Gniotem to jest Dragon Ball Evolution czy filmy Uwe Bolla, ale na pewno nie TROS. Nie jest dziełem wybitym ale bez przesady.
Może i nawet dobrze że ten ostatni 9 epizod wywołał tyle kontrowersji przynajmniej stale się o nim mówi, a nie, że się raz zobaczy i zapomni.
W mrocznym widmie to nawet się nie zmachali tylko wymachiwali na lewo i prawo jakby to były kijki a nie miecze. Nowa trylogia pokazuje, że walki na miecze świetlne wymagają energii i można się czuć zmęczonym po paru ciosach.
Nie wiem może to jednak kwestia wieku komu się podoba ten film, sam już trochę lat na karku mam byłem na tym filmie razem z tatą 68 lat i też był filmem zachwycony. Czuję się, że wygrałem bilet na loterii, że akurat ROTS trafił w mój gust. Szkoda, że Abrams nie zrobił trylogii od początku do końca może by to jakoś inaczej wyglądało i było bardziej spójne.
Niestety nowe postacie często w SW są wprowadzane tylko po to by można było kontynuować ich historię dalej w komiksach i książkach. TROS nie jest odosobnionym przypadkiem.
TLJ mi się bardzo nie podobał (podobnie zresztą jak Rouge One) byłem tylko raz na nim i miałem serdecznie dość. Niestety nie trafił w mój gust, dlatego rozumiem i szanuję dlaczego akurat TROS nie trafił w twój.