,,
- Wypowiedz me imię a w twych żyłach popłynie moc.
- Ale ja go nie znam.
- Shazam.
- Ale to jakaś ściema chyba. (Billy w wersji polskiego dubbingu)
- Powiedz to!
- Dobra.
- Shazam!"
Shazam! Jak tu nie lubić tego filmu, i to już na starcie, i to po dwóch jakże nietuzinkowych - ba, mało powiedziane - trailerach, przed zbliżającą się nieubłaganie, jakże rozpalającą fanowskie serducha jego premierą. Do dzieła Davida F. Sandberga, odpowiedzialnego za ,,zmysłowo i inteligentnie straszące" horrory: "Kiedy gasną światła (2016)" i "Annabelle: Narodziny zła (2017)", co jest niezwykłym posunięciem i odwagą samą w sobie, aby reżyserować
Shazam!, dodajmy dość specyficzny kontrast emocjonalny i nastrojowy, co przekłada się na wiele aspektów filmu: szukanie ,,ciepła rodzinnego" przez Billy'ego Batsona, wiążące się w dość specyficzny sposób z humorem wynikającym z natury postaci superbohatera, Kapitana Marvela.
Shazam! jest 4-tym najbardziej oczekiwanym przeze mnie filmem, na którego premierę w 2019 roku bardzo, ale to bardzo się szykuję!
Plakaty promujące to niezwykle ekstatyczne, zajmujące geekowskie umysły widowisko, Shazam!, tak intuicyjnie, wręcz punktowo podkreślają tę specyfikę filmu... Niesamowite! Wystarczy spojrzeć na grafikę wrzuconą w treść posta poniżej, aby się o tym przekonać.