Colin Trevorrow zadziwił świat gwiezdnowojennych fanów, wprowadzając do ich świadomości masę mindfuckowskich informacji, co według niektórych entuzjastów po premierze kinowego "Epizodu IX" Star Wars wdrożyło totalną przepaść w ich gusta - ten starwarowski receptor oczekiwań; przepaść między tym, co mogłoby być zawarte w tym filmie, a tym, co rzeczywiście się tam znalazło. Patrząc się na concept arty Trevorrowa oraz niezaakceptowany scenariusz "Epizodu IX" reżysera, trudno nie unosić brwi ze zdziwienia, nie wyjść siebie, czy nie zbierać szczęki z podłogi, gdy ma się świadomość, że coś takiego ,,przeszło nam koło nosa"! Na plugawość Dartha Sidiousa! Dlaczego?!
Największe, dobijające - w takim stylu jak pisałem wyżej - wrażenie, z concept artów do niestety niezrealizowanego "Epizodu IX" Star Wars wywarły na mnie następujące grafiki:
1) Nowa klasa gargantuicznych, wyglądających jak uzbrojone "Miasto w Chmurach" z kinowego "Epizodu V" Star Wars,
Super Niszczycieli? Czy aby na pewno? Zakładając, że byłby to rzeczywiście tak mocarnie zbudowany i funkcjonujący ,,statek-potwór", a nie coś innego, zastanawiać może to, czy jako potężny, niezrównany okręt Najwyższego Porządku mógłby on być tylko jednym ,,egzemplarzem", czy wręcz przeciwnie, funkcjonować jako kilka rozlokowanych niczym ,,statki Matka" z "Dnia Niepodległości (1996)" nad najważniejszymi metropoliami Galaktyki, mega okrętów?
2) Pochodząca/y z rasy/gatunku Zeffo, ponoć potęgą przewyższająca/y wszystkich Sithów żyjących do tej pory, kapłan/ka czy też mistrz/yni Ciemnej Strony Mocy, Tor Valum, również wygląda obiecująco. Postać ta wpisywałaby się w klimat tego, co wyobrażał sobie Trevorrow, pracując nad "Epizodem IX".
"Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker", dawno już za nami. Niedługo film zadebiutuje w wersji zapisu dyskowego: Blu-Ray, DvD, 4K Blu-Ray; w Polsce pudełkowe wydania "Epizodu IX", na sklepowe półki, trafią gdzieś w okolicy przełomu kiwetnia/maja 2020 roku. Ponoć książkowa adaptacja obrazu J.J. Abramsa wyjaśnia to, jak Imperator przeżył upadek w głąb szybu reaktora II Gwiazdy Śmierci pod koniec filmu, "Powrotu Jedi", gdy Vader w przypływie ostatnich sił, wyrzucił go za barierki w głębiny szybu właśnie. Książka rzekomo tłumaczy to tym, że
Imperator przeczuwał zdradę Vader’a i postanowił opracować sposób na oddzielenie duszy od ciała.
,,Plagueis nie zdołał uchronić się przed śmiercią. Ale Sidious, widząć rodzące się światło w umyśle swojego ucznia, przygotowywał się na zdradę przez lata. Gdy spadał, użył Ciemnej Strony Mocy i opuścił ciało, aby ukryć się w specjalnym miejscu, które przygotowywał już od jakiegoś czasu. Jego ciało było martwą, pustą skorupą na długo przed tym, jak uderzyło o dno szybu. Jego umysł zaś przyzwyczajał się już do nowego ciała – słabego, lecz na szczęście tymczasowego."
Niesamowite, ale i dziwne, aby - jeśli to ostateczna prawda - dowiadywać się o tym z książkowej adaptacji "Epizodu IX"!