Zwiastun, a raczej proto-zwiastun do "WandaVision", niby krótki, montażowo dynamiczny, to jednak ma on ten swój chwytliwy urok. Kilkadziesiąt sekund tak specyficznych dobranych ujęć nie zdradziło zbyt wiele z fabuły tej zbliżającej się produkcji od ”Marvel Studios”, ale dało licznym miłośnikom popkultury, w tym fanom form adaptacji Unwiersów Komiksowych przynajmniej jedno: platforma streamingowa "Disney +" ,,pojedzie" po nostalgii, wróci do korzeni - do czasów srebrnego ekranu, blichtru i dystynkcji, gdy film i serial aktorski uzyskiwał swoje ,,wielkie Ja". Lata 40-te i 50-te XX wieku będą dla "WandaVision" tą ,,sztuczną przestrzenią" dla rozgrywanych wydarzeń. A dlaczego? Sztuczną, bo głównie bohaterowie pozycji trafią do tych czasów, jako do wymiaru kontrolowanego przez coś po lub przez kogoś, np. przez moce Wandy Maximoff czy sam Kamień Umysłu, którego działania Vision, jak przyznał on sam w "Avengers: Infinity War", nie potrafił pojąć. Po drugie, nasi bohaterowie mogą znaleźć się w dziwnej formie rzeczywistości - w czymś na miarę pułapki ,,tych czasów", tego okresu teoretycznie przeszłego o dziesiątki lat -nieświadomie. To moc Wandy mogła stworzyć taką sielską iluzję właśnie - wymiar lat 50-tych (pierwsze ujęcia zwiastunu z motywem kadrowania obrazu na kształt typowego kineskopiaka, sądzę, coś w tym względzie mówią). Dodatkowo dochodzą alternatywne wymiary / linie czasowe, a może tu chodzi o pierwsze oficjalne potwierdzenie w MCU i rozszerzenie tego: istnienia równoległych światów. Zaciekawia tu również postawa Visiona: dwa razy oglądałem te kilkadziesiąt sekund proto-zwiastuna, i czy mi się wydawało, że Vision dziwi się czemu w ogóle ma w sobie Kamień Umysłu, i dlaczego w ogóle żyje?
Czekam cierpliwie na premierę "WandaVision". W pewnym stopniu video promujące serial pozostawiło jakiś kawałek niedosytu, jednak wieloma jego elementami zostałem wprost oczarowany. Na pewno produkcja ta czymś nas zaskoczy, i będzie to solidne tąpnięcie!