Autor Wątek: Indiana Jones  (Przeczytany 2001 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline deFranco

Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #15 dnia: Śr, 05 Lipiec 2023, 19:28:10 »
Jak dla mnie poniżej I i III, ale wyżej na podium od II i IV.
Kurdele, ja rozumiem że gusta są różne i różna jest wrażliwość, ale stawiać "artefakt"
wyżej niż którąkolwiek część starej trylogii ?  :o :o Niewybaczalne bluźnierstwo.

1-3 to dla mnie magia kina przez duże "M". "Artefakt" oceniam tak . . . no właśnie,
lekki problem z oceną. Tak gdzieś między 6 a 7. O ile mój kalkulator działa to średnia
wychodzi 6,5. W bólach mógłbym podciągnąć do 7, ale za co ?
Chyba tylko za Thomasa Kretschmanna w roli niemieckiego oficera. To zawsze na mnie działa  ;)

Tak na gorąco po seansie, moja subiektywna lista wad:
Spoiler: PokażUkryj
- Ogólny pomysł na scenariusz. Przenoszenie się w czasie. Poważnie ?
Co to ma być, jakiś Star Trek ? Odejście od tradycji poszukiwania artefaktów religijnych.
- Gdy akcja się rozpędza, robi się na ekranie mało czytelnie wzrokowo. Brak lekkiej ręki
młodego Spielberga. Posiłkowanie się znakiem czasu, szybkim ciętym montażem.
- Marion, Sallah jako króciutkie sentymentalne epizody. Sallah kompletnie bez znaczenia.
- Brak humoru
- Zaledwie zadowalająca gra aktorska. Forda ciągle stać na więcej, no ale jak nie miał
co grać . . . (dla porównania polecam jego grę twarzą w "Krucjacie")
- Muzyka nie ma czasu się rozpędzić. Kawałki "Raiders March" powciskane tu i ówdzie bez ładu.
Należało to zrobić z większą subtelnością i pietyzmem (wiadomo, że czeka się na moment gdy to zabrzmi)
- Silna, pewna siebie, przebojowa, intelektualna, mało kobieca (netflix lubi to) heroina. Drewniana
i irytująca. No ale to kolejny znak czasów. Tęsknię za starymi "dziewczynami Indiany".
- Nie do końca pojmuję motywacje poszczególnych bohaterów.
- Mało logiczne niektóre momenty (np. dziadek Indiana koniecznie musi schodzić pod wodę. Po co ?
By powalczyć z ławicą węgorzy (czytaj węży)  ???
- Chyba ciut za długie to wszystko
- Znowu naziści

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #16 dnia: Śr, 05 Lipiec 2023, 20:47:13 »
"Artefakt Przeznaczenia", co warto podkreślić, wyróżnia się jeszcze jednym elementem na tle innych filmów ,,łotrzykowskiej przygody", a głównie na tle obrazów z Indianą w roli głównej: Ford zagrał tak specyficzne podstarzałego, trochę jakby tetryka, mającego już tego wszystkiego dość człowieka, że podczas seansu odczuwało się to, że Indianie faktycznie tego wszystkiego nie chce, że kapelusz i bicz najchętniej odwiesiłby na kołek, no ale... tylko niech będzie ten jeden, jedyny raz. I było. I to wyszło! Jak ja takiemu Indianie kibicowałem! Drugi najlepszy film w historii tego Uniwersum, zaraz po części pierwszej z 1981.  8) 8)

A internety, jak to te ,,internety!", szalejo i szalejooo: z dżylion artykułów, jakby od tego zależeć miał los ludzkości, na temat przyczyn porażki "Artefaktu Przeznaczenia" w Box Office! Wymienia się z 5, czy 7 takich przyczyn, ale nikt (albo mało osób to robi) nie docenia tego, jak ogólnie bardzo dobry, mający świetne tempo, bardzo mięsiste wątki poboczne, świetne postacie, które się po prostu czuje, że są, że one grają, okazał się to film. Nie zabrakło tu cholibka niczego, a Spielberg - jeśli zasiadł by za kamerą widowiska - jedynie inaczej by go zainscenizował i wyreżyserował - znając życie niekoniecznie dobrze miało by to wszystko wyjść, a jakby naciskał na innych aktorów, to też by było różnie. Nie ma jednej konkretnej przyczyny klapy finansowej dla tej produkcji. NIE MA! Największym błędem Disneya/Lucasfilm Ltd. było wybranie dla cz.5 ,,indianowskiego" cyklu tak fatalnej daty premiery w kinach na całym świecie. Przecież wiadomo było (tak patrzę na to z perspektywy widza/fana, a nie filmowca czy dystrybutora i wytwórni), że z okienka letniego zarobi - i to powyżej 1,5 mld dol. amer. tak sądzę - Mission Impossible 7 (cz.1). "Oppenheimer" Nolana... nie. To wysmakowane oscarowe kino, które będzie pięknym wizualnie eksperymentem - ciężko u Nolana ogarnąć to, czy jego obrazy zarobią, czy nie.

sum41

  • Gość
Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #17 dnia: Śr, 05 Lipiec 2023, 21:02:52 »
nie do końca wszystko odhaczyli - nie ma przecież wątku homoseksualnego

Bylo niezle, czarna w dodatku kobieta agentka ginie. Czesto w filmach jest ze to naziole a nie niemcy wywołali wojne, tutaj Indiana ciśnie beke z nazioli ale jest tez pocisk po niemcach 😁

Offline Zwirek

Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #18 dnia: Cz, 06 Lipiec 2023, 11:04:05 »

Offline gashu

Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #19 dnia: Pn, 10 Lipiec 2023, 06:32:42 »
Obejrzałem bez bólu zębów (w przeciwieństwie do Kryształowej Czaszki). Godne pożegnanie HF z postacią.

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Indiana Jones
« Odpowiedź #20 dnia: Pn, 10 Lipiec 2023, 20:13:51 »
Bylo niezle, czarna w dodatku kobieta agentka ginie. Czesto w filmach jest ze to naziole a nie niemcy wywołali wojne, tutaj Indiana ciśnie beke z nazioli ale jest tez pocisk po niemcach 😁

Filmy nie mówią często o oczywistych faktach historycznych wprost. ,,Indie" i ten jego artefakt przeznaczenia, to kino turbo rozrywkowe, nazwałbym je ,,klasycznym łotrzykowskim kinem nowej przygody", gdzie wszystko dzieje się naprawdę bardzo szybko (miejscami aż wszystkiego jest za dużo, przez co wkrada się tu dysonans i wrażenie, że scenariusz troszkę wieje chałturą) i dużo wątków, informacji etc. trzeba było nakreślić  tu w sposób interesujący dla widza, aby splatało się z intensywnym tempem akcji. Tak też się stało. Może to zabrzmi dziwnie, ale wystarczy, że nie będzie się wspominać (a nie pamiętam już czy w tym filmie tak było), że główny zły charakter fabuły jest Niemcem, a jedynie że jest nazistą, który w tym przypadku ma niemiecko-brzmiące nazwisko, rozmawia w tym języku i powiązany jest z liniami czasu opowiadania historii tak, że będziemy wiedzieli, że to jest po prostu wredny ,,naziol", któremu udało się zbiec po Wojnie do USA. Więcej nie trzeba. Zresztą nie wiem do końca, czy Voller był zagorzałym nazistą, czy raczej identyfikował się z niektórymi celami tego ugrupowania i dlatego przywdział ich mundur i ich reprezentował; w filmie nawet chyba Voller miał w czterech literach nazistów i Hitlera, gdzieś przed sobą widział świetlaną przyszłość jego osoby u steru III Rzeszy. Tak, trochę to zagmatwane, niekiedy aż zrobione ,,tak, żeby tylko". Mamy w poście wyżej recenzję Tomasza Raczka, który najlepiej z wszystkich, czy to amatorów czy profesjonalistów z branży na YT wypowiedział się i zrecenzował ten film: "Artefakt przeznaczenia". Pewien akcent technologiczny, o którym wspomina... szczerze: nie miałem o tym pojęcia!