainteresowane filmem, gdzie ten zebrał tylko 95 milionów.   

Niektórzy wróżą tutaj klapę, a film jest grany w kinach od ledwie paru dni, nawet tydzień nie minął... Dużo jest obwiniania o odsunięcie Cavilla, który nawiasem mówiąc ma już ponad 4 dychy na karku i woli się zajmować czymś innym obecnie, vide Warhammer 40k dla amazonu. Inni twierdzą, że Gunn to beznadziejny wybór na reżysera- tego mi się nawet nie chce już komentować.

Prawda jest taka, że Superman nie miał niestety szans zebrać jakiś piorunujących 350- 400 mln w weekend otwarcia z  powodu paru czynników. Najważniejszym jest duży brak wiarygodności marki DC w kinach w temacie łączonego uniwersum po większości tego co było wcześniej, DC dopiero zaczyna wszystko robić od nowa. Drugi powód to  przemęczenie kin gatunkiem i tutaj spore "dziękuje" należy się tak niegdyś chwalonemu MCU. Zasypanie kin takimi filmami jak Love and Thunder, Quantumanią, Capem 4, Wakanda Forever, Marvels i jeszcze streamingu paroma miernymi serialami- teraz jest niezły flame w sieci o "Ironheart". Marvel sam obniżył baaardzo standardy więc superhero kojarzy się w kinach co raz gorzej, proste. Trzeci jest taki, że kino jako takie, przecież i tak jest w mocnym tyłku z powodu  globalnych zmian w konsumpcji treści, z jednej strony wszechobecny streaming,  z drugiej kryzys który dotknął kina w trakcie covida i zmienił nieco mentalność odbiorców treści.

Jasne są wyjątki jak Deadpool & Wolverine, ale to film, który jechał na głodzie "Filmu MCU jak sprzed lat", pewnej renomie, którą wypracował sobie Deadpool w kinie i kultowości Jackmana w wiadomej roli. Totalnie inny kontekst.

Imo Supek zrobił całkiem fajny wynik jak na weekend otwarcia, co innego, że z tygodnia na tydzień będzie pewnie co raz ciężej, za niecałe dwa tygodnie do kin wjeżdża konkurencyjne F4. Czas pokaże jaki będzie finalny wynik z kin, ja temu filmowi życzę jak najlepiej.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 15 Lipiec 2025, 18:57:48
Ja myślę, że Marvel powinien się martwić F4, bo może znowu byc generyczny film MCU. A DC nie ma co się spinać, już liczą pieniążki i będzie więcej. Tak to działa, że ludziom się podoba i polecają następnym, a ci atakują kina.

I rzeczywiście Marvel zrobił prezent DC. Iron Heart to taki ledwo średniak. A jak ktoś odbije się od serialu i pójdzie na Supermana, to tak jakby z galerii pod mostem wszedł do Museum D'Orsay.

Że niby stówkę za to? Każdy niech robi ze swoją kasą co uważa ale cena delikatnie nie adekwatna.

Już nie będę mówić zagadkami, jest drogo.

129 - cena promocyjna jeśli zamówimy z zestawem
139 - cena na czysto, sama zabawka

No i oczywiście karta Unlimited daje -20%, ale i tak lekko ponad stówkę trza wydać za niezbyt wyszukany plastik.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Wt, 15 Lipiec 2025, 21:44:40
Fajne omówienie na kanale Bez/Schematu, który polecam śledzić fanom kina i gier, moim zdaniem topka w tej tematyce na polskim youtube. Wczoraj jeszcze na kanale Napisy Końcowe zagościł materiał z Tomaszem Żaglewskim, autorem paru książek (między innymi - Neon Knight Forever, wydanej tylko w USA), ale na Bez/Schematu jest wersja bardziej optymalna czasowo, bo tylko półtorejgodzinna:


W obu jest Oskar Rogowski - facet który prawie dekadę temu miał popularny kanał o komiksach Marvela pt. "Komiksomaniak". Kanał już nieaktywny, ale kiedyś pomógł mi reaktywować zainteresowanie komiksowym Marvelem.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 15 Lipiec 2025, 23:14:39
Cytuj
Inni twierdzą, że Gunn to beznadziejny wybór na reżysera

Bo dokładnie tak jest. Na rzyganie mi się już zbiera jak słyszę to nazwisko (czyli to samo co z M. Reevesem).
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: sir Nick w Śr, 16 Lipiec 2025, 11:30:33
Na początek oświadczam, że jestem ultrasem "Man of Steel" Snydera i zawsze uważałem, że trudno będzie przebić tę wizję (zaznaczam, że mam świadomość pewnych wad scenariusza, ale efekt finalny to film kultowy).

Twórczość Jamesa Gunna cenię, nawet bardzo w niektórych przypadkach, ale prezentuje on nierówny poziom. Skłonność do nieśmiesznych żartów to jedna z jego wad.

Chciałem polubić jego "Supermana". Polubiłem. Wrażenia są jednak niestety mieszane.

Aktorsko:

Corenswet jako Supek - świetny. Porównywalny z Cavillem, może nieco lepszy, bo zbliżony do komiksowego pierwowzoru z czasów Silver Age, podczas gdy Henry miał grać wersję "realistyczną", mniej "komiksową".

Hoult. Poprawnie, ale nie ma startu do Kevina Spacey czy Eisenberga, z jego wersją Luthor ADHD. Jesse emanował złem, Hoult po prostu nie ma czego grać. Co prawda ma niewiele charyzmy, ale aktorem jest dobrym.

Brosnahan - fajnie, ale bez rewelacji, na pewno wypadła lepiej niż Amy Adams.

Reszta obsady - bardzo dobrze. Gathegi, Fillion, Carrigan i Pruitt Taylor Vince wyciskają co mogą z tego co Gunn im napisał. Reszta prezentuje się dobrze, ale za bardzo nie mają materiału żeby błysnąć, choć na moment. Skandalem jest niewykorzystanie talentu Wendella Pierce'a jako Perry White'a.

Sampaio, de Faría Chacón, Hoover - niewątpliwe plusy. Tylko co na to Jennifer Holland? ;)

Fabuła:
     
Intryga - śmieszna jak intrygi z Silver Age. Nie wiem czy to był dobry pomysł, w dzisiejszych czasach. Zamiana konfliktu z Bliskiego Wschodu na Europę Wschodnią - żałosna, ale wiadomo, że po październiku '23 można by było jeszcze kogoś urazić. Zabawne, że prezydent Ghurkos wygląda jak David Ben-Gurion.

Wojna. Żałosne - granica / na jakimś żwirowisku zgromadziła się cała ludność Jarhanpur, zbiegowisko ludzi z narzędziami, wśród nich dzieci. Serio, Gunn?

Ultraman. Pisałem na forum już kiedyś, że to będzie Gunnowa wersja Bizzaro i wyszło, że miałem rację. Słabe. Znów nie dostaliśmy Parasite'a, Metallo, Toymana, nawet zapowiedzi Brainiaca. Nie wiem czy kiedyś ich zobaczymy na dużym ekranie. Zamiast Zoda ;D

Kentowie. WTF? Takie niefajne nabijanie się z ludzi małomiasteczkowych (Martha i jej telefon komórkowy). Gunn trochę się ratuje rozmową Jonathan/Clark, ale o tym więcej dalej.

Jimmy Olsen. Supersamiec. Niesmaczne. Chciałbym wreszcie zobaczyć na dużym ekranie Jimmy'ego w wersji od Johna Byrne'a, Marva Wolfmana i Rogera Sterna.

Bohater. Czy naprawdę legendarny superbohater musi być tłuczony przez cały film i ratowany przez innych bohaterów, w tym Krypto?

Justice Gang - spoko, ale Mr Terrific to bomba. Trochę kradnie film Supkowi. Scena z eliminacją ludzi Luthora kapitalna, choć Gunn małpuje tu samego siebie z GotG vol. 3.

Daily Planet - stanowczo za mało.

Dowcipy - przeważnie nieśmieszne, ale ten z bramą do garażu albo z "Koleś, ale ty jesteś dziwny" wynagradzają.

Finał z fragmentami rodzinnych filmów z podkładem "Punkrocker" - może jestem mięczakiem: wzruszający.

Gunn:

Jak już kiedyś pisałem, Gunn to uczuciowy hochsztapler. Wie co może ludzi wzruszyć i to wykorzystuje (czasami w dobrym celu jak obrona praw zwierząt). Ile w tym manipulacji, a i ile osobistych przekonań - to juz nie mnie oceniać, to wie tylko on. Taka też jest scena z rozmową Jonathan/Clark - wzrusza, ale czuje się że została doklejona trochę na siłę.
Może jest dobrym scenarzystą, ale znacznie gorszym reżyserem niż Snyder.

Co dalej?

Pomimo dobrego otwarcia, recenzje są mieszane, a po początkowych zachwytach ludzie zaczynają dostrzegać wady (jak ja).
Film kosztował 343 miliony dolarów (wg raportu skarbowego Warner Bros.). Przy kosztach kampanii marketingowej rzędu 150 milionów zielonych i amerykańskiej formule "Break even" (budżet x 2,5; film zaczyna zarabiać, po odliczeniu działki dla kin) musi zarobić 857,5 miliona dolków. Na co przy słabych notowaniach na świecie i spodziewanym spadku w drugim tygodniu nie ma raczej szans.

Jeśli więc Gunn/Safran i WB szybko nie pokażą swojego Batmana (nie tego od Reevesa) albo solo albo w "World's Finest", który wygeneruje im miliard w box-office, albo nie trafią z jakims innym hitem to całe DCU Jamesa Gunna zostanie szybko pozamiatane.

Tymczasem: idźcie do kina! To pomimo wielu wad dobry film, zrobiony "z sercem". I dobra zabawa.

P.S. Najbardziej to bym chciał zobaczyć Supermana napisanego i zrobionego przez Drew Goddarda. Wierzę, że dostalibysmy coś nadzwyczajnego
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: PabloWu w Śr, 16 Lipiec 2025, 13:44:29
Czyli konkretnie ile za taki SUPER kubas? Żebym wiedziała na jaki wydatek się przygotować.

140 ziko za ten plastik. Wiem że dużo za dużo ale widok uśmiechniętej mordeczki mojej prawie pełnoletniej córki gdy jej zapodałem w tym popkorn - bezcenny  :)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Śr, 16 Lipiec 2025, 14:10:35
Jak dla córki to warto było  :D
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Szekak w Śr, 16 Lipiec 2025, 14:10:51
Właśnie wyszedłem z seansu nowego Supka i film bardzo fajny, typowe superhero które powinno trafić do szerokiego grona odbiorców. Piesek rządzi, choć nie podzielam specjalnie zachwytów nad Lexem czy Mr. Terrific, spoko postacie, ale imo nie ma się czym podniecać, taki Zod z MOS imo znaaacznie lepszy... a skoro już jesteśmy przy MOS, to jestem fanem MOS i stawiam go wyżej, niemniej mam świadomość, że jestem w znacznej mniejszości... Tak czy siak, czekam na kolejne filmy spod znaku DC. Filmy Marvela odpuściłem już dawno temu (może czas zacząć nadrabiać? Fantastyczna czwórka zapowiada się bardzo ciekawie), filmy DC sumiennie zaliczam zaraz po premierze i będę robił to dalej, szczególnie po udanym Supermanie i rewelacyjnym Batku Reevesa.

Wspaniale być komiksiarzem.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Śr, 16 Lipiec 2025, 21:37:27
Pora, żebym i ja dorzucił swoje pięć groszy.

Nigdy nie byłem jakimś ogromnym fanem eSa , ale od początków przygody z DC respektowałem go jako ikonicznego herosa, członka JL, później poznałem co bardziej cenione komiksy z Supkiem jak "Czerwony Syn, "All Star Superman" czy "Superman na wszystkie pory roku". Wieść, że Gunn będzie robił film o Kal-Elu rozbudziła jednak nadzieję na przynajmniej dobry film, bo zwyczajnie cenię gościa za jego interpretacje kina komiksowego. Trylogię GOTG zwyczajnie lubię, vol 2 co prawda podchodzi mi najmniej z trylogii, ale 3 to był imo ostatni naprawdę dobry film post Endgame bez odwoływania się do ciągłego fanserwisu- casus ostatniego Spider-mana, Deadpool and Wolverine czy Strange'a2. Squad z 2021 to mój ulubiony film z ery post Snyderowskiej, kiedy Warner po prostu rzucał pomysły na filmy już bez jakiejś większej spiny na łączone uniwersa i było wiadomo, że na 90% żadnego JL2 Snydera nie będzie.

Co już do samego filmu, to też nie są to wrażenie na „gorąco”, bo seans zaliczyłem w niedzielę i od tamtego czasu ten film sobie musiałem przetrawić.

Konstrukcja filmu od początku wygląda jakbyśmy wzięli z półki losowy zeszyt Action comics i zaczęli sobie czytać, o której z przygód Supka bez znajomości tony innych zeszytów... i o dziwo ogarniamy, bo zeszyt jest sprawnie napisany. Film zwyczajnie szanuje czas widzów i nie robi rzeczy, o których pisałem już wyżej parę dni temu. Geneza? A po co, skoro tą znają nawet najwięksi laicy komiksowi. Wyjaśnianie mocy eSa też jest kompletnie zbędne, toć każdy kojarzy przynajmniej umiejętność latania, laser w oczach czy nadludzką siłę.
Zabieg zresztą nie jest żadnym novum w filmach DC, bo dokładnie taki sam wykorzystał Batman z 2021. Tam był monolog bohatera wyjaśniający króciutko co i jak, tutaj mamy krótkie napisy wprowadzające.
Zostajemy wrzuceni do świata z ustanowionymi już regułami i postaciami, z tym że, one będą po prostu stopniowo odkrywać się przed widzem. No i cały ten świat i bohaterowie są przesiąknięci kolorami, kampowością, dużo tutaj sięgania, po co bardziej przegięte motywy z komiksów, czyli styl Gunna w całej okazałości. Mnie to w pełni kupuje, ba poza gackami Nolana i tym nowszym z Pattisonem to nigdy nie byłem fanem umraczniania DC w kinie. Film obranym tonem strasznie mi się kojarzy z takimi rzeczami od DC jak kreskówkowy Superman TAS- film wręcz emanuje stylem tamtej baji- co bardziej optymistycznymi, wręcz przesiąkniętymi idealizmem pozycjami komiksowymi jak "New Frontier, wcześniej wspomniany "All Star Superman", czy kultowymi Supkami z Reevem.

Niektórzy będa kręcić nosem i zarzucać Marvelizację, a mnie cieszy obrany kierunek bezwstydnie pokazujący kolrowoą stronę DC. W ogóle sporo tutaj uroczej naiwności, niewinności części postaci, ktoś zbyt cyniczny tego nie przetrawi i uzna za głupie, ale bardziej otwarte na tę konwencję osoby po prostu wezmą ją sobię z całym dobrem inwentarza.

Aktorsko jest naprawdę solidnie, bo z jednej strony Hoult robi co może ze swoją kreacją Luthora, nie są to w żadnym razie jakieś wyżyny aktorstwa, ale facet po prostu wkłada solidną robotę, tworząc wizerunek przesiąkniętego obsesją miliardera. Brosnahan daje radę, w końcu dostaliśmy zadziorną Lois, która nie boi się mieć sprzecznych poglądów z Kentem, co świetnie pokazuje naprawdę świetna scena wywiadu z Supermanem. Jimmy Olsen... no po prostu tutaj jest, ciężko mi coś powiedzieć więcej o postaci, która w większości sprowadza się do jakiegoś absurdalnego wątku humorystycznego w relacjach damsko-męskich, chociaż pod koniec filmu widać tam jakąś mikro zmianę w tej postaci. Drugoplanowi herosi, o których było wiadomo, ze się pojawią, nie wprowadzają chaosu. Bardzo mi się podoba, że oni tam zwyczajnie są, nie ma jakiś super napompowanego „zwiastowania” tych postaci- na Ciebie patrzę Snyder i twój montaż z nagraniami metaludzi na bodajże laptopie Batmana  w "Batman v Superman".

 Najbardziej mi przypadł do gustu Mr Terrific, gość dostał najlepszy kostium, jaki mogli mu dać z tym komiksowym image, naprawdę jedną świetną scenę akcji w bardzo stylu guuna i zwyczajnie aktor fajnie niesie rolę, jest przy tym tą poważną postacią filmie wprowadzającą urozmaicenie. Hawkgirl zdecydowanie za mało, żeby coś teraz orzec, Gardner jest odpowiednio bucowaty, przy tym jednak wzbudza pewną sympatię. No i oczywiście Methamprho- bo Gunn nie byłby sobą, gdyby nawet do filmu o Supermanie nie wrzucił jakiejś trzecioligowej postaci- ten wiążę się z bardzo kolorowymi wizualnie efektami. Segment fabularny powiązany z jego postacią jest wypchany toną fantastycznych rozwiązań kolorystycznych, bardzo podobnych do tego, co robił Guun na początku GOTG vol 2.

Intencjonalnie zostawiłem sobie przy ocenie aktorów Supermana na końcu. No jak to jest z tym Superchłopem? Corenswet miał ciężkie zadanie, bo dla wielu Cavill był wizualnie idealnym Supkiem. To jest ten komiksowy przepełniony nadzieją, optymizmem i ludzkim pierwiastkiem Superman. Bardzo podobały mi się interakcje z rodzicami- których niestety jest w tym filmie stanowczo za mało- szczególnie rozmowa z papą Kentem. Przy czym Superman nie jest też gościem niezmagającym się z mentalnymi trudnościami, bo film rzuca mu kłody pod nogi w związku z jego trochę przemodelowanym kryptońskim przeznaczeniem. To Superman, który nie chce zabijać kaiju, a woli szukać rozwiązanie na unieszkodliwienie istoty bez środków ostatecznych, to Superman, który ocali każde nawet najmniejsze życie i co prawda nie ma tutaj dosłownego ściągania kotków z drzew, ale są sekwencje bardzo w duchu czegoś podobnego. Podsumowanie Supka jako pewnej wariacji punka buntującego się przeciwko zastanemu porządkowi świata, gdzie pierwsze skrzypce gra wyrachowanie, interesowność i egocentryzm jest naprawdę świeżym w materii filmów i interesującym przedstawieniem tej postaci.

Nie podobało mi się z ta osłabienie, wręcz znerfienie postaci Supka, zabieg tak częsty w kinie komiksowym w odniesieniu do pierwowzorów, gdzie najbardziej poszkodowanym jest Hulk w MCU. Supek często zbiera tutaj baty i jestem świadom, że podobny zabieg stosowano wcześniej choćby we wspominanym przeze mnie TASie, jestem świadom, że Gunn nie chciał pokazać wszechmocnego herosa, któremu wszystko przychodzi z łatwością, jednak przy takiej postaci aż się prosi jednak o większy pokaz możliwości. Dlatego przy tych scenach
Spoiler: PokażUkryj
 gdzie Supek rozprawia się laserem z oczu z legionem raptorów Luthora, czy eliminuje Inżynierkę czułem autentyczną radochę.


No i jest jeszcze Krypto bęacy po prostu sympatycznym, typowym zwierzakiem Gunna. Psiak ani mnie nie wkurzał, ani nie zachwycał, ale
Spoiler: PokażUkryj
 scena poturbowania Luthora przez Krypto w finale to przyjemne nawiązanie do "puny god" z pierwszych Avengers.



Muzycznie niestety nie zapamiętałem dużo, muzyka tutaj bardziej współgra z tym, co się dzieje na ekranie. Najlepszy z tego wszystkiego był utwór Iggy'ego Popa zaraz na końcu filmu. Humor jest jak tu u Gunna, ale mam wrażenie, że przy Supku trochę się hamował z uwagi na wagę tej postaci, jasne jest sporo lekkości, ale nie można tego mylić z typowymi gagami.

Nie mógłbym też nie wspomnieć, że to pierwszy film superhero, od bardzo dawna, który potrafi wzruszyć. Może łatwo się łapie na takie chwyty, jakie ten film stosuje, ale jeżeli film o chłopie w majtach na spodniach potrafi emocjonalnie działać na starego konia po 30, to moim zdaniem udowadnia, że obraz spełnia swoje zadanie i budzi w człowieku wewnętrzne dziecko.


Kurde Guun to ciekawy przypadek, bo chłop nakręcił już piąty film komiksowy w karierze, znów dowiózł, zrobił sobie znów bezwstydnie kampowy, kolorowy, trochę absurdalny film super-hero i nic sobie nie robi z krytyków obranej konwencji, którzy wolą bardziej przyziemne podejście ala Nolan. Ja tam chłopa szanuje za to, że trzyma się konsekwentnie obranego stylu. Przy tym jeszcze nie jest to przypadek Waititiego, który zrobił jeden udany film- vide Ragnarok, by zaraz przy drugim przegiąć pałę i wywalić się na gębę w sposób spektakularny. Najwyższa pora nadrobić "Creature Commandos".


Podsumowując, film jest sporo lepszy od wielu ostatnich produkcji MCU na czele z Thunderoblstami, a już z palcem w tyłku zjada ostatniego Thora, Marvels czy Quantomanię.

Chciałbym, żeby szala zainteresowania kinowym superhero bardziej leżała teraz po stronie DC, bo Marvel już zrobił to, co zrobić miał, a pikująca w dół jakość produkcji z ostatnich paru lat uwydatnia problemy, które zżerają to studio.

Na koniec obrazek świetnie wpasowujący się w odczucia po filmie

(https://preview.redd.it/virgin-homelander-vs-chad-kal-el-v0-pa4x62sqejba1.png?auto=webp&s=93f0c8671a0ad87436b0fe78f34a8eea151eaeeb)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Śr, 16 Lipiec 2025, 21:46:42
Ten obrazek akurat odnosi się do serialu Superman & Lois (odcinek retrospektywny) i Homelandera z The Boys.
Rozumiem że wrzucałeś go z myślą o Cavillu?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 17 Lipiec 2025, 16:17:18
Ten obrazek akurat odnosi się do serialu Superman & Lois (odcinek retrospektywny) i Homelandera z The Boys.
Rozumiem że wrzucałeś go z myślą o Cavillu?

Wrzucałem go z myślą o odczuciach jakie budzi film, kiedy zestawi się go z wymową Boys. Bardzo przyjemne odczucie powrotu do klasycznego, dobrego herosa w erze, gdzie panują cyniczne i psychopatyczne karykatury Kal- Ela.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Cz, 17 Lipiec 2025, 20:33:25
Po premierze nowego Supermana układamy ranking najlepszych superbohaterskich produkcji. Wpadajcie i dawajcie swoje typy  :D

Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Pt, 18 Lipiec 2025, 01:58:05
Spojlery.
Dla mnie Strażnicy Galaktyki to ulubiony film Marvela, bardzo lubię też dwójkę, a i trójkę cenię i pewnie docenię jeszcze bardziej po ponownym obejrzeniu. Ten Superman to jednak dla mnie film średni, taki tylko OK.

Zaczął się słabo od fatalnej ekspozycji "Jestem robotem i coś tam." i tego jest niestety dużo w filmie. Może mi to przeszkadzało, bo dobrze znam świat Esa, ale to się powinno zrobić tak, żeby nie kłuło w uszy. Dużo jest w filmie głupkowatości, która mi nie pasuje do opowieści o Supermanie. Postaci są mocno przerysowane - a to debil Guy Gardner, a to jakaś pokręcona dziewczyna Luthora. Prezydent jakiegoś państwa wygląda jak dyrygent rażony prądem. Jimmy Olsen robi za jakieś ciacho, a kobitki jak z żurnala jakby się w jego obecności nawdychały hiszpańskiej muchy, no karwasz, ani to nie ma nic wspólnego z tą postacią (sympatycznego rudzielca), ani z niczego nie wynika w filmie. Takich niedoróbek jest więcej, a kulminacją jest wklepanie jakiegoś kodu, który po prostu zatrzymuje apokalipsę - no, bo tak to działa. Żarty mnie nie śmieszyły (oglądałem dubbing). Lex mi się znów nie podobał, był często zbyt emocjonalny. Dużo mu brakowało do zimnego skurwiela, który w wielu aspektach góruje nad Supermanem i ma pewne racje w tym, że obawia się Supermana jako kosmity i tego, jaki jest silny. Bardzo nie podobał mi się wątek dodatkowej wiadomości od rodziców, wygląda jak lekko zerżnięty z Invincible'a. Rodzice Kal-Ela kojarzą mi się ze szlachetnymi postaciami. Można to było ograć inaczej, że wiadomość jest prawdziwa, ale pochodzi z innego wymiaru, z którego Lex ściągnąłby też Ultramana. Ale uj, można napluć na biologicznych rodziców Esa, żeby mieć w końcówce wzruszającą scenę (która mnie przez to nie kupiła). Choć tam generalnie ta wiadomość została mocno przekręcona w odbiorze (przez media, społeczeństwo).

Na plus aktorstwo, Mr. Terrific, motyw muzyczny, większość efektów, walk. Niewiele.

Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego. Snyder za bardzo poszedł w mrok, a Gunn za bardzo w głupkowatość. Szkoda.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w So, 19 Lipiec 2025, 08:04:27
Spojlery.
Motyw Olsena faktycznie durnowaty. Laska która chodzi z Lexem - jak by nie było inteligentnym miliarderem woli go zamienić na ciapowatego , niezbyt przystojnego rudzielca, który de facto tylko ją wykorzystuje? Głupie, nawet jeśli zważyć że ta laska nie grzeszy rozumem (choć to że przesłała te selfie świadczy że miała przebłyski). Z drugiej strony ta niechęć Jimmego do związku z nią coś mi tu zalatuje ukrytym wątkiem homoseksualnym           ( dziwne żeby takiego wogole nie było we współczesnym filmie).

Nie podobał mi się motyw Ultramana. Ukrywanie jego twarzy w sytuacji gdy nazywa się go Ultramanem było głupie, bo komiksiarze i tak wiedzieli że będzie miał facjatę Supermana ( może uzasadnione fabularnie gdy pełnił rolę Borowego Młota ale później mógł czasem spokojnie odsłonić twarz). Żadnego zaskoczenia nie było w momencie gdy w końcu zerwano mu maskę. Może to że bezsensownie zrobiono z niego klona gdy spokojnie mógł faktycznie pochodzić z innego wszechświata skoro Lex potrafił tworzyć je w wersji kieszonkowej.

To mieszanie w charakterach rodziców Supera też mi się nie podobało.Z przybranych rodziców Supera zrobiono typowych wioskowych głupków a z prawdziwych jakiś tyranów. Słabe.

Mało ciekawe walki. O wiele lepsze były w MoS.
Na plus nawiązanie do Johna Wicka - Superman najbardziej wkurzył się z powodu psa.

Mimo wszystko film spoko . Dałbym 7/10
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w So, 19 Lipiec 2025, 09:45:20
Pytanie też, po co Luthorowi taka dziewczyna, już pomijając jej charakter, to jeden z najinteligentniejszych gości w świecie DC pozwala jej strzelać fotki i dokumentować swoje działania. Miłość jest ślepa ::)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 19 Lipiec 2025, 21:10:07

Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego. Snyder za bardzo poszedł w mrok, a Gunn za bardzo w głupkowatość. Szkoda.


Ja tam aż takiego nawarstwienia humoru nie czułem i to co imo tonacyjnie najmocniej wybrzmiewa w tym filmie to nastrój nadziei, czyli to co powinno być kluczowe  w filmie o eSie.

Spojlery.

Nie podobał mi się motyw Ultramana. Ukrywanie jego twarzy w sytuacji gdy nazywa się go Ultramanem było głupie, bo komiksiarze i tak wiedzieli że będzie miał facjatę Supermana ( może uzasadnione fabularnie gdy pełnił rolę Borowego Młota ale później mógł czasem spokojnie odsłonić twarz). Żadnego zaskoczenia nie było w momencie gdy w końcu zerwano mu maskę. Może to że bezsensownie zrobiono z niego klona gdy spokojnie mógł faktycznie pochodzić z innego wszechświata skoro Lex potrafił tworzyć je w wersji kieszonkowej.

To mieszanie w charakterach rodziców Supera też mi się nie podobało.Z przybranych rodziców Supera zrobiono typowych wioskowych głupków a z prawdziwych jakiś tyranów. Słabe.

Mało ciekawe walki. O wiele lepsze były w MoS.
Na plus nawiązanie do Johna Wicka - Superman najbardziej wkurzył się z powodu psa.

Mimo wszystko film spoko . Dałbym 7/10

Ogromna większość publiki takich filmów w najlepszym razie trzymała jakiś komiks w rękach z 15 lat temu, w najgorszym w ogóle nie miała z nimi styczności. Trzeba o tym pamiętać, że komiksiarze to malutki % publiki tych filmów, jak ktoś nie zna lore Supermana, nie śledził przecieków to mógł się spodziewać czegokolwiek, więc nie widzę w tym co piszesz minusów.


Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Pn, 21 Lipiec 2025, 16:31:18
Humor by mi nie przeszkadzał, przeszkadza mi jego styl, to jest głupkowatość. W niektórych komiksach czy kreskówkach są przykładowo fajne interakcje Supermana z Batmanem, gdzie jest humor pomiędzy tymi postaciami, ale to jest robione na poważnie, a nie w stylu rozwydrzonej dziewczyny Luthora. Tu nawet przy jakiejś poważnej rozmowie Clarka z Lois w tle lata rozpraszający Starro czy inna gigantyczna rozgwiazda. Co do nadziei, to w (jednej z wersji) historii Esa wyrażała się ona m.in. w tym, że został on uratowany przez swoich rodziców i miał wieść życie na Ziemi, tam pomagać jej mieszkańcom jako ostatni syn Kryptona. Tam od początku miała być nadzieja i pozytywne przesłanie. Ale Gunn to olał i zrobił po swojemu, co dla mnie wyszło słabo.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Pn, 21 Lipiec 2025, 20:51:02
Okej, przyznam się do zbrodni, że kofam nowego Supka! ❤️

UWAGA! SĄ SPOILERY! DROBNE ALE SĄ!

Okazuje się; że faceta to dziś trzeba szukać na innej planecie kurde! 🤷‍♀️🙃

Czy ktoś zna przypadkiem drogę na Krypton? Pytam dla koleżanki! :D
Musk, Ty Mały Mózgu; buduj te osiedla na Marsie szybciej.🤖

Luthor, a Ty klonuj mi tu Supka; na jednej nodze - raz raz; tylko bez fuszerki!🫵

...Tzn akurat długie kręcone włoski a la
Spoiler: PokażUkryj
Ultraman
mogą zostać🤭, ale reszta ma być jak w oryginale; hehe.

Ale do brzegu:

× Nigdy nie byłam wielką fanką Góry Mięśni w Czerwonych Majtach na spodniach. [Najwięcej szans miał ten ze Smallvile, aczkolwiek niczego nie wyrażająca buźka zawodowego modela Toma Wellinga stanowiła sporą przeszkodę🤷‍♀️].

× Superman Gunna JEST najlepszym jaki chodził dotąd po ekranie. Najlepiej obsadzony, napisany i zagrany. Od teraz i do 90-tki! Imigrant z Kryptona ma twarz Davida Corensweta. <Cavill, z całym szacunkiem, ale twój Snyderowy kosmita z "kwaśnom mordom" musi wyjść! TAM SĄ DRZWI! DZIĘKUJĘ DOBRANOC, zjedz se Snickersa na noc😋>

× Jego kreacja to 100% klasyczny Superman. Niesamowicie sympatyczny; uroczy i troskliwy facet; z serduchem na dłoni. Problem jest tego typu że z tymi cechami postaci można łatwo przedobrzyć; powodując mdłości. Gunnowi i Corenswetowi udało się  z wielką łatwością przeskoczyć ten próg. Jest lepiej niż dobrze; jest SUPER!

× Ten bardzo przyjemny; bajkowy i cudownie dziecięcy [w dobrym tego słowa znaczeniu] film daje i ciepło i radość; i otuchę i wlewa nawet coś na kształt nadziei. Że może nie wszyscy i nie wszystko - mam na myśli nasze serca i umysły 😅 -  musi...zgnić! 🤣 Pomimo trudności.

× Pokazuje że nawet prawdziwy mocarz, może dostać od kogoś/życia niezły wpierdol. Że nawet najsilniejszy może czasem zwyczajnie i po ludzku...Nie dać rady.
Nawet takiego Supermana trzeba od wielkiego dzwonu "uratować", bo nie zawsze da radę dźwigać wszystko sam. Czasem i najsilniejszy potrzebuje najzwyczajniej w świecie pomocy. I to nie jest powód do wstydu. Supek żeby pozostać [dobrym] bohaterem potrzebuje nie tylko samemu  zatroszczyć się o innych, ale potrzebuje też wokół siebie kochane osoby które w razie wu zatroszczą się o niego.

× Nawet Supek potrzebuje przerwy, jakiegoś odpoczynku. A nawet przykrycia pod kołderką po cholernie ciężkim dla niego dniu...Albo ciepłego kakałka! ❤️[MOJA KREW]

× Hoult jako Lex Luthor. Zwykle nie przepadam za tak prosto skonstruowanymi złolami, ale muszę przyznać że tutaj to działa. Bilioner spod Ciemnej gwiazdy stanowi świetną przeciwwagę dla przekochanego Harcerzyka z Kryptonu. Śmiechłam gdy Clark mówi:
Spoiler: PokażUkryj
"Nie uważasz że Twoja obsesja na moim punkcie robi się zbyt upiorna?"
A ten na to taki zmieszany:
"Nie martw się. Wysoki, ciemny Marsjanin nie jest w moim typie".


A ja sobie zaraz pomyślałam:
"NO TY KŁAMCZUSZKUUU!!! Prosto w twarz takie ściemy walić!"😂😂

Queerowe laski z tumblra ale będą tu szaleć w tym temacie, ło jesuuu. [Czekam na to🤭]

× Wiem że niektórzy się spłakali, jak obdarowani storczykami gdy te padły im 2 dnia - że z Jor-ela zrobiono
Spoiler: PokażUkryj
faszystowską, kosmiczną mendę.
😆 Mnie akurat kryptońscy starzy Kal-ela interesują tak jak następna rólka Sydney Sweeney; czyli WCALE.🤪 Więc mam na to wyjebongo; wisi mi to i powiewa.
Było mi tylko przykro że mojego Kosmo Słodziaka gnoją...🥺🥺🥺 A niech mają środkowy palec. 😤

× I w ogóle wielka mi afera...🤨
Spoiler: PokażUkryj
Kurde byle szejk podrzędny może mieć harem żon i nikt się nie drze. A Superman przepraszam; jakiś gorszy że on nie może? Phi. BO CO? BO NIE MA KASY JAK LODU? BO NIE LECI ROPA PRZY STUDNI NA FARMIE KENTÓW, HĘĘ?!!
[Chowam pośpiesznie mój sekretny harem fikcyjnych mężów żeby nikt ich nie znalazł. Wcześniej wciskając nowego Supcia na miejsce 2. A CO! KTO MI ZABRONI? NYKT.<złolski śmiech a!la Luthor Lex> 🤪🤣🤣]

 
× Wspaniała Lois Lane w wykonaniu Rachel Brosnahan.🩵 Co prawda mogłaby być troszkę mniej czepliwa dla swojego złotego chłopa, [
Spoiler: PokażUkryj
Czy komuś, zwłaszcza dyktatorom - kiedyś zaszkodził mały zabieg akupunktury? A że na kaktusie? Oj tam, oj tam...😉
] ale nie ma ideałów!🤣
Nie no żart. Perfekcyjny casting.

× KRYPTO! Kocham Pieska w czerwonej Pelerynce. Jest narwany ale bardzo spoko. Mimo że  w CGI. 😁 Jedynie co mnie martwi że bezmyślni ludzie zaczną masowo teraz ulegać impulsywnym namowom swoich pociech: "Mamo, Tato..
JA CHCĘ PIESKA TAKIEGO SAMEGO JAK MA
SUPERMAN. CHCĘ MIEĆ SWOJEGO KRYPTO PROOOSZĘ!"
I zaczną się nieprzemyślane masowe adopcje i kupno zwierzątek pod wpływem filmu, a kiedy hajp opadnie i przyjdzie szara rzeczywistość....Ech; szkoda strzępić ryjek.😵‍💫😵‍💫😵‍💫

× Chciałabym nie lubić Zielonej Latarni, ale palancik mi nie pozwala. Rozśmiesza mnie niestety! 😅

× MOJA CUD RHAENYRA JAKO
Spoiler: PokażUkryj
ZADZIORNA KUZAJA CLARKA
❤️ ALE MI SIĘ GĘBA DO NIEJ ŚMIAŁA, NIE MOGĘ!
Nie mogę się doczekać jej jako Supergirl! Iiiiii!!!😍😍😍

× Nie kojarzę w tej produkcji niczego co by mi się jakoś nie spodobało w sumie.

× DC ZMARWYCHWSTAŁO I MA SIE DOBRZE JAK NIGDY WCZEŚNIEJ YUPIII!
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 22 Lipiec 2025, 04:56:15
Humor by mi nie przeszkadzał, przeszkadza mi jego styl, to jest głupkowatość. W niektórych komiksach czy kreskówkach są przykładowo fajne interakcje Supermana z Batmanem, gdzie jest humor pomiędzy tymi postaciami, ale to jest robione na poważnie, a nie w stylu rozwydrzonej dziewczyny Luthora. Tu nawet przy jakiejś poważnej rozmowie Clarka z Lois w tle lata rozpraszający Starro czy inna gigantyczna rozgwiazda. Co do nadziei, to w (jednej z wersji) historii Esa wyrażała się ona m.in. w tym, że został on uratowany przez swoich rodziców i miał wieść życie na Ziemi, tam pomagać jej mieszkańcom jako ostatni syn Kryptona. Tam od początku miała być nadzieja i pozytywne przesłanie. Ale Gunn to olał i zrobił po swojemu, co dla mnie wyszło słabo.

Ja tej sceny z walka w tle rozmowy Lois i eSa w ogóle tak nie odebrałem. Imo to bardziej element budowania świata, ukazanie, że tam walka z miedzywmiarowym potworem jest codziennością.

Co do nadzieji, tutaj jest kluczowa est decyzja Kenta, że ważniejsze od tego co chcieli jego biologiczni rodzice, jest to jak wychowali go przybrani i to czego on chce. Film wyraźnie podkreśla, że człowiek kreuje się przez swoje wybory a nie jakieś życzeniowe żądania rodziców. Jeżeli to nie jest pozytywny przekaz to ja już nie wiem co nim jest. 
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Wt, 22 Lipiec 2025, 12:20:13
Humor by mi nie przeszkadzał, przeszkadza mi jego styl, to jest głupkowatość. W niektórych komiksach czy kreskówkach są przykładowo fajne interakcje Supermana z Batmanem, gdzie jest humor pomiędzy tymi postaciami, ale to jest robione na poważnie, a nie w stylu rozwydrzonej dziewczyny Luthora.

Ale się spiąłeś... ;D I mówię to jako osoba która kiedyś miała spore problemy z przetrawieniem z reguły denno-gimbazjalnego poziomu i stylu żartów Gunna. Może to kwestia przyzwyczajenia? Może przypasiło mi mocne spuszczenie z tonu? W takim "Peacemakerze" główny bohater napierdala jak z rękawa cholernie niskimi żartami; skrajnie debilnymi, seksistowskimi i homofobicznymi. Peacemaker robi z siebie kompletnego debila w kółko. I rozumiem że "!taka konwencja" że "Gunn ma taki styl ble ble", ale i tak mnie skręcało w żołądku i przewracałam oczami: "Dżizys, jaki przychlaśnięty zjeb z rozumowaniem ameby z tego Peacemakera". Weźcie mi go!.🤣🤣🤣

Tutaj zaś Gunn tak stonował żarty; że kurcze...Bierze mnie to. :D

Cytuj
Tu nawet przy jakiejś poważnej rozmowie Clarka z Lois w tle lata rozpraszający Starro czy inna gigantyczna rozgwiazda.

Z premedytacją olałeś info zawarte w intrze. Wyraźnie było zaznaczone że metaludzie pojawili się na Ziemi 300 lat temu. 300 lat to wystarczająco dużo czasu by ludzkość się przyzwyczaiła do widoku sh napierdalających się z potworami o każdej porze dnia i nocy. Wystarczy by im to spowszechniało. Było traktowane jako coś oczywistego, normalnego.

Motyw z dziewczyną Luthora jest stricte komediowy. Jest ona postacią przerysowaną do granic możliwości. Był to celowy zabieg. I paradoksalnie wypada na najbardziej "fantastyczny, niemożliwy wątek" w filmie.😆  Nie chodzi nawet o przeciętny wygląd Olsena - facet może operować wachlarzem możliwości które zepchną powierzchowność na dalszy plan. Mógłby przyciągnąć do siebie płeć przeciwną humorem; dystansem do siebie. Odpowiednio zaprezentowaną inteligencją. Ciekawą osobowością; charakterem. Jakąś pasją. Tutaj niestety nie zachodzi żadna z tych opcji - a laska 10/10 ma bzika na jego punkcie. 😅 Dodatkowo Jimmy się zachowuje jakby Blondyna go dosłownie...brzydziła??! [Może faktycznie woli chłopców 🤪] Em...Fakt że ona nie odczytała tak sugestywnych sygnałów anty do swojej osoby z jego strony...No, bzdurka na resorach. XD Ale mi nie przeszkadza, śmieję się z tego absurdu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Wt, 22 Lipiec 2025, 13:22:04
W kinie na scenie z rozgwiazdą to jakieś ludziki gadały "A co to jest tam z tyłu?". Zamiast się skupić na rozmowie między postaciami, to uwaga widza była odciągana przez jakąś głupkowatą scenę w tle. W dodatku Es rzuca czymś w stylu "Chyba sobie poradzą.", choć wcześniej ratuje wiewiórkę. To nie ma sensu, bo potwór wygląda na groźnego (w końcu walczą z nim silni superbohaterowie), więc może zabić dużo ludzi. To jest głupkowatość sceny i prowadzenia (przedstawiania) postaci.

Co do nadzieji, tutaj jest kluczowa est decyzja Kenta, że ważniejsze od tego co chcieli jego biologiczni rodzice, jest to jak wychowali go przybrani i to czego on chce. Film wyraźnie podkreśla, że człowiek kreuje się przez swoje wybory a nie jakieś życzeniowe żądania rodziców. Jeżeli to nie jest pozytywny przekaz to ja już nie wiem co nim jest.

Oczywiście, że ważne jest środowisko wychowania, co pokazywał np. komiks Czerwony Syn. Czy ja piszę, że to nie jest pozytywny przekaz? Jest, tyle że jest zbudowany na osraniu biologicznych rodziców Kal-Ela i wprowadzeniu jakiegoś pierwotnego zła w historię o Supermanie, tzn. że on wcale nie miał być takim dobrym gościem. Mnie się ten pomysł nie podoba, bo dla mnie Superman to jest postać szlachetna zarówno dzięki biologicznym rodzicom, jak i dzięki przybranym rodzicom. I nie jest potrzebna zrzynka z Invincible'a, żeby wprowadzić do filmu nadzieję i pozytywny przekaz, bo to robili scenarzyści Supermana bez uciekania się do takich marnych zabiegów.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Wt, 22 Lipiec 2025, 13:28:06
W kinie na scenie z rozgwiazdą to jakieś ludziki gadały "A co to jest tam z tyłu?". Zamiast się skupić na rozmowie między postaciami, to uwaga widza była odciągana przez jakąś głupkowatą scenę w tle. W dodatku Es rzuca czymś w stylu "Chyba sobie poradzą.", choć wcześniej ratuje wiewiórkę. To nie ma sensu, bo potwór wygląda na groźnego (w końcu walczą z nim silni superbohaterowie), więc może zabić dużo ludzi. To jest głupkowatość sceny i prowadzenia (przedstawiania) postaci.
Według mnie to jest dosyć oczywiste, że Superman w tej scenie wiedział, że tamci faktycznie "sobie poradzą". To było tylko tło, które miało pokazać, że w tym świecie takie zdarzenia nie są niczym nadzwyczajnym. Nie zachwycił mnie ten film (za złego też go nie uważam), ale w tym wypadku akurat jestem przekonany, że gdyby tam był ktoś zagrożony, to Superman by wkroczył do akcji.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Wt, 22 Lipiec 2025, 13:39:53
Jest, tyle że jest zbudowany na osraniu biologicznych rodziców Kal-Ela i wprowadzeniu jakiegoś pierwotnego zła w historię o Supermanie, tzn. że on wcale nie miał być takim dobrym gościem. Mnie się ten pomysł nie podoba, bo dla mnie Superman to jest postać szlachetna zarówno dzięki biologicznym rodzicom, jak i dzięki przybranym rodzicom. I nie jest potrzebna zrzynka z Invincible'a,

E tam. Po prostu pielęgnowałeś określony, wyidealizowany obraz biologicznych rodziców Supka w swoim fanonie; a przyszedł Gunn i zburzył Ci pomnik Jor-Ela i Lary Lor-Van i się obraziłeś. Teraz będziesz się czepiał na siłę wszystkiego.🤷‍♀️ Bardzo powszechne w każdym fandomie jak franczyzy długie i szerokie. ;)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Popiel w Wt, 22 Lipiec 2025, 13:46:07
To co powyżej u @Castiglione. Plus wielka rozgwiazda to oczywisty myk dla jako tako obeznanych czytelników, czyli Starro - przeciwnik na okładce pierwszego zeszytu "Justice League of America".

Oraz w finale "Nowej Granicy" Cooke'a.

Według mnie ta scena jest bardzo spoko - pomijając już jej historyczny kontekst, pokazuje, że Superman ma inne rozkminy niż tylko walka z potworami. Albo że potwory, z którymi musi walczyć w pierwszej kolejności, są w nim. I to najważniejsza walka. Z innymi potworami tamci sobie poradzą.

Kupuję ten film jako "feel good movie". Ma swoje wady, fanbojem nie będę, ale jest bardzo spoko.

Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 22 Lipiec 2025, 17:35:00
Nie bardzo rozumiem w czym problem macie z biologicznymi rodzicami Kal-Ela? Przecież Kryptończycy nie pierwszy raz są przedstawiani jako Ci bardzo dumni i rozwinięci. Oglądałem Smallville, Krypton i nawet w Man of Steel i za każdym razem widziałem w przedstawicielach Kryptonu kogoś w rodzaju rasy uważającej się za nadrzędną. Tym bardziej Clark dzięki ziemskiemu wychowaniu wyróżnia się, że nie nabył on tych cech, a stał się ludzki.

A harem? To naturalny zabieg na uratowanie swojej rasy. Clarkowi powinno bardziej na tym zależeć... I zestawiając ten motyw z Jimmym-jebaką, to Gunn osiągnął niesamowicie komiczny efekt. A jak do tego dołożyć w cale nie taki głupi motyw dziewczyn Luthora-umysłowych ameb, które zamykał w więzieniu jak mu się znudziły, to widzimy kto tu jest tym, który "nie szanuje kobiet". Gunn świetnie wchodzi w takie skrajne motywy i je pokazuje z przymróżeniem oka.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Kandor w Wt, 22 Lipiec 2025, 18:17:49
Jor-El i Lara uratowali syna w ostatniej chwili ale nie zapominajmy że pochodzili z cywilizacji istot które same się wysadziły* w powietrze, więc nie przejmowałbym się za bardzo tym, co mieli do przekazania synowi w swych ostatnich chwilach😆[*Luthor, "sól tej ziemi, mało co nie dokonał tego samego choć zgoła odmiennymi**środkami"(**dobra, w sumie nie wiemy jak wyglądała zagłada Kryptona, może byli tacy "cwani" że zrobili DOKŁADNIE to samo co Luthor😆)]
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Wt, 22 Lipiec 2025, 23:52:10
Nie bardzo rozumiem w czym problem macie z biologicznymi rodzicami Kal-Ela?
Według mnie ten wątek nie przeszkadza, a na pewno nie umniejsza niczego Supermanowi, być może nawet wręcz przeciwnie. Akurat ta zmiana niesie ze sobą całkiem spoko przekaz.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Śr, 23 Lipiec 2025, 00:12:11
E tam. Po prostu pielęgnowałeś określony, wyidealizowany obraz biologicznych rodziców Supka w swoim fanonie; a przyszedł Gunn i zburzył Ci pomnik Jor-Ela i Lary Lor-Van i się obraziłeś. Teraz będziesz się czepiał na siłę wszystkiego.🤷‍♀️ Bardzo powszechne w każdym fandomie jak franczyzy długie i szerokie. ;)

Coś w tym jest, ale tylko coś. Jak mi się podoba film, to przymykam oczy na różne głupotki, ale jak mi się nie podoba, to zaraz mnie w oczy kłują takie trzymające się na zszywkach bzdety jak półgodzinne śledztwo dziennikarskie Lois (telefon do jakiegoś gościa) i Jimmy'ego (spotkanie w zaułku z eks (?), która - tak się szczęśliwie złożyło! - jest obecną dziewczyną Luthora).

Nie bardzo rozumiem w czym problem macie z biologicznymi rodzicami Kal-Ela? Przecież Kryptończycy nie pierwszy raz są przedstawiani jako Ci bardzo dumni i rozwinięci. Oglądałem Smallville, Krypton i nawet w Man of Steel i za każdym razem widziałem w przedstawicielach Kryptonu kogoś w rodzaju rasy uważającej się za nadrzędną. Tym bardziej Clark dzięki ziemskiemu wychowaniu wyróżnia się, że nie nabył on tych cech, a stał się ludzki.

Może jako rasa tacy ogólnie są, ale rodzice Kal-Ela byli raczej przedstawiani w opozycji do nich. Jor-El jest tym rozsądnym gościem, który bierze sprawy w swoje ręce i ratuje syna. Z miłości do niego, a nie po to, żeby płodził nowych Kryptończyków. W Człowieku ze Stali było przykładowo, że Kal-El został poczęty w sposób naturalny, jego rodzice zerwali z długą tradycją tworzenia dzieci w matrycach, więc odróżniali się od innych mieszkańców Kryptona. Prawdziwi rodzice Supermana byli po prostu dobrymi osobami i to także dzięki temu jest dobry.

No można jeszcze Supka władować do dysfunkcyjnej rodziny, gdzie Jonathan jest przemocowcem, a Martha alkoholiczką, a mimo to Klark wyrasta na porządnego człowieka, bo matka go kocha i wychowuje na dobrego człowieka. Jeszcze większy pozytywny przekaz, że pomimo przeciwności można stać się dobrym człowiekiem. Tylko że to, kurdebele, nie ta historia ;D

I zestawiając ten motyw z Jimmym-jebaką, to Gunn osiągnął niesamowicie komiczny efekt.

Czy jest jebaką, to nie wiem, bo było raczej pokazane, że kobitki kleją się do niego jak muchy do lepu (jak do tego doszło, nie wiem), a on miał na to raczej wyjebongo. Więc możliwe, że skoro nie ma jeszcze syna Supka, to jak już ktoś zauważył w tym wątku, ktoś inny musiał przejąć tęczową flagę.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Śr, 23 Lipiec 2025, 00:30:12
Fajnie, że się wypowiedziałeś Koalar. Dzięki za te opinię ;)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 23 Lipiec 2025, 09:22:03
Może jako rasa tacy ogólnie są, ale rodzice Kal-Ela byli raczej przedstawiani w opozycji do nich. Jor-El jest tym rozsądnym gościem, który bierze sprawy w swoje ręce i ratuje syna. Z miłości do niego, a nie po to, żeby płodził nowych Kryptończyków. W Człowieku ze Stali było przykładowo, że Kal-El został poczęty w sposób naturalny, jego rodzice zerwali z długą tradycją tworzenia dzieci w matrycach, więc odróżniali się od innych mieszkańców Kryptona. Prawdziwi rodzice Supermana byli po prostu dobrymi osobami i to także dzięki temu jest dobry.

No można jeszcze Supka władować do dysfunkcyjnej rodziny, gdzie Jonathan jest przemocowcem, a Martha alkoholiczką, a mimo to Klark wyrasta na porządnego człowieka, bo matka go kocha i wychowuje na dobrego człowieka. Jeszcze większy pozytywny przekaz, że pomimo przeciwności można stać się dobrym człowiekiem. Tylko że to, kurdebele, nie ta historia ;D
No tylko, że to jest adaptacja, inna interpretacja tej postaci, a nie kolejna historia o tym samym bohaterze i 1:1 wersja z komiksu. Sedno postaci się nie zmieniło, a rodzice Kal-Ela nie są nawet uczestnikami tej fabuły.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: SawiK w Śr, 23 Lipiec 2025, 19:16:14
O najnowszym Supermanie na kanale Ferak Toys:
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Śr, 23 Lipiec 2025, 20:11:24
Według mnie to jest dosyć oczywiste, że Superman w tej scenie wiedział, że tamci faktycznie "sobie poradzą". To było tylko tło, które miało pokazać, że w tym świecie takie zdarzenia nie są niczym nadzwyczajnym. Nie zachwycił mnie ten film (za złego też go nie uważam), ale w tym wypadku akurat jestem przekonany, że gdyby tam był ktoś zagrożony, to Superman by wkroczył do akcji.

Ta scena miała chyba być w zamyśle humorystyczna. W tym świecie atak obcych jest na porządku dziennym i nikogo nie rusza, nawet supermana ( szczególnie wtedy gdy ma własne problemy). Trochę jednak tę scenę spieprzyli, lepsza by była gdyby np. w każdym kolejnym ujęciu Guy tworzył jakieś nowe coraz bardziej wymyślne (albo coraz prostsze) narzędzia pierścieniem żeby pozbyć się potwora, a tu praktycznie cały czas nawalał go kijem bejsbolowym a na końcu zapakował w siatkę co było dosyć nudne. Co do tego że Superman miał na wszystko oko i ruszyłby dupe gdyby niewinnym coś groziło to jest słabe tłumaczenie. Przecież potwór w każdej chwili mógł zabić znajdujących się w jego pobliżu członków gangu sprawiedliwości i super nie zdążyłby zareagować. Poza tym nie mógł wiedzieć czy Starro nie wybuchnie na przykład jak supernova. Dlatego nie ma co tu szukać usprawiedliwienia dla Supermana ale raczej traktować te scenę , tak jak wspomniałem, jako humorystyczną.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Cz, 24 Lipiec 2025, 00:21:25
No tylko, że to jest adaptacja, inna interpretacja tej postaci, a nie kolejna historia o tym samym bohaterze i 1:1 wersja z komiksu. Sedno postaci się nie zmieniło, a rodzice Kal-Ela nie są nawet uczestnikami tej fabuły.

Wiadomo, że to adaptacja. Zresztą przecież to Superman, postać ma prawie 100 lat, pewnie jeszcze więcej scenarzystów tworzyło jego przygody, a od kiedy John Byrne opowiedział jego historię na nowo w latach 80., to już przynajmniej parę razy mieszano w jego historii przy okazji różnych restartów uniwersum DC. Autorzy mogą sobie przedstawiać swoją wizję, a ja ją tylko oceniam. Nie wykluczam zresztą, że inna poważna zmiana by mi się spodobała. Jednak ten myk mi się nie podoba i tyle. Tobie czy komuś innemu się podoba, i okej. Tu jednak w zasadzie to Jor-El i Lara Lor-Van są odpowiednikami... Zoda z Człowieka ze stali. Gdyby teraz wrócili, to też można by stworzyć historię, że dążą do odtworzenia Kryptona na Ziemi i Superman walczy z własnymi rodzicami. Poza tym w różnych interpretacjach Jor-El w pewien sposób wychowywał Kal-Ela czy pokazywał mu drogę przez pozostawione mu wiadomości, a więc też wpływał na to, że Superman jest postacią szlachetną i takie podejście zwyczajnie o wiele bardziej mi się podoba niż to, co odwalił Gunn.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Cz, 24 Lipiec 2025, 14:10:23
Co do tego że Superman miał na wszystko oko i ruszyłby dupe gdyby niewinnym coś groziło to jest słabe tłumaczenie. Przecież potwór w każdej chwili mógł zabić znajdujących się w jego pobliżu członków gangu sprawiedliwości i super nie zdążyłby zareagować. Poza tym nie mógł wiedzieć czy Starro nie wybuchnie na przykład jak supernova. Dlatego nie ma co tu szukać usprawiedliwienia dla Supermana ale raczej traktować te scenę , tak jak wspomniałem, jako humorystyczną.
No wiesz, dzieciak, który zawinie coś ze sklepu ze słodyczami też teoretycznie może mieć pod koszulką bombę, ale jednak nie wysyła się od razu oddziału antyterrorystów ;)

Po części była to też scena humorystyczna, ale w konwencji obranej przez film uważam, że nie było prawa, żeby tam się coś stało.


Wiadomo, że to adaptacja. Zresztą przecież to Superman, postać ma prawie 100 lat, pewnie jeszcze więcej scenarzystów tworzyło jego przygody, a od kiedy John Byrne opowiedział jego historię na nowo w latach 80., to już przynajmniej parę razy mieszano w jego historii przy okazji różnych restartów uniwersum DC. Autorzy mogą sobie przedstawiać swoją wizję, a ja ją tylko oceniam. Nie wykluczam zresztą, że inna poważna zmiana by mi się spodobała. Jednak ten myk mi się nie podoba i tyle. Tobie czy komuś innemu się podoba, i okej. Tu jednak w zasadzie to Jor-El i Lara Lor-Van są odpowiednikami... Zoda z Człowieka ze stali. Gdyby teraz wrócili, to też można by stworzyć historię, że dążą do odtworzenia Kryptona na Ziemi i Superman walczy z własnymi rodzicami. Poza tym w różnych interpretacjach Jor-El w pewien sposób wychowywał Kal-Ela czy pokazywał mu drogę przez pozostawione mu wiadomości, a więc też wpływał na to, że Superman jest postacią szlachetną i takie podejście zwyczajnie o wiele bardziej mi się podoba niż to, co odwalił Gunn.
W sumie nie wiem, czy mi się to jakoś bardzo podoba, ale nie przeszkadza mi. W postaci wiele to dla mnie nie zmienia, jako wątek w filmie było spoko, a zawsze mogą to jeszcze jakoś ciekawiej poprowadzić.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Cz, 24 Lipiec 2025, 15:26:34
Co do rodziców Supermana Kolar ma rację. Są pewne fundamenty których nie powinno się ruszać bo wtedy nie mamy do czynienia z adaptacją ale jakimś elsewordem.

Raczej nie do zaakceptowania byłoby na przykład gdyby okazało się, że wujek Ben zamiast wpoić
młodemu Parkerowi zasadę że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność w rzeczywistości trzymał malego Petera w piwnicy i codziennie napier… łomem. Byłoby to zdecydowane out of character.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Pt, 25 Lipiec 2025, 16:03:05
Co do rodziców Supermana Kolar ma rację. Są pewne fundamenty których nie powinno się ruszać bo wtedy nie mamy do czynienia z adaptacją ale jakimś elsewordem.
I tak właściwie to co z tego? W marvelu mamy Spidermana który o wujku nic nie wspomina, za to zmarł mu ktoś inny. Nie wiele brakowało a wcześniejszemu Spidemanowi ojciec miał jednak przeżyć. I czy to coś zmienia w odbiorze filmów? Zwyczajnie ta wersja tak ma i tyle. Rozumiem że ten Jor-Ela komuś nie pasuje ale doszukiwanie się w tym jakiegoś świętokradztwa na kanonie wydaje mi się bez sensu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Pt, 25 Lipiec 2025, 18:57:49
Nie wspomina się, zginął później, wcześniej…. Ok. Ale nie zmienia się charakteru postaci. To może od razu z Lexa zamiast arcywroga Supermana zrobić jego kochanka, bo co to szkodzi?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Pt, 25 Lipiec 2025, 21:53:56
Cytuj
I tak właściwie to co z tego? W marvelu mamy Spidermana który o wujku nic nie wspomina

I to też dla mnie duży problem. Trylogia Hollanda zarysowała to niespójnie i chaotycznie. W nowym serialu D+ również mocno zmienili status quo w tej kwestii, ale byli w tym uczciwi. W tej wersji Ben odszedł nim Peter zdobył moce, taką mieli wizję i ok. Nikt nie kruczył wokół tego mieszając widzom w głowach. W serialu z Nicholasem Hammondem wujek również albo nie istniał, albo zginął lata wcześniej jak w nowej kreskówce. W MCU najpierw teasowali Bena Parkera w Homecoming, a w kolejnych filmach udawali jakby nigdy go nie było. By w ostatnim filmie zrobić "Ciocię Ben". Zresztą to nie jedyny problem ze scenariuszami tych filmów.

Co do rodziców Supermana Kolar ma rację. Są pewne fundamenty których nie powinno się ruszać bo wtedy nie mamy do czynienia z adaptacją ale jakimś elsewordem.

Raczej nie do zaakceptowania byłoby na przykład gdyby okazało się, że wujek Ben zamiast wpoić
młodemu Parkerowi zasadę że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność w rzeczywistości trzymał malego Petera w piwnicy i codziennie napier… łomem. Byłoby to zdecydowane out of character.

Mądrego dobrze poczytać.  ;) Gunn przedobrzył, wcisnął edżyzm gdzie nie trzeba. Na szczęście cała reszta filmu wzorowo pokazała Supermana. Gdyby tylko nie ten jeden mały śmierdzący pierd w postaci nagrania. Psuje dobry film jak żenujący easter-egg z Jokerem w The Batman. Trzymam kciuki że chociaż nie wszyscy Kryptończycy tacy byli, i np. rodzice Supergirl będą bardziej jak klasyczni Jor-El i Lara. W komiksach to właśnie ojciec Supergirl był szemranym gościem, może w ramach DCU pójdą w odwrócenie tego w kontekście Kary i Kal-Ela.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Saruman w So, 26 Lipiec 2025, 13:27:01
Ostatnio rzadko chodzę do kina, ale wybrałem się na tego nowego Supermana, bo spodobał mi się trailer.

Ogólnie film oceniam średnio, w stronę słabego, choć może po prostu nie jestem widzem który lubi nowoczesne kino. Na mój gust zbyt dużo akcji i brak oddechu dla widza, zbyt dużo komputerowych efektów (albo kolorystyka taka - męcząca), głupia fabuła. Zbyt mało sensownych dialogów, suspensu. Pies mnie nie kupił. Gdybym oglądał to na jakiejś platformie streamingowej, wyłączyłbym w połowie.

Największy minus to właśnie to zbyt szybkie tempo wydarzeń jak dla mnie i scenariusz.

Aktorzy dali radę, chciałbym wyróżnić postać Guya Gardnera.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: komiks w Pt, 22 Sierpień 2025, 09:24:47
Superman 2025, bez rozpisywania się - film dla 10 latków, już nawet nie dla nastolatków, tylko właśnie 10 latków, do tego naiwny, głupi i przez to nudny. Mam zagwozdkę czy ukazanie wojny między Boravia i Jahanpur to jest alegoria do konfliktu między Izraelem a Palestyną? Jeśli tak, to daję plus, za samokrytykę.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Xmen w Pt, 22 Sierpień 2025, 17:57:39
Ale co? jeszcze gorszy niż te kilka ostatnich marveli?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Śr, 03 Wrzesień 2025, 21:09:22
Nerdgasm, bo Najlepszy Kal-El ever POWRACA ❤️
Kontunacja Supermana Jamesa Gunna w kinach za 2 latka.

Man of Tomorrow
Superman 2 zapowiedziany. Ujawniono oficjalny tytul filmu. Pierwsza grafika i data premiery. James Gunn https://share.google/d2bbL5Y28eu6gAbBc

Wspaniała wiadomość!!!❤️🥳
WINCYJ NIEBIESKIEGO SUPERFACETA.
Jeszcze tylko jakiś zacny serialik do tego i jesteśmy w nerd-raju.  ;D
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Śr, 03 Wrzesień 2025, 22:03:37
Cytat: Harlequinka link=topic=4261.msg3268
Jeszcze tylko jakiś zacny serialik do tego i jesteśmy w nerd-raju.  ;D
Przecież jesz Peacemaker ;)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Cz, 04 Wrzesień 2025, 14:34:17
Przecież jesz Peacemaker ;)

Bez obecności Błękitnego się nie liczy!   8)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Cz, 04 Wrzesień 2025, 20:09:31
Bez obecności Błękitnego się nie liczy!   8)

Współczuję Twoim sąsiadom kiedy w finałowym odcinku będzie miało miejsce cameo Supermana.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Cz, 04 Wrzesień 2025, 20:30:20
O kontynuacji Supermana i innych nowościach z tego tygodnia dyskutujemy na żywo na kanale Filmożerców. Wpadajcie!

Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Cz, 04 Wrzesień 2025, 20:56:57
Nerdgasm, bo Najlepszy Kal-El ever POWRACA ❤️

Przecież Tyler Hoechlin z Superman & Lois nie pojawi się w tym filmie ;)

(https://images2.minutemediacdn.com/image/upload/c_fill,w_1200,ar_1:1,f_auto,q_auto,g_auto/images/ImageExchange/mmsport/308/01jkre7nyfgbkxmzbcp1.jpg)
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Wt, 09 Wrzesień 2025, 22:55:25
Bez obecności Błękitnego się nie liczy!   8)

Przecież Superman pojawił się w tym serialu - vide ostatni odcinek 1 sezonu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 09 Wrzesień 2025, 23:08:39
Przecież Superman pojawił się w tym serialu - vide ostatni odcinek 1 sezonu.

Ale to był cień Henrego Cavila, a Harlequinka chce doświadczyć Davida Corensweeeta, który patrzy na nią i uśmiecha się do niej...

Spoiler: PokażUkryj
W sumie w 3 odcinku pojawił już się "jebaka" Kinnaman, więc nie powinna narzekać.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Śr, 10 Wrzesień 2025, 09:45:16
Adolf, te swoje żenujące aluzje zostaw dla siebie. Proszę żebyś takich sugestii o mnie nie wypowiadał. Możesz mówić o sobie samym. Posłuchajmy o tym czego ty byś doświadczył może, co?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Śr, 10 Wrzesień 2025, 15:09:52
Taka zmienna kobieta z Ciebie.

Adolf, te swoje żenujące aluzje zostaw dla siebie. Proszę żebyś takich sugestii o mnie nie wypowiadał. Możesz mówić o sobie samym. Posłuchajmy o tym czego ty byś doświadczył może, co?



Nerdgasm, bo Najlepszy Kal-El ever POWRACA ❤️
Kontunacja Supermana Jamesa Gunna w kinach za 2 latka.

Man of Tomorrow
Superman 2 zapowiedziany. Ujawniono oficjalny tytul filmu. Pierwsza grafika i data premiery. James Gunn https://share.google/d2bbL5Y28eu6gAbBc

Wspaniała wiadomość!!!❤️🥳
WINCYJ NIEBIESKIEGO SUPERFACETA.
Jeszcze tylko jakiś zacny serialik do tego i jesteśmy w nerd-raju.  ;D

Podobają Ci się Panowie i dajesz temu wyraz na forum, więc się cieszę, że spełniają się Twoje oczekiwania. Mi również podoba się Supergirl i aktorka w nią wcielająca. Też bym był zadowolony gdyby pojawiła się w jakiejś roli w Peacemakerze. Jest przesłodka.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Śr, 10 Wrzesień 2025, 16:04:05
Nie, nie nazwałabym się zmienną kobietą. 🤪 Owszem, czasem aktualizuję swoje spostrzeżenia czy uwagi, ale nie zdarza mi się to nagminnie.
Kiedy mówię że postać Supermana 2025 mi się podoba; [jego z pewnością atrakcyjny ]wygląd jest na jednym z ostatnich miejsc "ważności". Najbardziej cenię nowego Clarka za to że potrafi wiedzieć dobro nawet w ciemnych zakamarkach ludzkich dusz. Że nie skreśla ludzkości jako takiej mimo jej licznych wad. Ba; sam się uważa za istotę ludzką mimo że nim nie jest. Różni się tym diametralnie od takiego Nie! Supermana by Snyder. W rzeczywistości upadłego Kryptoñczyka; któremu wystarczyło przeżyć 30 lat by stoczyć się w mrok.

No bo co to za Nadzieja Ludzkości jeśli wystarczy kilka słów pijanego antyfana aby Clark doprowadził faceta z ciężarówki do tego że się wykończy?
Oczywiście koleś zachował się jak k*tas, ale czy Superman powinien być osobą doprowadzającą kogokolwiek do samobójstwa? Bo tak się skończy historia tego pijaczyny; jeśli weźmiemy Snyderowe wizje na poważnie. [A to podobno poważny film.]
Snyderowy Nie!Superman w odwecie niszczy gościowi ciężarówkę z towarem. To są ogromne pieniądze. Facet się nie wypłaci. Zostanie z długami. Już jest alkoholikiem. Zaraz zostanie bez pracy i bez domu [bo to Ameryka; nie masz roboty, lądujesz na ulicy, chyba że masz odlozone miliony]. Modlić się tylko by facet nie miał żony i dzieci na których będzie się wyżywał zanim się zastrzeli. Przez Nie!Supermana by Snyder.

Niemniej cieszę się Adolfie że już lubisz Złamaną Boginię z Kryptonu, starszą kuzynkę Clarka. Nie mam żadnych wątpliwości po "Rodzie Smoka" że Milly Alcock z łatwością udźwignie tę rolę. ❤️👸

Na zgodę króciutki klipek z
Spoiler: PokażUkryj
nieudanej próby zamachu na Niebieskiego:
https://youtube.com/shorts/p-Xy-tkJVq0?si=XFaIZ2PcQDs6aLYl

Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Xmen w Śr, 10 Wrzesień 2025, 16:14:17
Chyba w każdym kraju jak nie ma się trwale pracy można wylądować na ulicy, takie cuda nie są zarezerwowane tylko dla Ameryki? czy ja o czymś nie wiem i płace rachunki niepotrzebnie?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Śr, 10 Wrzesień 2025, 16:19:59
No; polski system wydaje się być znacznie mniej bezwzględny niż w Stanach. Chyba że Ci się wydaje że Ameryka to kraina miodkiem i mleczkiem płynąca? Filmy amerykańskie co prawda lubią nam wciskać wciąż te wizje cudownej amerykańskiej ziemi, american dream ale...
Tak, jasne że wszędzie można wylądować na ulicy. Nie tylko w Ameryce. Nie wiem czemu do tego pijesz, kiedy najistotniejsze jest fakt że Nie!Superman Snydera to po prostu zły "człowiek" I nie powinien być w ogóle umieszczany na tej samej półce co Superman 2025. A już na pewno nie wyżej.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Śr, 10 Wrzesień 2025, 20:43:18
Cytuj
Oczywiście koleś zachował się jak k*tas, ale czy Superman powinien być osobą doprowadzającą kogokolwiek do samobójstwa?

Zgadzam się z oceną sceny, ale:

a) to Twoja nadinterpretacja, że doprowadzi to faceta do samobójstwa. Nie wiemy do czego go to doprowadzi. Wiemy tyle, że Superman za to że prowadzi po pijaku zniszczył mu ciężarówkę. I nie wykluczam, że pewnie też za wylanie na niego napoju.
b) to i tak nigdy nie był "klasyczny" Superman. Tylko krawędziowa wizja Snydera, jak Ultimates Marka Millara. Więc nie ma sensu doszukiwać się tu cech "naszego" harcerzyka, bo Zack Snyder nigdy nie był zainteresowany by go w swoich filmach pokazać.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Śr, 10 Wrzesień 2025, 21:05:46
Snyder to chory człowiek. To obłąkaniec. Jest artystą wizualnym, ale nie umie przedstawiać emocji. Może umie, ale na poziomie 5-latka. I dlatego Man of Steel jest takim nieczułym filmem. Clark i jego głupie sceny, np. jak wyciąga autobus z wody. I co? Cała wioska powinna huczeć od plotek kim on jest, ale Snyder stwierdził, że jakoś to będzie. I potem nawet w dalszych linijkach scenariusza mamy, że tatuś Clarka POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO. Zabił się na własne życzenie żeby kilka osób nie zobaczyło mocy Clarka. No genialne. Snyder to kretyn. Ale ładnie wszystko podał. Mroczne filtry, wzniosła muzyka Zimmera i widz bez mózgu. Dał dużo spektakularnych bijatyk, to wystarczy by przesłonić fabułę. Dlatego film Gunna był taki świetny. Zarówno Superman i Clark to sensorycznie odbierający bodźce osobnicy. Główny bohater nie tylko ma emocje, ale jest brutalnie przytłoczony przez opinię publiczną. I nie pęka. Trzyma się swojej drogi, choć wszyscy są przeciwko niemu, nawet biologiczni rodzice. Nie dziwię się, że taki Corenswet może się podobać.

Corenswet miał również fajną rolę "jebaki" w filmie Pearl. Uwiódł biedną główną bohaterkę, której ukochany był na wojnie i walczył za ojczyznę. Nie będę nawet spoilerować jak to się dla niego skończyło... To taka ciekawostka od miłośników horrorów. Lex miał za to dobrą rolę w filmie "Menu", gdzie zagrał intrygującego miłośnika jedzenia. Gunn dobrał rewelacyjnych aktorów. Milly Alcock to też petarda. Aż czasem żałuję, że nie oglądam dla niej tej prowizorki z HBO.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Xmen w Cz, 11 Wrzesień 2025, 00:17:32
Menu świetny film.
A pozostałe dwa filmy z trylogii Maxine, bohaterki Pearl widziałeś?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Pt, 12 Wrzesień 2025, 21:25:35
Menu świetny film.
A pozostałe dwa filmy z trylogii Maxine, bohaterki Pearl widziałeś?

Oczywiście. Mia Goth choć nie jest moją ulubienicą, to nie mogę jej odmówić tytułu księżniczki horroru. Sądzę, że wymieniamy za ciężkie obrazy dla wrażliwych kobiet, Harlequinka uciekła.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Nd, 28 Wrzesień 2025, 13:58:04
Luthor czy ty naprawdę chcesz mydło do gęby? Bo to co się z niej wydobywa jest brudne.
WYJDŹ, ZIEMSKI HERETYKU!!!😤
https://youtube.com/shorts/v9wHCgFT6Pg?si=NDZED2GgPnMKGv1h

PS. Mały scykany miliarderek po prostu nie może ścierpieć tej nachalnej Niebieskiej Zajebistości! 🤣🤣🤣
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Pn, 29 Wrzesień 2025, 02:24:05
Twoje fantazje na temat mydła to najfajniejsza rzecz jaką dziś przeczytałem na forum.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Cz, 02 Październik 2025, 05:31:13
Kto widział ostatni odcinek Peacemakera wie, że Lex teraz nieprzyjemne widoki w więzieniu musi oglądać.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: eyesore w Cz, 02 Październik 2025, 08:56:00
Kto widział ostatni odcinek Peacemakera wie, że Lex teraz nieprzyjemne widoki w więzieniu musi oglądać.
Czyli przed drugim sezonem lepiej obejrzeć nowego Supka czy nie jest to konieczne?
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: OokamiG w Cz, 02 Październik 2025, 09:26:31
Warto obejrzeć, trochę odniesień jest.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Yorik w Cz, 02 Październik 2025, 11:06:56
Nie trzeba. Nie ma nic, czego nie da się zrozumieć z kontekstu samego serialu.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Nd, 05 Październik 2025, 08:22:35
Mnie cieszy, że w 2 sezonie Peacemakera powraca pomocnik Luthora  Happersen (swoją drogą czy już w filmie Superman nazwali go tym nazwiskiem, bo nie kojarzę). Jeszcze za czasów TM-Semica lubiłem tę postać. Fajtłapowaty ale jednocześnie genialny i 100% oddany Luthorowi. Na koniec najnowszego odcinka zrobili z niego dodatkowo oblecha co już niespecjalnie mi się spodobało - to na minus.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 05 Październik 2025, 09:50:09
(swoją drogą czy już w filmie Superman nazwali go tym nazwiskiem, bo nie kojarzę)
Tak. A wystarczyło przeczytać napisy końcowe z listą aktorów.

Z ciekawostek aktor Stephen Blackehart grający tą postać pojawił się wcześniej w The Suicide Squad z 2021 grając całkiem inną postać.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: jotkwadrat w Nd, 05 Październik 2025, 10:38:02
W sumie tak samo, jak Michael Rooker.
Widać James Gunn przywiązuje się do aktorów.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Nd, 05 Październik 2025, 11:21:56
Tak. A wystarczyło przeczytać napisy końcowe z listą aktorów.

Nie chodzi mi o napisy. Pytam czy ktoś w filmie się tak do niego zwraca np. „hej, happersen weź przynieś z magazynu trochę tego kryptonitu” :) Od razu jak go zobaczyłem w Supermenie to mnie się skojarzył z Happersenem ale potem niewychwycilem aby padło jakies potwierdzenie że to ma być faktycznie ta postać.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 05 Październik 2025, 12:35:09
W sumie tak samo, jak Michael Rooker.
Widać James Gunn przywiązuje się do aktorów.
I w sumie tak samo jak Nathan Fillion. Zresztą całą trójka zagrała w Strażnikach Galaktyki.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Nd, 05 Październik 2025, 13:14:15
Nathan Fillion to już prawie jak instytucja, on będzie grał lub robił cameo w fantastycznych produkcjach nawet jak będzie miał 90 lat
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Nd, 05 Październik 2025, 15:39:29
Zgadzam się z oceną sceny, ale:

a) to Twoja nadinterpretacja, że doprowadzi to faceta do samobójstwa. Nie wiemy do czego go to doprowadzi. Wiemy tyle, że Superman za to że prowadzi po pijaku zniszczył mu ciężarówkę. I nie wykluczam, że pewnie też za wylanie na niego napoju.

Ty; prawdopodobnie masz rację. Zagalopowałam się. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że ten koleś któremu Clark zniszczył ciężarówkę za karę/w odwecie, najpierw wyżyje się na swojej rodzinie. Wyżyje albo po prostu ich zabije. Jeśli nie ma rodziny; zastrzeli kogoś innego, kto się akurat nawinie; a potem siebie. I to pośrednio "dzięki Clarkowi Kentowi". Nie wiem czy "nadzieja ludzkości" jest tą osobą która powinna do takich rzeczy doprowadzać... Chyba nie.
Gdyby Snyderowy Clark Kent użył mózgu i chciał ukarać kolesia jak przystało na "Supermana" - wziął by gościa za szmaty i podrzucił na posterunek. Jeśli koleś faktycznie byl jeszcze pod wpływem to była sporą szansa że rzuci się na funkcjonariuszy a wtedy już w ogole miałby przesrane.

Cytuj
b) to i tak nigdy nie był "klasyczny" Superman. Tylko krawędziowa wizja Snydera, jak Ultimates Marka Millara. Więc nie ma sensu doszukiwać się tu cech "naszego" harcerzyka, bo Zack Snyder nigdy nie był zainteresowany by go w swoich filmach pokazać.

Fair enough. Tak naprawdę nie wkurza mnie nawet Snyderowy Supek. Wkurza mnie popularne ględzenie według którego filmy Snydera są takie poważne i sensowne kiedy mało co tam się klei. Oraz jednocześnie - ogromna pogarda dla Gunnowego Supka. Tylko dlatego że nie jest mega zadufanym w sobie sku*wielem rozwiązującym każdy problem za pomocą druzgocącej pięści. No ale. Dziś to w wielkiej modzie. A może nie tylko dziś. Może zawsze tak było. 🙄
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Wt, 07 Październik 2025, 20:19:01
Skąd pewność, jak ten człowiek się zachowa po tym, jak Superman zniszczył mu ciężarówkę? Skąd informacja, że ciężarówka jest jego własnością? Skąd wiedza, na jakich warunkach odpowiada za towar? Skąd przekonanie, że w ciężarówce był akurat jakiś towar? Na jakiej podstawie jest prawdopodobne, że z powodu zniszczonej ciężarówki zabije swoją rodzinę? Skąd założenie, że w ogóle ma jakąś rodzinę?

Bo jeżeli te kwestie nie padają w filmie, to sądzę, że z dupy.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Wt, 07 Październik 2025, 21:57:13
Skąd pewność, jak ten człowiek się zachowa po tym, jak Superman zniszczył mu ciężarówkę? Skąd informacja, że ciężarówka jest jego własnością? Skąd wiedza, na jakich warunkach odpowiada za towar? Skąd przekonanie, że w ciężarówce był akurat jakiś towar? Na jakiej podstawie jest prawdopodobne, że z powodu zniszczonej ciężarówki zabije swoją rodzinę? Skąd założenie, że w ogóle ma jakąś rodzinę?

Bo jeżeli te kwestie nie padają w filmie, to sądzę, że z dupy.

No ja rozumiem że niektórzy muszą mieć wszystko dopowiedziane. Albo pokazane bo inaczej...🤷‍♀️Facet woził ogromne drewniane bale. Jak dla mnie możesz sobie wierzyć w co chcesz, nawet w to że kosztami za zniszczoną ciężarówkę i bale zostanie obciążona Wróżka Zębuszka. Tito mi to.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 07 Październik 2025, 21:57:40
To w Stanach nie ubezpiecza się samochodów?

W sumie tak samo, jak Michael Rooker.
Widać James Gunn przywiązuje się do aktorów.

Film Super Jamesa Gunna z 2010 i mamy zarówno Nathana Fillona, Michaela Rookera i nawet jest Stephen Blackehart. Jeszcze by się tam kilku przyjaciół Gunna znalazło. Kto się związał na początku ten już do końca będzie miał wsparcie. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Podobne rzeczy widziałem m.in. u Wheadona. Każdy reżyser ma swoich przyjaciół aktorów. Mogę zamknąć oczy i wymienić kilka nazwisk przewijających się u Nolana, jestem pewien, że pojawią się również w jego najnowszym filmie.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Harlequinka w Wt, 07 Październik 2025, 22:01:33
To w Stanach nie ubezpiecza się samochodów?

A wydaje Ci się że jakakolwiek ubezpieczalnia przyjęłaby wyjaśnienie poszkodowanego w takim przypadku jak w filmie i wypłaciła kasę??
Proszę Cię. 🤣
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Wt, 07 Październik 2025, 22:16:06
A wydaje Ci się że jakakolwiek ubezpieczalnia przyjęłaby wyjaśnienie poszkodowanego w takim przypadku jak w filmie i wypłaciła kasę??
Proszę Cię. 🤣

Ale w czym problem. Typ wzywa policję, sporządzają protokół, że nastąpił akt wandalizmu i ubezpieczalnia zwraca kasę. Poza tym koleś jest tylko kierowcą, nie wiadomo czy ma rodzinę. Najgorsze co mu się może trafić to utrata pracy, Znajdzie sobie nową. Ale tak, scena bardzo głupia. Creepy Kent zamiast bezpośrednio odpowiedzieć na atak, to po cichu się mści. Cały Snyder. Man of Steel, jeden z głupszych filmów. Jak się analizuje fabułę w tym nowym Supermanie, to aż uśmiech wychodzi na twarzy. James Gunn przemyślał wiele (parę baboli oczywiście się znajdzie) i jest tam ten cudownie logiczny przyczynowo-skutkowy sposób pokazywania wydarzeń.
Tytuł: Odp: Superman (2025)
Wiadomość wysłana przez: Pestak w Cz, 09 Październik 2025, 23:14:00
To w Stanach nie ubezpiecza się samochodów?

Film Super Jamesa Gunna z 2010 i mamy zarówno Nathana Fillona, Michaela Rookera i nawet jest Stephen Blackehart. Jeszcze by się tam kilku przyjaciół Gunna znalazło. Kto się związał na początku ten już do końca będzie miał wsparcie. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Podobne rzeczy widziałem m.in. u Wheadona. Każdy reżyser ma swoich przyjaciół aktorów. Mogę zamknąć oczy i wymienić kilka nazwisk przewijających się u Nolana, jestem pewien, że pojawią się również w jego najnowszym filmie.

No i nie zapominajmy o żonce, która dostała główną rolę kobiecą (a nawet dwie) w Peacemakerze.